"Krwawy umysł" – Adrian Zawadzki
"Zwycięzcą został krwawy umysł...".
Po
raz pierwszy w swojej czytelniczej pasji, spotkałam się z książką,
której nie mogłam czytać w środkach komunikacji miejskiej. Zgłębianie jej treści, wymagało bowiem ode mnie stanu
kompletnego
wyciszenia, w którym nic nie będzie rozpraszać mojej uwagi. I przyznam, że
po przeczytaniu tej książki czuję, iż jej ponowna lektura będzie niezbędna, aby w pełni
pojąć
jej wielopłaszczyznowość oraz ogólny przekaz.
Adrian
Zawadzki to urodzony w 1991 r. w Gorzowie Wielkopolskim, student
filologii polskiej, którą studiuje w Szczecinie, czyli w
mieście, w którym mieszka. Młody
pisarz jest także felietonistą zachodniopomorskiego portalu
kulturalnego eleWatorKultury.org, a
z
zamiłowania grafikiem. "Krwawy umysł" to pierwsza część
planowanej trylogii pod nazwą "eXst eXiste", nad którą autor pracował od 2008 r.
"eXst
eXiste" to
tajne stowarzyszenie, którego
członkowie zwani Realitami to osoby publiczne, znane na całym
świecie. Stowarzyszenie założono po II wojnie światowej, a
obecnemu już,
trzeciemu pokoleniu członków
dowodzi
Główny Przewodniczący – Oliwer
Micali, który
sprawuje władzę w
swojej siedzibie ∆DQ, organizując
tajne spotkania. Nieoczekiwanie,
w
szeregach stowarzyszenia
pojawia się tytułowy krwawy umysł, który
w konsekwencji sieje
śmierć i spustoszenie.
Po
lekturze
"Krwawego umysłu" trudno
mi wpasować tę książkę w ramy jakiegokolwiek gatunku
literackiego.
Biorąc jednak pod uwagę takie elementy tego
utworu,
jak tajemniczość
i niepewność oraz
dobrze widoczna warstwa psychologiczna, mój instynkt pozwala mi zaryzykować stwierdzenie, iż
dzieło Adriana Zawadzkiego to thriller psychologiczny. Z pewnością
jednak nie zaliczyłabym tej książki do nurtu fantasy i kompletnie
nie
rozumiem takiej klasyfikacji w tym przypadku.
Książka
Adriana Zawadzkiego zaczyna się od prologu, w którym czytelnik
poznaje niejako finalną scenę powieści pod postacią masowego
zabójstwa członków "eXst eXiste". Im
jednak dalej
zagłębia
się w tę książkę,
tym trudniej ogarnąć jej poszczególne części składowe fabuły. Otóż miejsce
akcji nie
jest nigdzie oznaczone i w zasadzie wydarzenia, jakimi jesteśmy
świadkami, mogłyby się potoczyć wszędzie. Sporo
także
w
tym utworze elementów onirycznych i widocznych retrospekcji, oraz znajdziecie w nim także coś, co najbardziej utrudniało mi jego odbiór, czyli zabieg
przeplatania
się ze
sobą
różnych
rodzajów narracji, powodujących
swoisty
chaos, jaki niestety
odczułam.
Taka
kompozycja fabularna pod
postacią siedmiu części to
dość ciężki orzech do zgryzienia, nawet dla najwytrwalszych
czytelników.
Powiedzieć,
że "Krwawy umysł" posiada jeden, wiodący wątek to swoiste przekłamanie,
bowiem książka porusza kilka płaszczyzn i
pokazuje w pełni zaskakującą dojrzałość młodego pisarza. Otóż
historia
stowarzyszenia "eXst eXiste" to swoiste studium zagubienia się oraz studium zła.
Historia pokazująca destrukcyjną
siłę wszelkiego rodzaju ulotnych przyjemności,
jak chociażby seks i inne używki, a także niedocenianą
siłę wpływu jednostki na większą grupę osób. Warstwą,
która jednak najbardziej mnie zaskoczyła trafnością spostrzeżeń
autora jest odniesienie do działalności Kościoła, oraz
do
szeroko pojętej duchowości
i
zagrożeń, jakie niosą
ze sobą współczesne zjawiska społeczne. I
to, co Adrian Zawadzki próbuje przekazać pod postacią dość
zawoalowanej historii, czyli psychologicznej
gry, nakazuje zastanowić się nad naszymi umysłami, nad otwarciem
pewnych zamkniętych szuflad.
W
książce występuje duża ilość różnych kreacji – model i redaktor pracujący w
piśmie o modzie; pisarz, który odniósł międzynarodowy sukces;
popularny muzyk czy chociażby Przewodniczący
zarządzający korporacją. Wszystkie
te postacie należą
do stowarzyszenia i mają w
zamiarze doskonalić życie, nie tylko swoje, ale i całej światowej
społeczności.
Niektórzy
bohaterowie noszą
do tego wszystkiego
antyczne imiona, co
wzbudza efekt ciekawości i zainteresowania.
Adrian
Zawadzki pozostawia
swoich czytelników z wieloma otwartymi wątkami oraz pytaniami, na
które odpowiedzi znajdą być może dopiero w drugiej części. A
ja muszę powiedzieć, że lektura
jego książki nastręczyła
mi sporo trudności
i
jednocześnie stała się wyzwaniem. Wyzwaniem będącym moim priorytetem na najbliższą przyszłość w postaci ponownej lektury tego dzieła.
Adrian Zawadzki |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi
O matko, jaka paskudna okładka.... aż się przeraziłam...
OdpowiedzUsuńAutor bardzo młody, a widać wie o czym pisze :)
Okładka faktycznie dość dziwna :) Przyznam szczerze, że lubię książkowe wyzwania, ale mam wrażenie, że w tym tytule trochę tych niejednoznacznosci jest za dużo.
OdpowiedzUsuńJa chyba nie mam siły zmierzyć się z takim literackim wyzwaniem.
OdpowiedzUsuńWiele opinii słyszałem na temat tej powieści, ale jestem bardziej przychylny ku Twojej :)
OdpowiedzUsuńOj, chyba również nie czuję się na siłach, aby się za tą książkę zabrać. Okładka faktycznie przeraża...
OdpowiedzUsuńOkładka robi wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie okładka jest mocna, ale zdaję się, że treść też do najłatwiejszych nie należy, więc jedno do drugiego pasuje.
OdpowiedzUsuńWidać, że to rozbudowana i dobrze stworzona książka, jednak ja tonę w zaległościach czytelniczych, więc na razie sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tej książce, jakby kiedyś wpadła w moje ręce to przeczytam - ale specjalnie nie będę jej szukać ;)
OdpowiedzUsuńMam ją na oku od dłuższego czasu, chociaż zdania czytelników są podzielone - trochę mi to odkłada w czasie dorwanie jej. :)
OdpowiedzUsuńod patrzenia na okładkę aż ciary przechodzą po plecach...
OdpowiedzUsuńJeżeli wpadnie mi w rączki - chętnie się z nią zapoznam, ale nie będę jej na siłę szukał. Średnio mnie do siebie przekuje, ale jednak :)
OdpowiedzUsuńTreść się wydaje ciekawa, ale niestety książki z odrobiną psychologi mnie męczą więc nie wiem czy się skusze.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam, bo wydaje się intrygującą lekturą ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie kupiłabym książki z taką okładką :/ choć mówią, żeby nie oceniać książki po okładce, to ja to robię bardzo często ;p
OdpowiedzUsuńBardzo intrygująca książka, jak gdzieś na nią natrafię to z pewnością po nią sięgnę. Ale raczej nie kupię, bo nie chce mieć książki z tak okropną okładką w swoich zbiorach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu mnie ostatnio ciezko ze skupieniem sie
OdpowiedzUsuńIntrygująca książka, mogłabym spróbować się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńTa książka mnie intryguje, muszę się za nią rozejrzeć, bo czuję, że idealnie wpasowałaby się w moje gusta ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że to nie dla mnie. Nie potrafiłabym się całkowicie wyciszyć podczas lektury.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJeżeli krwawy umysł napisał zdolny umysł, to jak najbardziej, jestem ciekawa:)
OdpowiedzUsuńTakiego wyzwania i ja mogłabym się podjąć :)
OdpowiedzUsuńMuszę na nowo zmotywować się do czytania... Brakuję mi tego ostatnio.
OdpowiedzUsuńJuż chyba kiedyś gdzieś o niej czytałam... i myślę, że się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
ciekawie czy bym przeżyła zderzenie z ta ksiazka :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ksiązki Wydawnicwa Nivae Res. Tematyka intryguję, ciekkawa jestem jak jej wykonanie w praktyce. Będe ją miała na uwadzę.
OdpowiedzUsuńzainteresowałaś mnie. Postaram się sięgnąć ale raczej nie teraz.. Chyba potrzebuję dużo spokoju :)
OdpowiedzUsuńBlee ale okładka :P
OdpowiedzUsuńTym razem się nie skuszę. .. nie mam siły na tak wielowymiarowe i dziwne książki. Poza tym okładka stanowczo mnie odstrasza ☺
OdpowiedzUsuńOkładka odrażająca, ale mam ochotę zmierzyć się z tą powieścią...
OdpowiedzUsuńOkładka odstrasza, a i treść nie jest jak dla mnie zbyt zachęcająca, więc pewnie ją sobie odpuszczę...
OdpowiedzUsuń