Sandra Brown – "Twardziel"
"Wiem, że kochasz mnie dość mocno, aby oddać za mnie życie (…). Nie
wiem tylko, czy dość mocno, aby żyć."
Czasami przeszłość potrafi
powrócić do nas nawet po kilkudziesięciu latach. Przeszłość, która potrafi
zburzyć odbudowane życie i postawić fundamenty nowego. Nie wszyscy potrafią się z nią zmierzyć,
przyznając do własnych błędów i nietrafionych decyzji. Ale czy można żyć z
piętnem przeszłości i nie dokończonych spraw?
Sandra Brown to amerykańska
pisarka, która ku mojemu zaskoczeniu nazywana jest główną konkurentką Danielle
Steel. Autorka jest absolwentką anglistyki na Texas Christian University,
jednakże początkowo pracowała w modelingu i jako prezenterka telewizyjna.
Sandrę Brown możecie szukać w romansach i powieściach historycznych pod
pseudonimami Laura Jordan czy Rachel Ryan. Pisarka aktualnie mieszka w Teksasie, wraz z mężem i dwojką dzieci. Jej książki
to łączna liczba sprzedanych osiemdziesięciu milionów egzemplarzy.
Dodge Hanley to pięćdziesięcio paroletni prywatny detektyw, pracujący w kancelarii prawniczej. Bohater jest zgorzkniałym samotnikiem z
policyjną przeszłością. Pewnej nocy otrzymuje telefon od byłej żony Caroline,
która prosi go o pomoc. Pomoc ich trzydziestoletniej córce Berry, której nie
widział od dnia narodzin. Młoda kobieta bowiem została wciągnięta w wir
niebezpiecznych wydarzeń, grożących jej utratą życia. Były wielbiciel z pracy -
Oren Starks, próbował ją zastrzelić we własnym domu. Dodge wyruszając na pomoc
nieznanej córce, będzie zmuszony zmierzyć się z własną przeszłością. Nie
zabraknie wątku kryminalnego, namiętności oraz psychopatycznego zabójcy.
Powieść sensacyjna jaką jest "Twardziel" zawiera wszystkie cechy tego gatunku. Występuję wartka akcja,
minimalizm w opisach bohaterów czy podział na dobre i złe postacie. Dodatkowo autorka wplotła w fabułę wątek
romansowy Dodga z byłą żoną oraz ich córki Berry z atrakcyjnym zastępcą szeryfa
- Ski Nylandem, dzięki czemu cała historia nabrała rumieńców. W mojej opinii Sandra Brown
dobrze odnajduje się w budowaniu napięcia oraz wplataniu niespodziewanych
zwrotów akcji. Język jakim posługuje się autorka jest dość typowy dla tego
gatunku, plastyczny i konkretny. Jest to książka, której głównym celem jest
zapewnienie czytelnikowi rozrywki, więc nie oczekiwałam wydumanego stylu pisania.
Dobrym zabiegiem zastosowanym w powieści było przeplatanie współczesności bohaterów z przeszłością
detektywa i jego byłej żony. Dzięki tej dwutorowości, nie od razu zostały
odkryte wszystkie karty. Czytelnik drobnymi kroczkami dowiaduje się jakie były
przyczyny burzliwego rozstania kochających się osób i co z tego wynikło. Nie
wszystko zostało do razu podane na tacy i to właśnie lubię, zagłębiać się
powoli w cudzą historię. Bez zbędnego pośpiechu.
Zakończenie "Twardziela" mnie zaskoczyło, gdyż żaden
element nie wskazywał na właśnie takie poprowadzenie fabuły. Nie mogę na ten
temat więcej napisać, gdyż zdradziłabym cały pomysł na książkę. I właśnie w tej
kwestii mam wątpliwości. Zdaje mi się, że Sandra Brown przedobrzyła z pomysłem
by zaskoczyć czytelników w sprawie Orena Starksa. Sama idea wydawała się
niezła, jednak zabrakło drobnych niuansów wplatanych równomiernie w całą
historię, by zakończenie było autentyczne. Mnie bowiem do
końca nie przekonało.
Nie bez
powodu Sandrę Brown porównuje się do Danielle Steel. Jest to moja pierwsza
książka tej autorki i widzę pewne podobieństwa w stylu, kreacji bohaterów czy
opisach miłosnych uniesień. Dlatego też, polecam "Twardziela" fanom twórczości
Steel i wszystkim, którzy łakną chwili rozrywki. To powieść, o której pewnie
zapomnicie w krótkim czasie od jej przeczytania, ale chyba taką właśnie rolę ma
spełniać, dobrej rozrywki na kilka godzin.
Sandra Brown |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Zaczytaj się!
Nie wiem czy jest to książka dla mnie, nie przepadam raczej za tego typu literaturą, chociaż może kiedyś się skuszę, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja i sama książka brzmi interesującą, więc z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńW przeszłości przeczytałam kilka książek tej autorki i zawsze byłam zaskoczona. Brown potrafi utrzymać napięcie.
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, lecz wydaje mi się, że warto rozejrzeć się za nią :) Podoba mi się fabuła oraz to jak potrafi trzymać w napięciu. Uwielbiam takie klimaty.
OdpowiedzUsuńjakoś zaciekawiła mnie ta książka, chyba rozejrzę się za nią :)
OdpowiedzUsuńAutorka jest trochę podobna do Rachel Welch, prawda?
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że nie zwróciłam na to uwagi. Rzeczywiście podobieństwo jest uderzające.
UsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcajaco
OdpowiedzUsuńO, mojej mamie ją podsunę, bo uwielbia książki Steel ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem nie w temacie: zdaje się, że odkryłam kolejnego świetnego bloga:) jest taki .. konkretny, przemyślany, dopracowany, super. Będę stałym bywalcem. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowo. Bardzo mi miło :)
UsuńKiedyś czytałam tej autorki "Miłość uwięzioną w ciszy" i odniosłam wrażenie, że Sandra Brown pisze o wiele lepiej, mniej chaotycznie niż Steel :)
OdpowiedzUsuńChętnie po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam do tej pory nic ani Danielle Steel ani Sandry Brown. Wydaje mi się, że gdybym jednak miała sięgnąć po książkę autorstwa jednej z nich, wybrałabym tę drugą :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki, ale wydaje mi się, że niedawno w antykwariacie kupiłam jakąś jej ksiązkę. Muszę poszperać na mojej półce.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Steel. Myślę więc, że książka by mi się nie spodobała niestety....
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Brown, "Twardziela" mam w swojej biblioteczce, gdzie grzecznie czeka na swoją kolej. :)
OdpowiedzUsuńFabuła bardzo mi się podoba, jednak nie do konca jestem przekonana do tej lektury. Na pewno, gdy bedzie w mojej biblotece to przeczytam, ale jakos nie kwapie sie zeby jej kupowac.
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczytywałam się w książkach Sandry Brown, dlatego chętnie wrócę do jej twórczości, oczywiście o ile uda mi się trafić na jej powieści, bo moja biblioteka pod tym względem uboga jest.
OdpowiedzUsuńnie znam, ale chwile rozrywki to dobra reklama, więc może sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać Steel. Ta książka też mnie póki co nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńPrzeczytać, zrelaksować się i zapomnieć. Czasem i takie książki są potrzebne :)
OdpowiedzUsuńZachęciła mnie okładka, zniechęciła Danielle Steel ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś jedną książkę tej autorki "Zasłona dymna" bardzo mi się podobała, za tą też chętnie się rozglądnę.
OdpowiedzUsuńHej :-) Nominowałam Cię do "nagrody" Liebster Award.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że nie masz mi tego za złe.
Szczegóły: http://ivka86.blogspot.com/2013/03/liebster-award.html
Pozdrawiam ;)
Bardzo lubię książki Sandry Brown, podobnie zresztą jak Danielle Steel. Choć ja nie widzę za dużo podobieństw między tymi autorkami. Chetnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń