Dean Koontz – "Nieznajomi"
„Poza rzucaniem wyzwań życie udziela lekcji: miłych i przykrych, łatwych i trudnych. Niektóre są druzgoczące.”
Koontz jest według mnie jedynym pisarzem, który może porównywać się z mistrzem grozy jakim jest Stephen King. Każda jego powieść jest świetną odskocznią od rzeczywistości i tak było również w przypadku „Nieznajomych”.
Lekarka miewająca nie dające się wytłumaczyć napady paniki, lunatykujący w nocy pisarz, bojący się ciemności były żołnierz, przechodzący kryzys wiary ksiądz, samotna matka bojąca się o córkę z powodu jej dziwnej obsesji księżycem, przestępca rozdający z dnia na dzień wszystkie ukradzione pieniądze i wielu innych ludzi, których męczą dziwne fobie - łączy wspólna tajemnica, którą próbują odkryć. Rozwiązanie zagadki sprowadza ich wszystkich do motelu Zacisze, w którym zatrzymali się półtora roku przed wystąpieniem tych dziwnych objawów. Jest spisek, jest matactwo rządu USA, jest miłość i jest wielka tajemnica do rozwiązania. Tajemnica, która raz odkryta na zawsze zmieni oblicze ludzkości.
Jest to najbardziej rozbudowana książka Koontza, jaką do tej pory przeczytałam. Wielowątkowość, rozbudowana fabuła do granic możliwości. Wątki przeplatają się ze sobą aby w końcu połączyć się w jedną historię wielu ludzi. Jest to z pewnością książka ukazująca dążenie do prawdy za wszelką cenę. Nie jest na pewno horrorem, raczej thrillerem z elementem fantastyki. Mimo, że dosyć szybko domyśliłam się jakie będzie zakończenie a raczej co skrywa mroczna tajemnica, to z przyjemnością przeczytałam tą historię do końca. I podoba mi się samo zakończenie, może nieco moralizatorskie ale mimo wszystko dające nadzieję.
„Nieznajomi” to książka, która powstała we wczesnym okresie twórczości pisarza, w okresie, który z pewnością ustalił jego miejsce w literaturze światowej. Ciekawą rzeczą jest Posłowie zamieszczone na końcu powieści. Polecam przeczytać, bardzo ciekawa opowieść dotycząca historii powstania samej książki jak również rady dla młodych pisarzy, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z pisarstwem. Oto fragment:
„Marzyłem o napisaniu książki, która będzie wspaniała pod względem możliwości narracyjnych i tematu, nafaszerowana ciekawymi postaciami, wciągająca czytelnika zaskakującymi zwrotami akcji i tajemnicami – która będzie NAJLEPSZĄ KSIĄŻKĄ WSZECH CZASÓW.”
Z pewnością nie jest to książka wszech czasów, ale warto ją przeczytać. Zresztą fanów Koontza nie muszę do tego przekonywać.
Dean Koontz
Czuję się przekonana :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie czytałam tego autora i może kiedyś się skuszę...
OdpowiedzUsuń