Anna Gras – "Misiek i fałszerze czekolady"
19:27
15
2008
,
Gras Anna
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę
,
Wydawnictwo Grodkowskie
"(…) czasem chciałbym, żeby czekolada smakowała jak przypalony grysik,
albo kawa zmieszana z piaskiem… A kotlety, żeby smakowały jak sałata w sosie
winegret, a sałata jak kotlety. Ludzie byliby wtedy szczęśliwsi…"
Chwała osobie, która wymyśliła kiedyś
niebiański afrodyzjak jakim jest czekolada. Czasami jedna kostka z całej tabliczki pozwala się nam
oderwać od szarej rzeczywistości dnia codziennego. Trudno się więc dziwić, że w
celu zachowania jej tradycyjnego smaku, wielu z nas zrobiłoby naprawdę wiele.
Anna Gras od dłuższego czasu
pisała do szuflady. W 2008 r. zadebiutowała powieścią dla dzieci pt. "Misiek i
fałszerze czekolady". Była to trzecia książka jaką napisała w swoim dorobku.
Książka, która okazała się sukcesem bowiem jej fragmenty trafiły do wypisów dla
klasy piątej szkoły podstawowej. Następna część przygód Miśka nosi tytuł "Misiek i świąteczne obżarstwo". Autorka planuje również w najbliższym czasie
wydać kolejną pt. "Misiek i perfumowana Kiełbassa". Blog autorki: TUTAJ
Michał, nazywany przez większość
Miśkiem, to jedenastoletni, dojrzały i oczytany uczeń szkoły podstawowej.
Bohater pomimo lekkiej nadwagi nie potrafi zrezygnować z największej
przyjemności w swoim życiu – jedzenia. Misiek jest bowiem smakoszem, kocha jeść
słodycze, kocha poznawać nowe smaki. Pewnego dnia zostaje powiadomiony przez
dyrektora o fakcie stania się reprezentantem szkoły w międzyszkolnym konkursie.
Jego rola będzie polegać na odgadywaniu różnych smaków. Bohaterowi na turnieju
idzie bardzo dobrze do czasu ostatniej rozgrywki, gdy okazuje się, że
czekolada, której smak miał odgadnąć została sfałszowana. Misiek postanawia
ratować swój honor i przy pomocy koleżanki z klasy – Elwiry, rozpoczyna
prywatne śledztwo, mające odkryć niebezpiecznych fałszerzy czekolady.
Anna Gras swoją powieścią
stworzyła nietuzinkową fabułę opartą na głównym wątku, jakim jest miłość do
afrodyzjaka wszech czasów czyli czekolady. Historia Miśka pierwotnie skierowana była do dzieci i młodzieży,
jednakże po jej lekturze z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, iż powieść
potrafi wciągnąć również osoby dorosłe. Kto, jak nie dzieci najbardziej kocha
słodycze w tym oczywiście czekoladę? Kto, jak nie dzieci będzie najbardziej
oburzony i zaciekawiony wątkiem fałszowania jej smaku? Co ciekawe, reakcja
dorosłego czytelnika, nie potrafiącego odmówić sobie przyjemności kakaowego
smaku będzie identyczna. Historia fałszerzy czekolady sama w sobie jest
oryginalna, gratuluję autorce tego pomysłu. Trafia w gusta dzieci i dorosłych.
Czekoladę bowiem kochają wszyscy, niezależnie od wieku.
Na szczególne podkreślenie
zasługuje kreacja głównych bohaterów. Autorka w bardzo humorystyczny sposób ukazała
postać Miśka, Elwiry i pozostałych postaci. Głównego bohatera nie da się nie
lubić, pozytywnie zakręcony, przyjazny, a przy tym jest sympatycznym łasuchem próbującym okiełznać
swoje żądze jedzenia ulubionej czekolady - "Mleczne siódme niebo". To postać,
która z pewnością przypadnie do gustu młodszym czytelnikom.
Autorka sprawnie pokierowała również
fabułą, dzięki czemu czytelnik otrzymał wartką akcję okraszoną wielką dawką
dowcipu. Oprócz walorów czysto rozrywkowych, powieść zawiera w sobie również
głębię edukacyjną. Jednocześnie uczy i bawi młodsze pokolenia, co jest godne
pochwały.
Książka Anny Gras zachwyciła mnie
początkowo samym wątkiem czekolady. W
trakcie lektury "Miśka i fałszerzy czekolady", pod wpływem opisowego języka
autorki, dopadła i mnie przemożna chęć skosztowania mojego ulubionego afrodyzjaku.
Cieszyć może fakt, iż powstają właśnie takie
polskie utwory, skierowane głównie do dzieci, które niosą ze sobą rozrywkę i zarazem edukują. To odpowiedni tytuł dla rodziców próbujących zachęcić swoje pociechy do
czytania. Polecam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Pani Agacie Wasilenko z Wydawnictwa Grodkowskiego
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
istnieje silna potrzeba wydawania mądrych, dobrych książek dla dzieci, sądząc po Twojej recenzji "Misiek..." jest jedną z nich
OdpowiedzUsuńCzuję, że podjadając podczas lektury, przytyłabym co najmniej o kilogram. :P
OdpowiedzUsuńSkończyłam właśnie czytać Miśka i jutro podzielę się wrażeniami z tej lektury. Jedno mogę zdradzić. Jestem mega pozytywie zaskoczona ;-)
OdpowiedzUsuńMimo prawie trzydziestki na karku, lubię czytać książki dla dzieci i młodzieży, pod warunkiem, że są polskich autorów. O perypetiach Miśka też bym chętnie poczytała:)
OdpowiedzUsuńAch ta czekolada, mniam :) Fabuła wydaje się być oryginalna.
OdpowiedzUsuńDałabym się pokroić za czekoladę :) Mogę wyrzec się wszystkich słodyczy świata prócz czekolady...
OdpowiedzUsuńMisiek, choć go jeszcze nie poznałam osobiście, już zdobył moje serce :)
Jestem ciekawa tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, zostawię młodszym czytelnikom. Poza tym ileż czekolady musiałabym zjeść w trakcie lektury skoro już sama okładka wzbudza apetyt :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, zostawię młodszym czytelnikom. Poza tym ileż czekolady musiałabym zjeść w trakcie lektury skoro już sama okładka wzbudza apetyt :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na coś słodkiego :) Książeczka raczej nie dla mnie, dziecię moje też jeszcze za młode, ale wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCzekolada to moje uzależnienie, a jeśli chodzi o książkę - chętnie ją przeczytam, dosyć często zdarza mi się sięgać po powieści dla młodszych czytelników.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Moja córka powinna być zachwycona tą lektura
OdpowiedzUsuńCzytałam :) Misiek mnie urzekł, jest świetny :) Oby więcej takich książek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
"Chwała osobie, która wymyśliła kiedyś niebiański afrodyzjak jakim jest czekolada." - Przyłączam się do okrzyku: chwała! ;)
OdpowiedzUsuńJako że nie wyobrażam sobie życia bez czekolady, od razu polubiłam głównego bohatera. Wydaje się być bardzo sympatyczny. :) Może kiedyś sięgnę po tę książkę.
Aż ślinka cieknie na myśl o tej czekoladzie.
OdpowiedzUsuńKsiążka też zapowiada się świetnie, mam jednak obawy, że jestem na nią trochę za stara:)