"Szczerze oddana" – Pekka Hiltunen
"Skąd
się bierze skrajne zło tkwiące w takim człowieku? Czy tak został
wychowany, czy coś go do tego... pchnęło?".
Organy
państwowe odpowiadające za poszukiwanie winnych i wymierzanie
sprawiedliwości czasami zawodzą, tym samym powodując rozczarowanie u
obywateli. Czy w takim przypadku, ludzie mają prawo znaleźć samodzielnie winnych i na własną rękę wymierzyć im karę, adekwatną do
popełnionego czynu?
Część czytelników zaprzeczy tej tezie,
a część z pewnością przytaknie. To bowiem pytanie, które zawsze
wywoływać
będzie polemikę.
Autor książki "Szczerze oddana" z premedytacją oparł
fabułę swojego dzieła na tym właśnie kontrowersyjnym temacie,
skłaniając tym samym czytelników
do
głębokich przemyśleń natury etycznej.
Pekka
Hiltunen to urodzony w 1966 r. fiński pisarz i dziennikarz z
dwudziestoletnim doświadczeniem, który specjalizuje się w tematyce
społecznej i politycznej. "Szczerze oddana" jest debiutem
literackim autora i jednocześnie początkiem cyklu.
Książka została
wydana
w 2011 r., a
rok później uhonorowana
kilkoma nagrodami literackimi. Powieść
wydano
także w
Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Czechach i Islandii. W 2012 r.
powstała druga część cyklu pt. "Sysipimeä",
a w 2013 r. trzecia pt. " Iso".
Wydawca zapowiadał na okładce ekscytujący thriller psychologiczny - dobrze więc, że moje doświadczenie pozwoliło mi być bardzo ostrożnym w stosunku do takowych opisów. "Szczerze oddana" to bowiem raczej książka dotykająca tematów natury społecznej i moralnej, z elementami thrillera i nieodgadnionej, ludzkiej psychiki. Pierwsze, kilka stron owszem zapowiadało mocny thriller, lecz dalsze poprowadzenie akcji przez autora, skutecznie wyprowadziło mnie z tego błędu. Pekka Hiltunen bowiem pod pretekstem zagadki makabrycznej i trudnej do opisania zbrodni – dotyka niełatwych, społecznych tematów. Tematów, które zwróciły moją uwagę i zmusiły do niemałych refleksji natury moralnej.
Czytelnicy pragnący znaleźć w książce Pekki Hiltunena zawrotną akcję, szybkie tempo i ciekawą intrygę – niestety zawiodą się. To bowiem powieść, w której więcej obszernych rozmów pomiędzy głównymi bohaterkami, niż rozwijającego się, prywatnego śledztwa. Rozmów dotykających trudnych tematów, między innymi sytuacji nielegalnych imigrantów, niekontrolowanej niczym przestępczości, czy handlu żywym towarem. Na pierwszy plan jednak wysuwa się nielegalna działalność Mari i jej kontrowersyjny stosunek do pojęcia sprawiedliwości. Abstrahując od dość nieprawdopodobnego scenariusza prowadzenia takiej działalności w ukryciu w Londynie, autor w moim przekonaniu poprzez działalność Studia zadaje trafne pytania o pojęcie winy i kary. Czy każdy z nas ma prawo wymierzyć samodzielnie sprawiedliwość? Czy wina w oczach każdego będzie miała taki sam wymiar? Czy cel uświęca środki? Kodeks etyczny obydwu bohaterek, tak diametralnie różny, ukazuje ścieranie się dwóch, różnych postaw. I pomimo, mojego absolutnego braku sympatii dla obu kobiet – muszę przyznać, że Pekka Hiltunen w dobrym stylu konfrontuje te dwie skrajności, tym samym wymuszając na czytelniku refleksje i przyjęcie własnego stanowiska.
"Szczerze oddana" jest niestety książką przegadaną. Mnogość wątków i kilka mało realistycznych motywów sprawia, że w niektórych fragmentach jej lektura stawała się dla mnie nużąca i mało ciekawa. Rozwleczona fabuła spowodowała również przeświadczenie, że zagadka dotycząca tajemniczego morderstwa zeszła niestety na dalszy plan, co niekoniecznie okazało się trafionym zabiegiem. Okrojenie fabuły z pewnością wpłynęłoby na jej większą przystępność, nie od dzisiaj bowiem wiadomo, że czasami mniej, znaczy lepiej.
W przypadku "Szczerze oddanej" nie radziłabym Wam sugerować się opisem na okładce, gdyż jest to dość mylący trop. Książka Pekki Hiltunena bowiem w niektórych jej aspektach powoduje rozczarowanie, a w innych zaskakuje - jest generalnie dość nierówna. Myślę, że jej głównym atutem jest nawiązanie do tematu pewności winy i własnoręcznego wymierzania sprawiedliwości. I tylko dzięki tej płaszczyźnie zapamiętam to dzieło.
Pekka Hiltunen |
Nie wiem czemu okładka skojarzyła mi się z "Galopem 44"... Szkoda, że książka tak bardzo nierówna...
OdpowiedzUsuńRównież odniosłam takie wrażenie:)
UsuńRaczej mnie ta książka nie zainteresowała, spasuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
nie lubię przegadanych książek...
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowane nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzytając Twoją recenzję, przeżywałam wahania mojego wewnętrznego zainteresowania tą książką. Chyba rzeczywiście jest to wyjątkowo nierówna powieść.
OdpowiedzUsuńDla mnie - zdecydowanie nie zapowiada się ciekawie, podziwiam Cię za to, że zawsze znajdziesz mnóstwo pozytywnych stron.
OdpowiedzUsuńFabuła intryfuje, tylko obawiam się jej jak piszesz "przegadania", nie lubie rozwlekłych nic nie wnoszących opisów. Pomimo wszystko jak trafię na ten tytuł to chetnie sięgne.
OdpowiedzUsuńNiestety powieść ma dla mnie zbyt dużo minusów. Po przeczytaniu "Kobiet na plaży" wiem, że ważne tematy można połączyć z wartką akcją, więc raczej nie będę szukać książki pana Hiltunena.
OdpowiedzUsuńNie lubię przegadanych powieści. Na dodatek odstrasza mnie mnogość wątków, dlatego jednak podziękuję tej pozycji.
OdpowiedzUsuńJa chyba też w tym przypadku spasuję...
Usuńja niestety znalam takiego na zywo
OdpowiedzUsuńPrzegadany thriller chyba nikogo nie usatysfakcjonuje.
OdpowiedzUsuńA tak ciekawie się zapowiadała, nie lubię takich przegadanych książek, które momentami nużą.
OdpowiedzUsuńNa początku chciałam ją przeczytać - ciekawa fabuła, ale książka przegada, rozwleczona akcja... na to raczej nie mam ochoty :)
OdpowiedzUsuńA miałam ochotę na jakiś psychologiczny thriller, ale widzę, że to chyba jednak nie to:(
OdpowiedzUsuńJa też miałam mieszane odczucia po lekturze.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie ma co na tę książkę tracić czasu.
OdpowiedzUsuńJuż zapowiadało się ciekawie, a tu mnie rozczarowałaś:( ehh kolejna nieudana książka
OdpowiedzUsuńPo pierwszym akapicie miałem wrażenie, że to książka dla mnie.... jednak dalsze zdania rozwiały moją pewność.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTym razem chyba podziękuję :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie zachęca do zapoznania się w głębszą treść, dlatego dziś pasuję.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że książka tak wypadła, bo temat winy i kary wydaje mi się intrygujący.
OdpowiedzUsuńW pełni popieram, że przegadana i nierówna. Początek świetny, potem niestety jest zbyt... nierealnie? Plus niewyjaśniona kwestia mnóstwa pieniędzy, którymi dysponuje Studio.
OdpowiedzUsuń