Artur Król – "Talent nie istnieje"
"Talent to mit. W zasadzie każdy może dojść do poziomu mistrzowskiego,
jeśli podejmie odpowiedni wysiłek i będzie trenować według odpowiedniego
planu."
Posiadacie jakiś talent? Czy może
w jakiejś dowolnej dziedzinie jesteście mistrzami i inni zwyczajnie wam
zazdroszczą? Jeśli tak, to pewnie uważacie się za wybrańców losu. Nie każdy bowiem
rodzi się z talentem i nie wszyscy mogą pochwalić się nadzwyczajnymi
umiejętnościami. A co, jeśli pojęcie talentu w ogóle nie istnieje? Co, jeśli wszystko zależy wyłącznie od naszej wytrwałej
pracy?
Artur Król to psycholog, trener i
coach, którego specjalizacją jest praca z nieśmiałością, tworzeniem pewności
siebie jak również pomoc w odszukaniu szczęścia i radości ludziom, którzy źle
ulokowali swoje uczucia. Jest autorem wielu publikacji i artykułów, na co dzień
pracuje w Warszawie, prowadząc indywidualne oraz grupowe spotkania. Pisarz
fascynuje się również gotowaniem oraz literaturą fantasy i science-fiction.
Poradnik opiera się na jednej,
głównej tezie – talent w takim znaczeniu jakim go używamy w życiu codziennym
nie istnieje. Każdy od urodzenia ma takie same szanse odnieść sukces i stać się
ekspertem w konkretnej dziedzinie. Wszystko to zależy wyłącznie od uwarunkowań
społecznych i własnej pracy. Publikacja składa się z ośmiu rozdziałów. Dowiecie
się z niej jak wygląda konfrontacja mitu talentu z rzeczywistością, jak
wyglądają cechy celowego ćwiczenia czy jakie pułapki mogą na was czyhać w
drodze do osiągnięcia upragnionego poziomu.
Do przeczytania poradnika Artura
Króla skusił mnie kontrowersyjny tytuł, który zachęca do zajrzenia w treść
książki. Od dziecka bowiem słyszymy, że ktoś ma talent do śpiewania, malowania
czy grania na instrumentach. Twierdzenie więc o nieistnieniu talentu w takiej
postaci, było dla mnie dość abstrakcyjną myślą. Autor próbuje przekonać
czytelnika, że każdy z nas od urodzenia jest swoistą "tabula rasa", na której
prowadzone życie kształtuje nasze zdolności do konkretnego poziomu. Według
trenera talent jest zwykłym mitem, wpajanym ludziom od pokoleń. Podczas
czytania przemyśleń autora, po głowie chodziło mi jedno pytanie: "Co w takim
razie z geniuszem Mozarta? Najbardziej znanym cudownym dzieckiem." Poczułam się
mile zaskoczona, gdy ten temat został ujęty w poradniku, co oznaczało, że autor
nie boi się trudnych pytań i przede wszystkim ich nie unika. Nie będę zdradzać
jakie kontrargumenty w tym wątku Artur Król zawarł w swojej książce.
Ciekawą wątkiem, jaki może zainteresować czytelnika jest zasada
10 000 godzin. Stosowanie tej reguły podobnież uczyni z nas eksperta i
mistrza w danej dziedzinie. Z pewnością dla nikogo nie jest tajemnicą, że
trening czyni mistrza, jednakowoż teoria świadomego treningu jest dość intrygująca swoim nowatorstwem. Dla
osób, które głębiej zainteresują się tym tematem, autor przygotował zestawienie
cech celowego ćwiczenia. Fragmenty, które mogą zwrócić waszą szczególną uwagę
to przytaczane badania naukowców, teoria genialnych idiotów czy informacje
dotyczące czasu pracy.
Pomimo wielu argumentów jakich
użył Artur Król, nie jestem skłonna uwierzyć, że wrodzony talent nie istnieje. Zgadzam się z życiową prawdą, jakoby ciężka praca nad sobą oraz przede
wszystkim systematyczność wyrabiały w nas pewne zdolności, jednakże wychodzę z
założenia, że rozwój w pewnych dziedzinach nie jest dla wszystkich tak samo
dostępny. Lekturę poradnika "Talent nie istnieje" można potraktować jako ciekawostkę
i motywację do dalszej pracy nad sobą i eliminowaniem własnych słabości.
Artur Król |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Sensus
Recenzja tygodnia (24.02.2014 r. - 2.03.2014 r.) na portalu Park Literacki
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Też jakoś nie jestem w stanie uwierzyć w to, że talent to mit. Nie wiem jakim cudem mogłabym zostać chociażby światowej sławy śpiewaczką... Ani głosu, ani słuchu... Kto by to zniósł?:)
OdpowiedzUsuńIntrygująca tematyka. Myślę, że talent to rzecz wrodzona a nie nabyta, tylko, że niektórzy ludzie potrafią go wydobyć z siebie i oszlifować, jak diament a inni zakopują w ,,sobie''.
OdpowiedzUsuńSmykałka, talent jak zwał tak zwał, ale potrzebne to jest ;)
OdpowiedzUsuńJa mam trochę iinne zdanie na temat talentu - każdy ma swój, jednak można się nauczyć wykonywać coś, czego się nie lubi / nie potrafi. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, według mnie nie wszyscy, nawet najcięższą praca zostaną dobrymi malarzami, pisarzami czy odkrywcami. Każdy jednak ma swoje predyspozycje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie zgadzam się z Twoimi słowami, które napisałaś w zakończeniu.
OdpowiedzUsuńUważam, że ciężka praca jest w stanie udoskonalić nasze umiejętności, jednak talent dziedziczymy. Nie będę świetnie malowała nawet jeśli spędzę dużo czasu z pędzlem w ręku. Nigdy nie będę Picassem:)
Zgadzam się z dziewczynami w kwestii talentu. Jeżeli nie istniałby talent i każdy miałby równe szanse na odniesienie sukcesu, mielibyśmy dużo więcej pięknych, genialnych książek, obrazów, utworów muzycznych itp.
OdpowiedzUsuńKsiążką tą raczej się nie zainteresuję :)
Tak jak inni uważam, że tytuł to bzdura. Myślałam, że jest właśnie taki, bo potrzebny był jakiś kontrowersyjny, żeby narobić szumu, ale po recenzji widzę, że autor konsekwentnie idzie w zaparte...
OdpowiedzUsuńPrawdą jest, że do odniesienia sukcesu nie wystarczy sam talent, bo potrzeba też dużo ciężkiej pracy. Ale bez tej odrobiny początkowych zdolności można urobić się na śmierć a i tak nie dokonać niczego wartościowego.
Też nie potrafiłabym zgodzić się, że talent to mit. Są umiejętności, z którymi człowiek się po prostu rodzi i już np. w wieku trzech lat radzi sobie z niektórymi sprawami lepiej od rówieśników - np.w kwestii poczucia rytmu ;-)
OdpowiedzUsuńTytuł jest intrygujący, ale muszę się z Tobą zgodzić. Z talentem do pewnych rzeczy trzeba się urodzić, nie wszystkiego można się nauczyć. Ale popieram argument, że ciężką pracą i systematycznymi treningami można wiele osiągnąć.
OdpowiedzUsuńCoś mi się nie chce wierzyć, że ,,talent" nie istnieje. Porównajmy sobie twórczość E.L. James i Dostojewskiego. Chociaż nie, ten pan zakrawa już o geniusz.
OdpowiedzUsuńJakoś nie jest to książka dla mnie, wolę wierzyć, że jakiś tam talent mam :D
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Coś w tym jest, można pracować, uczyć się, dokształcać, ale bez talentu jest się tylko poprawnym, raczej nie osiągnie się szczytów.
OdpowiedzUsuńJakoś nie wierzę w tego typu pozycje, chociaż z pewnością trochę prawdy się w nich kryje :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy ta książka by mi się spodobała. Raczej nie wierzę w to, o czym ona jest.
OdpowiedzUsuńZapraszam: im-bookworm.blogspot.com
Ta zasada 10 000 godzin wydaje się być nawet ciekawa, tylko pewnie trzeba w niej wytrwałości i systematyczności, a wiadomo z tym to różnie.
OdpowiedzUsuńMnie książka jakoś nie bardzo interesuje. Nie lubię poradników, ale... z nazwiskiem autora i kreatywnością jego rodziców w nadawaniu imion - ależ mnie rozbawiło to połączenie ;D
OdpowiedzUsuńNie mam póki co ochoty na takie pozycje, wiec jak na razie sobie odpuszcze.
OdpowiedzUsuńCiekawe stwierdzenie :) Ale zgadzam się z ostatnim akapitem. Mimo to lektura tej książki to na pewno coś rozwijającego i cieszy fakt, że autor nie boi się trudnych pytań, bo w takich książkach najczęściej są one po prostu omijane.
OdpowiedzUsuńW książce jest mnóstwo odpowiedzi na takie trudne pytania :)
UsuńOsobiście polecam własnie po to by konfrontować "własną rzeczywistość" z badaniami :)
Książka na otarcie łez ludziom bolejącym nad brakiem talentu.Talent to predyspozycja, wystarczy przykład artystów śpiewających- bez talentu, czyli bez słuchu i głębszej wrażliwości od razu słyszymy i wyczuwamy wręcz niesmak. czyż nie? Ktoś może wyćwiczyć malowanie np, ale bez temperamentu, wrażliwości i wyobraźni specyficznej dla prawdziwych artystów, czyli głębszej, mocniejszej i wręcz gorącej nie stworzy niczego wyjątkowego i szczerze kochanego przez odbiorcę.Talent dziedziczymy genetycznie a nie jest to jakaś moc z zaświatów, co za bzdury ktoś wypisuje. Pozdrawiam i życzę dużo piękna w życiu.
OdpowiedzUsuńUzdolnienie (talent) – wrodzone predyspozycje w dziedzinie intelektualnej, ruchowej lub artystycznej przejawiające się ponadprzeciętnym stopniem sprawności w danej dziedzinie lub zdolnością do szybkiego uczenia się jej.
OdpowiedzUsuńW cybernetycznej teorii systemów autonomicznych (autonomów) talent to preferencyjność korelatora. Im jest ona większa, tym większa jest zdolność systemu autonomicznego do wytwarzania wyobrażeń szczególnego rodzaju[1], co odpowiada talentowi intelektualnemu w psychologii. Ponieważ korelator ma wpływ na efektory oddziałujące na otoczenie systemu, rodzaj i stopień sprawności tej drogi owocuje talentami ruchowymi, praktycznymi. W korelatorach zbudowanych w postaci sieci neuronowej talent zależy głównie od gęstości ułożenia neuronów odpowiedzialnych za dany rodzaj operacji, działań. Im jest ona większa, tym większy talent i odwrotnie. To z Wikipedii,a każdy zdrowo myślący czyli racjonalnie, zrównoważony człowiek nie będzie miał wątpliwości czy zawierzyć książce pomysłowego ;) pana z tytułem hm... czy wiedzy naukowej.
Polecam przeczytać jednak książkę. Powoływanie się na naukową teorię z 1976 roku ;)
UsuńW konfrontacji z powołaniem się na wiele różnych badań naukowych potwierdzających lub obalających różne twiewrdzenia dotyczące talentu...ciekawe.
"To z Wikipedii,a każdy zdrowo myślący czyli racjonalnie, zrównoważony człowiek nie będzie miał wątpliwości czy zawierzyć książce pomysłowego ;) pana z tytułem hm... czy wiedzy naukowej."
Powoływanie się na ogólny wpis w wiki zamiast konkretnych badań (jak to jest opisane w książce) to jeszcze słabszy pomysł :)
Polecam choćby w kwesti możliwości obalania poszczególnych argumentów powołując sie na odrwotne badania.