Bożena Gałczyńska-Szurek – "Monachos"
18:13
27
2013
,
Gałczyńska-Szurek Bożena
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę
,
Szara Godzina
"Każdy ma
prawo poznać prawdę."
Czy wiecie, że w Europie istnieje miejsce, do
którego w dzisiejszych czasach nie mają wstępu kobiety? Tak, istnieje – to
autonomiczna Republika Mnichów Świętej Góry Athos, zlokalizowana na półwyspie
Athos w dzisiejszej Grecji. Dla płci żeńskiej to miejsce niedostępne, pod
groźbą kary więzienia. Powieść "Monachos" umiejscowiona w takich
realiach, z klimatyczną okładką, zapowiadała nietuzinkową lekturę, do tego w
polskim wydaniu.
Bożena Gałczyńska-Szurek to z wykształcenia
wiolonczelistka, pracuje w Państwowej Szkole Muzycznej w Zamościu. Oprócz
muzyki, autorka pasjonuje się hellenistyką, uczy się nowożytnej greki, jest
przewodnikiem turystycznym, podejmowała również próby dziennikarskie.
Zadebiutowała w 2010 r. powieścią "Tajemnice greckiej Madonny".
Inspiracją do napisania obydwu książek jest oczywiście miłość do Grecji, a ich
cechą wspólną główna bohaterka. Autorka od dwudziestu lat mieszka w Zamościu.
Klara, policyjny psycholog jest Polką,
która w przeszłości przez wiele lat mieszkała w Grecji. Bohaterka zostaje
wezwana przez przyjaciela – agenta Interpolu do słonecznej Grecji, celem
udzielenia pomocy przy rozwikłaniu tajemnicy dziwnej śmierci mnicha i Polaka.
Tajemniczości całej sprawie dodaje fakt, iż całe zdarzenie miało miejsce na
półwyspie Athos – Teokratycznej Republice Mnichów, do których kobiety od wieków
nie mają wstępu. Klara wraz z przyjazdem do miejsca, które niesie ze sobą wiele
wspomnień, powraca do niezakończonych spraw z przeszłości. Spraw, które na lata
podzieliły ją z ukochanym ojcem. Tajemnicze śmierci powiązane z enklawą mnichów
i czekające od lat na zakończenie sprawy rodzinne, a do tego egzotyka Grecji –
tego możecie się spodziewać po najnowszej książce Bożeny Gałczyńskiej-Szurek.
"Monachos" to interesująca powieść
sensacyjno-kryminalna i równocześnie obyczajowa, w której czytelnik
znajdzie wartką akcję powiązaną ze świetnie skonstruowaną intryga kryminalną.
Co ważne, autorce udało się w zgrabny sposób zrównoważyć wątek kryminalny z
obyczajowym. W ten sposób czytelnik otrzymuje kolaż, bazujący na wzruszeniu
wątkiem rodzinnym w połączeniu z odkrywaniem intrygi dotyczącej śmierci na
wyspie mnichów. Czegóż chcieć więcej.
Świetnym pomysłem na kreację fabuły było
umiejscowienie akcji powieści w malowniczej Grecji. Warto zaznaczyć, iż styl
narracyjny autorki wyróżnia się w szczególności malowniczymi opisami słonecznej
krainy śródziemnomorskiej, co niewątpliwie wprowadza czytelnika w zupełnie inny
świat - egzotyki tego zakątka w Europie. Warto podkreślić, iż miejsca o
których pisze Bożena Gałczyńska-Szurek istnieją w rzeczywistości, a autorka
niejednokrotnie przywołuje wiele ciekawostek dotyczących określonych punktów
geograficznych.
Jednak największym atutem powieści, który
niewątpliwie zainteresuje niejednego czytelnika jest zamknięte i trochę
tajemnicze miejsce Republiki Mnichów. Niewiele ludzi bowiem posiada wiedzę o takim
punkcie na mapie współczesnego świata, co z pewnością wzbudza zaciekawienie.
Autorka włożyła mnóstwo pracy w to, aby enklawę mnichów ukazać zgodnie z
rzeczywistością. Sama przecież nie mogła odwiedzić tego miejsca, ze względu na
zakaz wstępu dla płci żeńskiej. Uważam, że to bardzo trafiony pomysł, który
zdobędzie autorce rzesze czytelników. Mnie ten wątek zainteresował do tego
stopnia, iż zaczęłam na własną rękę szukać dodatkowych informacji na ten temat.
Brawa dla autorki.
Nie powinno się oceniać książki po okładce,
jednakże w tym przypadku wydawnictwo poprzez piękną i klimatyczną okładkę,
zapowiada zgodnie z prawdą - klimatyczną i wciągającą lekturę, która porwie was
od pierwszej strony. Dla miłośników klimatów śródziemnomorskich to lektura
obowiązkowa, w której przeplatają się wątki obyczajowe z kryminalnymi. A ja
wpisuję swoją osobę w poczet fanów Bożeny Gałczyńskiej-Szurek i czekam na
kolejną książkę, która tym razem będzie umiejscowiona na wschodzie Polski.
Polecam.
Bożena Gałczyńska-Szurek |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Dowiedziałam się o prawach panujących na górze Athos całkiem niedawno z "Kodeksu Konstantyna" Paula L. Maiera.
OdpowiedzUsuńOceniając po samej okładce, nigdy bym nie zgadała, że to powieść sensacyjno-kryminalna. Stawiałabym na romans lub powieść obyczajową ;)
Pierwszy akapit tak mnie zafascynował, że teraz już nie przestanę myśleć o tej książce dopóki nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę ciekawie i intrygująco. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTym razem mnie zaciekawiłaś. Lubię powieści sensacyjno-kryminalno-obyczajowe, więc tym bardziej jestem zaintrygowana "Monachos".
OdpowiedzUsuńJa o Athos czytałam kiedyś w podręczniku do historii, w małej ramce zarezerwowanej dla ciekawostek. Choć książką nie jestem zainteresowana, trzeba przyznać, że autorka wybrała bardzo ciekawe miejsce na akcję swej powieści.
OdpowiedzUsuńO matko! Kompletnie nie wiedziałam, że istnieje takie miejsce, do którego nie mają wstępu kobiety. Koniecznie chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi na tę książkę ochoty. Nie jest to do końca typ lektury, który lubię najbardziej, ale czasem warto sięgnąć po coś zupełnie innego. Gdy będę miała okazję to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar się za nią rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńPolka i Grecja? Nie może być lepiej! Nie dość, że rodzimy autor, których ja osobiście lubię to jeszcze moja kochana Grecja! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką, o autorce nie słyszałam, będę się rozglądać za książką.
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę:) chętnie poznam autorkę ;)
OdpowiedzUsuńOkładka nie zapowiada treści, o której napisałaś w recenzji. Cóż, nie jest to mój ulubiony gatunek książki, ale kiedyś może się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńWydawnictwo Szara Godzina?!
OdpowiedzUsuńBez jaj... Pierwsze słyszę, że takie istnieje...
I to jest właśnie niesprawiedliwe, że małe wydawnictwa, które starają się wspierać i wydawać twórczość polskich pisarzy, są spychane na boczny tor! Na tyle, że nawet tak wprawiona czytelniczka (np. nieskromnie mówiąc ja) o nich nigdy nie usłyszała. :)
Pewnie książki w Empiku ani w księgarniach nie znajdę, bez uprzedniego zamówienia, no nie?
Czytałam już o tej książce u Kasi, której recenzja zachęciła mnie do poznania "Monachos". Twój tekst utwierdził mnie w przekonaniu, że to powieść dla mnie. Abstrahując już od wątku kryminalnego, to bardzo ciekawi mnie to miejsce niedostępne dla kobiet. Zadziwiające, że w XXI wieku w Europie panują jeszcze takie prawa i zasady.
OdpowiedzUsuńNiestety nie do konca moje klimaty, chyba soebi odpuszcze.
OdpowiedzUsuńKolejna książka, która jakoś mi umknęła w tym natłoku nowości, a wygląda na całkiem interesującą.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście jest bardzo myląca i nie zapowiada tak ciekawej fabuły jaką zawiera wnętrze książki. Nigdy wcześniej nie słyszałam o autonomicznej Republice Mnichów. Bardzo mnie całość zainteresowała i z chęcią przeczytałabym tę powieść:)
OdpowiedzUsuńW miarę możliwości postaram się przeczytać. Zachęciłaś mnie, mimo, że rzadko sięgam po tego typu książki :) Livresland.blogspot.com :*
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie Twoją recenzją. Po książkę chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńChyba sobie daruję, mam tak zawalone półki, że szok:P
OdpowiedzUsuńOkładka ładna, ale nie pasuje do treści. Obiecuje romans, a dostajemy kryminał. I tak wielbiciele kryminałów mogą ominąć tę pozycję, a wielbiciele romansów będą rozczarowani.
OdpowiedzUsuńUwielbiam klimatyczne powieści, skoro gwarantujesz, że ta książka taka jest, to z chęcią ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńO tych mnichach mówiono nam kiedyś na studiach, bardzo ciekawa sprawa :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała i pozytywnie mnie zaskoczyła, więc ze swojej strony też jak najbardziej polecam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, czego chcieć więcej- tytuł zapisania do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie podejrzę mnichów w ich republice. Świetny pomysł na książkę, koniecznie muszę ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuń