"Książka jest chyba ostatnim tworem, który niczego nie reklamuje" - Wywiad z Bożeną Kraczkowską
Po lekturze
wspaniałej bajki dla dzieci, autorstwa Bożeny Kraczkowskiej,
zastanawiałam się, jakby wyglądał nasz świat, gdyby pewnego dnia
Święty Mikołaj postanowił wziąć sobie urlop. Wraz z tymi przemyśleniami, przyszły
kolejne, dzięki czemu dzisiaj mogę Wam przedstawić moją rozmowę
z autorką "Purpurowego gniazda". Zapraszam.
Recenzja książki - KLIK
Bożena
Kraczkowska to urodzona w Świdniku, poetka, pisarka, fotografik i
dziennikarz. Wydała tomik poezji pt. "Da się żyć",
realizowała autorskie wystawy fotograficzne w Polsce i za granicą,
wydała także autorską płytę CD pt. "Wystarczy mnie lubić".
Obecnie autorka mieszka i pracuje w Olsztynie, jest wielbicielką
bluesa. "Purpurowe gniazdo" to jeden z tomów zaplanowanej
trzyczęściowej serii, w której pozostałe pt. "Turkusowe
wiśnie" oraz "Tajemnica studni babci Augusty" zostaną
niebawem wydane.
awiola: Zacznę od cytatu, który po przeczytaniu Pani książki, zapada w pamięć:
"Każdy z nas jest takim małym
purpurowym gniazdem, bo w każdym z nas toczy się uwięzione życie.
Sztuka polega na tym, aby to życie uwolnić."
Co w dzisiejszych czasach, według
Pani, najbardziej przeszkadza młodym ludziom w uwolnieniu swojego
życia?
Bożena Kraczkowska: Lęk. Brak wiary w siebie. O ile to pierwsze można przezwyciężyć, o tyle nad drugim trzeba popracować. Nie wystarczy wmawiać sobie codziennie - "jestem świetny, jestem świetna". Warto popracować nad tym, aby rzeczywiście tak się stało. Być świetnym artystą, muzykiem, pisarzem, przyjacielem, nauczycielem, dzieckiem, matką, ojcem, człowiekiem... Wówczas z uwolnieniem nie powinno być problemu. I poczujemy to uwolnienie. Poczujemy zapach, dostrzeżemy kolory. Gdy ja się uwolniłam, zrobiłam wystawę fotografii w projekcie "Da się żyć". W projekcie tym został wydany również tomik moich wierszy pod tym samym tytułem. Fotogramy składały z czarnych i kolorowych obrazów tego samego obiektu: krzesła, lasu, katedry, przy czym obraz kolorowy był odbiciem obrazu czarno-białego. Wówczas myślałam tak: nawet jeśli jestem smutna, a jestem, uwięziona ograniczeniami jakie niesie codzienne życie, to nie zmienia faktu, że obok mnie, obok mojej rozpaczy, moich ograniczeń toczy się wspaniały, barwny świat. Nie mogę z niego rezygnować. I choćbym miała stanąć na głowie – nie zrezygnuję. Dlatego na moich zdjęciach świat kolorowy jest odwrócony do góry nogami, a jego źródło jest w czarno-białym pesymizmie. Przestając się bać, nabieramy pewności siebie, a pewność siebie pozwala spokojniej działać. Robić to, co chcemy. Spełniać marzenia i w efekcie poczuć spełnienie, osiągnąć stan szczęścia.
awiola: Przedstawiła Pani czytelnikom bardzo cenne myśli. Co było inspiracją do napisania "Purpurowego gniazda"?
Bożena Kraczkowska: "Purpurowe
Gniazdo" jest środkową częścią trylogii. Pierwsze są "Turkusowe wiśnie", ostatnia część to "Tajemnica studni
babci Augusty". Wszystkie powieści łączy siedmioletnia Marcysia.
Inspiracją było wszystko to, czego doświadczyłam w dzieciństwie
i życiu dorosłym. Inspiracją było moje wyobrażenie lasu, zimy,
świąt. Opisałam więc mojego Mikołaja, mojego królika, moje
ciasteczka. Zagubiony w Zamrożonym Lesie dom Mikołaja jest domem
moich marzeń. Chciałabym mieć dom gdzieś na kole podbiegunowym,
gdzie słońce płynie nad horyzontem nigdy nie zachodząc...
(śmiech)
awiola: Muszę przyznać, że to niecodzienne marzenie. Ile trwało napisanie i
doszlifowanie tej zimowej opowieści?
Bożena Kraczkowska: A to mi Pani
zadała pytanie! (śmiech). Odpowiem bardzo precyzyjnie, ponieważ
zapisuję sobie w archiwum "start" i "koniec". Purpurowe
Gniazdo zaczęłam pisać 2 stycznia 2010 r. o godz. 04:06, a
skończyłam 8 marca 2010 r. o godz. 14:20. Pisałam więc tylko dwa
miesiące! Pamiętam z jaką przyjemnością, zasiadałam każdego
zimowego poranka do komputera i pisałam, pisałam, pisałam..., a
potem szłam do pracy. Wspaniały czas. Oczywiście później
nanosiłam poprawki, rozwijałam wątki. Szlifowanie opowieści
trwało pewnie aż do dnia wydania książki.
awiola: Jest Pani pierwszym gościem w moim cyklu, który z taką dokładnością odpowiedział na to pytanie. Okładka i ilustracje Pani Kamili Stankiewicz, jakie czytelnicy mogą podziwiać w książce, zapierają dech w piersiach. Proszę opowiedzieć czytelnikom o tej niezwykle udanej współpracy?
Bożena Kraczkowska: Współpracy
właściwie nie było. Dostałam z wydawnictwa dziesięć próbek
ilustracji różnych autorów. Próbki nie były podpisane, więc nie
znałam nazwisk, nie mogłam odnaleźć innych ich prac, ocenić
innych wydań. Przejrzałam nadesłane propozycje i od razu wybrałam
rysunek, którego autorką, jak się później okazało, była
właśnie Kamila Stankiewicz. Sądząc z pani oceny, dokonałam
trafnego wyboru (śmiech).
awiola: Jak najbardziej trafnego. "Purpurowe gniazdo" posiada rekomendację Iwony Pavlović i Wojciecha Malajkata. Jak je Pani zdobyła?
Bożena Kraczkowska: Wrócę do
opisanego wyżej lęku i wiary w siebie. Kiedy pracowałam nad
wydaniem "Turkusowych wiśni" o rekomendację poprosiłam panią
Wisławę Szymborską. Niektórzy pukali się w czoło, ostrzegali,
że sięgam zbyt wysoko. "A po co sięgać nisko?" - odpowiadałam
zaczepnie, ale rekomendacji nie dostałam. Kiedy więc zaczęliśmy
pracować nad "Purpurowym Gniazdem" wróciłam do pomysłu
rekomendacji. Z Wojtkiem Malajkatem znamy się jeszcze z liceum w
Mrągowie. Razem występowaliśmy w szkolnym kabarecie. Odważyłam
się więc i napisałam do niego maila z prośbą o rekomendację.
Zgodził się. Potem, przez znajomych, zdobyłam kontakt do pani
Iwony. Wysłałam jej "maszynopis". Uznała, że warto wesprzeć
tę powieść i tak "Purpurowe Gniazdo" zyskało dwoje
wspaniałych przyjaciół. Na blogu książki działa Klub Przyjaciół
Purpurowego Gniazda 9http://www.purpurowegniazdo.blogspot.com/).
Elitarną listę Przyjaciół Purpurowego Gniazda otwierają właśnie
Iwona Pavlović i Wojciech Malajkat, za co im serdecznie dziękuję.
awiola: Widać, że warto sięgać gwiazd. Klub Przyjaciół Purpurowego Gniazda, którego symbolem jest śliczny znaczek, jaki otrzymałam, to bardzo ciekawy pomysł. Jaka jest jego geneza?
Bożena Kraczkowska: Pomyślałam,
że dobrze by było, aby dzieciaki, rodzice, czytelnicy mieli
miejsce, które ich wszystkich połączy. Miejsce, w którym będą
wszystkie informacje dotyczące książki, jej produkcji, spotkań
autorskich, galerie zdjęć. Taki swoisty FanKlub książki. Najpierw
więc założyłam książce bloga, a potem uruchomiłam Klub
Przyjaciół Purpurowego Gniazda. Ewa Brzozowska, właścicielka
firmy Art Style w Olsztynie (http://www.artstyle.olsztyn.pl/)
zaprojektowała i wykonała klubowe znaczki i koszulki. Znaczki
sygnowane są aktualnym rokiem i nie są dodrukowywane! Każdy rok ma
swój znaczek. Obecnie będziemy robić znaczki na rok 2015. Żeby
zapisać się do Klubu wystarczy wejść na bloga i napisać do nas:
http://www.purpurowegniazdo.blogspot.com/
awiola: Gratuluję tak wspaniałego pomysłu. Wiem, że jest Pani również
autorką tekstu piosenki śpiewanej przez Marylę Rodowicz pt.
"Furtki trzy". Jaka jest geneza tej znajomości?
Bożena Kraczkowska: Jestem wielką
fanką bluesa. Marylę Rodowicz znamy raczej z wykonań muzyki pop,
rock, folk, jednak również bluesa śpiewa genialnie. Na mojej
bluesowej półce jej płyty stoją obok Janis Joplin, Etty James,
Erica Claptona, BB Kinga, PJ Harvey... Kiedy więc powstał Fan Klub
Maryli Rodowicz od razu się tam pojawiłam. Jeździłam na jej
koncerty, wysyłałam jej swoje wiersze, opowiadania. Moje teksty
pojawiły się na specjalnych płytach Maryli, nagranych dla swoich
fanów. Aż w końcu otrzymałam propozycję napisania tekstu do
muzyki Victora Daviesa. Tak powstała piosenka "Furtki trzy",
która ukazała się na płycie "Jest cudnie".
Bożena Kraczkowska: Na wydanie
czekają trzy moje książki. Oprócz wspomnianych wcześniej dwóch
książek z serii przygód Marcysi, napisałam jeszcze "Wiosnę w
Visby". Na wydaniu tej ostatniej szczególnie mi zależy, gdyż
dotyczy problemu nieprzestrzegania w Polsce i USA praw zwierząt.
Temat ważny, kontrowersyjny, wywołujący emocje. Warto wprowadzić
go literatury dziecięcej i młodzieżowej. Rok 2015 przeznaczę więc
na znalezienie dobrego wydawcy. Chcę też przetłumaczyć "Purpurowe
Gniazdo" na język angielski i szwedzki. Niech leci w świat
(śmiech). Marzę o tym, aby przygody Marcysi z Siedmiu Leszczyn
zostały zekranizowane, aby powstała sztuka teatralna dla dzieci.
Planów mam bardzo dużo.
awiola: I bardzo dobrze, oby się ziściły. Jakie książki Pani czyta?
Bożena Kraczkowska: Książka jest
chyba ostatnim tworem, który niczego nie reklamuje. No chyba że
intelekt autora (śmiech). Warto więc czytać, nurzać się w
wyobraźni drugiego, innego człowieka, w jego filozofii. Czytam to,
co mieści się między "Małym Księciem" Antoine'a de
Saint-Exupéry’ego a "Obłędem" Jerzego Krzysztonia.
awiola: Obserwuje Pani rozrastającą
się blogosferę książkową. Co Pani sądzi na temat pisania o
książkach przez pasjonatów literatury?
Bożena Kraczkowska: Blogerzy tworzą
wspaniałe przestrzenie – pisząc o książkach, piszą też o
sobie. Ujawniają swój stosunek do opisanego w książkach świata,
oceniają styl, wartość intelektualną książki, potrafią trafnie
określić jej poziom, klasę. Nam, czytelnikom blogów, trudność
może sprawić wybór wartościowej przestrzeni. Bloger zazwyczaj sam
prowadzi swojego bloga. Twórca dobrego, bogatego w ważne treści
bloga sam jest oczytany, wykształcony, dobrze pisze i nie pisze byle
czego. W ten sposób buduje markę swojego bloga, własną markę
krytyka literatury. Chętnie oddaję blogerom swoje książki. Nie
boję się złej krytyki. Na szczęście, jak na razie, moje książki
są dobrze oceniane (śmiech).
awiola: Cieszę się, że ma Pani tak dobre zdanie o blogosferze książkowej. Co na koniec chciałaby Pani przekazać czytelnikom mojej strony?
Bożena Kraczkowska: Z okazji
zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam
wspaniałego czasu! W nowym 2015 roku sięgajcie wysoko! Oczywiście,
jeśli chcecie sięgać. Zdobywajcie cele i wyznaczajcie nowe.
Dedykuję Wam piosenkę "Blues na drugą stronę". Śpiewam w
niej o tym, że aby coś zdobyć trzeba najpierw zacząć zdobywać.
I nawet jeśli zdobędziecie niebo, nie poprzestawajcie na tym! Bo
kto wie, co jest po drugiej stronie? (śmiech).
"Blues na drugą stronę"
muzyka, słowa,śpiew: Bożena
Kraczkowska
A kiedy przyjdzie czas, stanę przed
wielką rzeką
i spojrzę rzece w twarz - rozjaśni
się czy spadnie w przepaść?
I wejdę w rzeki nurt.
Spokojnie po kamieniach
na drugą stronę przejdę bród
po rzeki cieniach.
A kiedy przyjdzie czas, to stanę
przed wielkim drzewem
i spojrzę drzewu w twarz,
zakwitnie czy uschnie z gniewem?
I wspinać zacznę się i sięgnę
po koronę,
a potem sobie przejdę
na drzewa drugą stronę...
A kiedy przyjdzie czas, bo
przyjdzie, wiem, na pewno!
To spojrzę przeznaczeniu w twarz,
otuli mnie ciszą zwiewną.
Otrzepię się jak pies przez ludzi
wyrzucony
i przejdę na ulicy
drugą stronę.
A kiedy przyjdzie czas, stanę przed
wielką górą
i spojrzę górze w twarz -
uśmiechnie się czy zajdzie chmurą?
I wejdę na jej szczyt, podniosę
stary kamień,
i zanim rzucę w niebo
zmienię zdanie!
Więc... kiedy przyjdzie czas, stanę
przed tobą Panie
śmiało spojrzę Panu w twarz!
Nic więcej się nie stanie...
Zabiorę rzeki cień i kamień, i
koronę...
odwrócę się powiem – pa! ja idę
w drugą stronę.
Dziękuję Pani Bożenie Kraczkowskiej za udzielenie odpowiedzi na moje pytania. Czekam z niecierpliwością na zapowiadane książki autorki.
Jeśli jeszcze nie macie pomysłu na prezent dla własnego dziecka, zachęcam Was do nabycia "Purpurowego gniazda". To wspaniałą i pouczająca bajka, jaką sami chętnie przeczytacie.
Ojej, jaka przemiła osoba. Nie wiedziałam, że kiedyś docenię w pisarzu po prostu przyjemny charakter, a jednak.
OdpowiedzUsuńTej autorki w ogóle nie znam, ale niestety jej książki mnie nie zainteresowały.. Jednak sama autorka wydaje się bardzo sympatyczna ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za życzenia. Sobie i Pani życzę, by wiele kolejnych tak pięknych książek Pani autorstwa trafiło w nasze ręce.
OdpowiedzUsuńChyba zacznę już planować prezenty na przyszły rok... :) Ten nadaje się idealnie. :)
Piękne życzenia, dziękuję i równie uroczy pomysł na prezent pod choinkę :)
OdpowiedzUsuńWywiad z Panią Bożeną Kraczkowską zrobił na mnie niesamowite wrażenie! Kilka jej zdań przepisałam sobie do notesu. Co za ciepła i niezwykle inspirująca osoba! Bardzo się cieszę, że poznałam jej twórczość!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Awiolu za możliwość poznania tak cudownych osób - artystów.
piękne życzenia
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem wydania tej książki i jej przecudnych ilustracji, ale również wywiad z Panią Bożeną jest niezwykle interesujący. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńżyczenia cudowne, prezent na gwiazde jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta książka i myślę, że kupię ją córce. Świetny wywiad!
OdpowiedzUsuńPS. W tytule piosenki wkradł się błąd ;)
Dzięki za uwagę. Już poprawiłam :)
UsuńCzytałam wywiad z przyjemnością, wplotłaś też świąteczne elementy, więc od razu wywiad wydał mi się ciekawszy i bliższy. Książeczka wygląda zjawiskowo, a skoro treść nie odbiega od sfery graficznej to idealny prezent. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Na pewno zakupię całą trylogię, gdyż Twoja recenzja pierwszego tomu bardzo mnie zachęciła. Ciekawy wywiad.
OdpowiedzUsuńAutorka wydaje się bardzo sympatyczna, bardzo chętnie zajrzę do jej książek i czekam na wydanie :)
OdpowiedzUsuńCzasami po charakterze autora, który widać w wywiadzie, da się stwierdzić, czy książka nam się spodoba, czy nie. W tym wypadku mam wrażenie, że to nie jest pozycja dla mnie.
OdpowiedzUsuń