"Dobrze, że jesteś" – Monika Sawicka
"Idąc przez piekło, nie zatrzymuj się! Jeśli umiesz, jeśli możesz – wymarz coś sobie, wyśnij. Życie pokrętne jest, ale chciej żyć. I nie dla kogoś, dla siebie".
Niech
nie zmyli Was piękna i sielska
okładka oraz dość banalnie brzmiący tytuł tej książki. Niech
nie zmyli Was blurb zamieszczony na okładce, sugerujący dość
typową powieść obyczajową. Najnowsza
książka Moniki Sawickiej to bowiem jedynie
ładne opakowanie, pod którym kryją się brzydkie rzeczy, o jakich
wielu z nas nie chce rozmawiać. Ta
książka to pełne zaskoczenie.
Monika
Sawicka to absolwentka stosunków międzynarodowych,
z wykształcenia i zamiłowania dziennikarz. Jest
żoną przedsiębiorcy oraz matką dorosłej już córki Karoliny,
posiada
dwa psy, dwa koty, dystans do siebie oraz sporo pokory. Autorka
znana jest z takich książek jak "Kruchość
porcelany", "Demi Sec", "Gra wstępna" czy
"Kolejność
uczuć". Uwielbia wracać do powieści
Williama Whartona pt. "Spóźnieni kochankowie".
Kornelia
będąc młodą kobietą, jeszcze nastolatką, wyszła za mąż, by
móc opuścić swój rodzinny dom pełen przemocy.
Niestety, jej mąż okazał się także tyranem, upokarzając ją
przez dwadzieścia lat związku oraz stosując do tego przemoc domową.
Bohaterka
pod wpływem wydarzenia, które przelewa czarę goryczy, postanawia
uwolnić się od
swojej gehenny. Przed
nią otwiera
się inne życie, niestety pełen nowych prób i wyzwań.
Trudno
było mi opisać w paru zdaniach fabułę tego utworu, bowiem warstwa
typowo epicka stanowi jedynie część całości będącej w mojej
opinii kolażem dramatu obyczajowego, swoistego poradnika dla kobiet
oraz
widocznych elementów liryki pod postacią zamieszczania na początku
każdego z rozdziałów, cytatów
poetyckich
łódzkiej
poetki Kai
Kowalewskiej oraz w treści tekstu, wybranych słów wyłącznie
polskich piosenek
– Maryli
Rodowicz, Edyty Geppert, Andrzeja Piasecznego i wielu
innych.
Zestawienie takie nieco
koliduje z klimatyczną okładką, przynoszącą skojarzenie z lekką
powieścią obyczajową dla kobiet. Na
pewno więc dzieło
to zaskakuje i
to nie tylko samą różnorodną formą, ale przede wszystkim
treścią.
Monika
Sawicka ukazując
historię Kornelii,
dotyka wielu
trudnych tematów – alkoholizmu, gwałtu,
przemocy
domowej,
utraty
dziecka, wstydu
czy też pragnienia
miłości przekształcającego się w toksyczne relacje, dotykające osoby wychowane w dysfunkcyjnych rodzinach. Pojawił
się w tej płaszczyźnie także wątek swoistego dziedziczenia przemocy w
domu, bowiem główna bohaterka
wychowana u boku ojca tyrana, sama wybiera podobnego do niego
partnera. To niewątpliwie wątek dający do myślenia i skłaniający do zadania sobie pytania - czy da
się uwolnić od takiego właśnie wzorca? Jak
więc widać, nagromadzenie trudnych
doświadczeń
jest przeogromne, jak
na losy jednej osoby. Autorka
jednak stara się obudzić w czytelniku nadzieję. Nadzieję na to,
że nawet
po tak traumatycznych przeżyciach można podnieść się i iść
dalej, chociaż nie jest to łatwe i szybkie. Pozytywne
przesłanie i optymistyczna wymowa tego dzieła są mocno wyczuwalne.
Autorka
oprócz warstwy narracyjnej, zawarła w treści swojej książki
liczne porady dotyczące opisywanych przez siebie tematów, takich jak osobowość borderline,
rozpoznanie toksycznego związku, wyleczenie z miłości, manipulacja
czy syndrom DDA. Zamieszczone na końcu książki porady to swoista
pigułka informacji, która z pewnością znajdzie swojego odbiorcę
wśród czytelniczek.
"Dobrze,
że jesteś" to moje pierwsze spotkanie z prozą Moniki
Sawickiej i z pewnością nie ostatnie. Autorce
bowiem udało się poruszyć czułe strony mojej duszy, a losy
fikcyjnej bohaterki
wywoływały
we mnie wiele emocji, epatując wyczuwalnym realizmem.
Ta
książka to swoisty
drogowskaz dla
kobiet – nie tylko tych, które dotyczą problemy ukazane w jej
treści. Ale także dla tych, które mają oczy szeroko otwarte i
potrafią pomóc
innej osobie. Gdyby
książka ta była człowiekiem, mogłabym rzec do niej – dobrze,
że jesteś!
Ja wraz z Moniką Sawicką |
Bardzo mnie zachęciłaś swoją recenzją.
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie sielska i sympatyczna :)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja, okładka od razu przykuwa uwagę, a sama tematyka książki to coś, o czym chciałabym poczytać ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że pojawiają się książki na te tematy. Bo przemoc się dzieje, jest jej wiele, ale jest zazwyczaj ukrywana. Trzeba o niej mówić.
OdpowiedzUsuńPiękny cytat na początek. Czekam na listonosza z tą książką.
OdpowiedzUsuńhmmm no własnie czy żyć sammu dla siebie... czy sensem nei jest kochać byćkochanym czuc sie ważnym potrzebnym chcianm
OdpowiedzUsuńW życiu bym nie uwierzyła, że taka sielska okładka i opis sugerują tak mocną powieść. Mocną, kontrowersyjną i na pewno bardzo ważną w społeczeństwie. Zwrócę na nią uwagę.
OdpowiedzUsuńTa książka będzie... dobra, bo na pewno emocjonalna. Sądząc po poruszanych w niej problemach, emocji jest tutaj co niemiara. Na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
A ja myślałam, że to kolejna lekka obyczajówka... Łatwo się pomylić, patrząc na okładkę :/
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie może być myląca. Nie wiem, czy mam teraz ochotę na taką książkę.
OdpowiedzUsuńO syndromie DDA słyszałam, ale już o osobowości borderline niekoniecznie. Cała historia brzmi ciekawie i bardzo emocjonująco.
OdpowiedzUsuńChoć to nie moja tematyka, to po tej recenzji mam ochotę sięgnąć po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńI znów po odwiedzinach u Ciebie wracam z apetytem
OdpowiedzUsuńPatrząc na okładkę doszłam do wniosku, że to typowa obyczajówka. Jednak im bardziej zagłębiałam się w Twoją recenzję, zauważyłam, że piękna oprawa skrywa niesamowitą treść. Na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMoje zdanie na temat tej książki już znasz. Wspominam ją niezwykle pozytywnie, dlatego cieszę się, że Twoje odczucia są podobne.
OdpowiedzUsuńCiekawa publikacja, na którą bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńRecepta na wyleczenie z toksycznej miłości ? Takie książki są zawsze potrzebne. Sięgnę.
OdpowiedzUsuńPorównam nasze wrażenia, gdy już przeczytam książkę. Bo może w końcu do mnie dotrze;)
OdpowiedzUsuńOkładka w ogóle nie współgra z tematami jakie pisarka porusza. Dobrze, że napisałaś recenzję, bo niej pewnie nie zwróciłabym uwagi na kolejną, cukierkową powieść obyczajową "dla kobiet" jak sugeruje grafika.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, faktycznie realne problemy (i takie, o których powinno się mówić) poruszyła pisarka.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki, które poruszają tak wiele tematów, często trudnych o których na co dzień się nie mówi. Masz rację, że okładka jest lekka i wskazuje na przyjemną lekturę. chęcią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOkładka zachęca niesamowicie... I ten opis :))
OdpowiedzUsuńBędę polować na nią, bo strasznie mnie ciekawi, chociaż faktycznie patrząc na okładkę od razu pomyślałam, że to kolejna lekka obyczajówka;)
OdpowiedzUsuńLubię takie zaskoczenie, po okładce spodziewałam się czegoś co niezbyt by mnie zaciekawiło ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że zaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Ciężko byłoby nie przeczytać tej książki po takiej wspaniałej recenzji :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńRozczulona recenzją pamietając Ciebie i Twą cierpliwosc w oczekiwaniu na spotkanie☺,dziekuję za podarowany mi czas .A Twoim Odwiedzajacym za motywujace komentarze☺.Dobrze,że jestescie☺
OdpowiedzUsuńRozczulona recenzją pamietając Ciebie i Twą cierpliwosc w oczekiwaniu na spotkanie☺,dziekuję za podarowany mi czas .A Twoim Odwiedzajacym za motywujace komentarze☺.Dobrze,że jestescie☺
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę na tę lekturę :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie, bo oczywiście po okładce i tytule uznałabym, że to historia bardzo miłosna ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa tematyka i świetny tekst;) nie do końca moje klimaty, ale mam komu ją polecić
OdpowiedzUsuńCzytam, że mamy podobne odczucia po lekturze :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę właśnie skończyłam czytać i szczerze powiedziawszy nie bardzo mi się podobała niestety.
OdpowiedzUsuń