"Czereśnie zawsze muszą być dwie" – Magdalena Witkiewicz
"Czereśnie zawsze muszą być dwie (…) – Inaczej nie będą rodzić owoców".
W 2016 r. uczestniczyłam w spotkaniu autorskim Magdaleny Witkiewicz w łódzkim Empiku, w którym to właśnie rozpoczęła się cała historia napisania tej powieści. Nie wierzyłam wówczas, że nasze namawianie na umiejscowienie fabuły w Łodzi, Magda potraktuje poważnie i spełni to marzenie. A jednak, "Czereśnie zawsze muszą być dwie", czyli książka, która została wydana ku pokrzepieniu naszych serc jest faktem. Jej piękna okładka zapowiada równie piękną treść.
Magdalena Witkiewicz to absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańskiego Studium Bankowości oraz Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menadżerów, jest z wykształcenia marketerem. Miłośniczka literatury oraz swoich dwóch pociech. Jej powieści znajdują uznanie wśród rzeszy czytelniczek i zawsze kończą się szczęśliwie. Autorka mieszka obecnie w Gdańsku.
Zosia Krasnopolska to młoda kobieta, której umiera jedyna, prawdziwa przyjaciółka – starsza pani Stefania. W wyniku tego, bohaterka niespodziewanie otrzymuje w spadku zrujnowaną willę zlokalizowaną w Rudzie Pabianickiej, na jednym z łódzkich osiedli. Życiowe komplikacje pomagają jej podjąć decyzję o zamieszkaniu na jakiś czas w odziedziczonym domu. Ta decyzja zmienia diametralnie jej życie.
Bywają takie książki w mojej czytelniczej podróży, które, gdy zaczynam czytać, kończę dopiero na ostatniej stronie – bez przerwy, bez snu, bez odetchnięcia. Do takich lektur należy najnowsza książka Magdaleny Witkiewicz, która oczarowała mnie swoim klimatem retro oraz umiejscowieniem akcji na terenie Łodzi. To po prostu mądra, barwna i wciągająca powieść obyczajowa, którą czyta się z przyjemnością.
"Czereśnie zawsze muszą być dwie" to książka o skomplikowanych ludzkich losach rozgrywających się w przeszłości i teraz – w czasie obecnym. Autorka poprzez rewelacyjnie wkomponowany zabieg polegający na retrospekcjach, ukazuje równolegle dwie historie. Wędrówka do lat 30. XX wieku, do losów Henryka Dworaka i jego pięknego domu, okraszona tak przygnębiającym zakończeniem, wywołała we mnie wiele emocji. Równolegle z tym odkrywałam kolejne puzzle całej tej historii, dopasowywałam do siebie fakty, by na koniec poznać okrutną prawdę - ależ mnie to niesamowicie wciągnęło i nie pozwoliło oderwać się od tej lektury nawet na chwilę. Do tego wszystkiego takie elementy, jak opisane w książce wzory haftu, czy też stare obrazy, potęgowały odczuwalny klimat całej powieści.
Mam wielką nadzieję, że umiejscowienie fabuły w Rudzie Pabianickiej, zachęci czytelników do odwiedzin Łodzi i jej okolic. Autorka bowiem tak plastycznie odmalowała wygląd willi i jej otoczenia, że nie zdziwię się, jeśli Rudę Pabianicką zaczną odwiedzać wycieczki. Poza tym, dzięki warstwie historycznej Magdalena Witkiewicz zaprezentowała ówczesne tło społeczne i klimat Łodzi przemysłowej, z którego to miasto przecież słynęło.
Jest powieść obyczajowa z wątkiem historycznym, musi być więc miłość. A tej jest w książce bardzo dużo – zakazane uczucie Stefanii i Andrzeja, którego koleje bardzo mocno mnie wzruszyły. Jest miłość Zosi i Szymona – świeża, wymagająca dotarcia, ale jakże prawdziwa. Są także tytułowe czereśnie i ich symbolika, która po skończonej lekturze, nabiera zupełnie nowego wydźwięku.
Chciałabym aby na podstawie tej książki powstał film – z pięknymi obrazami przeszłości, z widocznym przesłaniem i historią miłości, która czasami nie przynosi szczęśliwego zakończenia. Magdalena Witkiewicz po raz kolejny nie zawiodła mnie swoją prozą. Musicie koniecznie przeczytać tę książkę!
Z Magdą Witkiewicz, fot. Kuba Szeląg, Empik. |
Do tej pory czytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale może kiedyś skuszę się na więcej. Tzn. jak zdecyduję się opuścić na dłużej kryminalne klimaty. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość tej Pani. Koniecznie muszę przeczytać najnowszą jej powieść :)
OdpowiedzUsuńSiostra czytała tę książkę i również była zadowolona z lektury.
OdpowiedzUsuńMam za sobą Pierwszą na liście i bardzo miło wspominam. Ta też ogromnie mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie przeczytałam książek Magdaleny Witkiewicz. Pora to zmienić i myślę, że właśnie "Czereśnie zawsze muszą być dwie" będzie pierwszą książką, jaką przeczytam tej właśnie autorki. A jako okładkowa sroka rozpływam się nad pięknem tej okładki. Mogłabym ją sobie oprawić i powiesić na ścianie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Dostałam za zadanie od Ejotka przeczytanie jakiejś książki pani Magdy i już się cieszę na lekturę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twórczość Witkiewicz, zatem "Czereśnie zawsze muszą być dwie" to książka, którą MUSZĘ przeczytać.
OdpowiedzUsuńCudowna okładka, cudowna historia. Czytałam "Pracownię dobrych myśli" tej autorki i bardzo mi się podobała. Przypomniałaś mi teraz, że chciałam sięgnąć po kolejny tytuł. Teraz czytam "Kasację" Mroza, więc może to być miłym oderwaniem od mocniejszych klimatów:) Chociaż tak się wciągnęłam, że nie wiem kiedy przeczytam kolejne tomy:)Jak zwykle- za dużo książek, za mało czasu :))
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości autorki, ale myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać :) zapiszę sobie tytuł i jak ogarnę egzemplarze recenzenckie to postaram się sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńOd kilku dni mam tę powieść na swojej półce i bardzo nie mogę doczekać się jej lektury :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze twórczości autorki nie znam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka z pewnością spodoba się wszystkim mieszkańcom Łodzi, ale nie tylko. Chciałabym, aby o moich terenach też ktoś coś napisał, bo tu jest naprawdę pięknie. Książka wydaje się być bardzo interesująca. Zaciekawił mnie bardzo ten wątek historyczny i retrospekcja, którą uwielbiam.
OdpowiedzUsuńFantastyczna rzecz - mieć takie połączenie z autorem, żeby zobaczyć spełnienie swoich sugestii w kolejnej książce:)
OdpowiedzUsuńTrzeba podpowiedzieć bibliotekarce o zakupie tej powieści.
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł ☺ Już go sobie zapisałam ☺
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam w planach tej książki, ale może kiedyś się skuszę. Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńBardzo czekałam na tę książkę, liczę,że niebawem ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMam, mam, niebawem będę czytać :)
OdpowiedzUsuńnie mam jeszcze tej pozycji:)
OdpowiedzUsuńLubię książki Witkiewicz, zazdroszczę zdjęcia z autorką :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tej autorki :) Czereśnie właśnie sobie zamówiłam z okazji Dnia Dziecka :)
OdpowiedzUsuńChyba poczytam :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie to najlepsza książka Magdy, zaraz obok "Po prostu bądź":)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście okładka bardzo ładna i wierzę, że treść wcale nie odbiega tak jak piszesz. Bardzo fajnie, że autorka umiejscowiła akcję w Łodzi, już choćby dlatego chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł. :)
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńTeż zwróciłam uwagę na piękną okładkę. Aż chce się zajrzeć do środka :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńJuż jest na mojej liście ;) na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńpoznałam już twórczość autorki i bardzo dobrze wspominam jej powieści, więc tę książkę również przeczytam.
OdpowiedzUsuńTa książka będzie idealna dla mnie. Z każdą przeczytaną recenzją jestem tego coraz bardziej pewna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia z Ebookowych recenzji
http://ebookowe-recenzje.blogspot.com
Nie znam jeszcze autorki, ale ta książka "kupiła" mnie od kiedy ją zobaczyłam, więc jak najbardziej zdecydowanie ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńMoje must read i have ! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na wolną chwilę, żeby się zabrać za tę książkę <3.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą książkę i zarażam nią innych. Muszę jednak przyznać, że z ogromną przyjemnością obejrzałabym jej ekranizację :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tę książkę jednym tchem. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio mnie coś aż tak pochłonęło. Idealny materiał na film. Na pewno byłby hitem. Gratulacje dla autorki
OdpowiedzUsuń