"Apteka marzeń" – Natasza Socha
"Do wszystkich ludzi, których denerwuje padający deszcz, zbyt głośno szeleszcząca gazeta czy też spóźniający się tramwaj. Do tych, którzy kłócą się o nic. Lub o włosy kota na poduszce. O smak rosołu. Raz jeden w życiu przejdźcie się korytarzem szpitala onkologicznego. Odział dziecięcy. Raz jeden…".
"Aptekę marzeń" skończyłam czytać kilka minut po północy. Zapłakana, z mokrymi chusteczkami, od razu zarejestrowałam się na stronie fundacji dawców szpiku. Otrzymany pakiet ze swoim wymazem już odesłałam i jeśli w przyszłości okaże się, że mój szpik może komuś uratować życie, nie będę miała żadnych wątpliwości, co robić. Mam nadzieję, że każdy po przeczytaniu tej książki, wykona podobne kroki.
Natasza Socha to polska dziennikarka, felietonistka i pisarka. Urodzona w Poznaniu, swój czas dzieli na Wielkopolskę i małą, niemiecką wieś, na której oddaje się swojej literackiej pasji. Mama dwójki dzieci, żona swojego męża, ilustruje także książki dla dzieci. Współautorka bloga chilifiga.pl.
Diagnoza lekarska dla 2-letniej Oli jest jak wyrok - rak neuroblastoma w IV stadium. Rodzice zaczynają walczyć o jej życie. Karolina to nastolatka, dla której wraz z omdleniem, kończy się zwyczajna egzystencja - diagnoza rak. Obydwie bohaterki spotykają się na oddziele szpitalnym - od tego momentu ich życie jest nierozerwalnie ze sobą związane.
Jeśli zamierzacie przeczytać "Aptekę marzeń" koniecznie zaopatrzcie się w paczkę chusteczek, a nawet dwie, gdyż historia Oli i Karoliny wyzwala, i tutaj nie przesadzam, morze łez. Odczuwalne wzruszenie przy tej lekturze jest niewyobrażalne, gdyż Natasza Socha dla jednej z bohaterek przygotowała szczęśliwe zakończenie, a dla drugiej już niestety nie. Przyznam, że spodziewałam się takiego scenariusza, ale gdy nagle przeczytałam akapit o śmierci jednej z nich, nie potrafiłam powstrzymać łez. Ciężko opisać uczucia, jakie wówczas mną targały - żal, złość, poczucie niesprawiedliwości i w jakimś stopniu także przeświadczenie, że po drugiej stronie też coś na nas czeka. Bez tej wiary, nie mogłabym chyba żyć.
Trzeba wspomnieć, że historia Oli została oparta na faktach. Otóż autorka po długim czasie spotkała swoją koleżankę ze studiów - Dorotę Raczkiewicz, która jest szefową Drużyny Szpiku. Dzięki temu właśnie miała możliwość poznać rodzinę Oli i na podstawie zapisów oraz wspomnień mamy bohaterki, stworzyła tę tak autentyczną historię. Karolina natomiast to postać fikcyjna, ale jak pisze Natasza Socha "jest zlepkiem wszystkich dobrych duchów, którym choroba nie przesłania całego świata, a staje się motywacją do walki o siebie i innych".
"Apteka marzeń" to fabularyzowana książka, która uświadamia. Uświadamia o niskiej wiedzy Polaków na temat raka i ewentualnej pomocy pod postacią oddania szpiku. Niesie ze sobą bardzo ważne przesłanie dotyczące wyzbycia się własnego egoizmu. Szokuje ukazaniem tak dojrzałej postawy dzieci chorujących na raka, wyzwala morze łez przy opisach ich odchodzenia. Pokazuje prawdziwych bohaterów i niestety także to, że nie zawsze wszystko kończy się szczęśliwie.
Do tej pory czerwony balonik kojarzył mi się wyłącznie z grozą ze znanej powieści Stephena Kinga. Po lekturze książki Nataszy Sochy, będzie dla mnie także symbolem ludzkiej bezinteresowności, spełniania marzeń i wzruszającej historii. Wydaje nam się, że śmierć nas nie dotyczy - ta książka uczy wielkiej pokory w tym temacie. Przeczytajcie i przemyślcie decyzję dotyczącą zarejestrowania się do bazy dawców szpiku - to przecież nic nie kosztuje, a możecie uratować komuś życie.
Z Nataszą Sochą w 2016 r. |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Pascal
Jak dla mnie to za ciężka tematyka związania z osobistymi sprawami. Nie wiem czy będę w stanie kiedyś przeczytać książkę.
OdpowiedzUsuńNa pewno piękna historia, ale chyba bym się zapłakała;/ Bardzo ważny temat, oby coraz więcej osób podjęło się rejestracji jako dawcy szpiku.
OdpowiedzUsuńTemat bardzo ważny, chętnie przeczytam, gdy książka wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńTo prawda, przy książce potrzebny jest spory zapas chusteczek. Całość zostanie tam w środku na długo. Ja do tej pory jak sobie przypomnę, to mnie ściska, i mam ochotę płakać. Bardzo, ale to bardzo mocna książka.
OdpowiedzUsuńTak! Ta książka to wielka sprawa. To lekcja empatii i pokory. Lektura wyciskająca łzy, zostawiająca trwały ślad w naszej duszy i mocno zahaczająca o mózg. Podziwiam Wiolu za decyzję <3
OdpowiedzUsuńJestem już po lekturze ksiazki. Dla mnie jest ona wyjątkowa. jutro ukaże się na moim blogu jej recenzja, która dla mnie będzie bardzo osobista ponieważ zawiera cząstkę mnie samej.:)
OdpowiedzUsuńCzytałam już coś tej autorki. Na pewno i ta pozycja będzie ciekawa.
OdpowiedzUsuńVery nice😚
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Jak często złościmy się na rzeczy błahe i nie doceniamy tego, co mamy. Zawsze się mówi, że zdrowie jest najważniejsze. Często rzucamy to zdanie jako utarty frazes i nie zastanawiamy się, że faktycznie tak jest. Takie książki potrafią sprowadzić na ziemię. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPowieść bez wątpienia godna uwagi.
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością nie jest to łatwa pozycja.
OdpowiedzUsuńKsiążka godna polecenia!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna pod każdym względem.
Dla mnie książka byłaby zbyt ciężka, ale wierzę, że jest dobra
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja, fajnie, że CIę znalazłam. Szukam inspiracji literackich :) Obserwuję i zapraszam do siebie w wolnej chwili
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że jest wspaniała!
OdpowiedzUsuńBardzo cieszy fakt, iż powstają książki poruszające do głębi naszą duszę i serce. Być może nie każdemu przypadnie do gustu, ale jest warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńnie mój typ lektury:)
OdpowiedzUsuńokładka wygląda super
OdpowiedzUsuńSzczerze, to już kolejna recenzja tej książki, którą czytam i już same opinie o niej mnie poruszają. Wiem, że w trakcie lektury zaleję się łzami, ale i tak chcę ja przeczytać!
OdpowiedzUsuńchyba coś dla mnie
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym, żeby zostać dawcą szpiku, książkę muszę przeczytać
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać!
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie odnaleźć książki tej autorki w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńTakie książki są szczególnie ważne, bo poruszają mądre tematy, wnoszą nowe doświadczenia do naszych bezpiecznych myśli.
OdpowiedzUsuńOMG! Koniecznie muszę ją przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńTrudny temat, ale niestety rak to jedna z najczęstszych przyczyn śmierci. Dobrze, że powstają tego rodzaju książki.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńChyba na razie nie jestem gotowa na tę powieść, ale myślę, że w przyszłości po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMam przeogromną ochotę żeby przeczytać tę książkę, choć pewnie, podobnie jak Ty, skończę zapłakana nad ranem.
OdpowiedzUsuńAle liczę na to, że uda mi się wkrótce po nią sięgnąć! Bo po takie książki warto sięgać, szczególnie przy takich recenzjach.
Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Nie znam, nie kojarzę, ale już mam ochotę nadrobić tą zaległość :P
OdpowiedzUsuńKojarzę autorkę z innych książek. "Apteka marzeń" brzmi interesująco. Dopisuję do swojej listy.
OdpowiedzUsuńKsiążkowy świat Sabiny