Anna i Siergiej Litwinowie – "Wszystkie dziewczyny kochają brylanty"
"Z losem nie wolno walczyć uczciwie, bo często gra znaczonymi kartami.
To on ma asy, a zwykły śmiertelnik same blotki.
Szczęście nie przychodzi tak po prostu. Trzeba je umieć sobie zorganizować."
Podobno wszystkie kobiety kochają
brylanty. Podobno jesteśmy stworzone do noszenia pięknej biżuterii, dodającej
nam uroku i klasy. Jeśli więc los dałby wam szansę zdobyć cenne, rodzinne
klejnoty, czy uległybyście pokusie? Pokusie, która niesie ze sobą
niebezpieczeństwo, ale i możliwość wygranej?
Anna i Siergiej Litwinowie to
rodzeństwo pisarzy. Anna z wykształcenia jest dziennikarką, która lubuje się w
skokach ze spadochronu. Jej brat Siergiej to inżynier energetyk, którego pasją
jest archeologia. Autorzy w duecie napisali ponad czterdzieści powieści oraz
cztery zbiory opowiadań. "Wszystkie dziewczyny kochają brylanty" to druga po "Wycieczce na tamten świat"
część cyklu o niesfornej Rosjance. Powieść stanowi całkowicie odrębną całość. Strona pisarzy: TUTAJ.
Tania Sadownikowa to współczesna,
wyzwolona Rosjanka. Jej matka, Julia Nikołajewna w odpowiedzi na ogłoszenie dotyczące poszukiwania swoich przodków, otrzymuje
list od księżnej z rodu Fribourg-Sawiczewej z Paryża. Adresatka twierdzi, iż jest ostatnią z
rodu i tym samym krewną Julii. Księżna w liście przekazuje matce i córce mapę,
na której zaznaczono miejsce ukrycia
wielkiego majątku w postaci obrazów i klejnotów rodzinnych. Tania, mimo
sprzeciwu matki postanawia odnaleźć rodzinną spuściznę. Wyrusza więc w podróż,
która narazi ją na spotkanie z niebezpiecznymi gangsterami oraz ucieczkę do
Turcji i Francji. Jedno jest pewne, bohaterce wrażeń nie zabraknie.
Współczesna literatura rosyjska
jest mi mało znana, można powiedzieć, że praktycznie w ogóle. Z tego też
względu byłam ciekawa jak zostanie przedstawione współczesne, codzienne życie w
tym tak pełnym sprzeczności kraju. Akcja
powieści toczy się w 1999 r., przerywana retrospekcjami z roku 1973. Początkowo
czytelnik nie widzi wspólnego mianownika między wydarzeniami dziejącymi się
współcześnie, a przeszłością. Jednak w miarę rozwoju akcji, pełnej
nieoczekiwanych zwrotów, wszystko zaczyna się wyjaśniać. Autorzy płynnie
wracają do przeszłości, dzięki czemu czytelnik trzymany jest w napięciu do
ostatnich stron. Niektórzy z was, po
pewnym czasie domyślą się jakie będzie zakończenie, jednakże wcześniejsze
rozwiązanie zagadki nie pozbawiło mnie przyjemności z wgłębiania się w przygody
bohaterów.
Wątek obyczajowy, który
najbardziej mnie interesował, został przedstawiony z uwzględnieniem wielu
szczegółów. Życie Rosjan pod koniec dwudziestego wieku, nacechowane jest
wieloma trudnościami dnia codziennego. Trudność w zdobyciu wielu artykułów
spożywczych oraz towarów bardziej luksusowych czy chociażby zdobywanie cudem
wizy w celu podróży na Zachód. Te realia uwiarygodniają całą fabułę stworzoną
przez autorów. To po trosze jak nasz dawny PRL.
Nie bez znaczenia pozostaje cały
klimat książki, pełen humoru, pełen śmiesznych tekstów i karykaturalnych
gangsterów. Niebezpieczne zdarzenia będące udziałem Tani, takie jak porwanie
czy pościg, nie wywołają w waszym umyśle strachu i przerażenia. Należy je
raczej potraktować z lekkim przymrużeniem oka.
Książka "Wszystkie dziewczyny
kochają brylanty" idealnie sprawdzi się podczas podróży tramwajem. Zatopicie
się na chwilę w ekscytujący świat współczesnej Rosji. Powieść nie zostanie w
mojej głowie na długo, jednakże spełniła swoją rolę chwilowej, dobrej rozrywki.
Jeśli tego właśnie szukacie to zachęcam do lektury.
Anna i Sergiej Litwinowie |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Oficynka
Widze, ze lekturka nadaje sie idealnie do transportu miejskiego.
OdpowiedzUsuńMimo że chwalisz książkę, to jednak nie mogę się do niej przekonać. Poprzednia książka Litwinów "Wycieczka na tamten świat" niespecjalnie mi się podobała, w sumie czułam nią rozczarowanie, dlatego raczej nie będę intensywnie poszukiwać prezentowanej przez Ciebie lektury.
OdpowiedzUsuńZgadza się, czytałam tę książkę w tramwaju i rzeczywiście jazda mijała szybciutko. Książka wciąga, ciekawi, intryguje, bardzo przyjemny, lekki kryminał:)
OdpowiedzUsuńTym razem jakoś niezbyt interesuje mnie ta książka. Zresztą postanowiłam na jakiś czas odpocząć od kryminałów na rzecz innych gatunkowo powieści.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że okładka jest straszna na pierwszy rzut oka. Jednak całość może być ciekawa, tylko szkoda, że moje podróże tramwajami są zazwyczaj bardzo krótkie.
OdpowiedzUsuńOooo, to chyba coś dla mnie, kryminał i humor :) tak to książka dla mnie, będę jej wypatrywać.
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo na blogach recenzji tej książki, co sprawia, że zaczynam się nią interesować. Zaskoczył mnie jedynie czas akcji, ponieważ myślałam, że wydarzenia rozgrywają się nieco wcześniej niż w 1999 roku.
OdpowiedzUsuńRODZEŃSTWO pisarzy ?? :o Ooo to muszą być bardzo zgodni :p Zapowiada się ciekawie, szczególnie przedstawienie trudnego warunku życia Rosjan. Może kiedyś się skuszę ;) Pozdrawiam :3
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka rosyjskich kryminałów innych pisarzy i niektóre np. te autorstwa Tatiany Polakowej, bardzo przypadły mi do gustu. Humor brzmi zachęcająco, ale chyba najpierw wolę przeczytać najnowsze książki rosyjskich autorów, z którymi miałam już do czynienia, a których nie miałam jeszcze przyjemności przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, a dzięki Twojemu postowi stwierdziłam, że też mam duże braki jeśli chodzi o współczesną literaturą rosyjską. Jesteśmy tak zasypywani amerykańskimi autorami, że można zapomnieć, ze istnieją jeszcze jacyś inni! Koniecznie muszę to nadrobić!
OdpowiedzUsuńNawet lubię literaturę rosyjską więc z chęcią bym przeczytała tą książkę :)Recenzja zachęcająca
OdpowiedzUsuń