Dorota Kania – "Cień tajnych służb"
"Czytając materiały poszczególnych postępowań prokuratorskich i
sądowych, dokumenty archiwalne i historyczne, zobaczyłam, że niemal w każdym
opisanym w niniejszej książce śledztwie
pojawiają się funkcjonariusze służb specjalnych PRL."
W przeciągu ostatnich kilku lat
polską opinią publiczną wstrząsały samobójstwa osób z pierwszych stron gazet,
w których uważny obserwator dopatrzy się większej ilości znaków zapytania niż
pewników. Sięgając wstecz, do początków transformacji ustrojowej Polski, można
takich niewyjaśnionych śmierci znaleźć o wiele więcej. "Cień tajnych służb" to
swoiste kompendium informacji o największych, niewyjaśnionych śledztwach wolnej
Polski.
Dorota Kania to absolwentka filozofii Wydziału Filozofii Akademii
Teologii Katolickiej, dziennikarka śledcza "Gazety Polskiej", zastępca
redaktora naczelnego portalu Niezalezna.pl. Dziennikarka w swojej pracy skupia
się głównie na temacie przeszłości i lustracji osób, które pełnią funkcje
publiczne. Autorka wielokrotnie swoimi publikacjami narażała się na pozwy
sądowe. Ciekawostką jest fakt, iż w 2011
r. Departament Stanu USA zakwalifikował skazanie autorki prawomocnym wyrokiem
sądu za publikację dotyczącą oficerów SB, jako przykład łamania wolności słowa przez Polskę.
"Cień tajnych służb" składa się z
czternastu rozdziałów, z których każdy dotyczy innego przypadku śmierci.
Przypadki te ułożone są chronologicznie, dzięki czemu czytelnik zaczyna od
najwcześniejszych, niewyjaśnionych śledztw, które miały miejsce po roku 1989. Autorka
opisuje przypadki zabójstwa Alicji i Piotra Jaroszewiczów, Marka Papały czy
Ireneusza Sekuły. Publikacja dotyka również śmierci, które miały miejsce
całkiem niedawno: Andrzej Lepper, Sławomir Petelicki czy Grzegorz Michniewicz.
Informacje zawarte w książce, autorka oparła na dokumentach, które do tej pory
nie były nigdzie rozpowszechniane. Cała publikacja to zestawienie faktów, bowiem
wysnucie wniosków Dorota Kania pozostawia w gestii czytelników.
Przed przeczytaniem tego tytułu, zastanawiałam
się czy autorka pokusi się o przedstawienie własnego zdania dotyczącego
niektórych niewyjaśnionych zabójstw czy morderstw. Byłam pewna, że taka właśnie
będzie koncepcja tej publikacji. Ku mojemu zaskoczeniu, Dorota Kania skupiła
się na przedstawieniu faktów, powiązań i dziwnych zbiegów okoliczności jakie
pojawiały się praktycznie w przypadku każdej, tajemniczej śmierci. Autorka zadając pytania i nie udzielając na
nie odpowiedzi, skłania odbiorcę do własnych przemyśleń i zagłębienia się w
konkretny przypadek. O wielu faktach, o których przeczytacie w książce,
przeciętny zjadacz chleba nie ma pojęcia. Na poparcie pewnych kluczowych
wydarzeń, autorka załącza fotokopie dokumentów do jakich udało się jej dotrzeć
podczas pracy nad książką.
Założeniem "Cienia tajnych służb"
jak wskazuje sam tytuł, jest wykazanie udziału byłych funkcjonariuszy służb
specjalnych PRL-u w wielu samobójstwach czy morderstwach osób publicznych. Co
ciekawe nazwiska pewnego kręgu osób, powtarzają się w przypadku wielu śledztw, o
których pisze Dorota Kania. Trudno uwierzyć w taki zbieg okoliczności. To samo
dotyczy wielu zaniedbań do jakich dopuszczano się podczas pierwszych godzin
rozpoczęcia poszczególnych śledztw, jak chociażby późna sekcja zwłok czy zwykłe
niedbalstwo. Najbardziej bulwersującą sprawą jest zabójstwo Olewnika, o której chyba każdy w naszym kraju już słyszał. W publikacji pojawia się
również wątek Smoleńska i tajemniczych śmierci osób, które miały wiedzę na
różne tematy związane z tą katastrofą.
Trudno ocenić książkę, która jest
wręcz naszpikowana informacjami przyprawiającymi zwykłego czytelnika o zawrót
głowy. Dla osób, które zaczytują się jedynie w ogólnodostępnej prasie i oglądają
komercyjne media, lektura "Cienia tajnych służb" może być szokiem i ogniwem
zapalnym do wgłębiania się w konkretny wątek na własną rękę. Patrząc z mojej
perspektywy, czyli osoby, która czyta również artykuły na niezależnych
portalach internetowych i niszowej prasie, książka Doroty Kani jest swoistym
usystematyzowaniem wiedzy już wcześnie nabytej. Myślę, że warto zapoznać się z
tą publikacją. Warto bowiem wyrobić sobie własne zdanie na temat niektórych, niewyjaśnionych do dzisiejszego dnia śledztw.
Dorota Kania |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu M
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Nie mam teraz ochoty zagłębiać się w ciemne zakamarki mrocznego świata służb specjalnych. Jest lato, na mnie wszedł leń i marzy mi się coś zdecydowanie lżejszego tematycznie:-)
OdpowiedzUsuńDobrze, dobrze, leży u mnie na półce i za jakiś czas się biorę :)
OdpowiedzUsuńWitaj,dawno nic fajnego nie czytałam (dużo pracy w kawiarence).ale pozycja prezentowana przez Ciebie zaciekawiła mnie.Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńJeszcze nieprzeczytana, ale jest w planach:)
OdpowiedzUsuńJakoś chyba jednak mnie ona nie kusi :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie będę się zabierała za jej czytanie, przeglądnęłam trochę książkę i nastawiam się na interesująca lekturę.
OdpowiedzUsuńDobrze że widziałam to u mnie w bibliotece (chyba to była ta książka) to ja przeczytam
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com/
Jak na razie to sobie ją odpuszczę, wątpię, czy by mi się spodobała...
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Z chęcią przeczytam, zainteresowały mnie materiały, które nie są powszechnie podawane do publicznej wiadomości.
OdpowiedzUsuńJak na razie mam jeden rozdział za sobą- o Jaroszewiczu. Tę historię pamiętam i dlatego z ciekawością czytałam o kulisach tej sprawy. TYy bardziej, że pojawia się ona w "Kłamcy" Białkowskiego.)
OdpowiedzUsuńNie do końca zgadzam się z bezstronnością autorki. Uważam, ze fakty odpowiednio przedstawione mogą być zmanipulowane.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tę tematykę, to czytałam jedynie "Największe wpadki tajnych służb". Może skuszę się także na Twoją książkową propozycję. :)
OdpowiedzUsuńNie jest to moja ulubiona tematyka, ale jednak chętnie przeczytam, bo czasami warto sięgnąć po coś innego, poszerzyć trochę własne horyzonty:)
OdpowiedzUsuń