"Noc zimowego przesilenia" – Agnieszka Krawczyk
18:48
36
2014
,
Krawczyk Agnieszka
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
,
Szara Godzina
"Śnieg, Słońce Niezwyciężone, Sol Invictus".
Wiecie, co kocham najbardziej
w
dobrze skrojonych kryminałach retro? Możliwość przeniesienia się
w czasie i przestrzeni - do przeszłości, która dzięki takiej
właśnie prozie, wydaje się być nadal żywa. Najnowszą książkę
Agnieszki Krawczyk zaczęłam czytać późnym wieczorem, a
skończyłam głęboką nocą. I powiem Wam jedno – dla takich
dzieł warto wspominać nieprzespane noce.
Agnieszka
Krawczyk to absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu
Jagiellońskiego. Po studiach pracowała jako dziennikarka w
krakowskich gazetach codziennych, oraz jako redaktorka w
wydawnictwach. Jest autorką powieści i współautorką tomów
opowiadań kryminalnych, a także laureatką konkursów literackich.
Jest także współzałożycielką grupy pisarskiej "Zbrodnicze
siostrzyczki". Mieszka w Krakowie, lubi kawę i kolekcjonuje
powieści o piratach.
Okupowany Kraków roku 1941, to siedziba Generalnego Gubernatorstwa, w którym to na Wawelu widać hitlerowskie flagi. Pewnego dnia, do znanego detektywa Artura Załuskiego, zgłasza się z prośbą o pomoc siostra sławnego jasnowidza - Juliana Orwata. Okazuje się bowiem, że jasnowidz nagle zaginął i nikt nie wie, co się z nim dzieje. Detektyw przyjmując nietypowe zlecenie, wplątuje się w sieć tajnych wywiadów, tajnych stowarzyszeń, oraz sieć pięknej i niebezpiecznej kobiety.
"Noc zimowego przesilenia" to tak modny obecnie kryminał retro, i jeden z lepszych w swoim gatunku, jaki miałam przyjemność czytać. Czytać, co ja piszę – przez tę książkę się właściwie płynie, z jej nurtem narzuconym przez autorkę. I jest to bardzo przyjemna podróż. Agnieszka Krawczyk zadbała bowiem o wszystkie elementy, jakie winien posiadać kryminał typu retro. Od pierwszej strony zostajemy przeniesieni do okupowanego Krakowa, w którym to wraz z bohaterami przechadzamy się ówczesnymi uliczkami miasta, pijemy kawę w prosperujących wówczas kawiarniach i poznajemy także ciemną stronę tego miasta. Autorka zadbała o wszelkie szczegóły, i z wielką dbałością o najmniejsze nawet detale, wprowadza czytelników w ten kawałek historii. Niemal na każdej stronie widać świetne merytoryczne przygotowanie pisarki, dzięki czemu realia okupowanego Krakowa zostały ukazane z mistrzowską precyzją. Praktycznie przez całą lekturę miałam wrażenie oglądania filmu historycznego. To, co warto również podkreślić to fakt, iż Agnieszka Krawczyk zachowała równowagę w ukazaniu warstwy historycznej, dzięki czemu płaszczyzna ta nie nudzi i nie przesłania części kryminalnej, równie ważnej.
Początkowo, akcja kryminału zapowiada dość sztampowy scenariusz, czyli poszukiwanie zaginionej osoby. To jednak tylko pozory, gdyż wraz z każdą, kolejną stroną, autorka dodaje nowych bohaterów będących elementem całej układanki, oraz wprowadza nowe wątki. Fabuła rozrasta się i dzięki temu zabiegowi, kryminał otrzymuje także cechy powieści sensacyjnej, historycznej, oraz po trosze fantastycznej. Wyobraźcie sobie bowiem takie elementy, jak zaginięcie jasnowidza, równoczesne morderstwa młodych kobiet, działalność okultystycznego stowarzyszenia, wątek masoński, czy walkę pomiędzy wywiadami państw. Wszystko to scalone w całość, przyprawione wartką akcją i mnóstwem ciekawostek historycznych dotyczących zaginionych starodruków, czy chociażby działalności stowarzyszeń okultystycznych z ramienia Hitlera – tworzy niesamowite dzieło. Podziwiam Agnieszkę Krawczyk za przygotowanie historyczne, które autorka musiała okupić wieloma godzinami nauki, aby stworzyć taką książkę. Z pewnością każdy czytelnik to doceni.
Autorce udało się także stworzyć grono barwnych bohaterów, poczynając od sylwetki inteligentnego detektywa Artura Załuskiego, a kończąc na prawdziwej femme fatale – niemieckiej baronównie Agnes Petzoldt. Bohaterowie, a jest ich pełna gama – od żądnych krwi nazistów do prawdziwych patriotów, tworzą ciekawe tło w połączeniu z warstwą historyczną. To niewątpliwy atut tego kryminału.
Gwarantuję Wam, że "Noc zimowego przesilenia" zapewni moc (noc) osobliwych wrażeń. To lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników kryminałów retro, którzy szukają rozrywki na najwyższym poziomie. A ja po cichu liczę, że Agnieszka Krawczyk swoją najnowszą książką rozpoczęła interesujący cykl o krakowskim detektywie.
Okupowany Kraków roku 1941, to siedziba Generalnego Gubernatorstwa, w którym to na Wawelu widać hitlerowskie flagi. Pewnego dnia, do znanego detektywa Artura Załuskiego, zgłasza się z prośbą o pomoc siostra sławnego jasnowidza - Juliana Orwata. Okazuje się bowiem, że jasnowidz nagle zaginął i nikt nie wie, co się z nim dzieje. Detektyw przyjmując nietypowe zlecenie, wplątuje się w sieć tajnych wywiadów, tajnych stowarzyszeń, oraz sieć pięknej i niebezpiecznej kobiety.
"Noc zimowego przesilenia" to tak modny obecnie kryminał retro, i jeden z lepszych w swoim gatunku, jaki miałam przyjemność czytać. Czytać, co ja piszę – przez tę książkę się właściwie płynie, z jej nurtem narzuconym przez autorkę. I jest to bardzo przyjemna podróż. Agnieszka Krawczyk zadbała bowiem o wszystkie elementy, jakie winien posiadać kryminał typu retro. Od pierwszej strony zostajemy przeniesieni do okupowanego Krakowa, w którym to wraz z bohaterami przechadzamy się ówczesnymi uliczkami miasta, pijemy kawę w prosperujących wówczas kawiarniach i poznajemy także ciemną stronę tego miasta. Autorka zadbała o wszelkie szczegóły, i z wielką dbałością o najmniejsze nawet detale, wprowadza czytelników w ten kawałek historii. Niemal na każdej stronie widać świetne merytoryczne przygotowanie pisarki, dzięki czemu realia okupowanego Krakowa zostały ukazane z mistrzowską precyzją. Praktycznie przez całą lekturę miałam wrażenie oglądania filmu historycznego. To, co warto również podkreślić to fakt, iż Agnieszka Krawczyk zachowała równowagę w ukazaniu warstwy historycznej, dzięki czemu płaszczyzna ta nie nudzi i nie przesłania części kryminalnej, równie ważnej.
Początkowo, akcja kryminału zapowiada dość sztampowy scenariusz, czyli poszukiwanie zaginionej osoby. To jednak tylko pozory, gdyż wraz z każdą, kolejną stroną, autorka dodaje nowych bohaterów będących elementem całej układanki, oraz wprowadza nowe wątki. Fabuła rozrasta się i dzięki temu zabiegowi, kryminał otrzymuje także cechy powieści sensacyjnej, historycznej, oraz po trosze fantastycznej. Wyobraźcie sobie bowiem takie elementy, jak zaginięcie jasnowidza, równoczesne morderstwa młodych kobiet, działalność okultystycznego stowarzyszenia, wątek masoński, czy walkę pomiędzy wywiadami państw. Wszystko to scalone w całość, przyprawione wartką akcją i mnóstwem ciekawostek historycznych dotyczących zaginionych starodruków, czy chociażby działalności stowarzyszeń okultystycznych z ramienia Hitlera – tworzy niesamowite dzieło. Podziwiam Agnieszkę Krawczyk za przygotowanie historyczne, które autorka musiała okupić wieloma godzinami nauki, aby stworzyć taką książkę. Z pewnością każdy czytelnik to doceni.
Autorce udało się także stworzyć grono barwnych bohaterów, poczynając od sylwetki inteligentnego detektywa Artura Załuskiego, a kończąc na prawdziwej femme fatale – niemieckiej baronównie Agnes Petzoldt. Bohaterowie, a jest ich pełna gama – od żądnych krwi nazistów do prawdziwych patriotów, tworzą ciekawe tło w połączeniu z warstwą historyczną. To niewątpliwy atut tego kryminału.
Gwarantuję Wam, że "Noc zimowego przesilenia" zapewni moc (noc) osobliwych wrażeń. To lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników kryminałów retro, którzy szukają rozrywki na najwyższym poziomie. A ja po cichu liczę, że Agnieszka Krawczyk swoją najnowszą książką rozpoczęła interesujący cykl o krakowskim detektywie.
Agnieszka Krawczyk |
Rekomendacja recenzji na portalu
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Magiczna okładka, to po pierwsze! A choć nie czytam zazwyczaj tego gatunku, to dobrze wykreowani bohaterowie zawsze mnie przyciągają :)
OdpowiedzUsuńWielbicielką krymionałów retro nie jestem z jednego powodu - jeszcze nie czytałam. Ale myślę, że na pierwsze spotkanie z tym gatunkiem, recenzowana przez ciebie książka idealnie się nada ;)
OdpowiedzUsuń"To lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników kryminałów retro" - po tym zdaniu sięgnę po powieść na pewno :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czytałam jakiś kryminał retro, ale ten akurat wzięłabym do ręki już teraz :) Bardzo mi się spodobała fabuła oraz czas, w którym została osadzona akcja tej książki.
OdpowiedzUsuńSpośród kryminałów najbardziej właśnie lubię te przenoszące w czasie i realiach:)
OdpowiedzUsuńMiałam bardzo podobne odczucia ;) Cieszę się, że masz podobnie. O tej książce właściwie nie da sie zapomnieć :)
OdpowiedzUsuńja również kocham kryminały retro to że mogę przenieść się do przeszłości :-)
OdpowiedzUsuńKryminał - o tak! Retro? Tym bardziej. I do tego mój kochany Kraków. Koniecznie przeczytam :-D
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę autorki i tak średnio mi się podobała. Może ta będzie bardziej udana.
OdpowiedzUsuńCałkiem udana okładka. Skłoniłaby mnie do przeczytania książki.
OdpowiedzUsuńAwiolu, pozdrawiam po długiej wakacyjnej przerwie, wracam do blogosfery, a co za tym idzie, do zaglądania do twoich wpisów.
Brzmi intrygująco :)) Choć nie powiem, abym specjalnie kochała osadzanie akcji kryminałów retro w Polsce, to możliwe, że do tej książki sięgnę, bo mnie skusiłaś swoimi pochlebstwami :)
OdpowiedzUsuńKryminały, to niekoniecznie moja bajka, ale jeśli się natknę na ten tytuł, to czemu nie :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tego krakowskiego detektywa i też mam nadzieję na całą serię:)
OdpowiedzUsuńJuż zapisałam tytuł :)
OdpowiedzUsuńJestem wierną fanką kryminałów retro, dlatego też z największa przyjemnością zapoznam się z opisywaną przez Ciebie książką. Tym bardziej, że nie czytałam jeszcze żadnej książki Pani Agnieszki.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką kryminałów retro, ale ten mnie interesuje. Jego niesztampowa fabuła kusi, poza tym nie wolno zlekceważyć dobrego kryminału.
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno autorki "Dziewczyna z aniołem" niestety ale książka mnie nie porwała, może kiedyś i po tę sięgnę, ale jak na razie podziękuję.
OdpowiedzUsuńStowarzyszenia okultystyczne... No, no. To mnie zaciekawiłaś ;)
OdpowiedzUsuńNiewiarygodnie szybko ją przeczytałaś, więc na pewno coś ma w sobie;)
OdpowiedzUsuńOj, przeczytam z pewnością. Zaciekawiłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce, ale jeszcze poczeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńnigdy chyba nie czytałam kryminału retro, same kryminały lubię, więc może przeczytam;)
OdpowiedzUsuńKryminał retro? Wstyd się przyznać, ale nie miałam pojęcia, ze w ogóle jest takie odgałęzienie. Może się skuszę, choćby z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńBrzmi super! A okładka jest naprawdę ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńKryminał retro brzmi nieźle ;) Może jeszcze się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka obsadzona w bardzo ciekawych czasach, o których lubię czytać i na dodatek kryminał... Zapisuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Hasło: kryminał retro! To książka dla mnie :D
OdpowiedzUsuńLubię kryminały retro, lubię styl pani Krawczyk, więc oczywistym jest, że będę na tę książkę polować :)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, ale te współczesne. W retro nie potrafię się odnaleźć, dlatego tym razem nie skuszę się na powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńOgólnie lubię kryminały. Tych retro nie mam zbyt wiele na koncie. Czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnego kryminału retro, więc tym bardziej jestem ciekawa, jak by mi się spodobał. A ten mnie intryguje! Jestem ciekawa, jak został przedstawiony Kraków w tamtych czasach.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie, koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńHmmm jeszcze nigdy nie czytałam kryminału retro.. Może akurat zacznę od tego gatunku sięgając po ,,Noc zimowego przesilenia" :)
OdpowiedzUsuńDo miłośników kryminałów należę, więc rozejrzę się za lekturą :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam klimat retro w kryminałach! Jeszcze do tego mamy cudowną atmosferę Krakowa z dawnych lat. Najnowszy tytuł Agnieszki Krawczyk jest zdecydowanie dla mnie. Zastanawiam się tylko, jak Ty potrafisz po nocach tak długo czytać. Mnie zaraz powieki opadają, musiałabym chyba zapałki podłożyć:))
OdpowiedzUsuńKryminał retro to gatunek, który szalenie mnie interesuje, choć jak dotąd nie znam go zbyt dobrze. Rozejrzę się w bibliotece za ,,Nocą zimowego przesilenia".
OdpowiedzUsuń