"Zapłać im, proszę" – Andrzej Swat
"Każdy
dostaje w życiu swoją szansę. Wygrywają ci, którzy chcą z niej
skorzystać".
Ludzie
bogaci mają cudowne życie. Wysoki status społeczny zapewnia
im różnorodne
możliwości, oraz
zaspokajanie nieograniczonych
niczym
pragnień.
Nie wszystko jest jednak tak wspaniałe i kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Wielki majątek niesie
bowiem ze sobą również wielkie niebezpieczeństwa, a
jednym
z nich jest porwanie dla okupu. Zapraszam do
zgłębienia
historii
takiego porwania, dość
nietypowego w swojej naturze.
Andrzej
Swat to znany reżyser filmowy i scenarzysta, autor takich seriali
jak "Tulipan" czy "Akwen Eldorado". Autor mieszka
obecnie w Puszczy Kampinoskiej, wykłada w
PWSFTViT w Łodzi. "Zapłać im, proszę" to drugi tom
serii pt.
"Grosz",
ukazujący śledztwa komisarza Grosza. Na ich kanwie Telewizja Polska
wyprodukowała serial pt. "Mrok".
Jolanta Gajda, żona Stanisława Gajdy - majętnego biznesmena z branży budowlanej, po wizycie w salonie piękności i wypiciu ulubionej kawy z przyjaciółkami, idzie na parking, by swoim samochodem wrócić do domu. Niespodziewanie, na jej drodze stają bandyci, którzy porywają kobietę dla okupu. Mąż Jolanty, pragnie przekazać pieniądze i odzyskać ukochaną żonę, dlatego też prosi o pomoc policję, a konkretnie komisarza Grosza. Śledztwo w sprawie porwania przybiera jednak nadzwyczaj, nieoczekiwany obrót.
"Zapłać im, proszę" to dzieło będące połączeniem kryminału i powieści sensacyjnej, w którym akcja toczy się powoli, z niespiesznym tempem. Początkowo, taki wyraźny brak dynamiki nieco mi doskwierał, jednak zagłębiając się coraz dalej w fabułę, przyzwyczaiłam się do powolnego tempa, jakie narzucił swoim czytelnikom Andrzej Swat. Biorąc powyższe pod uwagę, nie jest to książka dla osób, które zaczytują się w powieściach pełnych dynamicznej fabuły i niespodziewanych zwrotów akcji. To raczej książka dla czytelników smakujących powoli każdą stronę, nastawionych na niezbyt szybkie wyjaśnienie intrygi kryminalnej.
Andrzej Swat umiejętnie i z wyjątkowym wyczuciem zastosował wielotorową narrację, dzięki której miałam sposobność ujrzeć przebieg wydarzeń z różnych perspektyw - a to zabieg, który zawsze znajduje moje uznanie. Otóż czytelnik poznaje przemyślenia czterech stron – porwanej Jolanty Gajdy, jej męża, porywaczy oraz komisarza Grosza. Takie szerokie ujęcie, kilku tak różnych perspektyw, które mnie autentycznie absorbowało to strzał w dziesiątkę. Dzięki temu nie mogłam oderwać się od lektury, poznając punkty widzenia przeciwnych sobie stron.
Elementem książki, który również zasługuje na jego zaakcentowanie jest ciekawy poczet bohaterów. Zróżnicowane kreacje postaci wywołują bowiem podczas lektury wiele uczuć. Zachowanie hipochondryka, komisarza Grosza, któremu przydarzały się wpadki wywoływało we mnie uśmiech na twarzy i spowodowało sympatię dla tego policjanta. Zadziorność i odwaga Jolanty Gajdy, burzyły stereotyp zmanierowanej kobiety - "tej od bogatego męża". A niezdarność i sfrustrowanie porywaczy, wołały o pomstę do nieba. Taka paleta zróżnicowanych charakterologicznie bohaterów, zbudowała ciekawy portret ludzi z różnym statusem społecznym, mieszkających w naszym kraju.
Brak dynamiki w poprowadzeniu akcji przez autora może zniechęcić wielu czytelników, jednak dobrze skrojona intryga, może z kolei na odwrót - zachęcić do lektury. Andrzej Swat miał dobry pomysł na zakończenie swojej powieści – nieprzewidywalne i pomysłowe. I to właśnie ten aspekt przekonał mnie całkowicie do jego prozy. Prosty i lekki język, utrzymujący konwencję kryminału to cecha warsztatu autora.
"Zapłać im, proszę" to druga część cyklu, którą można czytać całkowicie oddzielnie od części pierwszej. To niewątpliwie kryminał idealny na słoneczny dzień. Idealny, by przewietrzyć szare komórki i pogłówkować na temat przewrotnej tajemnicy porwania bohaterki.
Jolanta Gajda, żona Stanisława Gajdy - majętnego biznesmena z branży budowlanej, po wizycie w salonie piękności i wypiciu ulubionej kawy z przyjaciółkami, idzie na parking, by swoim samochodem wrócić do domu. Niespodziewanie, na jej drodze stają bandyci, którzy porywają kobietę dla okupu. Mąż Jolanty, pragnie przekazać pieniądze i odzyskać ukochaną żonę, dlatego też prosi o pomoc policję, a konkretnie komisarza Grosza. Śledztwo w sprawie porwania przybiera jednak nadzwyczaj, nieoczekiwany obrót.
"Zapłać im, proszę" to dzieło będące połączeniem kryminału i powieści sensacyjnej, w którym akcja toczy się powoli, z niespiesznym tempem. Początkowo, taki wyraźny brak dynamiki nieco mi doskwierał, jednak zagłębiając się coraz dalej w fabułę, przyzwyczaiłam się do powolnego tempa, jakie narzucił swoim czytelnikom Andrzej Swat. Biorąc powyższe pod uwagę, nie jest to książka dla osób, które zaczytują się w powieściach pełnych dynamicznej fabuły i niespodziewanych zwrotów akcji. To raczej książka dla czytelników smakujących powoli każdą stronę, nastawionych na niezbyt szybkie wyjaśnienie intrygi kryminalnej.
Andrzej Swat umiejętnie i z wyjątkowym wyczuciem zastosował wielotorową narrację, dzięki której miałam sposobność ujrzeć przebieg wydarzeń z różnych perspektyw - a to zabieg, który zawsze znajduje moje uznanie. Otóż czytelnik poznaje przemyślenia czterech stron – porwanej Jolanty Gajdy, jej męża, porywaczy oraz komisarza Grosza. Takie szerokie ujęcie, kilku tak różnych perspektyw, które mnie autentycznie absorbowało to strzał w dziesiątkę. Dzięki temu nie mogłam oderwać się od lektury, poznając punkty widzenia przeciwnych sobie stron.
Elementem książki, który również zasługuje na jego zaakcentowanie jest ciekawy poczet bohaterów. Zróżnicowane kreacje postaci wywołują bowiem podczas lektury wiele uczuć. Zachowanie hipochondryka, komisarza Grosza, któremu przydarzały się wpadki wywoływało we mnie uśmiech na twarzy i spowodowało sympatię dla tego policjanta. Zadziorność i odwaga Jolanty Gajdy, burzyły stereotyp zmanierowanej kobiety - "tej od bogatego męża". A niezdarność i sfrustrowanie porywaczy, wołały o pomstę do nieba. Taka paleta zróżnicowanych charakterologicznie bohaterów, zbudowała ciekawy portret ludzi z różnym statusem społecznym, mieszkających w naszym kraju.
Brak dynamiki w poprowadzeniu akcji przez autora może zniechęcić wielu czytelników, jednak dobrze skrojona intryga, może z kolei na odwrót - zachęcić do lektury. Andrzej Swat miał dobry pomysł na zakończenie swojej powieści – nieprzewidywalne i pomysłowe. I to właśnie ten aspekt przekonał mnie całkowicie do jego prozy. Prosty i lekki język, utrzymujący konwencję kryminału to cecha warsztatu autora.
"Zapłać im, proszę" to druga część cyklu, którą można czytać całkowicie oddzielnie od części pierwszej. To niewątpliwie kryminał idealny na słoneczny dzień. Idealny, by przewietrzyć szare komórki i pogłówkować na temat przewrotnej tajemnicy porwania bohaterki.
Andrzej Swat |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Oficynka
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Nie wiem jeszcze czy sięgnę po tą książkę. "Pochodzę" koło niej, przetrawię to co napisałaś i być może sięgnę, bo mam wrażenie, że to jest coś w nie do końca moim stylu, ale co może mi się spodobać...
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie i to dosyć mocno, chociaż ten brak dynamiki nieco mnie zniechęca, ale mimo wszystko chyba dam szansę poznania tej książce jeśli trafi się ku temu odpowiednia okazja.
OdpowiedzUsuńskoro to kryminał, to jest to książka dla mnie
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, nie słyszałam o tej książce do tej pory.
OdpowiedzUsuńGatunkowo książka nie jest dla mnie. Nie jestem fanką kryminałów ani sensacji :(
OdpowiedzUsuńMimo wszystko raczej wolę czytać od początku cykle.
OdpowiedzUsuńNa razie mnie do tej książki nie ciągnie, ale to pewnie dlatego, że mam sporo innych tytułów do czytania :)
OdpowiedzUsuńWieloosobowa narracja i intryga - brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs :) http://xcookandlookx.blogspot.com/2014/08/stuletnia-gospoda-katarzyna-majgier.html
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie przekonam się do polskich kryminałów, czy thrillerów, fantastyka jakoś przejdzie, ale te polskie nazwiska w powieściach sensacyjnych, zgroza! :P Jednak zainteresowałaś mnie przedstawieniem wielu stron, narracja na takiej ilości płaszczyzn jest ciekawa. Znów na niekorzyść wpływa powolna akcja, wolę, gdy w powieści coś się dzieje, wtedy nie nudzę się i chce czytać dalej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Gatunek który lubię, ale twórczości tego pisarza jeszcze nie poznałam.
OdpowiedzUsuńmusi być ciekawa
OdpowiedzUsuńW kryminałach oczekuję dynamiki, więc to jednak powieść nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKiedyś lubilam tego typu książki. Może do tego wrócę i ja przeczytam. A "Tulipan" matko ależ to stary serial.
OdpowiedzUsuńZapamiętam tytuł, chociaż brak dynamiki w takiej powieści zazwyczaj wywołuje moją irytację. Nie wątpię, że kreacja bohaterów jest ciekawa i zakończenie pomysłowe, dlatego rozważam sięgnięcie po książkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sięgnę po ten tytuł, z resztą już wiele razy pisałam, że książki Oficynki mnie mało kiedy zawodzą (chyba był tylko jeden taki przypadek).
OdpowiedzUsuńZ jednej strony zniechęca mnie ta powolna akcja, bo ostatnio lubię poczuć napięcie i adrenalinę, ale z drugiej przekonuje mnie ta dobrze skonstruowana intryga i to, że rozwiązanie nie następuje zbyt szybko;)
OdpowiedzUsuńMożna czytać oddzielnie, ale chyba jednak zacznę od pierwszej części, bo seria wydaje się warta przeczytania :D
OdpowiedzUsuńNie znam autora, ale to nic dziwnego, bo ni zaczytuję się w kryminałach, co najwyżej w Chmielewskiej i jakichś klasykach typu Christie czy Joe Alex.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to cykl a nie jedna książka.. tematyka zapowiada się interesująco. :-)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem do niej przekonana, na razie odpuszczę bo lubię książki z ekspresją. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już dość dawno temu i niestety jako kryminał nie spełnił moich oczekiwań, własnie to żółwie tempo akcji mi przeszkadzało.
OdpowiedzUsuńNa tą książkę zwróciłam uwagę już przy zapowiedziach. Upewniłaś mnie w tym, że to może być ciekawa pozycja.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być niezwykle interesująca. Ja akurat lubię, gdy akcja toczy się swoim rytmem, a bohaterowie nie gonią przez wszystkie strony na złamanie karku. :)
OdpowiedzUsuńLubię powieści z różnych punktów widzenia, trochę szkoda, że mało dynamiczna, ale jak spotkam to przeczytam.
OdpowiedzUsuńTeż lubię wielotorową narrację, ostatnio częściej zauważam książki właśnie z takim motywem.
OdpowiedzUsuń