"88 lat" – Jerzy Witold Solecki
18:09
24
2014
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
,
Solecki Witold Jerzy
,
Zielona Litera
"Nie jest rzeczą
słuszną przemilczanie choćby najbardziej przykrych epizodów
historii, a wiemy, że takich przemilczeń z czasów dawniejszych,
międzywojennych i najnowszych są krocie".
Czytając wszelakie wspomnienia ludzi, którzy przeżyli jeden z najgorszych okresów w naszej polskiej historii, czyli II wojnę światową i późniejsze lata komunistycznego reżimu – za każdym razem dokładam jedną cegiełkę do mojego obrazu tamtych, tak trudnych lat naszej historii. Cieszy mnie więc fakt, że ludzie ci nadal żyją i co ważne, pragną przekazać potomnym swoje interpretacje historii. Bez znaczenia, jakie te interpretacje by były.
Jerzy
Witold Solecki
to urodzony w 1926 roku, żołnierz Ak-owskiej konspiracji w latach
1943 - 1945, który uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. Ukończył
szkołę podoficerską w 7p.p "Garłuch". Autor po wojnie
pracował jako dziennikarz, działacz polityczny w zakresie
informacji i propagandy, czy wydawca. W 2011 r. wraz z rodziną
przeniósł się na Ziemię Lubuską.
"88 lat" to zbiór luźnych wspomnień Jerzego Witolda Soleckiego, obejmujących okres 1926 - 2014. II wojna światowa, trudy powstańczych walk, śmierć ukochanego brata, ciężkie lata powojenne i reżim sowiecki – tego wszystkiego doświadczył były Ak-owiec. Książka składa się z pięciu części, zawierających nie tylko fakty historyczne, ale także i przede wszystkim wiele osobistych refleksji autora.
Nowo powstałe wydawnictwo Zielona Litera rozpoczyna, swoją działalność wydawniczą dziełem z górnej półki - niezwykle refleksyjną i wartościową książką. Historia życia Jerzego Witolda Soleckiego to bowiem niełatwa wędrówka w przeszłość, której burzliwe dzieje doczekały się wielu interpretacji. Autor zabiera nas śladem swojej rodziny, swojego dzieciństwa przerwanego wybuchem wojny, trudnych lat pod okupacją, oraz egzystencji w nowej rzeczywistości. Wspomnienia Soleckiego to swoiste migawki, jakie autor zapamiętał ze swojego długoletniego życia – migawki opisujące dawno nie żyjących już ludzi i wiecznie żywe w zbiorowej świadomości wydarzenia. Wielość przywoływanych wydarzeń, postaci i miejsc może w niektórych fragmentach przytłaczać, jednak po publikacji tego typu można się było tego nadmiaru informacji spodziewać. To książka, którą należy czytać powoli, czasami przerywając na dłużej zgłębianie jej treści.
To, nad czym skupiłam się najbardziej podczas lektury "88 lat" to ocena Powstania Warszawskiego, jaką na łamach swojej książki przedstawia Jerzy Witold Solecki. Autor pomimo widocznej traumy i bolesnych przeżyć stwierdza, że decyzja o rozpoczęciu Powstania była wielkim błędem. Błędem, który kosztował nasz naród pozbawieniem życia wielu najwartościowszych jednostek młodych ludzi, oraz opluwaniem przez władze komunistyczne, przez kolejne dziesięciolecia słowa patriotyzm – słowa tak ważnego dla nas, Polaków. Podczas lektury przemyśleń Soleckiego wyczuwałam dużą gorycz i skargę na decyzje, które zaważyły w takim stopniu na życiu wielu ludzi. To bardzo ciekawe poznać taki, przeciwny martyrologii punkt widzenia, którego echa od czasu do czasu można usłyszeć w naszym kraju.
"88 lat" to książka, która w moim mniemaniu nie kwalifikuje się do tego, aby poddawać ją jakiejkolwiek ocenie. Jak bowiem ocenić czyjeś, nawet mocno subiektywne wspomnienia z tak trudnego okresu w naszej historii. Myślę, że dla miłośników wszelakich wspomnień wojennych – dzieło Jerzego Witolda Soleckiego stanie się kolejnym elementem układanki, zwanej literaturą wojenną. Cieszy mnie fakt, że publikacje takie powstają, dzięki czemu pamięć o tamtych latach nie zaginie wraz ze śmiercią osób, które uczestniczyły bezpośrednio w owym burzliwym okresie.
"88 lat" to zbiór luźnych wspomnień Jerzego Witolda Soleckiego, obejmujących okres 1926 - 2014. II wojna światowa, trudy powstańczych walk, śmierć ukochanego brata, ciężkie lata powojenne i reżim sowiecki – tego wszystkiego doświadczył były Ak-owiec. Książka składa się z pięciu części, zawierających nie tylko fakty historyczne, ale także i przede wszystkim wiele osobistych refleksji autora.
Nowo powstałe wydawnictwo Zielona Litera rozpoczyna, swoją działalność wydawniczą dziełem z górnej półki - niezwykle refleksyjną i wartościową książką. Historia życia Jerzego Witolda Soleckiego to bowiem niełatwa wędrówka w przeszłość, której burzliwe dzieje doczekały się wielu interpretacji. Autor zabiera nas śladem swojej rodziny, swojego dzieciństwa przerwanego wybuchem wojny, trudnych lat pod okupacją, oraz egzystencji w nowej rzeczywistości. Wspomnienia Soleckiego to swoiste migawki, jakie autor zapamiętał ze swojego długoletniego życia – migawki opisujące dawno nie żyjących już ludzi i wiecznie żywe w zbiorowej świadomości wydarzenia. Wielość przywoływanych wydarzeń, postaci i miejsc może w niektórych fragmentach przytłaczać, jednak po publikacji tego typu można się było tego nadmiaru informacji spodziewać. To książka, którą należy czytać powoli, czasami przerywając na dłużej zgłębianie jej treści.
To, nad czym skupiłam się najbardziej podczas lektury "88 lat" to ocena Powstania Warszawskiego, jaką na łamach swojej książki przedstawia Jerzy Witold Solecki. Autor pomimo widocznej traumy i bolesnych przeżyć stwierdza, że decyzja o rozpoczęciu Powstania była wielkim błędem. Błędem, który kosztował nasz naród pozbawieniem życia wielu najwartościowszych jednostek młodych ludzi, oraz opluwaniem przez władze komunistyczne, przez kolejne dziesięciolecia słowa patriotyzm – słowa tak ważnego dla nas, Polaków. Podczas lektury przemyśleń Soleckiego wyczuwałam dużą gorycz i skargę na decyzje, które zaważyły w takim stopniu na życiu wielu ludzi. To bardzo ciekawe poznać taki, przeciwny martyrologii punkt widzenia, którego echa od czasu do czasu można usłyszeć w naszym kraju.
"88 lat" to książka, która w moim mniemaniu nie kwalifikuje się do tego, aby poddawać ją jakiejkolwiek ocenie. Jak bowiem ocenić czyjeś, nawet mocno subiektywne wspomnienia z tak trudnego okresu w naszej historii. Myślę, że dla miłośników wszelakich wspomnień wojennych – dzieło Jerzego Witolda Soleckiego stanie się kolejnym elementem układanki, zwanej literaturą wojenną. Cieszy mnie fakt, że publikacje takie powstają, dzięki czemu pamięć o tamtych latach nie zaginie wraz ze śmiercią osób, które uczestniczyły bezpośrednio w owym burzliwym okresie.
Jerzy Witold Solecki |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zielona Litera
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Myślę, że może to być bardzo pouczająca książka.
OdpowiedzUsuńteż tak uważam.
UsuńUwielbiam wspomnienia wojenne. Myślę, że książka daje do myślenia. Na pewno przeczytam. Nie przeżyłam tamtych czasów i każda taka książka to moim zdaniem ogromny skarb.
OdpowiedzUsuńChyba przy najbliższej okazji skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńCenię takie świadectwa życia z wojennych lat...
OdpowiedzUsuńMnie także cieszy fakt, że Ci ludzie chcą się dzielić swoją wiedzą. Miałem przyjemność (choć to słowo dziwnie brzmi w tym kontekście) czytać takie teksty i także uważam, że nie są one do oceniania. No bo z jakiej racji?
OdpowiedzUsuńNa razie nie sięgam po takie publikacje, ale wiem, że kiedyś się za nie zabiorę. Podziwiam ludzi piszących wspomnienia z tamtych czasów, przecież opisując ponownie wszystko to przeżywają, co niekoniecznie jest łatwe i przyjemne.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Dzięki nim pamięć nie zginie w mrokach czasu.
UsuńBędę ją miała na uwadze. Warto znać tego typu książki.
OdpowiedzUsuńWspomnienia wojenne mogłyby się spodobać Babci.
OdpowiedzUsuńTa książka na pewno przypadłaby do gustu mojemu tacie.
OdpowiedzUsuńMojemu również :)
UsuńTematycznie książka nie wpasowała się w moje zainteresowanie literackie, więc tym razem podziękuje.
OdpowiedzUsuńUważam, że takie książki trzeba czytać. To niezwykle trudne tematy i trzeba doceniać to, że ci ludzie chcą o tym mówić nam, chcą, abyśmy pamiętali. Każda taka publikacja wnosi coś innego, mimo tego, że jest na ten sam temat. Temat II wojny jest tematem rzeką. Jak pomyślę, ile jeszcze nie zostało powiedziane to od razu się smucę. Tylu ludzi już nigdy nie opowie swojej historii, nie przekaże nam swoich wspomnień...
OdpowiedzUsuńZgadzam się takie książki powinny być pisane i WYDAWANE. Sama miałam ostatnio okazję zapoznać się z zapiskami, które zawierają zbiór informacji: listy, zdjęcia i wywiady z rodzinami, którzy stracili najbliższych w obozie koncentracyjnym. Mój pradziadek, był jedną z ofiar... Pani, która napisała tekst - skserowała i rozdała go rodzinom.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy w tej chwili podołałabym takiej tematyce, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tą częścią historii.
OdpowiedzUsuńZ pewnością książka pozwalająca poszerzyć wiedzę i dotykająca trudnego tematu.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, choć słowo lubię chyba niezbyt pasuje do ich zawartości.
OdpowiedzUsuńTo nie jest chyba książka dla mnie, chociaż historię bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSmutne, najprawdziwsze świadectwo naszej niełatwej historii i ,przede wszystkim, ogromnego patriotyzmu ówczesnych Polaków. Szkoda, że słowo - patriotyzm, coraz rzadziej występuję w słowniku współczesnych obywateli Polski.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że pojawiło się kolejne wydawnictwo, które stawia na wartościowe tytuły. Jestem zainteresowana tą książką.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że takich książek nie należy oceniać. Są tak bardzo intymne i prywatne, że czasem czuję się mocno przybita, gdy je czytam.
OdpowiedzUsuńLubię książki wojenne. Zdecydowanie bardziej cenię jednak biografie, a już autobiografie w szczególności. To ci ludzie tworzyli historię, więc mają największe prawo do jej oceny. Wydawnictwo rzeczywiście zaczęło niezwykle mocno. Trzeba mieć nadzieję, że utrzyma ten poziom.
OdpowiedzUsuń