Marcin Brzostowski – "Słodka bomba Silly"
"O wojnie i konieczności jej
prowadzenia wypowiadają się zazwyczaj ci, którzy nigdy nie brali w niej
udziału. A już najchętniej rozprawiają o niej ludzie, którzy decydują o jej
prowadzeniu. Szkoda tylko, że znają ją wyłącznie z ekranu telewizora."
W historii literatury znajdziecie wiele przykładów użycia absurdu w
celu krytyki konkretnego zjawiska społecznego, bądź zachowań ludzkich. Utwory te
w mniejszym lub większym stopniu, ukazują nonsens i głupotę. Marcin Brzostowski przy
pomocy tego środka dotknął tematu celowości wojny, tym samym obnażając jej
fałszywy obraz.
Marcin Brzostowski to urodzony w 1969 r. autor kilku powieści, ale
również poeta. Debiutował książką pt. "Pozytywnie nieobliczalni", dotykającą tematu
pracy w korporacji. Jest laureatem konkursu "Ad Absurdum" organizowanym przez wydawnictwo Indigo. Brzostowski obecnie swoje
książki wydaje w formie e-booka twierdząc, iż właśnie ta forma wydawnicza będzie
w przyszłości wiodła prym na rynku księgarskim.
Bomba Silly, bohaterka utworu "Słodka bomba Silly" to bomba lotnicza
wyprodukowana w Fabryce Bomb Tradycyjnych i Granatów w Czerniewie. Silly to inteligentna
bomba, potrafiąca mówić i chodzić, wyglądająca jak postać z kreskówki. Bohaterka
zdaje sobie sprawę z celu swojego istnienia, została wyprodukowana by wybuchnąć
ku chwale ojczyzny. Podczas inspekcji fabryki przez chorego psychicznie generała
Ashleya W.W.W. Blacka, światopogląd Silly zostaje zachwiany. Bohaterka zostaje
uwikłana w konflikt pomiędzy armią Sił Sprzymierzonych, a Antyarmią.
Autor w swoim utworze w znakomity sposób zastosował dosadny środek wyrazu jakim
jest absurd i po części również surrealizm. W tej dłuższej noweli (niektórzy
mogą sklasyfikować ją jako powieść), historia bomby Silly to absurd goniący
absurd. Wyobraźcie sobie gadającą i inteligentną bombę, wyglądającą jak postać
z kreskówki, posiadającą cechy ludzkie. Bombę, która rozprawia na tematy
wojenne, pewna celu swojego istnienia. Większość z was stwierdzi, że to
niedorzeczność i kompletny nonsens. Owszem, to niedorzeczność, dzięki której
Marcin Brzostowski ukazuje w pełnej krasie nonsens prowadzenia wszelkich wojen
na świecie. Sztuczne wywoływanie konfliktów, pokazane na przykładzie wojny o
orzeszki ziemne to kreacja wielce surrealistyczna. Świat przedstawiony w krzywym
zwierciadle poprzez takie przedstawienie, wyzwala antywojenne przesłanie.
Groteskowi bohaterowie, tak dalecy od kreacji w nurcie racjonalizmu i
naturalizmu, udowadniają nieświadomość większości ludzi w przedmiocie tzw. pokojowych
działań wojennych na całym świecie.
Warto również podkreślić, iż historia bomby Silly nacechowana jest dużą
dawką humoru, wywołującą w wielu fragmentach tekstu uśmiech na twarzy. Wartko
poprowadzona akcja, bez niepotrzebnych postojów i dłużących się fragmentów, pozwala
w błyskawiczny sposób zmierzyć się z tekstem Marcina Brzostowskiego. Prosty i
nieskomplikowany stylistycznie język, okraszony swoistym elementem dziwności,
jasno i klarownie ukazuje główną myśl autora.
"Słodka bomba Silly" jest utworem z pogranicza absurdu i surrealizmu, wyłamującą
się ze znanych nam schematów myślowych. Cóż nam ludziom, może bowiem powiedzieć
bomba lotnicza? Okazuje się, że jednak może. Jeśli macie ochotę na świeży
powiew surrealistycznej prozy to zachęcam. Tym bardziej, że cena e-booka jest bardzo
przystępna, praktycznie na każdą kieszeń.
Marcin Brzostowski |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Tym razem jednak podziękuję, ponieważ tematyka tej książki nie zaciekawiła mnie aż tak bardzo bym chciała ją lepiej poznać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam ją przeczytać. Cieszę się, że Ci się podobało, więc cóż - idę czytać:)
OdpowiedzUsuńOj, nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie dla mnie, nie lubię absurdów i surrealizmu.
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że to coś nie dla mnie, ale po przeczytaniu Twojej recenzji zmieniłam zdanie. Tak surrealistyczna, nierzeczywista postać (i historia!) jest chyba rzadko spotykana w literaturze. Może to coś nowego, co warto przeczytać? :)
OdpowiedzUsuńopary absurdu! - jak najbardziej konieczne dla zachowania równowagi.
OdpowiedzUsuńWidzę, że obie jesteśmy zadowolone z tej specyficznej lektury. :)
OdpowiedzUsuńMoże jakbym przeczytała inaczej odebrałabym powieść. Jak na razie nie jestem nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńHumor, wartka akcja, przystępny język - jestem bardzo zachęcona do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńA ja uważam, ze takie książki są idealne na obecna pogodę. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie. Surrealizm i absurd zawarte w "noweli" trochę mnie zniechęcają.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy po okładce raczej nie czułam zachęcenia książką. Po Twojej recenzji już bardziej :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się już, czy nie zamówić sobie tego e-booka, ale jak znowu trafi mi się wersja, która na Kindlu się rozjedzie, to się chyba załamię...
OdpowiedzUsuńJestem skłonna przeczytać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEch, już sama nie wiem, coś mi tu nie gra, muszę to przetrawić czy dać jej szansę:)
OdpowiedzUsuńksiążka na czasie, więc sięgnę :)
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com
Dość ciekawa tematyka może przeczytam.
OdpowiedzUsuńMnie się podobała:)
OdpowiedzUsuń