"Dziesięć bram świata" - Tadeusz Biedzki
"Zza naszych pleców leci butelka. Nie jest
pusta. To koktajl Mołotowa".
Na Ziemi istnieją miejsca, w których dosłownie,
nie w przenośni, kończy się świat. Świat znanych nam zasad, praw,
kultury i obyczajów. Do takich właśnie miejsc zabiera polskiego
czytelnika Tadeusz Biedzki – podróżnik, który pokazuje to, o
czym wielu z nas nie ma bladego pojęcia. Dawno nie
odczułam takiego zdziwienia, jak przy tej książce.
Tadeusz Biedzki to urodzony w Rudzie Śląskiej
polski przedsiębiorca, ale przede wszystkim podróżnik. Autor w
latach 70 i 80 minionego wieku pracował jako dziennikarz dla
"Polityki" i "Przeglądu Tygodniowego", a w
okresie nowego ustroju w "Trybunie Śląskiej". Biedzki od
wielu lat wraz ze swoją żoną Wandą podróżuje po świecie,
przeżywając niezwykłe przygody. Jego książkę "Sen pod
baobabem" uznano za "Podróżniczą książkę roku".
Podróżnik Tadeusz Biedzki zwiedził większą
część Trzeciego Świata, przeżywając wiele dramatycznych chwil.
Spośród swoich przygód wyselekcjonował dziesięć, które
głęboko zapadły mu w pamięć. Tak właśnie powstała książka "Dziesięć bram świata" w której autor zabiera czytelników w
miejsca, do jakich zwykli turyści raczej się nie zapuszczają. To
dziesięć poruszających historii, które pozwalają odkryć świat
na nowo.
Wyobraźcie sobie, że w dolinie rzeki Omo w Etiopii
żyje plemię o nazwie Mursi, w którym kobiety celem zwiększenia
swojej atrakcyjności – rozcinają sobie dolną wargę i wkładają
w nią gliniany krążek. Krążek, który z upływem lat wymienia się na
większy. Pewnie nie wiedzieliście, że w rzece Ganges, która
podobnież potrafi uzdrowić, pływają ludzkie szczątki, a normy
zdrowotne zostały w niej przekroczone ponad trzy tysiące razy. I
nie wiedzieliście pewnie, że na Jawie istnieją górnicy, którzy z
narażeniem życia, wydobywają siarkę z dna czynnego wulkanu. Te i
wiele, wiele innych ciekawostek, często mrożących krew w żyłach
i mocno zaskakujących, znajdziecie w książce Tadeusza Biedzkiego.
Książce, która poraża autentycznością opisanych w niej przeżyć,
często przygód, w jakich jedynie szczęście ocaliło podróżnikowi
życie. Muszę Wam powiedzieć, że o większości opisanych w niej
zjawisk, obyczajów i poglądów – nie miałam najmniejszego
pojęcia, dlatego też wartość edukacyjna i poznawcza "Dziesięciu
bram świata" jest dla mnie po prostu bezcenna. A zawartość
niektórych historii podróżnika zwyczajnie szokuje.
Źródło zdjęcia - KLIK |
Nie wyobrażam sobie książki podróżniczej bez wplecionych w treść fotografii, a w szczególności takiej książki,
która opisuje wiele miejsc na naszym globie, pokazując pewne
zakątki w zupełnie inny sposób. Książka Tadeusza Biedzkiego
wyczerpuje moje oczekiwania w tej płaszczyźnie, bowiem zawiera
mnóstwo kolorowych zdjęć, które niejako stanowią potrzebne
uzupełnienie jej treści. Największe wrażenie z wielu dostępnych
fotografii zrobiły na mnie zdjęcia przedstawicielki plemienia Mursi
z krążkiem oraz palenie zwłok w Indiach. Na uwagę zasługuje
również samo, niezwykle estetyczne wydanie publikacji, bowiem kredowy,
dobrej jakości papier umila spędzony z nią czas.
"Dziesięć bram świata" z pewnością nie
wyczerpuje tematów i miejsc, o jakich w dziesięciu rozdziałach
pisze Tadeusz Biedzki. To raczej jedynie wprowadzenie, dzięki
któremu każdy z czytelników może poszukać większej ilości
informacji na interesujący go temat. Ja tak zrobiłam i dzięki temu
dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy o plemieniu Mursi, o
którego istnieniu nie miałam wcześniej pojęcia. Nie da się
jednak zaprzeczyć, że książka ta ukazuje złożoność naszego
świata oraz różnorodność jaka stanowi wartość samą w sobie. Każda z dziesięciu bram, jaką przekroczył polski podróżnik uczy bowiem
czegoś innego. I to najcenniejsza wartość tej publikacji.
Tadeusz Biedzki |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Bernardinum
Słyszałam o tej książce już jakiś czas temu. Razem z autorem chętnie bym przekroczyła owe 10 bram.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę. Z jednej strony fascynuje, ale z drugiej strony przeraża. Zwłaszcza opowieści o Indiach mogą zmrozić krew w żyłach.
OdpowiedzUsuńpodróżnicze to ja jednak wolę filmy, programy
OdpowiedzUsuńO tak! To coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńOj, chyba nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że istnieją tacy ludzie, którzy są w stanie dotrzeć do nieznanych /mało znanych miejsc i przedstawić nam je w taki sposób, że aż chce nam się czytać nawet 1000stron.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest to wstrząsająca lektura, ale dzięki niej możemy poznać kulturę innych zakątków świata.
OdpowiedzUsuńTe ciekawostki zdecydowanie zachęciły mnie do przeczytania, nie mogę się doczekać większej ilości nowych informacji.
OdpowiedzUsuńnie mogę uwierzyć, że kobieta robi takie rzeczy by być atrakcyjniejszą :(
OdpowiedzUsuńTeż jestem bardzo zdziwiona...
UsuńJestem zainteresowana tą książką.
OdpowiedzUsuńTematyka książka nie przykuła mojej uwagi, więc jednak odpuszczę ją sobie.
OdpowiedzUsuńchoć tematyka wydaję się być ciekawa, to książki podróżnicze nie są dla mnie. to moja mama woli tego typu tematykę filmów, programów czy właśnie książek
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej, ale nie czytałam. Zaskakujących rzeczy można się tam dowiedzieć. Uzyskanie atrakcyjności przez gliniany krążek - serio? :D Trochę to śmieszne i dziwnie wygląda - na pewno nie atrakcyjnie :D Ale o gustach się nie dyskutuje :p
OdpowiedzUsuńZawsze, gdy widzę zdjęcia kobiet, które robią sobie takie rzeczy - krążek w wardze, obręcze na szyi - zastanawiam się, czy dla tych plemion przypadkiem to my nie jesteśmy dziwni;)
OdpowiedzUsuńJuż czytałam tego typu literaturę więc chętnie sięgnę po raz kolejny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńchciałabym odlecieć w lekturze do tych zwyczajów i plemion:)
OdpowiedzUsuńTym razem chyba spasuję ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale takie książki mnie jakoś do siebie nie przyciągają- wiem, źle to brzmi. ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, ale o tej nie słyszałam. Dziękuję za przedstawienie jej.
OdpowiedzUsuńPodziwiam tak odważnych ludzie i w duchu trochę im zazdroszczę (choć to brzydko ;)) Widać, że autor i jego żona uwielbiają wyzwania, podróżują i zamiast przeżywać wszystko wewnętrznie, potrafią opisać przeżycia tak, by zainteresować czytelnika. Będę polecać zaprzyjaźnionym podróżnikom.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale po zapoznaniu się z Twoją recenzją mam ochotę ją przeczytać, chociaż jak piszesz nie wyczerpuje ona zupełnie tematu, niemniej jednak jak tylko na nią trafię to przyjemnością przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńZ książek podróżniczych najbardziej podobają mi się autorstwa Beaty Pawlikowskiej, ale po tę też z chęcią sięgnę - a załączone zdjęcie mnie zaskoczyło i jestem ciekawa, co jeszcze mogłabym tam znaleźć wśród fotografii :)
OdpowiedzUsuńRzadko czytam takie książki, ale tą mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńZawsze mam problem z takimi książkami. Z jednej strony jakoś mnie do nich nie ciągnie, a z drugiej można się dowiedzieć ciekawych rzeczy. O rzece Ganges akurat słyszałam, ale fakt z krążkiem mocno mnie zaskoczył.
OdpowiedzUsuńDla mojego narzeczonego to dobra pozycja :)
OdpowiedzUsuńCo kraj to inny obyczaj, pewnie dla nich nasze zwyczaje byłyby szokujące. Na książkę jednak nie mam ochoty.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po książki w takim klimacie, odniosłam jednak wrażenie, że ta jest szczególna i wyjątkowa.
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mile wspominam ten tytuł. Niezwykła książka.
OdpowiedzUsuńMam tą ksiażkę, czeka w kolejce do przeczytania, uwielbiam książki o dalekich krajach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie, http://swiat-powiesc.blogspot.com/