Janusz Leon Wiśniewski, Mariusz Makowski, Renata Palka-Smagorzewska – "Martyna"
17:15
17
2011
,
Makowski Mariusz
,
Palka-Smagorzewska Renata
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę
,
Świat Książki
,
Wiśniewski Janusz Leon
„A sama wiesz, że czasami śmierć marzenia jest nie mniej smutna niż prawdziwa śmierć.”
Janusz Leon Wiśniewski, znany większości polski pisarz. Naukowiec, magister fizyki i ekonomii, doktor informatyki. Zadebiutował powieścią „S@motność w sieci” w roku 2001. W 2003 r. natomiast wydał „Martynę”. Współautorami tej noweli są młodzi pisarze Renata Palka-Smagorzewska, o której nie znalazłam żadnych informacji oraz Mariusz Makowski z zawodu doradca podatkowy.
„Martyna” to książka pisana wspólnie z internautami. Jest swoistą innowacją na naszym rynku księgarskim.
Tytułowa Martyna to studentka, która przeprowadziła się ze Szczytna do większego miasta aby tam rozpocząć naukę. Krótki wycinek z jej życia jest mieszaniną pisanego przez nią bloga, wiadomości e-mail, a także samych przemyśleń bohaterki. Jest to historia młodej dziewczyny, która będąc nowoczesną, pewną siebie kobietą, posiada romantyczną duszę.
Losy Martyny i jej przyjaciół opisane są w opowiadaniach, których początki zostały napisane przez Wiśniewskiego oraz współtwórców. Alternatywne zakończenia natomiast zostały wybrane przez pisarza spośród nadesłanych przez internautów propozycji. Po dziesięciu latach, w 2011 r. projekt powrócił. Ruszyła wtedy strona internetowa martyna.tv, w której internauci wspólnie realizują scenariusz filmowy do interaktywnego serialu emitowanego w Internecie. Całym eksperymentem steruje oczywiście Janusz Leon Wiśniewski.
Książka jest bardzo cieniutka, do przeczytania w dwie godziny. To krótka opowieść o poszukiwaniu własnej drogi życiowej, szczęściu i recepty na udane życia. To spojrzenie oczami studentów na polską rzeczywistość. To przede wszystkim opowieść o kobiecie takiej jak my.
Każdy z nas, czytelników może odnaleźć kawałek siebie w tej krótkiej nowelce. Uważam, że to dość ciekawy eksperyment literacki i warto się z nim zapoznać.
Janusz Leon Wiśniewski, znany większości polski pisarz. Naukowiec, magister fizyki i ekonomii, doktor informatyki. Zadebiutował powieścią „S@motność w sieci” w roku 2001. W 2003 r. natomiast wydał „Martynę”. Współautorami tej noweli są młodzi pisarze Renata Palka-Smagorzewska, o której nie znalazłam żadnych informacji oraz Mariusz Makowski z zawodu doradca podatkowy.
„Martyna” to książka pisana wspólnie z internautami. Jest swoistą innowacją na naszym rynku księgarskim.
Tytułowa Martyna to studentka, która przeprowadziła się ze Szczytna do większego miasta aby tam rozpocząć naukę. Krótki wycinek z jej życia jest mieszaniną pisanego przez nią bloga, wiadomości e-mail, a także samych przemyśleń bohaterki. Jest to historia młodej dziewczyny, która będąc nowoczesną, pewną siebie kobietą, posiada romantyczną duszę.
Losy Martyny i jej przyjaciół opisane są w opowiadaniach, których początki zostały napisane przez Wiśniewskiego oraz współtwórców. Alternatywne zakończenia natomiast zostały wybrane przez pisarza spośród nadesłanych przez internautów propozycji. Po dziesięciu latach, w 2011 r. projekt powrócił. Ruszyła wtedy strona internetowa martyna.tv, w której internauci wspólnie realizują scenariusz filmowy do interaktywnego serialu emitowanego w Internecie. Całym eksperymentem steruje oczywiście Janusz Leon Wiśniewski.
Książka jest bardzo cieniutka, do przeczytania w dwie godziny. To krótka opowieść o poszukiwaniu własnej drogi życiowej, szczęściu i recepty na udane życia. To spojrzenie oczami studentów na polską rzeczywistość. To przede wszystkim opowieść o kobiecie takiej jak my.
Każdy z nas, czytelników może odnaleźć kawałek siebie w tej krótkiej nowelce. Uważam, że to dość ciekawy eksperyment literacki i warto się z nim zapoznać.
Janusz Leon Wiśniewski
Renata Palka-Smagorzewska
Mariusz Makowski
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Jutro ogłoszę wyniki KONKURSU rocznicowego, gdyż muszę się jeszcze zastanowić nad najlepszą odpowiedzią :)
Moze to być ciekawa lektura :)
OdpowiedzUsuńInteresujące...
OdpowiedzUsuńzastanawia mnie na jakiej podstawie autor wybierał zakończenia tych opowiadań zgłoszonych przez internautów - najciekawsze?, najbardziej prawdopodobne?, realne?, dramatyczne? nieprawdopodobne?, wzruszające?
Książka mogłaby być wydana w różnych postaciach, to by było ciekawe gdyby różni czytelnicy mieli inne treści - co komu przypadnie :)
Choć nie jestem zagorzałą fanką Wiśniewskiego, to jednak bardzo mnie ciekawi, jak wygląda jego projekt napisany wspólnie z internautami.
OdpowiedzUsuńWiśniewski ma świetne pióro skusze się, jak trafi mi się w oczy :)
OdpowiedzUsuńPodobały mi się już czytane opowiadania Wiśniewskiego więc może i te kiedys przeczytam.)
OdpowiedzUsuńTo niezwykle innowacyjny sposób kierowania akcją - nie wpadłabym na pomysł, żeby napisać książkę w ramach współpracy z internautami. Brzmi niezwykle ciekawie, lubię takie eksperymenty :)
OdpowiedzUsuńNo cóż. Szczerze mówiąc nie jestem tą pozycją zainteresowana.
OdpowiedzUsuńChyba miałam w ręku podobną książkę... w sensie napisaną na podobnej zasadzie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego pisarza, ale nie przeczytam tej książki. Nie podoba mi się sama koncepcja - pisać książkę z amatorami.
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, jak wyglądała praca nad tą książką. Ale mimo to nie skuszę się na nią ;)
OdpowiedzUsuńSama fabuła średnio mnie interesuje, ale za to ciekawi mnie samo wykonanie i gdybym miała sięgnąć po tę książkę, to z ciekawości jak taki eksperyment wyszedł.
OdpowiedzUsuńTo niestety nie moje klimaty
OdpowiedzUsuńKsiążka interesuje mnie tylko ze względu na ten eksperyment literacki. Twórczość Wiśniewskiego jakoś do mnie nie przemawia i przyznam, że w tym projekcie jego osoba mnie trochę odstrasza.
OdpowiedzUsuńWiśniewski ma coś specyficznego w swojej twórczości. ;) Z pewną gładkością wpada w czytelnicze gusta. :))
OdpowiedzUsuńPS Mogłabym Cię prosić o naciśnięcie lubię to i pomoc w konkursie ?:) http://www.facebook.com/photo.php?fbid=292627074191650&set=a.292627037524987.67726.137706649683694&type=1&theater
Lubię Wiśniewskiego. Zawsze czytałam książki, w których był jedynym autorem, ale chętnie przekonam się, jak poszła mu współpraca z internautami. "Martynę" mam w planach, więc muszę wkrótce rozejrzeć się za nią w bibliotece. Lubię książki, w których można odnaleźć cząstkę siebie. Sama jestem studentką, dlatego jestem ciekawa, co inni studenci mają do powiedzenia na temat otaczającej nas rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńmuszę to przyswoić
OdpowiedzUsuń