Piotr Kołodziejczak – "Kobieta niespodzianka"
19:20
27
2011
,
Kołodziejczak Piotr
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę
,
Wydawnictwo Borgis
"No cóż, czasem tak bywa, że namiętne, „pospieszne” związki okazują się trwalsze niż te oparte na dłuższej, często wieloletniej znajomości i przyzwyczajeniu."
Nasze życie jest jedną, wielką
niespodzianką. Nigdy nie wiadomo, co jutro nas spotka, może wygramy milion w
totolotka, a może poznamy wyjątkową osobę. Nie wiadomo kto, lub co stanie na
naszej drodze, komplikując idealnie ułożony świat. Poznając styl Piotra
Kołodziejczaka z jego poprzednich dwóch powieści, bezbłędnie rozgryzłam przesłanie
tytułu. Byłam pewna, że autor przygotował dla swoich czytelników niespodziankę,
która jak zwykle ujawni się na samym końcu.
Piotr Kołodziejczak - pisarz,
dziennikarz i kompozytor, autor poczytnych powieści obyczajowych. Absolwent
specjalizacji logika na kierunku filozofia, pracował jako dziennikarz w agencji
prasowej, parając się wiadomościami sportowymi oraz tłumaczył teksty. Obecnie
oprócz pisania, zarządza firmą produkującą naturalne kosmetyki oraz komponuje
muzykę rozrywkową. Zapraszam was na stronę autora oraz wywiad mojego autorstwa.
Andrzej i Magda to małżeństwo z
długim, bo trzydziestoletnim stażem. Bohaterowie po kilku tygodniach szaleńczej
miłości zapoczątkowanej w latach osiemdziesiątych w Międzyzdrojach, postanowili
przypieczętować swój związek, tym bardziej, że w drodze był już ich pierwszy
potomek – córka Basia. Obecnie szczęśliwe małżeństwo, oprócz córki, wychowuje
również syna Romka – wiecznie przesiadującego przy komputerze zbuntowanego
nastolatka. W życiu zwyczajnego małżeństwa pojawia się rysa, gdy w pracy
Andrzeja – kierownika działu telewizji, pojawia się młoda i atrakcyjna Marta.
Kim jest tajemnicza kobieta i jaką rolę odegra w życiu statecznego ojca i małżonka?
Piotr Kołodziejczak po raz
kolejny uwiódł mnie swoim talentem do udanego obrazowania zwykłego, ludzkiego
życia. Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że utwór "Kobieta
niespodzianka" jest nadzwyczajnie zwyczajny, czyli taki jak życie przeciętnego
człowieka naszego kraju. W książce autora w jasno określony sposób ukazano
istotę relacji damsko-męskich, z pełną paletą barw. Andrzej i Magda, oraz ich
dzieci to przykład typowej polskiej rodziny z wieloma problemami dnia
codziennego. Basia absolwentka wyższych studiów próbuje zdobyć pierwszą pracę,
a Romek jak to nastolatek, zafascynowany nowymi technologiami, jest butny i
asertywny. Obraz stworzony przez autora
nie jest przerysowany, co jest niewątpliwie atutem powieści.
Piotr Kołodziejczak, podobnie jak
swoich poprzednich książkach, zwodzi czytelnika do wszelkich możliwych granic.
Znając ten zabieg, starałam się przewidzieć, jaką niespodziankę tym razem autor
zaserwował swoim fanom, gdyż trop który został podany na tacy był zbyt
oczywisty. I po raz kolejny dałam się zaskoczyć, gdyż rozwiązanie zagadki tajemniczej kobiety nie
przyszłoby mi nigdy na myśl.
"Kobieta niespodzianka" jest niewątpliwie
lekturą na jeden wieczór. Duża czcionka, lekki styl autora oraz prosty i
komunikatywny język, powodują szybkie przewracanie kolejnych stron. Wydawałoby
się, że fabuła jest przewidywalna: mężczyzna znudzony małżeństwem, który poznaje młodą, atrakcyjną
dziewczynę - rozwiązanie więc nasuwa się jedno. Ale to tylko pozory, którymi autor
umiejętnie umie żonglować, wprawiając czytelnika w konsternację.
Pomimo niezbyt zachęcającej
okładki "Kobiety niespodzianki", polecam ten utwór. To czytadło obyczajowe, które zapewni wam
chwilę ucieczki do świata bohaterów stworzonych przez Piotra Kołodziejczaka.
Piotr Kołodziejczak |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Borgis
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Powyższą książkę czytałam i miło ją wspominam.
OdpowiedzUsuńRównież czytałam i rzeczywiście jest to lektura na jeden wieczór.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Mam i będę czytać.)
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście jest niezbyt zachęcająca, ale fabuła mnie zainteresowała:)
OdpowiedzUsuńNa razie mam do przeczytania "W kajdanach namiętności" tego autora. Jak mi się spodoba, to może sięgnę po ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńOkładka straszna, jednak liczy się treść. Tę książkę mogłabym przeczytać, ale jakoś szczególnie mnie do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńCzytałam już recenzję na jakimś blogu. Niestety ani fabuła ani okładka mnie nie zachęca
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com
Zgadzam się z Tobą, okładka niestety nie zachwyca, ale czytałam wiele recenzji książki. Pewnie kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, okładka bez wyrazu, nie oddająca treści, sprawia, że odpycha od przeczytania tego co jest w środku. Twoja recenzja sprawia jednak, że chce się przeczytać ową książkę. A co do miłości? Cóż, to już inna bajka:)
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł brzmi ciekawie, a Ty znów kusisz:)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj książki Piotra Kołodziejczaka nie grzeszą porządnymi okładkami, a podobno (żadnej jeszcze nie przeczytałam) są całkiem niezłe. Niestety, jestem typowym wzrokowcem i jeszcze sporo wody w rzece upłynie zanim zdecyduję się sięgnąć po którąkolwiek z pozycji tego autora.
OdpowiedzUsuńTroszkę mam mieszane uczucia, co do tej książki, ale nie mówię nie :) Może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńA mnie zachęciłaś tym, że książka jest nadzwyczajnie zwyczajna, to trudne zadanie opisać zwyczajne, nieraz nudne życie w ciekawy sposób, myślę, że z chęcią się przekonam czy Kołodziejczak na prawdę temu podołał
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Z chęcią zabiorę ją na wakacje
OdpowiedzUsuńCiekawe czym w takiej książce można zaskoczyć?
OdpowiedzUsuńIstota relacji damsko-męskich plus zagadka - tematyka ciekawi mnie,zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce ale nie jestem za bardzo zainteresowana
OdpowiedzUsuńCzytając Twoją recenzję, po raz kolejny uświadomiłam sobie, że nie można oceniać książki po okładce, bo patrząc na nią, z pewnością bym po nią nie sięgnęła. Mam ochotę poznać twórczość tego autora, wszystko nadal przede mną:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, okładka nie zachęca wcale. Ale skoro piszesz, że treść jest warta uwagi, to może się skuszę.
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo zniechęca, ale Twoja opinia zaciekawiła mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńFabuła wydaje się być ciekawa, jednak okładka jest fatalna. Gdybym nie przeczytała Twojej recenzji z pewnością nie zwróciłabym najmniejszej uwagi na tę książkę. Niestety jestem strasznym wzrokowcem ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, a okładka rzeczywiście nie najwyższych lotów!
OdpowiedzUsuńMiałam ją sobie odpuścić, ale po przeczytaniu Twojej recenzji jeszcze się nad nią zastanowię :-)
OdpowiedzUsuńPo jej przeczytaniu miałam dość podobne wrażenie, teraz zamierzam się zabrać za "Nie rób mi tego" tego autora
OdpowiedzUsuńZdecydowanie trafia na listę książek do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńDobra recenzja.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś chciałby wygrać książkę Piotra Kołodziejczka to zapraszam na konkurs:
http://recenzje-ksiazek-patricia.bloog.pl/id,337592181,title,Konkurs-W-kajdankach-namietnosci,index.html
Świetna recenzja, zgadzam się z nią w 100procentach, książkę właśnie skończyłam czytać :)
OdpowiedzUsuń