Ewa Bauer – "Kruchość jutra"
18:47
20
2013
,
Bauer Ewa
,
Kolory uczuć
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę
,
Szara Godzina
"Oboje powinniśmy być lojalni, dbać o małżeństwo, być sobie wierni, szanować się, ufać sobie. Jeżeli jednak jedno z nas naruszy te zasady, to drugie
powinno mieć prawo wyboru."
Czasem w życiu spotykają nas tak przykre sytuacje, że cały świat staje
nagle na głowie. Z takimi wydarzeniami musiała zmierzyć się bohaterka powieści "Kruchość jutra", której życie w jednej
chwili przestało mieć jakikolwiek sens. Zaufanie raz utracone bowiem trudno kiedykolwiek stu
procentowo odbudować.
Ewa Bauer to rodowita krakowianka. Z wykształcenia prawnik, z zamiłowania
psycholożka i pisarka, uwielbiająca podróże. Sama określa siebie jako prawnika,
matkę, żonę, społecznicę, książkomianiaka i miłośniczkę przyrody. Od
najmłodszych lat pisała do szuflady różnego rodzaju utwory literackie, a zadebiutowała powieścią "W nadziei na lepsze jutro", której kontynuacją jest książka,
o której dzisiaj wam opowiem. W Internecie możecie również znaleźć jej
opowiadania wydane w formie ebooka oraz
stronę autorki.
Wydawałoby się, że małżeństwo Anny i Roberta najtrudniejsze chwile ma już
za sobą. Zdrada męża to już przeszłość, a wybaczenie żony i narodziny
bliźniaków scementowało ich związek. Niepodziewanie, zajrzenie przez Annę do
komputera Roberta zapoczątkowuje lawinę zdarzeń, mających wpływ na obojga
bohaterów. Anna znajduje bowiem w
skrzynce pocztowej wiadomość z dwuznacznym tytułem od byłej kochanki męża i niewiele
myśląc pakuje dzieci i odchodzi z domu.
Ta decyzja podjęta pod wpływem chwili nieodwołanie zmienia całe jej życie. Decyzja, której skutki będą
tragiczne dla obydwu stron.
Ewa Bauer ukazuje czytelnikowi, że małżeńskie przysięgi składane drugiej
osobie w zderzeniu z codziennym życiem, nie zawsze są dochowywane. Zdrada
cielesna przez jednych traktowana dość liberalnie, dla innych stanowi
uosobienie największej krzywdy w życiu. Taką osobą jest Anna, która wybaczając mężowi jego łóżkowy wyskok, miała
nadzieję, że ich wspólne życie rozkwitnie. Niestety wystarczył jeden e-mail, który niczym lekki podmuch wiatru,
zburzył cały domek z kart, jakim była ich wspólna przyszłość. I wcale się nie dziwię, że bohaterka
wiadomości tej nie przeczytała. Wystarczył tytuł e-maila, by całe odbudowane zaufanie
prysło niczym bańka mydlana.
W powieści "Kruchość jutra" nie znajdziecie dobrych portretów
psychologicznych męża Roberta i nowego partnera Anny – Michała. Autorka skupiła
się na wyrażeniu emocji zdradzonej kobiety, żony i matki, jaką jest Anna. I to
ona właśnie stanowi punkt centralny powieści. Cała fabuła nie jest zbytnio
rozbudowana, gdyż w moim mniemaniu autorce nie chodziło o nagromadzenie
zbędnych opisów i wątków. Jest to książka o utracie zaufania i konsekwencji
własnych decyzji, błędnych czy nie, ale jednak własnych.
Rozważania dotyczące małżeństwa i istoty zaufania między dwojgiem ludzi,
urozmaica po trosze wątek kryminalny, jaki pojawia się w powieści. Tajemnicza
śmierć młodej dziewczyny, zbyt idealny nowy partner Michał i niepokojące
przeczucia Anny, przestawiają czytelnika na trochę inne tory myślenia.
Przewidziałam zakończenie, jednakże samo wprowadzenie tego wątku pozytywnie
mnie zaskoczyło. Pojawił się bowiem w
moim odczuciu powiew świeżości do całej tej historii.
Powieść "Kruchość jutra" to utwór
nienadający się dla czytelników złaknionych sensacji, przygód czy szczęśliwego,
miłosnego zakończenia. Ewa Bauer postawiła bowiem na minimalizm w charakterystyce
bohaterów, skupiając się wyłącznie na emocjach i trudnych wyborach. Historia
Anny i Roberta może być dla nas przestrogą. Przestrogą ukazującą, że pozory
czasami mogą mocno zmylić, a od raz podjętych decyzji nie będzie już odwrotu.
Jeśli jesteście gotowi na taką właśnie prozę, to zachęcam.
Ewa Bauer |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Ależ mnie zachęciłaś do tej książki :) Świetna recenzja. A czytałaś może "Jesień cudów" Picoult (jakoś tak mi przyszło luźne skojarzenie) ?
OdpowiedzUsuńAkurat tej książki Picoult nie czytałam. Muszę nadrobić zaległości :)
UsuńHmmm... zapowiada się nawet ciekawie.
OdpowiedzUsuńPowiem że brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńInteresująco brzmi. I temat ważki porusza. Impulsywne, pochopne działanie nie jest pożądane,tym bardziej gdy jest się odpowiedzialnym już za dzieci.)
OdpowiedzUsuńJak będę gotowa psychicznie... :)
OdpowiedzUsuńchyba odpuszczę - małżeństwo, i takie tam sprawy mam na co dzień :) Zdrada, przebaczenie cóż XXI wiek taki jest :(
OdpowiedzUsuńCzytałam Ewy Bauer "W nadziei na lepsze jutro", książka podobała mi się, dlatego jestem ciekawa prezentowanej przez Ciebie powieści. Poza tym, lubię fabuły obyczajowe z dobrze wykreowanymi bohaterami.
OdpowiedzUsuńMinimalizm sprawdza się świetnie w wielu sytuacjach, w książkach jak widać również :)
OdpowiedzUsuńPiękny tytuł, polska autorka, ciekawa fabuła i świetna recenzja! Przeczytam z pewnością:)
OdpowiedzUsuńChyba tym razem odpuszczę, przynajmniej w najbliższym czasie nie czuję, żeby ta książka mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Nie słyszałam nigdy o tej książce, ale takie właśnie lubię. Pełne emocji i dylematów. Takie życiowe. Muszę sobie zapisać tą autorkę.
OdpowiedzUsuńZdrada zawsze budzi wiele kontrowersji i szczególnie kobiety dotkliwiej i bardziej emocjonalnie do tego podchodzą, dlatego nie dziwię się, że główna bohaterka zareagowała tak impulsywnie. Sama bym chyba podobnie zrobiła.
OdpowiedzUsuńOd momentu premiery jestem bardzo zaintrygowana tą książką i marzę, żeby ją przeczytać, gdyż znam poprzednie dzieło autorki, które wspominam bardzo pozytywnie, dlatego wierzę, że i tym razem dostałabym nie lada emocje.
Chetnie blizej zapoznam sie z ta poztycja.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie dla mnie, tym bardziej, że coraz częściej mam "alergię" na polskich autorów, poza drobnymi wyjątkami. Więc tym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńWybaczyć można, ale jak z tym żyć? Podejrzenia powoli zabijają związek, tak mi się przynajmniej wydaje. Chyba trzeba sporej siły, żeby przejść nad tym do porządku dziennego.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach, jak znowu zaufać?
UsuńUwielbiam taką tematykę, ale nie przeczytam. Sądzę, że ukazanie emocji bohaterów nie koliduje z wykreowaniem ich charakterów. No i jeszcze ta sensacja mi nijak do tego nie pasuje.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja sprawiła, że zapragnęłam przeczytać tę książkę.. Uwielbiam zagłębiać się w emocje bohaterów, więc już się nie mogę doczekać aż ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo jest przestroga. Przed zdradą oczywiście, ale też przed zbyt prędkim obdarowywaniem zaufaniem ludzi. A przede wszystkim - przed działaniem pod wpływem impulsu, który bardziej szkodzi, niż pomaga. Czasem wszystko rujnuje... Działajmy zawsze na chłodno, pozwólmy ostygnąć emocjom - tak odebrałam tę książkę:)
OdpowiedzUsuń