"Lekkie halki czarownic i inne mikropowieści" – Elżbieta Isakiewicz
"Mit, baśń
jest życiem. Życie jest mitem".
Życie
to jedna, wielka inspiracja. Trzeba jednak pamiętać, że każda minuta naszej egzystencji, każda godzina zwyczajnego
dnia, przynosi ze sobą ulotność, którą często trudno uchwycić. Jestem pewna, że
każdy z nas mógłby uwiecznić słowem pisanym wiele migawek z własnego życia, by pobudzać kolejne pokolenia do szerokiej refleksji. Nie dziwi mnie więc fakt, że fani Elżbiety Isakiewicz, czytający jej stronę zapragnęli, by to co ulotne, znalazło się na papierowych kartach książki. To
była niezwykle trafiona decyzja.
Elżbieta
Isakiewicz to dziennikarka, reporterka, pisarska i publicystka, która była
współzałożycielką "Gazety Polskiej", a w której pełniła funkcję zastępczyni
redaktora naczelnego i felietonistki. Współpracowała z koncernem "Agora SA", "Newsweek Polska" czy z "Tygodnikiem Powszechnym". Jest autorką wielu książek i
reportaży, za które otrzymywała liczne nagrody.
"Lekkie
halki czarownic i inne mikropowieści" to zbiór ponad stu miniatur o życiu - o wszystkim, co otacza człowieka, czym się inspiruje i co go zadziwia. Sentencje
na wagę złota, ulotne, uliczne refleksje, a także przedstawione w
niekonwencjonalny sposób biografie znanych ludzi.
Przy
zagłębianiu się w miniatury literackie Elżbiety Isakiewicz, moja wyobraźnia
pracowała na pełnych obrotach, bowiem prawie przy każdej mikroopowieści wyobrażałam sobie, w jakich konkretnych okolicznościach dany utwór powstawał. Czy
pisząc o Marii Dąbrowskiej z roku 1953, autorka czytała akurat "Noce i dnie"? Czy
wspominając zmarłego niedawno aktora Robina Williamsa, obejrzała jakąś komedię z jego
udziałem? Te i wiele innych pytań kłębiło się w mojej głowie podczas przekładania
kolejnych stron tego zbioru. Pytań dotyczących niemal wszystkiego, gdyż miniatury te
dotykają tematów bliskich każdemu z nas. Elżbieta Isakiewicz potrafi bowiem niewątpliwie pisać nie tylko o swoich przemyśleniach dotyczących literatury, ale także o tych dotyczących znanych kobiet, takich jak Sophia Loren czy Maria Skłodowska-Curie. Pisze także o sytuacji w Rosji czy też o naszej ojczyźnie. Co ciekawe, autorka potrafi również odnaleźć ważne refleksje w autobusie, na ulicy, czy też w sklepie, dzięki czemu udowadnia, że w zasadzie każda chwila naszego życia niesie ze sobą ważną treść,
ważną myśl, którą czasami warto utrwalić. A zbiór ten jest tego dobitnym przykładem.
Mikroopowieści
Elżbiety Isakiewicz nie są ułożone w jakikolwiek chronologiczny sposób, stąd
można zbiór ten otworzyć na dowolnie wybranej stronie i zwyczajnie czytać.
Niektóre miniatury to zaledwie kilka zdań - dobitna myśl, która skłania do
refleksji. Kilka z nich zwróciło moją szczególną uwagę i chętnie będę do nich powracać. "Kolejka" – krótka refleksja ukazująca dzisiejszy stosunek do książek w porównaniu z czasami, w
których słowo pisane była towarem najszybciej
znikającym z półek. Oszczędna forma, a tyle treści skłaniającej do myślenia. "Aktor" to miniatura przypominająca o śmierci
Robina Williamsa - opowieść o tym, jakie maski nosimy w swoim życiu. "Chleby" o tym, czego nie zrobiliśmy i
co by to zmieniło w naszym oraz życiu innych. Tytułowy utwór, czyli "Lekkie halki czarownic" to opowieść o tym, co
niestety z upływem wieków się nie zmienia, tylko przybiera inną formę. Jak więc widać na powyższych przykładach mikroopowieści autorki wywołują wiele emocji,
refleksji i innych przeróżnych myśli.
"Lekkie
halki czarownic i inne mikropowieści" to swoisty ukłon Elżbiety Isakiewicz w
stosunku do magii życia, zarówno tej białej, jak i czarnej. Autorka
swoimi refleksjami i widocznym kunsztem literackim, stara się pokazać, że w każdej sekundzie naszego życia możemy
odnaleźć sens istnienia. A doskonałą kwintesencją tego zbioru jest ten oto
cytat:
"A tu obok w
strumieniu południowego słońca kot oddaje się ze spokojem rytuałowi mycia: oto
jak nie znając sensu, można czysto i z sensem żyć".
Elżbieta Isakiewicz |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce
Musze przeczytać. Takie spojrzenie na rzeczywistość musi być bardzo interesujące, zwłaszcza na Polske czy Rosje.
OdpowiedzUsuńOstatni cytat mnie przekonał, bo ja lubię powieści w wersjach makro.
OdpowiedzUsuńRzadko czytam tego typu publikacje, ale do tej wyjątkowo mnie przekonałaś.
OdpowiedzUsuńTej Pani to ja nie lubię :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią skuszę się na tę pozycję. Brzmi bardzo interesująco. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z nazwiskiem tej autorki. Ty zawsze znajdziesz takie książki, o których wcześniej nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo zastanawiająca pozycja, myślę, że mogłabym się nią zainteresować. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, chętnie bym się z nią zapoznała :)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie to zastanawia, skąd Ty wygrzebujesz takie mało znane pozycje. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki :) Miniatury? skłaniają do zastanowienia! Tak to cos zdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze nad tą książką.
OdpowiedzUsuńJednoznacznie autorka daje czytelnikowi do myślenia a to zapowiada dobrą lekturę :)
OdpowiedzUsuńhm nie wiem czy dla mnie:)
OdpowiedzUsuńtaka inna książka
OdpowiedzUsuńRefleksje o życiu zawsze mnie pociągają, ciekawa pozycja:)
OdpowiedzUsuńOpis brzmi ciekawie, wpisałam na swoją listę pozycji do przeczytania.
OdpowiedzUsuńTym razem spasuję :)
OdpowiedzUsuńNie znam ani autorki, ani jej pozycji. Książka jednak nie dla mnie, może kiedyś zmienię zdanie.
OdpowiedzUsuńIntrygujący tytuł :)
OdpowiedzUsuńŚledzę miniaturki autorki już od dawna. Książka jest wyjątkowa, zabiera w wyjątkowy świat. Dla dojrzałego czytelnika.
OdpowiedzUsuńHm, sama nie wiem, z jednej strony jestem na tak, z drugiej chyba nie tego teraz szukam.
OdpowiedzUsuńPrzekonuje mnie fakt, iż jest to zbiór miniatur o życiu. Jakoś lubię czytać niby o codzienności, ale widzianej... dokładniej :)
OdpowiedzUsuńCzytam i jestem zachwycona. Piekny, a zarazem intrygujacy dobór słów.
OdpowiedzUsuń