Małgorzata Gutowska-Adamczyk – "Cukiernia Pod Amorem. Zajezierscy"
18:24
32
2010
,
Cukiernia pod Amorem
,
Gutowska-Adamczyk Małgorzata
,
Nasza Księgarnia
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę
"Póki jest niewiadomą – zagadka
zniewala, rozwiązana – stanie się banałem. Dopóki rozpala wyobraźnię, wszystko
jest jeszcze możliwe."
Na możliwość przeczytania całej sagi "Cukierni
pod Amorem" czekałam dosyć długo. Swego czasu poszczególne jej części zbierały
bardzo pozytywne recenzje, jednakże wolałam poczekać aż pierwsza fala zachwytu
opadnie. Biorąc do ręki pierwszy tom, zastanawiałam się czy będę w stanie
zrozumieć fenomen popularności całej sagi. Czy zrozumiałam? Zobaczcie...
Małgorzata Gutowska-Adamczyk to autorka książek przeznaczonych głównie dla młodzieży. Oprócz
pisarstwa, zajmuje się również scenografią filmową, historią teatru czy
dziennikarstwem. W jej życiorysie możemy odnaleźć nawet krótki epizod w postaci
pracy nauczycielki języka polskiego i łaciny w liceum. Autorka prywatnie
wychowuje dwóch synów wraz z mężem – reżyserem filmowym. Pomysł na powieść
nawiązującą do cukierni powstał w latach osiemdziesiątych, gdy Małgorzata
Gutowska-Adamczyk prowadziła swój pierwszy sklep z galanterią.
Uruchomcie teraz swoją wyobraźnię i wyobraźcie
sobie małe miasteczko w województwie kujawsko-pomorskim o nazwie Gutowo. A teraz przenieśmy się do połowy lat 90, do
roku 1995 kiedy na rynku Gutowa trwają prace archeologiczne. Niespodziewanie w podziemnym tunelu naukowcy odnajdują zakonserwowane zwłoki młodej kobiety z
pięknym pierścieniem na palcu. Na tym samym rynku prosperuje od lat znana cukiernia "Pod Amorem", której właścicielką jest wiekowa już Celina Hryć. Wnuczka
właścicielki, Iga w tym samym czasie przyjeżdża z Warszawy na letnie,
studenckie wakacje. Dowiadując się o znalezionym pierścieniu, Iga postanawia
rozwikłać zagadkę, która od wielu lat stanowi tajemnicę jej rodziny. Zagadka ta
przenosi czytelnika do drugiej połowy XIX wieku, w lata 1855-1895, gdzie poznajemy epilog powstania rodu Zajezierskich i tajemniczej
pamiątki rodzinnej pod postacią pierścienia.
Cała część pierwsza oparta jest na dwóch
płaszczyznach czasowych. Tytuły rozdziałów są jednocześnie datami
poszczególnych lat. Należy tutaj zwrócić szczególną uwagę, gdyż daty te nie są
rozmieszczone chronologicznie. Początkowo można nawet się pogubić ze względu na
dużą ilość postaci i pomieszanie czasowe. Szczęśliwie autorka ułatwiła
czytelnikom zadanie i na końcu książki zamieściła drzewa genealogiczne
poszczególnych rodów wraz z kalendarium. Dla ciekawskich na końcu książki
zamieszczona również została krótka notka o historii Gutowa.
Rozdziały przenoszące nas w odległą przeszłość to
barwne opisy dworków szlacheckich, życia na prowincji, zwyczajów czy faktów
znanych nam z lekcji historii. To cudowny przekrój przez epokę w której jeszcze
obowiązywało "noblesse oblige". Bohaterowie, których poznaje czytelnik to niesztamponowy hrabia Tomasz Zajezierski, jego żona Barbara z Sokołowskich czy
córka wiejskiej czarownicy – Marianna, mieszkający w XIX wieku w Zajerzycach.
Jak sam tytuł wskazuje, pierwsza część zorientowana jest głównie na rodzie
Zajezierskich. Autorka ukazuje losy kilku kobiet w otoczeniu hrabiego, które
musiały dokonać wielu tragicznych wyborów w swoim życiu przy czym dba o
wszelkie detale ukazujące ówczesne realia tej epoki.
Styl pisania Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk
porównywany jest do gawędzenia. Owszem, pierwszą część czyta się jak swoistą
gawędę, jednakże nie zabrakło w niej stylizowanego języka rodem z XIX wieku. W
książce znajdziecie archaizmy, pomieszanie języka staropolskiego i
współczesnego oraz obcojęzyczne wyrazy angielskie i francuskie.
Niewątpliwą zaletą "Cukierni pod Amorem" jest jej
wielowątkowość i myślę, że głównie to przysporzyło pisarce tylu zwolenników. Pomysł
ukazania fabuły w dwóch osiach czasowych to oryginalny zabieg, do tego nieprzewidywalni
bohaterowie, nie dający się jednoznacznie sklasyfikować to coś co kupuję bez
dwóch zdań. Mimo faktu, że na początku było mi trudno odnaleźć się w mnogości
postaci i ich koligacji rodzinnych to z czasem trudność ta znikła, pojawiła się
za to wielobarwna saga rodzinna z historycznym tłem. Niebanalny pomysł przeniesiony na kartki papieru
rozbudził mój apetyt na więcej. W drugiej części spodziewam się rozwinięcia
historii powstania tytułowej cukierni po Amorem, gdyż nie poczułam dotychczas
jej smaku i zapachu. Mam również
nadzieję, że autorka większy nacisk położy na współczesność i śledztwo Igi.
Uprzedzam was, że jeśli zaczniecie czytać
pierwszą część "Cukierni pod Amorem" na
pewno na niej nie zakończycie, bowiem jej
pierwszy tom nie odpowiada na żadne pytania dotyczące pierścienia. Można
zaryzykować stwierdzenie, że historia rozkwitu rodu Zajezierskich niespodziewanie
urywa się i nie pozostaje wam nic innego jak sięgnąć po drugi tom tej
porywającej sagi. Nie czekajcie, naprawdę warto…
Małgorzata Gutowska-Adamczyk |
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
też słyszałam wiele dobrego o tym (czyżby?) tryptyku. mam na liście książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńO ile twórczością Pani Małgosi byłam do tej pory zachwycona i z wielką radością sięgnęłam ostatnio po "Cukiernię pod Amorem", utknęłam i brnę przez tę książkę, nawet bez ciekawości rozwiązania zagadki pierścienia. Za dużo nazwisk i postaci; nie wiem, do kogo mam się przywiązać na dobre, a kto jest tylko epizodem. Gubię się w datach, szczególnie tych z dziewiętnastego wieku. Z wielką przykrością stwierdzam, że książka bardzo mnie rozczarowała :(
OdpowiedzUsuńM.
Podoba mi się ten pomysł z tym, że przeczekałaś pierwsze zachwyty i przeczytałaś na spokojnie, nie poddając się sugestiom. Chciałam sobie wypożyczyć "Cukiernię...", ale były tylko dwie kolejne części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fabuła brzmi ciekawie, a dostępność tej książki w mojej bibliotece jest słaba, bo ciągle ktoś ją wypożycza. Z chęcią przeczytam, ale obawiam się mnogości postaci. Mam nadzieję, że się nie pogubię. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak dobrze piszesz, gdyż zaopatrzyłam się we wszystkie tomy i czekają.
OdpowiedzUsuńKiedy ja te książki z półek pochłonę?
Czytałam tej autorki "Podróż do miasta świateł" i w tej powieści są zawarte odniesienia do wcześniejszej trylogii. Mam zamiar poznać "Cukiernię", ale też ciągle mi się nie składa. Może w końcu się zmobilizuję :)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwsze dwa tomy, ale już je słabo pamiętam, więc muszę raz jeszcze je przeczytać, żeby sięgnąć po trzeci.
OdpowiedzUsuńMnie szaleństwo czytania tej serii jakoś nie dosięgło,ale nie wykluczam, że wreszcie i ja sięgnę po "Cukiernię..." :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zabrać się za tą serię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Od grudnia mam całą trylogię na swojej półce i ciągle się za nią nie zabrałam. Zbliżająca się jesień chyba będzie dobrym czasem, żeby nadrobić zaległości :) Jestem ogromnie ciekawa, szczególnie, że "Podróż do miasta świateł" baaardzo mi się podobała!
OdpowiedzUsuńJa nie czuję się zakończona bo zaczęłam czytać i niestety ale jakoś mnie nie wciągnęło i nie dokończyłam
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że trudno poprzestać na pierwszym tomie. :) Mnie ta historia szalenie wciągnęła, a styl autorki bardzo przypadł do gustu. Polubiłam bohaterów, a tło historyczne spowodowało, że książkę czytałam z jeszcze większym zainteresowaniem. Całą trylogię miło wspominam i na pewno jeszcze wrócę do tych powieści.
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tę serię - mam ją na swojej liście od dłuższego czasu, ale nie mogę się zmotywować do jej przeczytania. Zawsze coś wypada.
OdpowiedzUsuńJa przez pomyłkę dostałam w prezencie trzecią część "Cukierni pod Amorem" zamiast pierwszej i teraz mam dylemat, bo nie wiem, czy kompletować tę serię, czy dać może sobie z nią spokój. Zastanowię się jeszcze.
OdpowiedzUsuńZapoznałam się już z pierwszą częścią i chyba popełniłam błąd, bo nie wzięłam się od razu za następną, z biegiem czasu zapał i chęci osłabły, ale przypomniałaś mi o Cukierni, muszę rozejrzeć się w bibliotece.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całą trylogie - bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii i chętnie bym ją przeczytała. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale słyszałam o niej wiele dobrego i z chęcią ją kiedyś dorwę:)
OdpowiedzUsuńCzytałam:) Wspaniała książka. Niestety poprzestałam na pierwszym tomie.
OdpowiedzUsuńPoszerzam grono miłośników całej serii. Aby nie pogubić się w datach i osobach polecam zaglądanie - w miarę potrzeb do drzewa genealogicznego rodziny umieszczonego na końcu, to bardzo pomaga i po to właśnie zostało stworzone.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś...
OdpowiedzUsuńWedług mnie rewelacyjna saga. Ja czytałam hurtem, jak już miałam wszystkie trzy tomy i tak samo planuję z "Podróżą do Miasta Świateł".
OdpowiedzUsuńczytałam wiele pozytywnych recenzji o tej książce i chociaż nie przepadam za polską literaturą to aż korci mnie żeby przeczytać:)
OdpowiedzUsuńMam dwa e-booki z tej serii ale brakuje mi ostatniego, więc chyba się zabiorę dopiero jak będę miała wszystkie :) Bo jak się wciągnę, to nie będę chciała czekać na kolejne:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie :)
Również zaliczam się do grona tych osób, które tylko słyszały o tej sadze i jestem bardzo ciekawa, czy mi się także spodoba, będę się rozglądać, ale od razu za całą serią :) Pozdrawiam :0
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nie czytałam "Cukierni...". Na razie mam za sobą tylko jedną powieść Gutowskiej-Adamczyk - "Mariola, moje krople..." Także polecam.
OdpowiedzUsuńOstatnio wypatrzyłam tę sagę w wydaniu kieszonkowym, jeden tom kosztuje ok. 15 zł i mam olbrzymią chęć na zakup tych książek. Oby jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńCzytałam całą sagę. Wciągnęła mnie jak mało co! Porwała do swojego świata, a w zasadzie dwóch i nie pozwoliła wyjść, dopóki nie przeczytałam trzeciej części. Ale jeszcze nie wszystkie tajemnice zostały odkryte, o czym powiedziała w którymś wywiadzie autorka. Ich kontynuacja jest w "Róży z Wolskich", choć to teoretycznie zupełnie inna książka.
OdpowiedzUsuńMoja ciocia jest fanką tej serii, ale mnie nie zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com/
Czytałam pierwszy tom i bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńmam za sobą całą serię, pierwszy tom podobał mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że zabierałam się za tę lekturę z pewną niepewnością, miałam obawy, że nie jest to książka dla mnie, ale na szczęście okazały się one niesłuszne i wpadłam "jak śliwka w kompot" :)
OdpowiedzUsuń