"Szukając szczęścia" – Aneta Krasińska
















"Ale teraz może być już tylko lepiej i tego się trzymajmy…".





Wychowanie dziecka to dla wszystkich rodziców wyzwanie na całe życie, aż do śmierci. Wychowanie niepełnosprawnego dziecka to wysiłek, który nawet trudno określić, pełen poświęcenia, często kosztem całkowitego podporządkowania się potrzebom nowej istoty. Dla osób, które połączyła miłość, a która to zrodziła chore dziecko to wielka próba. Próba, po której związek się umocni, albo całkowicie rozpadnie. O takiej właśnie sytuacji postanowiła napisać Aneta Krasińska, a pełna ciepłych barw okładka jej książki zupełnie nie wskazywała tak trudnego tematu.

Aneta Krasińska to absolwentka filologii polskiej ukończonej na Uniwersytecie Łódzkim, która uwielbia rodzinne podróże po Europie. Autorka najlepiej odpoczywa w otoczeniu przyrody lub zabytków, lubi obserwować ludzi oraz przestrzeń. Mama dwójki dzieci, miłośniczka literatury kobiecej, napisała kilka artykułów naukowych. Zadebiutowała powieścią pt. "Finezja uczuć".

Malwina i Artur to młode małżeństwo, które spotyka największe szczęście – narodziny ich dziecka. Niespodziewanie okazuje się, iż ich córka posiada zespół Pierre’a Robina, czyli wady wrodzone obejmujące twarzoczaszkę. Malwina całą swoją dotychczasową egzystencję poświęca córce, tymczasem Artur z każdym dniem oddala się od rodziny. Niepełnosprawne dziecko to bowiem rysa na jego idealnym dotychczas życiu.

Aneta Krasińska postanowiła podjąć się trudnego tematu, o jakim niewątpliwie niełatwo pisać, bowiem wywołuje on wiele emocji i kontrowersji. I w zasadzie cała książka to jeden wielki ładunek emocjonalny, który uderza w czytelnika ze zdwojoną siłą. Historia Malwiny i Artura bowiem pokazuje, jak wielkimi egoistami możemy się stać, gdy coś nie układa się po naszej myśli. Przykładem takim staje się mąż głównej bohaterki, którego postawa zasługuje na duże potępienie, a cała kreacja wywołuje wiele kontrowersji, a także bulwersuje. Szkoda jednak, że autorka nie skupiła się bardziej na zarysowaniu bogatego portretu psychologicznego Artura i dokonała jedynie jego pobieżnej analizy, nieco behawioralnej, nie uzasadniając pewnych jego zachowań. Myślę, że gdyby ten element został bardziej dopracowany, powieść byłaby o wiele bogatsza.

"Szukając szczęścia" to powieść, w której dzięki trzecioosobowej narracji, ukazany został ogrom poświęcenia się rodzica, by polepszyć chociaż w minimalnym stopniu egzystencję swojego chorego dziecka. Postawa Malwiny wzbudza wielki szacunek i podziw, niewątpliwie bowiem to postać, jaką można stawiać na wzór innym. Podczas obserwacji jej życia po urodzeniu się dziecka, czytelnik zadaje sobie pytanie o to, jak sam postąpiłby w takiej sytuacji i czy byłby zdolny do takiego poświęcenia dla drugiej osoby. Nie każdy bowiem jest w stanie przeżyć tyle bólu i rozczarowań po to, by nie wiedzieć, czy w ogóle usłyszy kiedykolwiek słowo "mamo". Z pewnością więc kreacja ta wyczerpała etos matki jako osoby potrafiącej poświęcić dosłownie wszystko dla dobra swojego dziecka.

Na uwagę zasługuje ciekawa konstrukcja książki pod postacią umiejscowienia każdego rozdziału w jednym konkretnym dniu życia Malwiny i jej córeczki, czyli 12 września – urodziny Dagmary. Taki zabieg pokazał skalę zmian, jakie dotknęły bohaterów na przestrzeni niemal dziesięciu lat. To, co również ujęło mnie w tej historii to brak oceny postaw zarówno Malwiny jak i Artura, bowiem to czytelnik staje w roli swoistego sędziego, a to niewątpliwie zmusza do refleksji i chwilowego postawienia się na miejscu głównych bohaterów.

Czytając powieść Anety Krasińskiej nie udało mi się uniknąć wielu porównań do "Poczwarki" Doroty Terakowskiej, jaką przeczytałam kilka lat temu. Jeśli kogoś zniechęcała głębia psychologiczna i swoisty psychodelizm zwarty w książce Terakowskiej, powinien poczuć zadowolenie z przeczytania powieści "Szukając szczęścia", gdyż to książka pokazująca w jasny i klarowny sposób, co może czekać na małżeństwo, na które spada nowina o niepełnosprawnym dziecku. Trudna lektura, ale warto do niej zajrzeć.


Aneta Krasińska



 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res

40 komentarzy:

  1. Pomimo trudnej tematyki, będę chciała kiedyś ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta historia po raz kolejny udowadnia jak wielka jest matczyna miłość, bez względu na wszystko - kochać opiekować się pomagać, wspierać, być wrażliwym na niedoskonałość człowieka . Nawet za cenę zatracenia się w swym macierzyństwie i wydawałoby się bez wzajemności, bez nadziei. Na pewno to wzruszająca opowieść, pełna wzlotów, upadków i bólu, jak to w życiu bywa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pewnością sięgnę po tą książkę. ;)

    Pozdrawiam!
    http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie ta książka czeka już u mnie w biblioteczce na przeczytanie - myślę, że będzie to dobra i wartościowa lektura.
    Pozdrawiam
    A. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozostawienie miejsca w ramach swojego osądu bardzo mi się podoba. Temat ciężki ale wart przeczytania .

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie niezbyt pasują takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja uwielbiam takie problematyczne książki! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To prawda, temat bardzo trudny i smutny. Chętnie przeczytam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Będę chciała wkrótce przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że odnalazłam kolejną z tych książek, które na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mnie ciekawi ta książka i to, jak rodzina przejdzie przez ten proces. Bo tak naprawdę, kiedy na świat przychodzi niepełnosprawne dziecko rodzi się też cała gama emocji. Znam małżeństwa, które się rozpadły, bo ojciec nie wytrzymał presji, znam jednak i takie, które wspólnie robią wszystko, by zapewnić dziecku jak najlepsze warunki dla wzrostu i rozwoju, których miłość zyskała jakby nowy wymiar.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam jeszcze książki o podobnej tematyce, więc na pewno po tę powieść sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. oj taka pozycja raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. W "Poczwarce" nie podobały mi się jedynie, niestety dość liczne, wątki magiczno-fantastyczne oraz religijne, dlatego podejrzewam, że "Szukając szczęścia" mogłoby wypełnić ową lukę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie widziałam wcześniej tej pozycji, ale muszę przyznać, że mnie zaciekawiłaś. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po trudne książki i myślę, że właśnie znalazłam taką dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Takie książki to nie dla mnie niestety.

    OdpowiedzUsuń
  18. Na pewno nie jest to łatwa lektura, ale w przyszłości chciałabym się z nią zapoznać. Czytałam już o niej wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  19. Temat z pewnością ważny, ale nie jestem przekonana czy akurat w tej chwili chciałabym taką książkę przeczytać. Może zostawię ją jednak na inny czas.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytałam o czym jest fabuła i dalej już nie mogę. Pomimo, że cenię takie mocne tytuły z przekazem, to moje emocje po tych lekturach zawsze rozpadaja się na małe kawałeczki.

    Ale po książkę sięgnę - bo po prostu chcę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapisuję tytuł, gdyż książka porusza trudną tematykę i zasługuje na uwagę:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo cenię sobie takie historie - wymagające, choć bardzo prawdziwe, bo z prawdziwego życia wzięte.

    OdpowiedzUsuń
  23. Chciałabym przeczytac, ale i boję się takich książek

    OdpowiedzUsuń
  24. Mnie się książka bardzo podobała, zabrakło mi jednak głębszej analizy Artura, ale poza tym było bardzo dobrze, Autorka w świetny sposób przedstawiła zwykłe życie (nie)zwykłych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  25. Książka bardzo ciekawa. Trudna problematyka, ale i od takiej nie uciekniemy w życiu codziennym. Czasami trzeba pokonywać przeciwności losu, walczyć w własnymi słabościami. Z pewnością książka pokaże po raz kolejny siłę matczynej miłości. Na pewno warto sięgnąć po tę propozycję.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. To na pewno bardzo potrzebna książka. Trudna, ale sądzę, że warto się z nią zmierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam tę ksiązkę na półce. A Twoja recenzja jeszcze bardziej podsyciła moją ciekawość.

    OdpowiedzUsuń
  29. "Poczwarka" nie bardzo przypadła mi do gustu dlatego skoro piszesz, że ta książka jest inna to chętnie ją przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  30. Wydaje się być absolutnie wzruszająca i prawdziwa. Brawo dla autorki za to, że odważyła się pokazać tak ciężki temat i nie bała się opisać go w swojej książce. Szczerze to brakuje dzisiaj takich książek.
    ~ Muśnięcie Śmierci
    http://marzenieliterackie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Etozm miłości matki, egoizm, niepełnosprawność dziecka- widzę, że pisarka poruszyła ważne tematy. Rozejrzę się za książką.

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak najbardziej mnie zainteresowałaś, bo to moje tematy :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jestem właśnie w trakcie lektury i widzę, że nasze odczucia dokładnie się pokrywają:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Często sięgam po tego typu trudne książki, także chętnie przeczytam ,,Szukając szczęścia"!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger