"Wiem, że wielu czytelników pozytywnie odebrało postać człowieka, który z zimną krwią dokonał serii brutalnych morderstw, co nie ukrywam bardzo mnie cieszy" - Wywiad z Adrianem Bednarkiem
Poczuliście kiedyś podczas lektury zajmującej książki, że główny bohater urasta w Waszych oczach do rangi kogoś, kto istnieje naprawdę? Jeśli nie, a chcielibyście to poczuć, proponuję Wam dwa kroki do osiągnięcia tego celu. Przeczytajcie wywiad z Adrianem Bednarkiem, który dzisiaj dla Was przygotowałam, a następnie sięgnijcie po jego debiutancką powieść.
Recenzja książki - KLIK
Adrian Bednarek to urodzony w 1984 r. w Częstochowie, absolwent Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Autor od wielu lat fascynuje się tematyką kryminalną, w tym postaciami seryjnych morderców i II wojną światową. Jest także fanem żużlu i właścicielem firmy handlowej. "Pamiętnik diabła" to jego debiut literacki.
awiola: Pana debiut to mocne wejście na polski rynek wydawniczy. Skąd
wzięła się u absolwenta ekonomii fascynacja postaciami seryjnych
morderców?
Adrian Bednarek: Podoba
mi się określenie - mocne. Żeby jako debiutant móc zaistnieć na
rynku wydawniczym, trzeba napisać coś naprawdę mocnego. Jeśli tak
Pani odbiera "Pamiętnik diabła" to znaczy, że na Pani wywarł
takie wrażenie o jakie mi chodziło.
Seryjni mordercy mają w sobie coś, co wyróżnia ich na tle innych
mrocznych postaci. Zabijają dla czystej przyjemności, bez chęci
zysku, nie z zemsty, zazdrości czy innych racjonalnych pobudek. Dla
nich zabijanie staje się nałogiem. Zawsze zastanawiało mnie co
sprawia, że człowiek ryzykuje wszystko co posiada tylko po to, żeby
choć na chwilę zaspokoić swoją morderczą potrzebę. Im więcej o
nich czytałem, im więcej oglądałem programów o seryjnych
mordercach, tym bardziej chciałem stworzyć swojego własnego. Fakt,
że jestem absolwentem ekonomii nie ma z tym nic wspólnego :)
awiola: Nie każdy, kto fascynuje się takimi postaciami, chce od razu tworzyć własną. Od czasu przeczytania książki ciekawi mnie, czy
przeprowadzał Pan jakiś research dotyczący umysłów seryjnych
morderców?
Adrian Bednarek: Nie
przeprowadzałem jakiegoś specjalnego reaserchu, prawdę mówiąc
brak wystarczającej ilości wolnego czasu nigdy mi na to nie
pozwalał. Jedynie hobbystycznie czytałem książki i oglądałem
różnego rodzaju filmy oraz programy kryminalne o seryjnych
mordercach. Przy pisaniu "Pamiętnika diabła" kluczową rolę
odegrała moja wyobraźnia.
awiola: Przyznam, że zdziwił mnie Pan tą odpowiedzią. Byłam bowiem przekonana, że research musiał zostać przeprowadzony, skoro stworzył Pan taką wiarygodną postać. Czy zatem Kuba Sobański, główny bohater "Pamiętnika diabła" to
przykład prawdziwego diabła w ciele ludzkiej istoty?
Adrian Bednarek: Kuba
Sobański z pewnością jest jednym z wielu przykładów diabłów w
ludzkiej skórze. To, co go wyróżnia to świadomość konsekwencji
swoich czynów i z góry przygotowany plan jak ich uniknąć. Jego
diabelskość polega także na budowaniu odpowiedniego wizerunku.
Nikt, kto go zna nie podejrzewa, że mógł popełnić zbrodnie
przypisywane Rzeźnikowi Niewiniątek.
awiola: Aż strach pomyśleć, że taki człowiek może żyć w naszym społeczeństwie. Czy
budując portret psychologiczny głównego bohatera swojej powieści
spodziewał się Pan, że czytelnicy obdarzą tę postać...
sympatią?
Adrian Bednarek: Od
pierwszej napisanej strony miałem taką nadzieję. Chciałem, żeby
Kuba wzbudzał w czytelnikach strach, ale przede wszystkim, żeby
czytelnik mógł się z nim identyfikować, wejść w jego skórę,
zamieszkać w jego głowie i polubić to uczucie. Wiem, że wielu
czytelników pozytywnie odebrało postać człowieka, który z zimną
krwią dokonał serii brutalnych morderstw, co nie ukrywam bardzo mnie
cieszy.
awiola: Tak to pewny paradoks, który dotyczy także mojej osoby. Pana pierwsza powieść jest obszerna. Ciekawi mnie więc, ile trwało
napisanie i doszlifowanie Pana debiutu?
Adrian Bednarek: Rzeczywiście
jest dość obszerna :) Prawdę mówiąc chyba nie potrafię pisać
inaczej, jak już zżyję się z bohaterami to potem ciężko się
uwolnić. Pozostałe moje historie też do najkrótszych nie należą. "Pamiętnik diabła" zacząłem pisać w styczniu 2013, a
skończyłem mniej więcej w połowie lipca. Czasu doszlifowania nie
liczyłem, najpierw sam poprawiałem książkę, potem były korekty,
egzemplarz sygnalny itp., w sumie przeczytałem ją pięć lub sześć
razy. Od napisania pierwszego słowa do premiery minęło piętnaście
miesięcy.
awiola: Niezły czas :) Przyznam, że okładka "Pamiętnika diabła" jest według
mnie kompletnie nietrafiona. Czy gdyby miał Pan wpływ na ten
element wydawniczy, okładka prezentowałaby się inaczej?
Adrian Bednarek: Nie
Pani jedna tak uważa. Okładka wzbudza skrajne odczucia. Spora grupa
czytelników na nią narzekała, wielu się też spodobała,
niektórzy sięgnęli po "Pamiętnik diabła" właśnie ze
względu na okładkę, niektórzy pewnie przez nią właśnie nie.
Gdybym przed premierą miał wpływ na okładkę wybrałbym inną,
bardziej pasującą do mojej wizji, ale z czasem zacząłem się do
niej przekonywać. Już nawet mi się podoba :) Najbardziej lubię na
nią patrzeć, kiedy "Pamiętnik diabła" pojawia się w topach
thrillerów na empik.com. Wtedy przyjemnie wyróżnia się na tle
klasycznych okładek thrillerów. Ta okładka jest taka inna i w
pewnym sensie oddaje charakter książki bo "Pamiętnik diabła" ma być inny.
awiola: Ja jednak nie zmienię o niej zdania. Jaka jest geneza nadania tytułu Pana pierwszej książki?
Adrian Bednarek: Sam
kilka razy próbowałem sobie to przypomnieć i… wciąż nie
potrafię. Chyba siedział w mojej głowie od dłuższego czasu.
Zawsze, kiedy wmawiałem sobie, że spróbuję wreszcie napisać
książkę wiedziałem, że będzie nosiła tytuł "Pamiętnik
diabła" i głównym bohaterem będzie seryjny morderca młodych
kobiet. Ta myśl towarzyszyła mi przez dwa lata, aż w końcu
zacząłem pisać. Pamiętam za to dokładnie, że tytuł "Proces
diabła" przyszedł mi do głowy podczas październikowego joggingu
w zeszłym roku.
awiola: Dobrze, że poruszył Pan temat "Procesu diabła", gdyż z tego co wiem, będzie to kolejna część losów Kuby. Czy uchyli Pan rąbka tajemnicy i zdradzi
czytelnikom, czego mogą się spodziewać w drugim tomie?
Adrian Bednarek: Owszem
planuję i są to plany zaawansowane. Nikogo nie zaskoczę mówiąc,
że "Proces diabła" opisuje dalsze losy Kuby. Studencka impreza
nie mogła trwać wiecznie, Kuba rozpoczyna nowy etap w swoim życiu,
pracę w kancelarii adwokackiej. Wkrótce poprowadzi swoją pierwszą
samodzielną sprawę. Będzie bronić człowieka oskarżonego o
dokonanie serii brutalnych morderstw na prostytutkach. Jak to wpłynie
na jego własne żądze? Czy uda mu się rozwinąć prawniczą
karierę i wygrać pierwszą sprawę? Czy ktoś jeszcze pojawi się
na jego drodze siejąc zamęt w raju? Tyle tytułem wprowadzenia i
zachęcenia do przeczytania "Procesu". Czytelnicy na pewno mogą
się spodziewać dobrej, mrocznej zabawy.
awiola: Przyznam, że nie mogę się doczekać. Na
facebookowym profilu książki, widziałam zdjęcia Pana obecnej
inspiracji w postaci dzienników Josepha Goebbelsa i "Mein
Kampf" Adolfa Hitlera. Czy czytelnicy mogą się już bać
kolejnego dzieła?
Adrian Bednarek: Widzę,
że udało mi się Panią zaintrygować tym zdjęciem. Na pewno
życzyłbym sobie, żeby czytelnicy bali się podczas czytania tego
dzieła, kiedy już powstanie. Chcę, żeby element strachu był
nieodzownym towarzyszem moich historii. Ale czy tak będzie i czy ta
historia w ogóle kiedykolwiek skończy jako prawdziwa książka nie
potrafię powiedzieć. Jest to swego rodzaju eksperyment i zarazem
największe pisarskie wyzwanie jakie sobie do tej pory postawiłem.
awiola: Zaintrygował mnie Pan. Muszę dotknąć również mało przyjemnego tematu. Afera, jaka rozpętała się w internecie, po publikacji recenzji
blogerki punktującej błędy ortograficzne powieści przyniosła
Panu książce swoistą rozpoznawalność. Aczkolwiek przypuszczam,
że nie o taką sławę Panu chodziło?
Adrian Bednarek: Powoli
już zapominam o aferze, a ona i tak ciągle wraca jak bumerang.
Zdecydowanie nie o taką sławę mi chodziło, ale to wydarzyło się
obok mnie. Mogłem tylko patrzeć i starać się ignorować całe
zamieszanie. Ciężko powiedzieć. Z tego co słyszałem praktycznie
każda książka zawiera błędy w mniejszej lub większej ilości,
bardziej rażące lub mniej, więc jeśli ktoś będzie chciał
rozpętać burzę, pewnie mu się to uda :) Ja liczę, że nie będę
więcej się tym martwił. Po ostatnim zamieszaniu moja następna
książka będzie prawdopodobnie jedną z dokładniej sprawdzanych, a
to bardzo dobrze bo sam nie przywiązuję wielkiej wagi do
ortografii, zawsze staram się skupiać wyłącznie na treści
pisanej książki.
awiola: Podoba mi się takie zdrowe podejście. Co
najchętniej czyta Adrian Bednarek?
Adrian Bednarek: Tu
mógłbym wymieniać i wymieniać. Czytam przeróżne książki,
różnych autorów i różnych gatunków. Przytaczanie całej listy
nie miałoby sensu bo zanudziłbym czytelników. Na swoim fanpage
podzieliłem się z czytelnikami zestawem książek, które
przeczytałem w tym roku. Do swojego top3 2014 mogę zaliczyć "Życie
De Luxe" Jensa Lapidusa, "Imperium" Grahama Mastertona i
trylogię "Igrzysk Śmierci" Suzanne Collins. Obecnie kończę
czytać "Grzeczną dziewczynkę" Mary Kubicy.
awiola: Obserwuje Pan rozrastającą się blogosferę książkową. Co sądzi
Pan o zjawisku pisania o książkach w internecie przez zwykłych
czytelników?
Adrian Bednarek: Blogosfera
stwarza niesamowicie duże możliwości promowania swojego dzieła.
Mogę poznać opinie najważniejszych z perspektywy książki osób,
czyli czytelników lub potencjalnych czytelników. Dowiedzieć się
co sądzą o mojej książce, co im się podoba a co nie. Pozwala to
wyciągać wnioski na przyszłość i czynić następne książki
lepszymi. Przy okazji mogę zostać wplątany w różne afery ;) Poza
tym osobiście uwielbiam mieć kontakt z czytelnikami. Nic nie nadaje
pisaniu takiego sensu, jak obce mi osoby, które dzielą się ze mną
wrażeniami, jakie wywarł na nich "Pamiętnik diabła".
awiola: Cieszy mnie Pana zdanie. Co
najczęściej towarzyszy Panu podczas pisania – kawa, herbata, a
może coś zupełnie innego?
Adrian Bednarek: Herbata
nigdy, bo piję ją tylko do śniadania. Często zmieniam napoje,
którymi raczę się podczas pisania. Czasami jest to cola zero, w
lato piwo, czasami dobre wino, nie zmienia się jedno zawsze zaczynam
wieczór z pisaniem od papierosa i espresso. Poza tym zwłaszcza przy
opisywaniu kolejnych "nocnych eskapad" Rzeźnika Niewiniątek
lubię towarzystwo ciszy i całkowitej ciemności. Na początku
próbowałem pisać przy muzyce, ale ona zakłócała historię,
która cały czas toczyła się w mojej głowie i szybko z tego
zrezygnowałem.
awiola: Czego nie może zabraknąć w Pana ulubionym antykwariacie?
Adrian Bednarek: Nie
korzystałem nigdy z antykwariatu, ale gdybym korzystał to chciałbym
znaleźć w nim dzieła powszechnie uznane za zakazane lub
niewystarczająco etyczne, żeby móc je spotkać na półkach w
przeciętnej księgarni. Chciałbym znaleźć książki w stylu "Mein
Kampf" czy "Sto dwadzieścia dni sodomy", coś ciężko
dostępnego i wzbudzającego emocje.
awiola: Ciekawa odpowiedź, z którą się jeszcze do tej pory nie spotkałam przy tym pytaniu. Co
na koniec chciałby Pan przekazać czytelnikom mojej strony?
Adrian
Bednarek: Poza
życzeniami noworocznymi? :) Jeśli chcecie choć raz w życiu poczuć
na własnej skórze jak to jest być seryjnym mordercą, co to znaczy
posiadać żądzę zabijania, zrozumieć skąd się ona bierze i
zaryzykować wszystko dla zaspokojenia jej, sięgnijcie po "Pamiętnik
diabła". Czytając możecie czuć strach, wasze serca zabiją
mocniej, być może poczujecie sympatię lub obrzydzenie, ale z
pewnością nie będziecie się nudzić i zapamiętacie tą książkę
na długo.
Link do fanpage Adriana Bednarka - KLIK
Dziękuję Panu Adrianowi za tak interesującą rozmowę. Czy mam Wam jeszcze zachwalać niesamowitą książkę Adriana Bednarka? Chyba nie. Po prostu dodajcie ją do listy zaplanowanych lektur na ten rok. Warto!
Ciekawy wywiad, autor wydaje się być bardzo sympatyczny :) Jestem pod wrażeniem, że udało mu się zbudować postać bez większego przygotowania. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAutor bardzo sympatyczny :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się ile Bednarka jest w postaci seryjnego mordercy?
Z taką pasja opowiada o strachu, że sięgnę po "Pamiętnik diabła", żeby sprawdzić czy będę się bała.
Nie słyszałam o książce i o autorze, tytuł książki ciekawy, ale mi również okładka nie przypadłą do gustu. :) Z chęcią jednak przeczytam, zaintrygowana zostałam postacią Kuby. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
A żebyś wiedziała, że dodaję :)
OdpowiedzUsuńWspaniały wywiad! Ogromnie chciałabym przeczytać tę książkę!
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad! Może kiedyś uda mi się poznać jego książkę. :)
OdpowiedzUsuńNie znam autora, nie słyszałam o książce, ale teraz mam ochotę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńByłam źle nastawiona do tej książki, jak i do samego autora, właśnie z powodu tej całej afery, jednakże po przeczytaniu wywiadu i recenzji "Pamiętnika diabła" zmieniłam zdanie. Raczej dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad. Ja niestety nie mogę się wciąż przekonać do okładki i raczej wątpię, że się to zmieni, ale to nie zmienia faktu, że może ona skrywac naprawdę dobrą treść.
OdpowiedzUsuńJa się tak zastanawiam co tacy ludzie muszą mieć w głowie i jak im się udaje odcinać myśli o pisaniu od tych codziennych.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!
Nie mogę się doczekać kontynuacji losów Kuby. Mam nadzieję, że będzie równie mocno przerażająco i realistycznie jak podczas ''Pamiętnika diabła''.
OdpowiedzUsuńJak zawsze ciekawe pytania :) Chętnie przeczytałabym tę książkę, chociaż okładko podobnie jak dla ciebie, do mnie nie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńkoles musi mieć fantazyję w łepetynie by takie cuda tworzyć :D
OdpowiedzUsuńDzięki Twojej recenzji książki zainteresowałam się tą powieścią, a wywiad jeszcze to wrażenie pogłębił, dzięki.
OdpowiedzUsuńCóż za intrygująca aparycja autora... ;) I nie tylko aparycja.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę okazji porozmawiania z autorem! Wywiad bardzo interesujący :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wywiady. One zawsze sa takie ciekawe, niezależnie od tego z kim rozmawiasz :)
OdpowiedzUsuńhmm. chyba nie mój styl więc nie wiem czy sięgnę, ale cieszę się, że w końcu przy kawie spokojnie zaglądam do Ciebie.Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! z zabiegania i nie zaglądania na blog nie dopytałam, ale mam nadzieję, że wysłana książka do Ciebie dotarła. nie chciałabym czegoś zaniedbać, wysłałam dawno temu.
OdpowiedzUsuńNapisałam Ci już odpowiedź na Twoim blogu. Oczywiście, książka do mnie dotarła :)
UsuńByłaś na targach w Krakowie? Pytam, bo widzę zdjęcia, a nie przeboleję, jeżeli przegapiłam możliwość spotkania się z Tobą "na żywo" :).
OdpowiedzUsuńNie, niestety nie byłam. To prywatne zdjęcia z targów Adriana Bednarka :) Może za rok uda nam się spotkać, planuję być :)
UsuńAutor wydaje się bardzo sympatyczną osobą :) Takie wywiady zawsze przybliżają mnie do książek danych osób ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, to chyba rzeczywiście mocna lektura... Wejść w skórę seryjnego mordercy? Lubię Autorów z wyobraźnią, już polubiłam tego Pana, dopisuję jego książkę do listy must have :)
OdpowiedzUsuńTa książka wciąż przede mną... Trochę się boję, nie jestem przyzwyczajona do brutalnych książek, ale z drugiej strony autor wydaje się sympatycznym człowiekiem i to powoduje pewien dysonans...
OdpowiedzUsuńPrzeczytam ;) Kiedyś...
Przyjemny w lekturze wywiad. Okładka ,,Pamiętnika diabła" jest tragiczna, to głównie ona powstrzymuje mnie lekturą tej książki, chociaż gdy będę miała okazję przeczytać debiut Twojego rozmówcy, nie będę zwracała na nią większej uwagi.
OdpowiedzUsuń