Marcin Piędel – "Dialog z duszą przy papierosie"
18:54
10
2011
,
Piędel Marcin
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę
,
Warszawska Firma Wydawnicza
"Życie to imprezowanie i choć impreza kończy się kacem, to kac kończy
się gotowością do kolejnej imprezy."
Debiut Marcina Piędla
zaintrygował mnie kontrowersyjnym tytułem, okładką i przede wszystkim opisem
fabuły. Po lekturze opowiadania "Rozmazany makijaż" poznałam dość lekki styl
młodego autora. Nie ukrywam, że moje oczekiwania postawiły wysoką poprzeczkę ze
względu na temat książki, nawiązujący do współczesnych obyczajów ludzi
wkraczających w dorosłość. Zresztą okładka zdradza wiele jak widzicie…
Autor - Marcin
"Martini" Piędel jest
współzałożycielem powstałego w 2010 r. w
Krakowie, polskiego składu hip-hopowego "Ingerencja". Martini jest muzykiem undergroundowej sceny
krakowskiej oraz raperem. Sam siebie określa mianem pisarza, ale outsidera. Mimo młodego wieku, w grudniu 2010 r. zadebiutował powieścią, o której wam dzisiaj
opowiem. Martini całkiem niedawno, bo we wrześniu ubiegłego roku, otworzył własne
wydawnictwo "Martini Publisher". Zapraszam na stronę autora - Ingerencja.
Oliwier, dwudziestoletni,
przystojny brunet prowadzi tzw. "bananowe życie". Mieszka sam w Krakowie, gdyż jego matka wyjechała do Włoch robić karierę. Bohater po
skończeniu szkoły średniej, nie zajmuje się niczym oprócz imprezowania i
zaliczania kolejnych dziewczyn. Studia
nie są mu potrzebne do szczęścia, a do pracy zarobkowej się nie garnie, matka
wysyła mu pieniądze potrzebne na luksusowe życie mieszczucha. Ekscesy seksualne, branie narkotyków i
pijackie balangi to codzienność w jakiej żyje. Gdy w jego życiu pojawia się starsza o kilkanaście lat,
skrzywdzona przez męża kobieta, Oliwier zaczyna przewartościowywać swoje życie.
Przeraził mnie obraz
współczesnych młodych ludzi, jaki przedstawia czytelnikowi autor. Ludzi, którzy
nie kierują się w życiu żadnymi zasadami moralnymi czy zwykłą, ludzką
szczerością. Dwaj przyjaciele Oliwiera są tylko przyjaciółmi z nazwy, przy
pierwszej lepszej okazji zawodzą go na całej linii. Opis imprez w jakich
uczestniczy bohater wywołał we mnie konsternację i przerażenie. Swoboda
seksualna, brak tabu w temacie twardych narkotyków to zjawiska, które mogą
szokować. Wydaje się, że taki obraz jest w pewnym stopniu przerysowaniem
panujących obecnie obyczajów. Autor
naświetlił bowiem obraz młodych ludzi jako kompletnie egoistyczne jednostki, dla
których hedonizm jest celem życia. Chyba nie do końca tak jest. Jeszcze całkiem
niedawno sama miałam dwadzieścia lat i trudno mi uwierzyć, że obecnie imprezy wśród znajomych bazują
jedynie na seksie i ćpaniu. Ukazane w powieści środowisko jest więc dość specyficzne.
Styl autora podobnie jak w opowiadaniu,
które czytałam, jest lekki i nie przysparzający kłopotów językowych. Oliwier, jako główny bohater ze swoimi
przemyśleniami dotyczącymi miłości, egoizmu, przyjaźni i materialnej strony
życia, otwiera przed czytelnikiem umysł młodego człowieka, który próbuje znaleźć
odpowiedzi na nurtujące go pytania. Bohater nazywany brunetem, nie jest bowiem płytki
i pozbawiony własnego rozumu mimo, początkowych takich właśnie pozorów. Zmiany, jakie zachodzą w jego życiu pokazują mu, co tak naprawdę jest ważne. I tylko od niego zależy jak tę szansę wykorzysta.
"Dialog z duszą przy papierosie" to
według mnie dość subiektywna obserwacja życia współczesnych, młodych ludzi,
nakierowana na same negatywne przykłady ich zachowań. Nie wszystkim taki kolaż
może się spodobać, niektórzy wręcz mogą nie kryć oburzenia. Jakkolwiek by nie
było, historia Oliwiera i całe tło
obyczajowe książki wzbudza kontrowersję. Historia rodzącego się uczucia między
dwudziestoletnim chłopakiem, a starszą od niego o prawie dwadzieścia lat
kobietą nie jest niczym nowym w literaturze. Dlatego też nie zaskoczył mnie ten wątek. To
tło obyczajowe zwróciło moją szczególną uwagę. Polecam wyłącznie czytelnikom o mocnej psychice.
Dalsze losy bohaterów poznam w drugiej części pt. "Wódka,
seks i nikotyna". Niebawem recenzja.
"Każdy człowiek ma w
sobie taki, nazwijmy to, popęd, aby zdobywać to, czego mu nie wolno, więc
argumenty, że to złe, są natychmiast wypierane przez cichy egoizm, który
znajduje się w każdym z nas."
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Nie mój klimat. Zupełnie.
OdpowiedzUsuńWyrosłam już ze środowiska młodych ludzi, jednak kontrowersyjne spostrzeżenia i mocne wnioski, to moja działka, dlatego jestem zainteresowana tym tytułem.
OdpowiedzUsuńZnałem sporo takich ludzi. Teraz albo nie żyja, siedzą w więzieniach, bądź ćpają i/lub piją. Życie to sztuka wyboru, także autodestrukcji.
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie przerysowany obraz środowiska młodych ludzi,ale widać taki był zamiar autora...
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo zaciekawiłaś mnie tą recenzją, Sam autor jest intrygujący, a jeszcze intrygujące motywy.
OdpowiedzUsuńA mnie bardzo zaciekawiła proza Marcina Piędla i jak tylko trafi mi się możliwość przeczytania tego debiutu, to chętnie skorzystam.
OdpowiedzUsuńUważam, ze raczej am mocna psychike. Lubie zmierzac sie z takimi ksiazkami.
OdpowiedzUsuńNie sądzę, żebym odnalazła się wśród bohaterów tej książki. Pomysł na powieść jak każdy inny, ale nie zaintrygował mnie.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!