Joanna M. Chmielewska – "Karminowy szal"
12:58
26
2013
,
Chmielewska Joanna Maria
,
Czytamy i polecamy
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę
,
Wydawnictwo MG
"A jej przyszło wtedy do głowy, że może carpe diem oznacza coś zupełnie innego, niż robiła do tej pory. Że zamiast
smakować dni, zadowala się życiowym fast foodem, a to, co najważniejsze,
przecieka jej przez palce."
Drogi jakimi usłane jest nasze życie, często krzyżują się i zazębiają z minioną przeszłością. Przyjaciele z młodzieńczych lat, dla każdego z nas utożsamiają piękne wspomnienia z którymi nie sposób się rozstać. Spotkanie po latach z przyjaciółkami może mieć dwojaki wydźwięk. Może otworzyć oczy na wiele spraw, może przełamać rutynę bądź wyleczyć z niezagojonych ran. Przekonały się o tym bohaterki najnowszej powieści Joanny M. Chmielewskiej pt. "Karminowy szal".
Autorka dość często mylona jest z
inna polską pisarką, znaną głównie z powieści kryminalnych. Z tego powodu
dodała literę M. by móc odróżnić się od Joanny Chmielewskiej. Z wykształcenia
pedagog, prowadzi warsztaty twórczego
pisania, jest autorką książek dla dzieci i młodzieży. Mieszka w Szklarskiej
Porębie w Domu pod Wędrownym Aniołem, wychowując trójkę dzieci. Jej poprzednie
książki "Poduszka w różowe słonie" oraz "Sukienka z mgieł" zaczarowały tysiące
czytelników. W przygotowaniu nowa powieść pt. "Mąż zastępczy".
Piwnica pod Liliowym Kapeluszem
to miejsce, w którym wszystko się zaczyna. Trzy przyjaciółki spotykają się po
latach. Marta, wzorowa żona i matka dwójki dzieci, pracuje w urzędzie,
określając siebie jako typową biurwę. Magda to dobrze zarabiająca typowa
singielka, pracująca w agencji reklamowej, zmieniająca facetów jak przysłowiowe
rękawiczki. I Marysia, nauczycielka matematyki, z piętnem byłej zakonnicy,
bojąca się nawiązać jakąkolwiek więź z mężczyzną. Bohaterki w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem
wspominając przeszłość, zawiązują pakt dotyczący strasznej tajemnicy sprzed
lat. Tajemnicy, której historia wpłynęła na ich obecne życie. Historii, dzięki
której będą w stanie naprawić swoje relacje z innymi ludźmi.
Powieść ukazuje nam obecne życie
Marty, Magdy oraz Marii przeplatane retrospekcjami najważniejszych wydarzeń z
ich wspólnej przeszłości. To właśnie bowiem przeszłość i jej tajemnica związana
z postacią Józefa Wieczorka, na nowo wiąże przyjaciółki. Życie każdej z nich jest
zagmatwane. Niespełnione pragnienia, ambicje i dopadająca je rutyna, zatruwają
każdy dzień. Czytelnik może w każdej z trzech historii odnaleźć cząstkę siebie.
Życie w pojedynkę, codzienna rola idealnej żony i matki czy strach przed dojrzałym
związkiem. Uszczegóławiając, każda czytelniczka, gdyż w mojej opinii powieść "Karminowy
szal" kierowana jest głównie do kobiet.
Niezaprzeczalnie i nieodwołalnie
zostałam wciągnięta w aurę magicznego miejsca jakim jest Piwnica pod Liliowym
Kapeluszem. Wraz z bohaterkami piłam grzane wino, zachwycając się klimatem tego
zaczarowanego miejsca. Nie czytałam
poprzednich powieści Joanny M. Chmielewskiej, jednakże wiem, że na kartach "Karminowego szala" można epizodycznie spotkać bohaterów z poprzednich książek.
Chcę ich poznać, co więcej muszę ich poznać. Ich historie, rozmowy przy dobrej
kawie oraz świat jaki był ich udziałem.
Język jakim posłużyła się autorka
nie jest specjalnie skomplikowany, jednakże drzemie w nim talent do zabierania
czytelnika w głąb historii na jakiej zbudowana jest kanwa fabuły. Powieść
naładowana jest emocjami, które czułam podczas odkrywania tajemnicy sprzed lat.
Emocjami, które targały mną, pobudzając do myślenia, bohaterki bowiem reprezentowały całkiem odmienne postawy
życiowe. Każda z przyjaciółek była wyrazista, nie dająca o sobie zapomnieć. Żadna nie była
idealna, każda popełniała błędy, jak to w życiu.
Zaczarował mnie świat stworzony
przez Joannę M. Chmielewską. Dzięki niej przebudziło się we mnie pragnienie
napicia kawy we wspaniałej kawiarence, spotkania z dawno nie widzianymi przyjaciółmi
czy poczucia, że istnieje miejsce do którego zawsze chętnie się wraca.
"Karminowy szal" jest powieścią
obyczajową, której klimat pochłonął mnie do ostatniej strony. Ostrzegam was, że
nie można skończyć czytania tej książki, aż do ukończenia ostatniej linijki. Cieszę
się, że po raz kolejny odnalazłam utalentowaną, współczesną polską pisarkę. W jej książce bowiem
odnalazłam kawałek swojej historii. Dziękuję.
Joanna M. Chmielewska |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG
Recenzja bierze udział w AKCJI
Cieszę się, że tak pozytywnie ją odebrałaś. Tak jak sądziłam, książka po prostu musi mi się spodobać! Nie ma innej opcji. Wciąż żałuję, że nie mam jej na swojej półce. Ale, ale, już niedługo ;)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie chyba w końcu kupić coś tej autorki, bo same pozytywne recenzje wokół, a ja taka niezorientowana w jej twórczości;)
OdpowiedzUsuńA ja do tej pory nie wiedziałam, że są dwie Joanny Chmielewskie, na tę literkę M. nie zwracałam najmniejszej uwagi :)
OdpowiedzUsuńChyba daruję sobie tę książkę. Wydaje mi się na siłę ,,zbyt magiczna". Mam nadzieję, że pozostałe pozycje tej autorki bardziej mnie do siebie przekonają:).
OdpowiedzUsuńPamiętam, dałam się złapać na ten haczyk z nazwiskiem. Patrzę: "Chmielewska" na okładce - dobra jest, biorę! Potem dopiero zorientowałam się, że coś tu nie gra :)
OdpowiedzUsuńEh, ta Katie Holmes. Czy tam sobowtór Katie Holmes. Książka nie w moim typie, ale zastanawiam się, jak wiele osób nieopatrznie chwyciło tę książkę sądząc, że to kryminał :)
OdpowiedzUsuńPoostatniej książce tej autorki, ktorą czytałam, tę rowniez muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMam za sobą dwie powieści Joanny M. Chmielewskiej i cieszę się, że posiadam również "Karminowy szal". Tylko okładka zupełnie mi nie podchodzi... ;-)
OdpowiedzUsuńdość kusząco zapowiada się książka, może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że książka również i mi przypadnie do gustu, cieszę się z Twojej pozytywnej recenzji :)
OdpowiedzUsuńrecenzja zachęta, przy najbliższej okazji sięgnę po ten tytuł
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywne recenzje zbiera ta książka :-) Ja pokochałam twórczość tej autorki za sprawą "Sukienki z mgieł". "Karminowy szal" podobał mi się troszkę mniej, ale i tak był świetny. Została mi jeszcze jedna książka tej autorki...
OdpowiedzUsuńKsiążka już za mną. Była wspaniała. Teraz poszukuję innych książek tej Autorki.
OdpowiedzUsuńKsiążka przede mną, jestem bardzo jej ciekawa :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię zaglądać na twojego bloga, gdyż w większości przypadku reklamujesz polską literaturę, którą ja osobiście uwielbiam. Podobnie jest w przypadku powyższej książki. Bardzo mnie ona zaciekawiła i mam nadzieję, że będzie mi dane kiedyś ją przeczytać. Przyznam, że początkowo myślałam, że to jest TA słynna Chmielewska od kryminałów, ale mimo to nie przeszkadza mi, że to jest zupełnie inna osoba, wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej jestem ciekawa jej twórczości.
OdpowiedzUsuńnie dla mnie, ale polece mojej mamie, mysle, ze jej sie spodoba :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z koleżanka Cyrysią. Aviola powinna dostać medal z Ministerstwa Kultury za promowanie polskiej literatury. To jest naprawde godne szacunku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marek
Słyszałam wiele o pani Chmielewskiej, jednak nie miałam jeszcze okazji sięgnąć po jej książki. "Karminowy szal" bardzo mnie zaciekawił, także pewnie stanie się pierwszą książką pani Chmielewskiej, jaką przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
im-bookworm.blogspot.com
Dużo dobrego czytałam o tej pisarce, jeszcze nie znam jej twórczości, ale muszę to zmienić w najbliższej przyszłości. Dziwi mnie natomiast to, że ludzie mylą ją z autorka kryminałów. Od razu widać, że to inna tematyka, no i wielkie "M." na okładce też wyraźnie daje do zrozumienia, że to inna pisarka.
OdpowiedzUsuńTo "M." to taka kokieteria chyba. Nieuważni czytelnicy (a więc większość) i tak ją kupią jako TĘ Joannę Chmielewską :) Podobnie jak Wojciech Albiński II ("Przekąski-Zakąski), choć dzięki nazwisku Wojciecha ALbińskiego I kariery nie zrobił.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę, przeczytałam (recenzji jeszcze nie napisałam) i... jestem zauroczona :) Mam wielką ochotę przeczytać poprzednie powieści Chmielewskiej. W "Karminowym szalu" jest coś, co sprawiło, że nie mogłam się oderwać od czytania. Przez całą noc! Rano wyglądałam jak zombie, ale co tam :)
OdpowiedzUsuńMnie się obie autorki nie mylą. Jakoś od razu zwróciłam uwagę na tę dodatkową literę :)
Sama pomyliłam ją z moją ukochaną Chmielewską, autorką kryminałów <3 Książka wydaje się ciekawie napisana, już sam zarys bohaterek bardzo zachęca do zapoznania się z treścią powieści :)
OdpowiedzUsuńczy mi się tylko wydaje czy na okładce jest aktorka Katie Holmes?
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Nigdy dotąd nie słyszałam o tej autorce. Lektura wydaje mi się być bardzo interesujaca. Rozejrzę się za tą książką, tym bardziej, że ostatnio poluję na dobre książki naszych rodzimych autorów.
OdpowiedzUsuńCzęsto zastanawiam się jak wyglądają takie warsztaty twórczego pisania. Chyba nie pozostaje mi nic innego tylko się na nie zapisać.
OdpowiedzUsuńPropozycję tej książki odrzuciłam. Myślę jednak że zaopatrzę się w tę książkę, bo wydaje się bardzo ciekawa i zdaje się jakby powieść miała bardzo subtelny klimacik.
OdpowiedzUsuńZ wielką ochotą przeczytam tę książkę. Ja także na początku nie zauważyłam tej literki "M" :)