"Sekret twoich oczu" – Tomasz Kowalczyk
Książka objęta patronatem medialnym Subiektywnie o książkach
"Ktoś widział, jak kogoś, ktoś kiedyś przytulał,
Znam
rzeczy, o które niebiosa się proszą".
Poezja w naszych czasach to niszowy obszar literatury, odsunięty na margines czytelniczego zainteresowania. W nurt ten idealnie wpisuje się liryka Tomasza Kowalczyka,
którą czytać i polecać będą jedynie nieliczni. Tej poezji, tak różnej od znanych nam wierszy, nie można czytać jedynie w myślach, kontemplując każde słowo. Te strofy należy niewątpliwie czytać na głos, głośno i wyraźnie tak, by usłyszeć brzmienia
słów, ich melodyjność i zabarwienie. Tak, moi drodzy, te elementy da się
usłyszeć, a ten młody poeta postarał się to udowodnić.
Tomasz
Kowalczyk, rocznik 1990 to poeta, pisarz i wielbiciel sztuki. Do tej pory ten
młody twórca wydał zbiór wierszy pt. "Kontrasty", poemat trzynastozgłoskowy
pt. "Stworzenie świata" oraz powieść poetycką pt. "Maszynopis z
Kawonu". W internecie można znaleźć jego stronę autorską.
"Sekret
twoich oczu" to zbiór poezji, 54 wierszy nawiązujących w swojej istocie do
marności, miłości, nieuchronności losu, nicości, przypadku, smaku życia,
nadziei, młodości czy też śmierci. Wierszy, w których pojawiają się znane w
twórczości autora neologizmy, niebanalne słowa nadające tej poezji
zupełnie inny wymiar.
Tomasz
Kowalczyk po raz kolejny postanowił przekroczyć pewne przyjęte granice i na
przekór wielu opiniom określającym autora jako grafomana i
przeintelektualizowanego artystę, pójść własnym, utartym szlakiem. Poeta
bowiem w swoich wierszach zawarł mnóstwo nowych formacji językowych, które w
moim odczuciu wzbogacają i zarazem odświeżają nasze słowotwórstwo. Zresztą nie od
dzisiaj wiadomo, że to właśnie neologizmy mają znaczący wpływ na rozwój i ewolucję
języka. Jakie więc słowa lub ich połączenia wzbudziły mój zachwyt – oto lista
tych, które wprowadzają mnie w zupełnie inny świat, gdy czytam je głośno i wyraźnie: "świderki
pająków", "nicości igliwie", "dzwoneczki-bajaderki", "okna astmatyczne", "konwalie
litości", "galaktyczne miąższe", "alikwoty mej duszy", "tapiseria wiosny", "odpad
zamierzchło-liryczny". To jednak nie koniec, bowiem w tomiku znajdują się także takie, które wzbudzają
moje obrzydzenie i strach: "nieba okrężnicą", "zalany jadem trupim", "zgniły
pęcherz", "kubistyczne larwy", "szydery ropień", "napletku wolności", "almanach ścierw".
Zestawy te, to oczywiście jedynie malutki wycinek tego, co czeka na odbiorcę tej
nietuzinkowej poezji. W każdym bowiem wierszu znajdziecie zupełnie nieznane
sobie słowa, które nadają poezji Tomasza Kowalczyka swoisty nierealny
charakter, uzyskując w ten sposób nowe efekty brzmieniowe czy ciekawe zabarwienie
wyrazów. Najlepiej daje się ten efekt wyczuć, gdy konkretne utwory przeczyta się na
głos. I to, co najważniejsze, każdy z Was będzie w stanie, na swój własny sposób
rozszyfrować meandry umysłu poety. Tysiące sposobów i każdy będzie dobry.
Z
całego zbioru sześć wierszy wzbudziło we mnie najwięcej emocji: tytułowy "Sekret twoich oczu", "Ciemny nokturn", "Poczyniec", "Czy się uda?", "Petronella" oraz "Niepoliczalne". W tomiku odnalazłam także dość makabryczny
wiersz zatytułowany trafnie "Nienawiść", a także utwór pt. "Ludzie" z ciekawie
przedstawionymi znanymi osobami, jak chociażby Proust czy Leśmian. "Śmierć kota" natomiast z chęcią zwyczajnie wycięłabym z całego zbioru, gdyż wywołuje we mnie
wiele smutku z powodu czegoś, co na pewno kiedyś nastąpi.
Muszę
wspomnieć kilka słów o samym wydaniu tomiku, niezwykle estetycznym i nieco
magicznym. Twarda, lakierowana oprawa, dobrej jakości papier i przede wszystkim
obraz na okładce autorstwa Zuzanny Zielonki, który staje się zapowiedzią tego,
co czeka na czytelnika w środku. Niezwykle trafnie dobrany, doskonale współgra
z treścią wierszy.
Jak
więc nazwać poezję Tomasza Kowalczyka? Nazwać coś, co w zasadzie nie powinno być nazwane? Niepowtarzalna, metafizyczna, lekko psychodeliczna, wieloznaczna, a także świeża.
Poeta niewątpliwie stworzył swój własny poetycki styl, który odróżnia go od
dzieł innych pisarzy i konsekwentnie się go trzyma. Ma przy tym jednak
świadomość, że tworzy dzieła niszowe, dla wąskiego grona odbiorców. W
kostropatym świecie bowiem wszystko co inne, często skazane jest na wykluczenie i ostracyzm.
Jeśli chcecie poczuć schizogalaktyczny miąższ poezji tego kontrowersyjnego twórcy, zapraszam do lektury.
"A ludzkość, jak
to ludzkość, nicością się przesłania…".
Tomasz Kowalczyk |
Chyba jednak to nie jest książka dla nas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
To jest ksiazka dla kazdego. Recenzent wyolbrzymia trudnosc zrozumienia tekstu, ktory na rodzil sie dla czlowieka bo w glowie tez czlowieka.
UsuńJa sięgam od czasu do czasu po poezję. Ostatnio byłam na koncercie, gdzie do wierszy Adama Zagajewskiego muzykę skomponował Włodek Pawlik. Prawdziwa uczta intelektualna:) Polecam!
OdpowiedzUsuńNie jestem miłośniczką poezji, więc tym razem spasuje.
OdpowiedzUsuńSpokojnych Świąt Zapraszam na rozdanie ZOEVA KLIK
OdpowiedzUsuńPiękne zwroty, "astmatyczne okna" najbardziej wpadły mi w oko. Może kiedyś sięgnę i sama się przekonam, że warto czytać na głos. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja z tą poezją też trochę na bakier jestem :(
OdpowiedzUsuńPoezja - dlaczego nie :) Zdrowych i wesołych :)
OdpowiedzUsuńNiestety, poezja to nie mój ulubiony obszar literatury.
OdpowiedzUsuńCzytając ostatnio artykuły w gazetach o literaturze spotkałam się z dwoma wywiadami odnośnie tematyki takiej jak poezja. Czyż wyjdzie na to, że poezja tak zapomniana wkradnie się znowu w nasz literacko-czytelniczy świat :) Wychodzi na to że tak :)
OdpowiedzUsuńI ja trzymam za to kciuki!
UsuńPrzepiękna i taka niecodzienna okładka. Na sam jej widok mam ochotę poznać wszystkie wiersze autora.
OdpowiedzUsuńNie lubię poezji :P
OdpowiedzUsuńNa poezję muszę mieć ochotę, a z tą to różnie bywa. Jednak, wnioskując z tego co piszesz, te wiersze wydają się być naprawdę dobre ;)
OdpowiedzUsuńJa tak samo mam, na poezję muszę mieć ochotę :)
UsuńPo poezję w ostatnim czasie nie sięgam w ogóle :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o poezję i jej wybór, to stawiam raczej na typowo romantyczne/miłosne utwory, bez niepotrzebnych udziwnień, dlatego w poezji Tomasza Kowalczyka raczej bym się nie znalazła.
OdpowiedzUsuńUwielbiam poezję, każdy wiersz to dla mnie krótka opowieść. Wiele ludzi odczuwa niechęć do poezji, po tym jak narzucono im ją w szkołach, ale wszystkich zachęcam, aby od czasu do czasu przeczytali jakiś utwór i chwile nad nim pomyśleli. Tego tomiku jestem ciekawa, a okładka spodobała mi się już w chwili, kiedy została ujawniona. Trochę psychogenna. Magia. Pozdrawiam, Sylwia.
OdpowiedzUsuńA ja spamuję i serdecznie zapraszam Cię do akcji "Wędrująca książka", którą organizuję. Więcej szczegółów w linku: http://www.recenzjapisanaemocjami.pl/2015/12/wedrujaca-ksiazka.html
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i życzę cudownych świąt!!
okładka powala:D kochana najlepszego na Święta!
OdpowiedzUsuńPozycja nie dla mnie :). Wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńKocham poezję i na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuń"Schizogalktyczny miąższ" - z pewnością intrygujące;)
OdpowiedzUsuń"Schizogalktyczny miąższ" - z pewnością intrygujące;)
OdpowiedzUsuń