Im więcej książek, tym większa odpowiedzialność, czyli o spotkaniu z Alkiem Rogozińskim
16 marca Łódź nawiedził śnieżny kataklizm. Jadąc do Empiku po godzinie 16 wiedziałam, że ten pogodowy armagedon z pewnością opóźni rozpoczęcie spotkania. Alek Rogoziński jechał z Warszawy do Łodzi ponad 4 godziny. Na szczęście dojechał do naszego miasta cały i zdrowy z lekkim poślizgiem, a wierni czytelnicy pomimo strasznej pogody, przybyli na spotkanie. Zapraszam na moją relację z tego nietuzinkowego wydarzenia.
Łódź w końcu doczekała się obiecanego spotkania premierowego przy okazji wydania nowej książki Alka pt. "Kto zabił Kopciuszka?". Autor na naszym spotkaniu po raz pierwszy zobaczył sławnego już buta Kopciuszka, które Wydawnictwo Filia rozesłało do kilku blogerów. Aby nieco ochłonąć po emocjach jazdy w śnieżycę, Alek na samym początku opowiedział nam o swojej podróży z Warszawy do Łodzi oraz przytoczył instrukcję jedzenia ciastek, które przywiózł ze sobą Pepe. Już przy pierwszym zdaniu, zgromadzona publiczność wybuchła śmiechem.
Cóż znowu wymyśliła nasz samozwańcza detektyw? Otóż Róża Krull została wysłana na bal, mając zastój twórczy, który Alek doskonale zna z własnej autopsji, gdy miał coś napisać, ale nie wiedział kompletnie co. Autor przyznał, że dostał od swojego wydawnictwa okładkę Kopciuszka i to właśnie do niej napisał książkę - jak jest but to musi być bal, a jak jest bal, to musi być trup na balu. I tak to się właśnie zaczęło.
Czy Alek zgadza się ze stwierdzeniem, że w jego najnowszej książce jest więcej kryminału niż komedii? Nie do końca, ale przyznaje, że rzeczywiście wrócił do klasycznego kryminału, gdzie jest między innymi ograniczona ilość bohaterów. Podkreślił także, że w każdym, kolejnym rozdziale Kopciuszka pojawia się przynajmniej jeden element, wskazujący na końcowe rozwiązanie. Zapytany o postacie show-biznesu, jakie występują w książce przyznał, że są to pozlepiane kreacje prawdziwych gwiazd, będących na różnych etapach swojej kariery. Nie mogłam też nie zapytać Alka o postać Cecylii. Otóż autor stwierdził, że Cecylia miała być bohaterką "na raz", ale jak się okazuje, ta postać sama go zaskoczyła i ciągle ewoluuje.
W "Kto zabił Kopciuszka?" pojawia się pewna myśl dotycząca postaw współczesnego pokolenia. Alek odniósł się do tej płaszczyzny i powiedział, że internet paradoksalnie oddalił nas nieco od siebie i sporo namieszał, gdyż każdy o każdym może wszystko napisać. Chciał przez to pokazać między innymi odbicie dwóch pokoleń.
Na spotkaniu padło także pytanie o to, czy autorzy powinni sami zajmować się własną promocją w internecie? Alek przyznał, że nie da się w tych czasach być ponad to, bowiem główną osią przekazywania czegokolwiek jest rzeczywistość wirtualna. Jak autor sam radzi sobie z krytyką? Na samym początku popełnił kilka błędów polegających na polemizowaniu z opiniami innych. Na szczęście szybko nauczył się mieć dystans. Zapytany o to, co najbardziej zaskoczyło go przy pisaniu Kopciuszka, przyznał, że był to deadline i właśnie z nim wiąże się zabawna historia, którą nam opowiedział.
Na spotkaniu padło także pytanie o to, czy autorzy powinni sami zajmować się własną promocją w internecie? Alek przyznał, że nie da się w tych czasach być ponad to, bowiem główną osią przekazywania czegokolwiek jest rzeczywistość wirtualna. Jak autor sam radzi sobie z krytyką? Na samym początku popełnił kilka błędów polegających na polemizowaniu z opiniami innych. Na szczęście szybko nauczył się mieć dystans. Zapytany o to, co najbardziej zaskoczyło go przy pisaniu Kopciuszka, przyznał, że był to deadline i właśnie z nim wiąże się zabawna historia, którą nam opowiedział.
Na spotkaniu dowiedzieliśmy się także, jakich bohaterów z poprzednich części spotkamy w "Kto zabił Kopciuszka?", czy Cecylia doczeka się odrębnej książki i jakie są najbliższe plany literackie autora.
Pamiątkowe zdjęcie.
After party w knajpie po spotkaniu.
A tak skomentował nasze spotkanie piątkowy Express Ilustrowany.
Spotkania z Alkiem Rogozińskim to wydarzenia jedyne w swoim rodzaju. Po takiej dawce humoru i zdrowego dystansu do siebie, nie sposób nie wracać do domu z uśmiechem na twarzy. Oczywiście moja relacja jest znacznie okrojona, gdyż pewne wątki poruszane podczas rozmowy, powinny pozostać w gronie obecnych na spotkaniu. Mogę wam jednak zdradzić, że 30 marca pojawi się świetny news w temacie nowej książki Alka, a Stefan istnieje naprawdę!
Bardzo ciekawa relacja.
OdpowiedzUsuńFajnie, że mimo takiej pogody autor dotarł na miejsce :)
OdpowiedzUsuńWarto było pokonać śnieżycę - Alek i Wiola dostarczyli dużo pozytywnej energii a ciastka Pepe były smakowite.
OdpowiedzUsuńWspaniałe wydarzenie. Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe spotkanie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spotkania :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałego spotkania.
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyglądałaś;D
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja z wydarzenia! Uwielbiam takie spotkania z inspirującymi i ciekawymi ludźmi. Dają siłe i napedzają do działania, prawda? :)
OdpowiedzUsuńJakie uśmiechnięte twarze! To musiało być miłe wydarzenie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
swietnie wygladasz
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia! Będziesz miała cudowną pamiątkę! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę Ci jak najwięcej takich wyróżnień :*
Dolina Książek ♥
Chętnie wzięłabym udział w takim spotkaniu:)
OdpowiedzUsuńFajnie przeczytać tak ciekawą relację ze spotkania.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, ale w przyszłym tygodniu Alek odwiedzi Kraków i ja pojawię się na spotkaniu. Gdzieżbym mogła je ominąć? :D Jestem ciekawa tego spotkania, a tym bardziej muszę doładować baterie, a coś mi się wydaje, że Alek na swoim spotkaniu zrobi to najlepiej. :D
OdpowiedzUsuń