"Kochanka w toalecie" – Kochalina Miłosna
"dzisiaj już tylko w samotności potrafię spojrzeć w niebo".
Nietrudno się domyślić, o czym może pisać Kochalina Miłosna zawierając w tytule swojego dzieła słowa "kochanka" i "toaleta". Oczywiście, że o miłości oraz o kochaniu zarówno w jego duchowym, jak i w cielesnym wymiarze - bez tematów tabu i hipokryzji. Obszar tak często eksploatowany, a jednak z różnym skutkiem, cały czas tak chętnie brany na tapet.
Pod pseudonimem Kochalina Miłosna ukrywa się młoda poetka, feministka i obecna studentka socjologii. Inspirują ją muzyka, Charles Bukowski, Sylvia Plath, Halina Poświatowska, a także wszystko, co związane z miłością. Swoje liryki publikowała w czasopismach "Cogito" i "Kozirynek", a także na portalach internetowych.
"Kochanka w toalecie" to zbiór poetycki zawierający liczne wiersze a także luźne, dygresyjne teksty – opowiadania i felietony, dla których podwaliną jest miłość, ukazana z każdej, możliwej strony – stosunków damsko-męskich, przemocy, seksizmu a także patologii.
Tomik Kochaliny Miłosnej jest zbiorem dość obszernym, gdyż dość drobna czcionka tekstu pozwoliła na osiemdziesięciu pięciu stronach zmieścić sporo treści z których promieniuje wielki ładunek emocjonalny, jaki poetka stara się przekazać dalej. Wszystkie utwory oscylują w temacie miłości, która tak wielowymiarowa, stanowi inspirację dla wywodów Kochaliny dotyczących rozczarowań, pożądania cielesnego, intymności, erotyzmu oraz przekraczania w tej sferze granic, które sami sobie wyznaczamy. Obraz miłości w tak różnych wydaniach tym samym staje się wątkiem przewodnim każdej strofy młodej poetki. Obraz, dzięki któremu autorce udało się mnie kilkakrotnie zszokować i wprawić w niemałe zdumienie.
Wśród utworów jakie znalazły się w zbiorze, trzy zwróciły moją szczególną uwagę. Wiersz pt. "prosektorium" z takimi słowami klucze jak szczątki, zwłoki, zgnilizna i zepsuł się, to krótki utwór, który poprzez swój widoczny psychodelizm, jest bardzo wymowny, pobudzając wyobraźnię do tworzenia dość makabrycznych obrazów w głowie. "Piękno wewnętrzne" to w opozycji do poprzedniego, dość obszerny tekst, którego każda nowa linijka zaczyna się od słowa "nienawidzę". Lista tego, czego podmiot liryczny, jak mniemam alter ego poetki nienawidzi, jest zaskakujące. Utwór ten w moim mniemaniu powinien posiadać tytuł "Piekło wewnętrzne", gdyż o tym właśnie mówi. Wiersz "niestrawność" również poraża swoim psychodelizmem i widocznym nacechowaniem konkretnych słów, mających określony wydźwięk, szokujący wydźwięk.
Tomik Kochaliny Miłosnej to z pewnością zbiór, który angażuje wyobraźnię czytelnika na kilku różnych poziomach – uczuciowym, emocjonalnym, ale także sensorycznym. Z pewnością też nie charakteryzuje się lapidarnością. Ukazanie wymiarów cielesności w wykonaniu poetki w kilku momentach mnie zwyczajnie zaskoczyło, dlatego też polecam te zbiór przede wszystkim osobom lubiącym literacko eksperymentować.
Za możliwość przeczytania zbioru dziękuję autorce
"Śmiechłam", gdy zobaczyłam ten tytuł :D
OdpowiedzUsuńNie jest to mimo wszystko pozycja dla mnie. Chyba nie odnalazlabym się przy tym prosektorium itd. :)
OdpowiedzUsuńByć może zbiór odzwierciedla wewnętrzną walkę uczuć, odczuć, tęsknot, znaków zapytania... Młody wiek poetki tylko może to potwierdzać. Na pewno jej twórczość będzie miała krąg czytelników, którzy odnajdą w słowach poetki swoje przeżycia bądź przemyślenia. Życzę powodzenia na rynku wydawniczym :)
OdpowiedzUsuńs-a
Może to być ciekawy tytuł :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się o czym to jest pozycja i nie mogłam zgadnąć do końca. Chyba jednak nie dla mnie jest póki co ;/
OdpowiedzUsuńTytuł bardzo chwytliwy :)
OdpowiedzUsuńIntrygujący tytuł... melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNieustannie zaskakujesz mnie wynajdywaniem zupełnie nic mi nie mówiących tytułów. ;)
OdpowiedzUsuńtytuł intrygujący i bardzo chwytliwy ;)
OdpowiedzUsuńSandicious
Raczej nie czuję się tym tytułem zainteresowana.
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam w łapkach tomiku poezji. W zeszłym roku dokładnie jeden.
OdpowiedzUsuńTytuł intryguje, a psychodeliczne treści zawsze zwracają moją uwagę, więc zobaczymy :)
Niestety z poezją zazwyczaj jest mi nie po drodze. Zdarza się, że robię wyjątki, ale teraz nie mam ochoty na tę formę.
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł prowokuje :) Może jeszcze nie teraz, ale w wolnej chwili, kiedy ogarnę swój stos, chciałabym zapoznać się z tą książką.
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty ;) Ani okładka, ani tytuł, ani treść mnie ne przyciąga :)
OdpowiedzUsuńTytuł wymiata ;).
OdpowiedzUsuńTreść też mnie ciekawi tylko te wiersze ...
Raczej podziękuję, ale dobrze, że Tobie dostarczyła sporo wrażeń.
OdpowiedzUsuńtytuł niezły ale za poezją nie przepadam:D
OdpowiedzUsuńAle dawno nie czytałam poezji, kiedyś uwielbiałam, nawet sama pisałam do szuflady :D Mimo to nie jestem pewna czy to pozycja dla mnie, choć lubię zaskakujące połączenia :)
OdpowiedzUsuńTytuł świetny, wpada w oko ;)
OdpowiedzUsuńNie jest to moja mocna strona, więc spasuję ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi to dość interesująco :)
OdpowiedzUsuńBrzmi dość intrygująco, więc będę miała na uwadze ten tytuł ;)
OdpowiedzUsuńKurczaczki to bym chętnie przeczytała !
OdpowiedzUsuńEksperymenty brzmią ciekawie, ale chyba jednak nie moje klimaty. ;/
OdpowiedzUsuńNa fp "Kochalina Miłosna" jest kilka utworów.
OdpowiedzUsuńTytuł wygrywa życie. Jednak jakoś nie widzę siebie czytającej tę książkę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Jeśli - oprócz Twojej recenzji - referencjami mogą być literackie inspiracje autorki to znaczy, że naprawdę warto przeczytać :)
OdpowiedzUsuń/pozdrawiam,
Szufladopółka
Dawno nie czytałam poezji - chętnie bym się zanurzyła w takie czytanie!
OdpowiedzUsuńciekawa pozycja
OdpowiedzUsuńJa jednak podziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńPozycja niestety nie dla mnie, niemniej jest intrygująca. :)
OdpowiedzUsuń