Wydawnictwo Albatros i firma SOTHO zapraszają na gwiezdny konkurs!




14 czerwca swoją premierą w naszym kraju miała kolejna część sagi "Siedem sióstr" Lucindy Riley pt. "Siostra burzy". Z tej okazji właśnie Wydawnictwo Albatros przygotowało dla was wspaniałą niespodziankę. Otóż wraz z firmą SOTHO postanowiło ufundować dla was nie tylko wspomnianą wyżej książkę Lucindy Riley, ale także coś, co przyda się każdej kobiecie. Jest więc coś dla duszy i coś dla ciała. Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie!

Mam dla was zestaw, czyli książkę pt. "Siostra burzy" Lucindy Riley, której zwiastun przeczytacie poniżej oraz...

Ally D'Aplièse przygotowuje się właśnie do udziału w jednym z najbardziej niebezpiecznych wyścigów jachtów na świecie, gdy otrzymuje wstrząsającą wiadomość o nagłej i bardzo tajemniczej śmierci swojego adopcyjnego ojca. Dziewczyna rezygnuje ze startu w zawodach i jedzie do położonego nad Jeziorem Genewskim urokliwego zamku, gdzie ma się spotkać z osieroconymi przez Pa Salta pozostałymi córkami. Na miejscu okazuje się, że bajecznie bogaty ojciec zostawił córkom w spadku zaszyfrowane wskazówki, które pozwolą im poznać historię ich pochodzenia.

Ally postanawia skorzystać z rady zmarłego ojca i odnaleźć własne korzenie. W tym celu wyrusza do mroźnej Norwegii, gdzie dowiaduje się o Annie Landvik, żyjącej przeszło sto lat temu dziewczynie z małej wioski w górach, która otrzymała szansę wyjazdu do Christianii, aby śpiewać na premierze poematu Henrika Ibsena „Peer Gynt”. Informacje na temat Anny rodzą w głowie Ally pytania dotyczące przeszłości Pa Salta, w tym również to najważniejsze: co się stało z siódmą siostrą?


...srebrną bransoletkę z gwiazdką, powlekaną 24 karatowym, żółtym złotem, zapakowaną w eleganckie pudełeczko z logo marki SOTHO

 "Ich przyszłość jest zapisana w gwiazdach"


Co trzeba zrobić, by wygrać takie zestaw?

Zasady konkursu: 

·      W konkursie mogą wziąć udział wszyscy, bez wyjątku.
·      Konkurs trwa od dzisiaj do 1 lipca 2017 r., do północy.
·      Aby wziąć udział w konkursie, należy wykonać poniższe zadanie konkursowe:


Jeśli mielibyście możliwość nadania nazwy/imienia jakiejś gwieździe na niebie, jak brzmiałaby ta nazwa/imię. Uzasadnij swoją odpowiedź.

·     Swoją odpowiedź należy zostawić pod tym postem, jako komentarz. 
·     Wśród odpowiedzi, jakie pozostawicie pod ogłoszeniem, wybiorę jedną, która najbardziej mi się spodoba.
·    Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu pięciu dni od zakończenia konkursu. Zwycięzca winien skontaktować się ze mną na podany adres e-mail: subiektywnie.o.ksiazkach@gmail.com w ciągu trzech dni. Nagroda zostanie wysłana w ciągu miesiąca.

UWAGA:
Możecie w ogłoszeniu podać swój adres e-mail, ale robicie to na własną odpowiedzialność, gdyż w ostatnim czasie wystąpiły przypadki wykorzystywania tychże adresów przez oszustów wyłudzających pieniądze. Pamiętajcie, nie wymagam uzupełniania żadnych formularzy ani podawania numeru telefonu. 


Warto zawalczyć o taki zestaw! Czas start!

59 komentarzy:

  1. Bransoletka przepiękna, a książkę zdecydowanie warto przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw muszę się zabrać za pierwszy tom :) Powodzenia wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny zestaw :) na razie porywam baner i pomyślę nad pytaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny zestaw, ale jakoś nie widzę się w wyborze imion dla gwiazdy, życzę powodzenia innym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tych książek, ale chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. hmmmm bransoletka warta grzechu :)
    Imię dla gwiazdy??
    Tuptuś:) A dlaczego? Ponieważ one tak delikatnie stąpają po niebie
    lady1307@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm... Bumblebee. Dlaczego? Uwielbiam Transformersy, a ten jeden jest moim ulubionym bohaterem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Natan :-) Na cześć mojego synka którego noszę pod sercem :-)
    sweet6663@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Graza, dla mojej cierpliwej żony (od 35 lat)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdybym miała taką możliwość, to gwiazdę nazwałabym DIVA. Generalnie na cześć muzyki, która jest moją miłością. Jak wiadomo Diva to gwiazda opery, śpiewaczka. A najbardziej ze względu na uczczenie mojego ukochanego kwartetu wokalnego, Il Divo. Panowie swoimi anielskimi głosami zabierają nas, słuchaczy do nieba, więc i w tam powinni być odnotowani!
    Beata G.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nazwałabym: Yoda (mistrz Jedi z Gwiezdnych Wojen), albowiem "Niesamowity Wszechświat jest" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nazwa dla gwiazdy"Rozkoszna",ponieważ kiedy pojawia się na niebie to porywa mnie w ramiona ukochanego.
    d.nati10@interia.eu

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziubdziuś, bo moja chrześnica jest właśnie dla mnie taka gwiazdką, która sprawia, że każda nawet najgorsza chwila jest dla mnie do przeżycia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Moją gwiazdę nazwałabym LoveBook-AC-31. Bo miłość do książek, bo zawsze warto umieścić gdzieś swoje inicjały i wiek na pamiątkę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gwiazda nosiła by nazwę "MatRob", od imion moich najbliższych sercu osób.
    dorotkadg77@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Prawdę mówiąc, nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Jednak to pytanie daje szerokie pole do popisu. Gdybym miała nadać imię gwieździe to z pewnością nazwałbym ją "Soror". Gwiazdy błyszczą na niebie od zarania dziejów. Są one odległym wiatrem historii. Widziały bitwy stoczone na brunatnej ziemi, wszystkie zawarte pokoje i wojny. A i również były natchnieniem dla pisarzy, artystów i poetów. Odwołując się do gwiazd młodzieńcy obdarowywali komplementami swoje ukochane. Z łacińskiego "Soror" oznacza "siostrę". Myślę, że to imię będzie odpowiednie dla gwiazdy. W końcu gwiazda niczym najdroższa siostra zawsze była, jest i będzie.

    OdpowiedzUsuń
  17. karolina tak na imię ma moja córka która jest dla mnie cały życiem, jest dla mnie najważniejsza na całym świecie i w kosmosie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nazwałabym gwiazdę imieniem NINA.To imię mojej córki,która jest już kobietą,a do tego mądrą i piękną.Taka pewnie byłaby też gwiazda, piękna i cudowna pod każdym względem.Gwiazda nazwana imieniem córki-duma nie do opisania.

    OdpowiedzUsuń
  19. 'Moja' gwiazda nazywałaby sie PAFOS :) jest to miasto na Cyprze. Tam właśnie poznałam swoją miłość , mojego obecnego narzeczonego , jest to dla mnie magiczne i wyjątkowe miejsce, które przywołuje w mojej głowie wiele wspaniałych wspomnień , kojarzy mi sie z czymś młodym i wiecznym :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  21. Moja gwiazda nazywałaby się Ariel, tak jak mój ukochany piesek który towarzyszył mi od dzieciństwa. Wieczorami spoglądam w gwiazdy i wspominam nasze wspólne chwile, żałuję że nie mogę cofnąć się w czasie aby jeszcze raz go przytulić. Wiem że czuwa nade mną i kocha mnie niezmiennie:)

    shesamoonster@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Imię jest zobowiązujące, nadaje pewne znaczenie danej osobie lub zwierzęciu. Czasem ma być odzwierciedleniem szacunku dla innej osoby. Kiedyś synowie dziedziczyli imię po ojcu lub dziadku. W tym przypadku także i ja poszłabym nurtem tej tradycji. Nazwałabym gwiazdę "Luna", aby okazać wdzięczność księżycowi, który zawsze towarzyszył gwiazdom. To właśnie w jego obecności lśniły one najbardziej i wyglądały najpiękniej.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem wielką fanką pióra Edgara Allana Poe dlatego na imię dla gwiazdy wybrałabym jego ciemnowłosą, eteryczną piękność- Ligeję. Była kobietą niezwykłej, posągowej wręcz urody- magiczna, zachwycająca, oświecona...i tajemnicza. Taka też jest noc, piękna, romantyczna ale mistyczna, nieodkryta do końca. Co skrywa noc? Możemy się tylko domyślać, a Ligeja oświetlałaby nam drogę podczas naszych poszukiwań...

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeżeli miałabym możliwość nazywać jakąś gwiazdę, myślę że nosiłaby ona imię Lula. Ta nazwa kojarzy mi się ze spokojem. Wyobrażam sobie moment spaceru wraz ze swoją miłością. Jest późno,na niebie wiele gwiazd. Spoglądamy w tym samym momencie na jedną z nich... i to właśnie nasza Lula.

    OdpowiedzUsuń
  25. MAGDALENA PONIEWAZ BYŁABY TAKA JAK JA WYJĄTKOWA ODWAŻNA I SZCZERA AZ DO BÓLU PONIEWAZ JA TAKA WŁASNIE JESTEM.

    MADZIAGINIEWICZ11@GMAIL.COM MAGDALENA GINIEWICZ OS. PIASTÓW 4/32 STAROGARD GDANSKI 83-200 507321967

    OdpowiedzUsuń
  26. Moja gwiazda pojawia się na bezchmurnym nocnym niebie i nazywa się Evangelina (czyt. Evandżelina).
    Pomysł zaczerpnęłam z bajki pt.: Księżniczka i żaba. Myślę, że dużo osób zna i kocha ten film Disney'a, a ja uwielbiam świetlika Ray'a. A latem lubię patrzeć na tzw.,,spadające gwiazdy" i wtedy w myślach wypowiadam marzenie z nadzieją, że się spełni.
    Gdy obserwuję gwiazdy przychodzi często cytuję z Króla Lwa.:,,Spójrz na gwiazdy, bo z nich patrzą na nas wszyscy władcy z przeszłości. Jeśeli będziesz samotny nie zapomnij że ci królowie pośpieszą ci z pomocą...."

    OdpowiedzUsuń
  27. Moja gwiazda nazywałaby się Majan.

    Nazwa ta to połączenie głównych bohaterów baśni braci Grimm "Jaś i Małgosia"!
    Gwiazda otrzymała by takie, ale nie tylko ze względu na bajkę, którą uwielbiałam od młodzieńczych lat!
    Przede wszystkim od imion, mojego - Małgorzata, oraz mojego narzeczonego - Jan!
    Majan błyszcząc na niebie strzegłby naszej miłości!

    OdpowiedzUsuń
  28. Moja gwiazdka nosiłaby imię Dana na cześć mojej mamy (choć na imię miała inaczej, każdy znał ją jako Danę), która z nieba niczym gwiazdka nade mną czuwa, wierzę w to mocno.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nazwa mojej gwiazdy brzmiałaby NADZIEJA, gdyż to właśnie ona nie może w nas zgasnąć...

    OdpowiedzUsuń
  30. Gdybym miała możliwość nazwania gwiazdy, nazwałabym ją Domex. Jest to połączenie imion moich 3 przyjaciółek - Dominiki i dwóch Ol, które wolą być nazywane Alex. One są dla mnie jak błyszczące gwiazdy. Ilekroć nadchodzi dla mnie ciemna noc, w postaci problemów czy złego humoru, rozjaśniają mi drogę, przez którą kroczę pewnym krokiem ku świtowi. Nawet kiedy ich nie widzę, to wiem, że są tuż obok, gotowe mi pomóc. Nie wiem co ja bym zrobiła bez moich Stróżujących Gwiazd. Są dla mnie jak siostry i wiem, że jeśli kiedykolwiek dostałabym szansę nazwania gwiazdy to po części byłaby to ich zasługa, więc chciałabym się im chociaż tak odwdzięczyć nazwaniem gwiazdy ich imionami. To był dla nas taki symbol, że będziemy ze sobą tyle ile ta gwiazda się będzie palić, a nawet i dłużej! Wieczorami patrzyłybyśmy razem w niebo i patrzyłybyśmy na widoczny znak naszej przyjaźni. Dziewczyny jeśli któraś to przeczyta to wiedzcie, że was kocham! Nigdy nie gaśnijcie Wy moje gwiazdki! I jak dopadnę tę książkę to oczywiście Wam ją pożyczę! Trzymajcie się! Wasza Semi (juliasenator2002@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  31. Swoją gwiazdę nazwałabym MARZENIE. Marzenie to rozmyślanie o czymś pięknym, o zrealizowaniu pragnień. ... Aby osiągnąć wspaniałe rzeczy musimy marzyć tak dobrze, jak działać. To coś czasem nieosiągalnego jak takie właśnie zjawisko :)
    Pozdrawiam,
    madzialenka9@buziaczek.pl

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeśli mogłabym nazwać gwiazdę nazwałabym ją moim imieniem czyli Honorata. Dzięki temu jak by już mnie nie było na tym świecie pamięć o mnie zawsze by została. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. КРАСКА, czyli farba, bo jak to się wymawia to brzmi tak jak by mogła właśnie nazywać się gwiazda.

    OdpowiedzUsuń
  34. Gdybym mogła nazwać gwiazdę, to pewnie dałabym jej imię Ździebełko, Czarnułka, Żółcitko lub inne trudne do wymówienia słowo, by astronomowie z całego świata mieli problem z wypowiedzeniem tej nazwy na głos. :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Jedna z gwiazd mogłaby nosić nazwę "Fineness" co oznacza z angielskiego delikatność, finezja, nazywałaby sie tak ponieważ gwiazdy są delikatne i jak sie na nie patrzy są bardzo daleko i jest to moment finezji w którym patrzymy na nie i nie możemy oderwać czasem wzroku.

    OdpowiedzUsuń
  36. Moja Gwiazda na niebie nazywałaby się ''FLASH'' słowo pochodzi z języka angielskiego i oznacza BŁYSK. Każda gwiazda nawet ta najmniejsza świeci najpiękniej. Migocząca, świecąca najjaśniej. Jakże duży księżyc odchodzi na drugi plan przy tak ślicznie wyglądającym niebie pokrytym porozrzucanymi, pobłyskującymi gwiazdeczkami.

    OdpowiedzUsuń
  37. Cudownie byłoby mieć taką możliwość! Nazwała bym ją Dolce Stella (Słodka Gwiazda) lub Angelo (Aniołek). Dlaczego? Bo jestem aniołkową mamą... Nie wiecie kto to? Tak nazywa się mamy, które straciły (poroniły) dziecko. Ta gwiazda byłaby dla mnie miejscem na niebie, gdzie spoczywa moja kruszynka, bo tu na ziemi nie ma swojego miejsca...

    OdpowiedzUsuń
  38. Nick: Arbado15

    MATKA ŻYCIA...ta pozornie błaha nazwa jest kompilacją dwóch najistotniejszych wartości. MATKA-moja Mama jest (obok mojej Córki) najważniejszą kobieta w moim życiu; jestem matką i uważam to za rolę swojego życia; i najważniejsze: by uhonorować wszystkie kobiety- wpisy zamieszczane pod postem konkursowym, tak często odwołujące się do wartości macierzyństwa i naszych cudownych Dzieci są najlepszym dowodem na to, że warto byłoby tym "imieniem"nazwać tak cudowne dzieło jak Gwiazdę. MATKA ŻYCIA: bo Dzieci są Życiem, naszym Życiem, Życiem, które zostało im dane przez nas. Życie jest pojęciem metafizycznym, wykraczającym poza naszą zdolność interpretowania świata, podobnie jak "istnienie" gwiazd we Wszechświecie. Jedno Małe życie nadaje sens wiekszemu Światu i potrafi zmieniać jego mechanizmy:)
    barhaj@interia.eu

    OdpowiedzUsuń
  39. Może Ireneusz? Tak nazywa się mój tata. Myślę, że byłby to fajny prezent na dzień ojca.

    OdpowiedzUsuń
  40. Gdybym miała nazwać moją gwiazdę nazywałaby sie Halina ponieważ pochodzi z języka greckiego i oznacza jasnosc i blask. Zawsze nocą gwiazdy kojazyly mi sie z jasności i blaskiem jakie daja. Dlatego tez nazywałabym ja halina .

    Kasia2103@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  41. Moja gwiazda nazwę Tatry by nosiła,
    Zapewne moja decyzja was nieco zdziwiła,
    Najpiękniejsze miejsce na świecie,
    Pierwszy raz byłam tam jako czteroletnie dziecię,
    Do łańcucha Karpat wchodzi,
    Na teren Polski w 25% zachodzi,
    W orogenezie alpejskiej powstały,
    Już od samego początku istnienia wszystkich zadziwiały,
    Najwyższy ich szczyt Gerlach, w Polsce zaś Rysy,
    Posadziłam w ich reglu dolnym irysy,
    Jeżdżę tam na wakacje co roku,
    Mogłabym robić zdjęcia od pierwszego kroku,
    Marzę by móc zawsze gwiazdy nocą tam oglądać,
    I na moje Tatry spoglądać,
    Uważam, że to miejsce wspaniałe,
    Powinno nazwą być w konstelacji na stałe.

    OdpowiedzUsuń
  42. AGNES... dlaczego?? ponieważ wiem, że zawszę tę gwiazdę zobaczę (tak samo jak najważniejszą osobę w moim życiu)

    OdpowiedzUsuń
  43. Zgłaszam się i moja odpowiedź to:
    AYLA - czyli Królowa nocy.
    Dawno temu, gdy nikt jeszcze nawet w najśmielszych snach nie spodziewał się nadejścia ery facebooka, istniał inny komunikator - ICQ. Znany z pewnością czytelnikom "Samotność w sieci" Pana Leona Wiśniewskiego. Właśnie na owym ICQ nadałam sobie login AYLA i od innego użytkownika (już nie pamiętam z którego kraju) dowiedziałam się że mam piękny NICK. Oznacza on Królową nocy, kobietę przepiękną silną i rozświetlającą swój własny, czarujący BLASK. Dlatego właśnie moja gwiazda nosiłaby nazwę AYLA.

    OdpowiedzUsuń
  44. Prześliczna bransoletka!

    OdpowiedzUsuń
  45. Gdybym dostąpiła tego wielkiego zaszczytu nazwania gwiazdy, podarowałabym jej imię Channah - od niego własnie pochodzi moje imię które odziedziczyłam po prababci. Oznacza ono ŁASKĘ, co idealnie odzwierciedla jego moc - prababcia zmarła, gdy byłam jeszcze w brzuchu, jednak wciąż czuwała nade mną, gdyż wszystkie przepowiedziane przez USG i inne badanie problemy w magiczny sposób znikały. Tak więc patrząc w niebo i widząc gwiazdę o tej nazwie przy pomocy mojej wyobraźni czułabym, że i ona troszczy się o mnie i czuwa. <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja moją gwiazdę nazwałabym "Uśmiechnij się".
    Za każdym razem, gdy ktoś by na nią popatrzył, pomyślał by o jej nazwie - "Uśmiechnij się" - i jestem pewna, że dzięki temu uśmiech sam wpłynął by mu na twarz. To byłby piękny widok - wyobraźcie sobie osobę patrzącą w niebo na gwiazdy, która nagle promienieje uśmiechem od ucha do ucha. Chciałabym, żeby ludzie, patrząc na moją gwiazdę, uśmiechali się. Moim marzeniem jest, aby nieść ludziom jak najwięcej dobra. Tym prostym gestem mogłabym trafić do jak największej ilości osób i podarować im nieco dobrego humoru. Dla mnie nie ma nic cudowniejszego, niż szczery uśmiech na twarzy drugiego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  47. Moja miłość do Matki Natury i moje usposobienie racjonalności, ładu i harmonii zadecydowały... Imię dla najjaśniejszej gwiazdy na nieboskłonie to Entiana. Czasami żartuję, że jestem leśną nimfą ;) Kobiecość przywodzi Diderotowi na myśl wielkie, często przeżywane emocje, które długo skrywane wybuchają z całą energią natury, a energia natury to nic innego jak wrodzona i nieucywilizowana spontaniczność, jakaś siła życiowa znamienna dla ludzi „dzikich”…
    Jestem córką Ojca Czasu i Matki Natury,
    Zew moją tarczą, do hygge nie potrzebuję innej wskazówki,
    Podążam z duchem czasu, lecz nie jak tłum a jak Kodama,
    Bez wątpienia wolę piaski klepsydr od atomowego zegara,
    Las to wehikuł, Chronos stróżem, a ja wśród driad to entiana,
    Czasem zatracę się w chwili, choć trwam w czterech wymiarach,
    Przepływ wiatru mnie uskrzydla, moje motto to flow i eudajmonia,
    Tętno mam w normie, energią wciąż iskrzę jak pulsar – harmonia,
    Nie liczę ciągle sekund, choć nawet wśród gór najwyższy jest czas,
    Osiągam wiele, choć żyję powoli pośród chmur i pośród gwiazd.

    OdpowiedzUsuń
  48. Czy Kot to dobre imię dla kota? Jasne, że tak! Dlatego ja nazwałabym swoją gwiazdę Astra Fortunata,czyli Szczęśliwa Gwiazda. Ludzie lubią powierzać swoje marzenia gwiazdom - gwiazdy nastrajają do snucia ambitnych, prawie nierzeczywistych planów swoją samą swoją naturą- jesteś lata świetlne ode mnie, ale mogę cie zobaczyć-to uiszczenie niemożliwego. Dlatego moja gwiazda byłaby szczęśliwą, bo budziłaby odwagę do marzeń. Jej nazwa miałaby magiczną moc sprawczą, rozbudzałaby nową nadzieje i ufność w ludziach- bo cóż możne nam przeszkodzić w realizacji planów i marzeń jeśli powierzyliśmy je Szczęśliwej Gwieździe?

    Pozdrawiam
    Kalina Faustyna

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja nazwałabym gwiazdę Migotka :) Może to trochę banalne, ale jej imię i migoczący blask, który rozsyła na ciemny niebie przypomina mi bicie serca bliskiej mi osoby, której w danym momencie nie ma przy mnie. Dzięki Migotce wiem, że jest pod tym samym niebem i bardzo mnie kocha, choć jest daleko, a ja mogę zobaczyć to uczucie w Migotce :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Opowiem Wam o Gwieździe, którą nazwałem... "Cukierek".

    Chłopak leżał skulony w kałuży. Nie wiedział co się z nim dzieje. Ktoś przeszedł obok. Nie zwrócił uwagi. Jak zawsze... Ten sam, ciągle przezroczysty Ja. Nadludzkim wysiłkiem podniosłem głowę. Tylko jakiś pies, wyrażając ułamek zainteresowania, przekręcił uroczo główkę ukazując pytające spojrzenie. Przyznaję, wtedy uśmiechnąłem się pierwszy raz od bardzo dawna. Piesek podbiegł machając ogonkiem i od razu polizał po twarzy. Uśmiech pojawił się po raz kolejny. "No dobra, zmykaj już" - próbowałem go spławić. Tak, mam depresję. Kto by w nią nie wpadł, czując się jak odpad tego świata? Mój nowy towarzysz jakby na przekór, przewrócił się na plecy najwyraźniej oczekując głaskania po brzuszku. Roześmiałem się już trzeci raz. To więcej, niż przez cały ostatni miesiąc! Wtedy przyjrzałem się mu dokładniej. Był raczej nieduży, miał długą brązową sierść. Niezbyt zadbaną. Wyglądał na typowego przybłędę. "Chodź ze mną" - zarządziłem.

    "Wybacz że żarcie marne, ale nic innego nie mam" - starałem się wytłumaczyć. O co chodzi? Już tłumaczę. Podzieliłem się z nim czterodniowymi parówkami, z zawartością mięsa gorzej niż skandaliczną. Na szczęście zjadł ze smakiem, jakbym serwował mu najwyższej jakości karmę. Znów ujął mnie swoim charakterem. Nie grymasił. Nie ukrywam, że zrobiło mi się miło. Rozłożyłem mu koc w kuchni po czym sam poszedłem do łóżka.

    Gdy promienie słońca połaskotały mnie w powieki, uświadomiłem sobie że to ten nieznośny moment dnia który niektórzy nazywają rześkim porankiem. Nie ufam takim ludziom.Rano się śpi! W poczuciu słusznego buntu nakryłem się bardziej kołdrą. Kołdry mają to do siebie, że podciągnięte odsłaniają stopy. Zaraz, co to było?! Coś mnie... w nie polizało? Wystraszony podniosłem głowę. No tak, pies! Zapomniałem o nim. Widząc, że się obudziłem, radośnie na mnie wskoczył i zapewnił mi poranną gimnastykę polegającą na obronie przed dalszym polizaniem twarzy.

    Minęło południe. Wróciłem ze sklepu z tanią obrożą i smyczą. No cóż, niech będzie że odwdzięczę mu się w ten sposób za wczorajszą poprawę humoru. "Mały, pora cię wyprowadzić na spacer". Zapiąłem go i wyszliśmy przed blok. Radośnie wąchał drzewa, jakby każde z nich było nową przygodą. Pomyślałem że jest przesłodki. Jak cukierek. "Mały, wiesz że chyba wymyśliłem dla ciebie imię?!". O dziwo ten zaszczekał z aprobatą.

    Po miesiącu byliśmy już zżytą ekipą. Po depresji nie było śladu. Cieszyłem się życiem, dostałem nową pracę, rozwijałem się. Podczas jednego ze spacerów, Cukierek jak zawsze uparcie robił wszystko poza słuchaniem moich próśb i komend. Zabrałem go na dłuższą przechadzkę, na opuszczone torowisko w głębi lasku. W pewnym momencie za krzakami coś się poruszyło. Zza liści wyłonił się dzik. Na moje nieszczęście, z młodymi. Kątem oka spojrzałem na Cukierka. Był zajęty grzebaniem w stercie liści. Serce stanęło mi w gardle. Niestety spotkanie dzikiej lochy z dziećmi oznacza że uzna mnie ona za zagrażającego jej przeciwnika. Pierwszą myślą była ucieczka. Tylko że gdzie ja ucieknę w lesie? Na drzewo? Skuliłem się w kałuży zamykając oczy widząc zbliżającą się lochę. Zupełnie jak wtedy, pierwszego dnia, gdy spotkałem Cukierka. Usłyszałem jednocześnie pisk i ryk, jakby to była zgrana symfonia logicznych dźwięków. Gdy uchyliłem powieki, zobaczyłem uciekającego dzika i leżącego przede mną Cukierka . Uratował mnie. Obronił przed wielokrotnie potężniejszym zwierzęciem.

    Cukierek nie przeżył. Pogotowie Weterynaryjne długo walczyło o jego życie, niestety obrażenia były zbyt poważne. Jestem mimo to przekonany, że Cukierek wiedział jak to wszystko się skończy. Po prostu podjął decyzję. Bez kalkulacji. Z wdzięczności.

    Teraz siedzę nad strumieniem. Patrzę w rozgwieżdżone niebo. Wybrałem sobie jedną gwiazdkę. Od dziś, będzie ona Cukierkiem. Nie ważne czy ma jakąś inną nazwę. Ważne jak się będzie nazywała dla mnie. Przyjacielu, będziesz już ze mną zawsze. Gdy tylko spojrzę w górę...

    OdpowiedzUsuń
  51. Gdybym miała możliwość nadania nazwy gwieździe było by to imię Wiktoria. Moja wypowiedź może być trochę smutna ale z dobrym zakończeniem. Gwiazda Wiktoria znaczy "zwycięstwo" Kiedy miałam 17 lat zaszłam w ciąże,po chwili szybki ślub. Byłam przerażona bałam się. Mój mąż okazał się tyranem, nie mogłam w pełni cieszyć się, że zostanę mamą. Każdego dnia, każdej nocy były awantury, były mąż zostawiał mnie samą w domu. Nie dawał mi na jedzenie, często prosiłam jego ojca o chleb, mamie wstydziłam się o tym mówić. Doszło do tego, że zaczął mnie popychać będąc w ciąży, sama chodziłam do lekarza. Kiedy byłam u ginekologa zapytał mnie, jak myślisz czy to dziewczynka czy chłopiec? ja mu odpowiedziałam, że noszę w sobie córkę ona ma już imię Wiktoria, lekarz popatrzył na mnie dziwnie, zaczął sprawdzać. Nagle się uśmiechnął powiedział mi, "ma pani rację". Dlaczego tak powiedziałam? Chciałam mieć bardzo dziewczynkę, kiedy zaszłam w ciąże nie dopuszczałam myśli że będzie to chłopiec.Mijały tygodnie, mąż mnie traktował jak szmatę do podłogi, w pewnym momencie w 7 miesiącu ciąży dostałam skurcze, wszystko mnie bolało, nikogo nie było przy mnie, sama zadzwoniłam po karetkę. Okazało się, że jestem w zagrożonej ciąży,nie dokarmiona, że dziecko może w każdej chwili odejść... Nie pozwoliłam na to mówiłam sobie i Wiktorii .. Walcz !! lekarze ciągle mi pomagali, sprawdzali mnie, ciągłe badania, kroplówki. Bałam się, moja rodzina cała się zeszła, moja mama nie mogła usiąść bała się że poronię, bo ona sama poroniła.Cały czas głaskałam swój brzuszek, mówiłam po cichu i w myślach że razem zwyciężymy. Po 3 dniach udało się !! Lekarze nam pomogli. Wróciłam do domu gdzie, czekał na mnie mój były mąż tyran, nie obchodziło go nic, od razu kazał mi się zająć domem jak kopciuch ! powiedziałam sobie nie, że odchodzę. Zdenerwował się i zamknął mnie w pokoju, nie dałam się podłożyłam sobie koce i uciekłam przez okno, było nisko dlatego mogłam wyjść. Mieszkaliśmy w tej samej miejscowości więc doszłam do domu rodziców i tam zostałam. Urodziłam zdrową córkę miała 10 punktów, teraz ma 8 lat. W między czasie kiedy poszłam do ginekologa okazało się że były mąż mnie zaraził wirusem hpv wyleczyłam go ale po 5 latach powrócił z negatywnym dla mnie wynikiem. Byłam przed rakiem, moja Wiktoria powiedziała mi mamo walcz ! Przeszłam operację skrócenie szyjki macicy i wycięcie narośli wirusu. Wiktoria przed operacją mówiła zwyciężymy mamo, przyjdziesz do mnie, I tak się stało po operacji po kilku miesiącach odebrałam wyniki pozytywne, nie zagraża mi nic w życiu, jestem wyleczona!! NASZE ZWYCIĘSTWO TO ZASŁUGA WIKTORII DLATEGO GWIAZDA JEST ZWYCIĘSTWEM , imię WIKTORIA to zwycięstwo. <3

    OdpowiedzUsuń
  52. A ja chciałabym, żeby moja gwiazda nazywała się po prostu MAMUSIA - Mommy, Mamma itd. Wszystkie Mamy to prawdziwe gwiazdy i za to co robią od początków świata należy im się takie uhonorowanie. Chciałabym, żeby każde dziecko na ziemi mogło wziąć swoją mamę za rękę, pokazać tę gwiazdę i powiedzieć: "To dla Ciebie Mamo, za wszystko, co dla mnie zrobiłaś, za wszystkie problemy, które przeze mnie przeszłaś, za wszystkie nieprzespane noce i za całą miłość, którą od Ciebie otrzymałam! Dziękuję moja gwiazdo!"

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja bym nazwała swoją gwiazdę imieniem DIANA na cześc mojego ukochanego pieska,którego już niestety ze mną nie ma.Ale gdy bym tylko spojrzała na tę gwiazdę na niebie to wiedziałabym,że mój piesek jest ze mną.RENATA

    OdpowiedzUsuń
  54. Ja swoją gwiazdę nazwałabym KLEJNOCIK NIEBA, bo właśnie taka jest. Piękna i maleńka, a mimo swojej skromności błyszczy niczym promyk na tle granatowego, ciemnego nieba. Jak brylant olśniewa, rozpraszając światło. Gdyby nie gwiazda, niebo nie miałoby w sobie tyle romantyzmu, nie byłoby takie cudne, nikt nie miałyby ochoty patrzeć się w górę. Pozwala na chwilę poczuć się wyjątkowo i pomyśleć, że świeci tylko dla mnie...

    Pozdrawiam

    Karolina

    OdpowiedzUsuń

  55. Gwiazda „Maciej”. Jedyna w swoim rodzaju. Świecąca jasnym, błyszczącym światłem. Otulająca mnie do snu. Przenosząca w świat błogiego snu. Zawsze przy mnie, dla mnie i na zawsze. Bo kocham, cenię i szanuję. Bo zasługuje na najważniejsze miejsce. Na niebie. W moim życiu. Świeć, jak najdłużej. Proszę.

    Pozdrawiam, Monika :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger