Katarzyna Mlek – "Zapomnij patrząc na słońce"
18:40
27
2013
,
Czytamy i polecamy
,
Mlek Katarzyna
,
Oficynka
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę
"Każdy głupi umie obiecać bogactwo, szczęście, zdrowie i miłość. Każda,
nawet byle jaka wróżka. Nieszczęście to wyzwanie. Mało kto chce się z nim
zmierzyć."
Talent pisarski Katarzyny Mlek
poznałam całkiem niedawno dzięki jej debiutowi pt. "Za firewallem", napisanym
pod zmienionym nazwiskiem - Melk. Jestem zaskoczona, że można napisać tak dwie,
skrajnie różne książki. Debiut był utworem typowo rozrywkowym, "Zapomnij
patrząc na słońce" to w mojej opinii mocno psychodeliczna książka.
Katarzyna "Kata" Mlek posiada
dość szerokie zainteresowania: malarstwo, fotografia, muzyka, uprawiany kiedyś
zawodowo tenis czy tworzenie poezji. Prowadzi również w sieci pod tym adresem
- www.katamlek.pl
galerię sztuki. Autorka z wykształcenia jest ekonomistką, mieszka w górach z
mężem, synem oraz miniaturowym pinczerem.
W biednej dzielnicy Katowic, mieszka
wraz ze swoimi rodzicami Hanka. Ojciec bohaterki
pracuje jako księgowy w kopalni, biorąc nadgodziny by utrzymać rodzinę. Matka
Sabina, po urodzeniu córki, z każdym dniem zatraca się we własnych
wspomnieniach i niespełnionych marzeniach. W końcu zaczyna pić alkohol oraz
znęcać się fizycznie i psychicznie nad córką. Hania oprócz napadów niezrównoważonej matki, najbardziej boi się
nocy. Nocy przynoszącej ze sobą postać dziobiącego kruka, każącego rozwiązywać zagadki. Kruka, który niesie ze sobą cierpienie i śmierć.
Cała historia bohaterki i jej
rodziny to jeden, wielki koszmar. Koszmar, który musiałam wyśnić do
końca. Koszmar, któremu nie mogłam się oprzeć. Autorka umieściła losy bohaterów
w dwóch płaszczyznach. Pierwsza to typowe, obskurne śląskie osiedle w którym
przyszło Hance dorastać. Szczegóły codziennego trudu życia jego mieszkańców,
jakimi raczy nas autorka charakteryzują się mocnym naturalizmem. Bezsilność,
niemożność działania, brak perspektyw, otaczająca wszystkich bieda i ubóstwo to
wyziera z każdego akapitu powieści. Na drugim planie pojawiają się senne mary z
okropnym krukiem. Sny, które znajdują swoje odzwierciedlenie w prawdziwym
życiu.
"Co za różnica, którą linią jedzie się przez Katowice? Wszędzie jest
tak samo. Beton, beton, beton."
W głównej mierze "Zapomnij patrząc
na słońce" jest swoistym traktatem o potrzebie miłości. O potrzebie, którą
każdy z nas mimowolnie posiada i dąży do tego by ją zaspokoić. Sny Hanki, tak
bardzo nierzeczywiste, po trosze perwersyjne i wycięte z kina grozy,
odzwierciedlają jej strach przed odrzuceniem. Czuję również, że powieść posiada
drugie dno, do którego jeszcze nie doszłam. Mam wrażenie, że wiąże się to z
symbolem dziobiącego kruka, który ponoć śni się osobom wykorzystywanym
seksualnie.
Nie przypuszczałabym, że
Katarzyna Mlek w swojej drugiej książce, zaskoczy mnie pomysłem, wykonaniem i
wrzucanymi w partie tekstu przeróżnymi nawiązaniami. Nawiązaniami, które dotyczyły prawdziwych katastrof w naszym kraju jak chociażby zawalenie się hali w Katowicach. Metaforami, dzięki którym utwór można interpretować naprawdę na wiele sposobów. Choroba psychiczna, szaleństwo czy może
trauma z dzieciństwa i krzywda, jaka była udziałem rodziców. Chyba najbardziej
przekonywująca jest wieloznaczność historii Hanki, nie dająca się
zaszufladkować w żaden ze znanych mi schematów. A postać kruka do tej pory
powoduje dreszcze na mojej skórze.
"Zapomnij
patrząc na słońce" to książka trudna.
Trudna w odbiorze ze względu na zacieranie się granicy między snem, a jawą,
między szaleństwem, a normalnością. Trudno tylko stwierdzić, kto jest osobą
szaloną, a kto normalną. I czy nasze sny mogę być prorocze? W powieści występuję szeroko rozbudowany motyw noir w postaci snów Hanki. Motyw ten może przynieść książce tyle samo zwolenników co przeciwników. Ja zdecydowanie zaliczam się do tego pierwszego obozu.
Zachęcam do
lektury, to proza jakich mało na naszym rodzimym rynku.
"Zapomnij patrząc na słońce” książka, w
której swój własny strach postanowiłam przekazać głównej bohaterce – Hance."
Katarzyna Mlek |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Oficynka
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Recenzja bierze udział w AKCJI
Coś w tej książce jest intrygującego, co przyciąga między innymi sama okładka :) pewnie przeczytam, jak wpadnie mi ta książka w oczy :)
OdpowiedzUsuńMam na nią ogromną ochotę. Okładka rewelacyjna a z tego,co piszesz,to i treść świetna:)
OdpowiedzUsuńA powiem Ci, że mnie zaintrygowałaś! :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o książce, ale bardzo mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńAch jak ja Ci zazdroszczę tej książki:)
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa recenzji tej pozycji. Wydaje mi się, że za bardzo będę ją przeżywać, chociaż tak bardzo mnie kusi, szczególnie te metafory i ten strach. Do motywu noir nie jestem do końca przekonana.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się okładka i choć przyznam, ze do polskiej literatury podchodzę z dużym dystansem, to tu mnie zaciekawiłaś ;)
OdpowiedzUsuńSuper recka, jestem pod wrażeniem. Zaciekawiłaś mnie tą książką. Wcześniej coś już o niej słyszałam, ale jakoś nie interesowałam się nią. Zaufam twojej opinii. dodatkowo jest to książka psychologiczna czyli wręcz stworzona dla mnie.
OdpowiedzUsuńBędę obserwować bloga.
Zapraszam rózwnież do mnie;).
Dodatkowo ma niezwykłą okładkę ;D
UsuńOficynka wydaje świetne pozycje, i dzięki niej właśnie przekonuję się na nowo do polskich kryminałów. I tę powieść mam na półeczce, ładnie czeka, póki co czytam powieść Pawła Pollaka i jestem bardzo zadowolona. Dlatego wierzę w każde Twoje słowo, ale i niebawem je zweryfikuję, czytając tę książkę :)
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich "must read":)
OdpowiedzUsuńNiezwykła historia
OdpowiedzUsuńNie czytalam do tej pory zadnej ksiazki pani Mlek, ale moze to nadrobie. Z tego, co piszesz powinna mi sie spodobac.
OdpowiedzUsuńOkladka przerazajaca.
cóż za przerażająca okładka, matko kochana!
OdpowiedzUsuńpierwszy raz czytam o autorce :( jednak nie skusze się na książkę, gdyż teraz potrzebuje lekkich książek, bo czytam po nocach - na trudne może kiedyś przyjdzie czas :)
OdpowiedzUsuńAleż ci zazdroszczę tej książki. Bardzo chciałabym ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńbrzmi bardzo interesująco, świetna rekomendacja, aż chce się chwycić za książkę. Robię właśnie listę tych do zakupienia przy następnej wizycie w Polsce :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zaintrygowana, ostatnio czytana przeze mnie rodzima literatura, jakoś mnie rozczarowywała, a tu ponoć jest coś dobrego...chyba poczynię kroki, co by książkę zdobyć
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
uwielbiam takei wyzwania, gdzie ksiazka jest trudna i trzeba duzego skupienia aby ja zrozumiec. ta ksiazka zostaje na mojej liscie must have :)
OdpowiedzUsuńOkładka według mnie jest nieco dziwna;) Ale sam pomysł na fabułę rzeczywiście oryginalny, przynajmniej jeśli chodzi o polskie książki. Ciekawe...
OdpowiedzUsuńObłędna okładka...
OdpowiedzUsuńNie oceniaj książki po okładce, ale, kurczę, ta okładka ma siłę przyciągania.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie swoją recenzją do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Oficynka znowu daje nam ciekawą lekturkę :) Wpisuję na listę Do Przeczytania.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka. Mało w życiu czytałem książek tak tajemniczych i trzymających w napięciu do ostatniej strony jak "Zapomnij Patrząc Na Słońce". Bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńPrzerażająca okładka, jeżeli treść jest podobna, to nie chcę jej poznać.
OdpowiedzUsuń