"Już nie uciekam" – Anna Sakowicz
"Lepiej uciec zawczasu".
To już niestety koniec kociewskiej trylogii, której dwa poprzednie tomy, czyli "Złodziejka marzeń" oraz "To się da!" pozwoliły mi dość mocno zżyć się z główną bohaterką oraz całym, specyficznym klimatem Kociewia. Trzecia część kupiła moje serce dodatkowo wątkiem urządzania własnej kawiarni.
Anna Sakowicz to absolwentka filologii polskiej, filozofii oraz edukacji filozoficznej na Uniwersytecie Szczecińskim, a także edytorstwa na Uniwersytecie im. kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Autorka swoje teksty publikowała w prasie pedagogicznej, debiutowała zaś zbiorem humoresek pt. "Żółta tabletka". Mieszka obecnie na Kociewiu, uwielbia wędrówki po meandrach literatury, kolekcjonuje stare książki.
Joanna definitywnie przeprowadza się na Kociewie, gdzie zaczyna urzeczywistniać swoje wielkie marzenie, czyli prowadzenie klimatycznej kawiarni z pysznym ciastem i ręcznie robionymi serwetkami. W jej związek z Arturem wkracza nieoczekiwanie zmarła żona mężczyzny, której wspomnienia powodują pierwszą rysę na ich związku. Joanna musi zdecydować czego chce od życia i co zapewni jej prawdziwe szczęście – Artur, Jaromir, a może jeszcze ktoś inny.
W trzeciej części kociewskiej trylogii autorka zaskoczyła mnie poprowadzeniem wątku perypetii miłosnych Joanny, gdyż nie spodziewałam się takich perturbacji w jej życiu uczuciowym oraz nagłych zwrotów akcji, które w konsekwencji doprowadziły do dość zaskakującego finału w kwestii wyboru sercowego bohaterki. Przewidywałam bowiem zupełnie inny scenariusz, Anna Sakowicz zaś poprzez wprowadzenie do fabuły powieści jednego z bohaterów, zupełnie zmieniła kierunek losów Joanny, czego nie byłam w stanie przewidzieć. Nie do końca wybór bohaterki mnie usatysfakcjonował, jednak muszę przyznać, że jest dość mocno zaskakujący.
W "Już nie uciekam" nie uwiódł mnie żaden mężczyzna – ani wyważony Artur, ani arogancki i seksowny Jaromir, ani rodzinny Wiktor. Uwiodła mnie natomiast kawiarnia, jaką główna bohaterka zakłada od podstaw. Wszelkie szczegóły wystroju wnętrz, jakie autorka zawarła w fabule, pozwoliły mojej wyobraźni wykreować sobie widok tego klimatycznego miejsca. Poza tym dzięki temu właśnie wątkowi cała ta książka po prostu pachnie. Pachnie szarlotką, pachnie ciasteczkami z czekoladą i ruchankami (na które przepis znajduje się w książce) oraz innymi smakołykami.
Ostatni tom kociewskiej trylogii to także książka wywołująca wiele uśmiechu na twarzy, ale i smutek oraz refleksje. Najbardziej wymownym tego przykładem są perypetie sąsiadki cioci Joanny, która pewnego dnia gubi w sedesie swoją sztuczną szczękę, czy też farbuje włosy na różowo. O egzorcyzmach w lokalu kawiarni już nawet nie wspomnę. Jest też smutno i przygnębiająco poprzez wątek hospicjum, do którego Joanna cały czas zachodzi. Wątek ten pomimo wplecionej w jego treść śmierci, został w tej części nieco okrojony na rzecz układania sobie życia osobistego przez bohaterkę, co wydaje się zrozumiałe przy zakończeniu tej serii.
Anna Sakowicz w części kończącej swoją trylogię nie bała się sporo namieszać w życiu głównej bohaterki, nie bała się także po raz kolejny postawić ją przed wieloma decyzjami, które trzeba podjąć. Joanna stała się dla mnie wzorem kobiety, która pomimo przeciwności losu nie boi się ryzykować i bierze życie takim jakie jest. Myślę, że dużo w tej postaci samej autorki. Jo.
To nie pozostaje mi nic innego jak sięgnąć po pierwszą część. Nie wiem tylko kiedy to nastąpi, ale kiedyś na pewno :)
OdpowiedzUsuńNadeszła ta chwila, abym sięgnęła po pierwszą część tej serii :) Zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńHmm... i ja nabrałam ochoty na tą szczękę zgubioną w klozecie :D
OdpowiedzUsuńWiolu, serdecznie dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńJa sięgnęłam po pierwszą część i tak się rozczarowałam, że nie mam już ochoty na kolejne. Przedstawienie przez autorkę wątku podejrzeń o pedofilię w kontekście komediowym było po prostu niesmaczne. A główna bohaterka, która upija się i obraża niewinnego człowieka, na pewno nie może uchodzić za wzór kobiety.
OdpowiedzUsuńRita
Muszę rzucić okiem na tę serię.
OdpowiedzUsuńA ja kupiłam pierwszą częsć i będę dopiero rozpoczynać kociewską przygodę :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia i spotkania zazdroszczę
Tyle pozytywnych słów wyczytałam tutaj na Twoim blogu o tej serii, że nabrałam na nią niesamowitej ochoty. Na pewno się z nią zapoznam! :)
OdpowiedzUsuńOj kusisz :)
OdpowiedzUsuńTak zachęcająco piszesz o tej autorce, a ja ciągle nie znam jej prozy.
OdpowiedzUsuńnie miałam przyjemności poznać twórczości tej autorki,ale spróbuję poszukać jej książek;)
OdpowiedzUsuńpóki co podziękuję za ową tematykę:) choć okładka ładna;D
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością odbędę tę podróż czytelniczą. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Nazwisko autorki jest mi znane, ale jeszcze nie miałam przyjemności jej czytać. Wszystko do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale może kiedyś skuszę się na tę trylogię.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałaś już całą serię, ale przed mną wszystkie części:)
OdpowiedzUsuńTo cała trylogia przede mną :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze przyjemności poznać twórczości autorki.
OdpowiedzUsuńDobrze, że trzecią cześć przygód głównej bohaterki autorka urozmaiciła o tak nieoczywisty zwrot akcji. Brzmi idealnie.
Będę mieć na uwadze :)
OdpowiedzUsuńta książka jest na mojej liście "do przeczytania" ;)
OdpowiedzUsuń