"Bezsilni" - Kati Hiekkapelto
Recenzja przedpremierowa.
Premiera - 1 marca 2017 r.
"Dławimy się własną bezsilnością, pochłaniamy wszystko, a potem to wypluwamy".
Każdy z nas poczuł kiedyś bezsilność. Bezsilność wobec instytucji państwowych, działań urzędników, czy też po prostu wobec nieuchronności losu. "Bezsilni" to także tytuł tej książki, który trafnie dobrany, jednym słowem wyraża wszystko to, co autorka chciała przekazać budując kryminał okraszony obfitym sosem społecznym.
Kati Hiekkapelto to urodzona w 1970 r. w Finlandii, fińska prozaiczka i piosenkarka. Autorka przez pewien czas pracowała jako nauczyciel w Serbii, wśród mniejszości węgierskiej. Zadebiutowała w 2013 r. pierwszym tomem serii kryminalnej pt. "Koliber". Hiekkapelto mieszka obecnie na wyspie Hailuoto w północnej Finlandii.
Posterunkowa Anna Fekete wraz ze swoim aroganckim partnerem Eskiem, prowadzą śledztwo dotyczące zaginięcia dwójki starszych ludzi. Sprawa wiąże się z działalnością gangów Czarne Kobry oraz Anioły Piekieł. W trakcie rozpracowywania siatki przestępców bohaterowie spotykają się z handlem narkotykami, szeroko zakrojoną przestępczością oraz różnymi odcieniami imigracji.
Kati Hiekkapelto napisała dość obszerną powieść, w której płaszczyzna obyczajowa równa jest jej warstwie kryminalnej, czyniąc tę książkę wielowątkową z widocznie zaznaczonym tłem społecznym. Otóż nie jest to typowy kryminał, w którym przeważają skomplikowana intryga oraz prowadzone śledztwo, lecz płaszczyzna ta przeplata się z odniesieniem do wielu współczesnych problemów z jakimi boryka się Europa. Mowa tutaj głównie o stosunku rodowitych Europejczyków do przybyszów zza naszego kontynentu. Historia imigranta o imieniu Sammy, którego życiorys szokuje, ale także skłania do przemyśleń, jest tym bardziej zdumiewająca, biorąc pod uwagę ukazanie postawy instytucji zajmujących się weryfikacją takich przypadków. Autorka ukazując losy tego bohatera, nie zostawiła suchej nitki na działaniach rządu Finlandii, który znany z przyjaznego stosunku do przybyłych uchodźców, nie zapewnia bezpieczeństwa młodemu chłopakowi, a co więcej, pośrednio skazuje go na pewną śmierć. W kontekście tym, książka ta wywołała we mnie szeroko zakrojoną refleksję w obszarze niezwykle aktualnego tematu zalewu Europy przez imigrantów.
Główna bohaterka książki, Anna Fekete to postać nietuzinkowa, którą trudno rozgryźć. Po przeczytaniu "Bezsilnych" mam nawet poczucie, że nie poznałam zbyt dobrze tej kobiety – pochodzącej z byłej Jugosławii, która również zostawiła za sobą ojczyznę i całą rodzinę. Jej skomplikowane relacje uczuciowe, chłodny stosunek do wielu spraw oraz nieprzenikniona osobowość pozwalają potraktować mi jej postać, jako wielki znak zapytania. Biorąc to wszystko pod uwagę żałuję nieco, że wydawca nie zaczął wydawać tego cyklu w naszym kraju od samego początku, gdyż książka ta jest już drugą częścią serii.
Powieść oprócz zaznaczonych już przeze mnie wątków przewodnich dotyka także takich tematów, jak samotność, wojna gangów, pogoń za karierą i starość. Autorka nie uciekła także od niezwykle kontrowersyjnego tematu, jakim jest rasizm, ukazując w pełnej krasie postać partnera głównej bohaterki, który nie obawia się wygłaszać swoich ksenofobicznych poglądów, nawet jeśli nie jest to poprawne politycznie.
Kati Hiekkapelto akcję swojej książko zbudowała na solidnych podstawach obyczajowych, okraszając ją akcją, która może nie pędzi, ale porusza się w swoim stałym rytmie do przodu. Rozwiązanie zagadki śmierci dwóch staruszków okazało się bardzo pomysłowe, a zwroty akcji, jakie autorka zastosowała, zasługują na uznanie. Dość przyjemnie czytało mi się tę powieść – to niewątpliwie kolejna książka skandynawskiego autora, która zasługuje na uwagę polskiego czytelnika.
Za możliwość przeczytania
książki dziękuję wydawnictwu Ringier Axel Springer Polska
Hm... może się skuszę i przeczytam ;)
OdpowiedzUsuń... zapowiada się ciekawie ...
OdpowiedzUsuńHm, obawiam się, że trochę nie moje klimaty. ;/
OdpowiedzUsuńmoje chyba też nie
UsuńCzuję się zachęcona:)
OdpowiedzUsuńPomysłowość i zwroty akcji - to przemawia do mnie najmocniej :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym wydawnictwie.
OdpowiedzUsuńBezsilność, to chyba najgorsze uczucie...
Na razie nie mam ochoty na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńCiężko mi stwierdzić, czy książka by mi się spodobała, jednak ze względu na wielowątkowość, pewnie znalazłabym i jakiś wątek dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńBędę miała książkę na uwadze, ale dopiero jak wyjdzie pierwszy tom. Nie lubię czytać bez zachowania chronologii, więc na razie wstrzymam się.
OdpowiedzUsuńO tym samym pomyślałam :)
UsuńOgólnie jestem zainteresowana, bo lubię niejednoznacznych bohaterów (a Anna właśnie taka się wydaje) i zaskakujące historie, ale gdyby później pojawił się pierwszy tom, to mogłabym żałować, że mam za sobą już drugi :)
Brzmi intrygująco, ale na razie muszę ogarnąć inne czytelnicze zobowiązania.
OdpowiedzUsuńJa również jestem po tej lekturze. Fajna, ale bez szału jak dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dobra pozycja zaciekawi niejednego;)
OdpowiedzUsuńCiekawy wątek.... Finlandia jest raczej postrzegana jako państwo bardzo przyjazne dla obywateli i cudzoziemców a tu taka historia :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Widzę temat mocno na czasie. I nie jest to pierwsza seria, która w Polsce wydawana jest w innej kolejności niż w oryginale, np. cykl Nele Neuhaus o Pii Kirchhoff :)
OdpowiedzUsuńKsiążka, która z pewnością zagości u mnie na półce, jestem jej bardzo ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Czyli dobrze wyczułam, że to książka dla mnie, gdy wyłuskiwałam ją z zapowiedzi☺
OdpowiedzUsuńWoow, jak dla mnie to książka petarda. Uwielbiam literaturę skandynawską, choć do tej pory miałam okazję czytać tylko kryminały/thrillery. Ta tematyka społeczna szalenie mnie interesuje, jako socjologa :)
OdpowiedzUsuńMogłabym spróbować.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam skandynawskiej literatury! Ta pozycja wydaje się być idealna na początek ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, ciekawa pozycja, faktycznie rozwiązanie zagadki śmierci pomysłowego, a wątek społeczny bardzo mocno zaznaczony.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej autorce. U nas chyba mało fińskiej prozy się wydaje...
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką, tym bardziej, że polubiłam „skandynawskich” pisarzy. Zupełnie inaczej wprowadzają czytelnika w swój świat. Zapisałam autorkę, poszperam za nią trochę:)
OdpowiedzUsuń