Józef Z. Nitecki – "Chiaroscuro. Światłocienie naszego życia"
18:31
24
2013
,
Nitecki Józef
,
Oficyna Wydawnicza Kucharski
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
"Szczęście
podobno polega nie na tym, żeby zawsze robić to, co się chce, lecz
żeby zawsze chcieć tego, co się robi".
Życie
każdego z nas mogłoby posłużyć za kanwę fabularną powieści.
Każde jest bowiem niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. Tak, jak
niepowtarzalną jest również książka Józefa Z. Niteckiego,
której pierwsza wersja została ukończona w dziewięćdziesiątą
rocznicę urodzin autora. Książka zbierająca w jedną całość
wspomnienia polskiego emigranta, który przeżył naprawdę wiele.
Józef Z. Nitecki urodził się 1922 roku, w 1939 zdał egzamin dojrzałości i wyjechał nad granicę rosyjską, by tam przygotowywać się do nadchodzącego konfliktu zbrojnego. W czasach II wojny światowej służył w brytyjskiej marynarce wojennej, a po wojnie wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Jest emigrantem od ponad sześćdziesięciu lat.
"Chiaroscuro. Światłocienie naszego życia" to autobiograficzna książka, przedstawiająca życie Józefa Z. Niteckiego. Autor rozpoczyna swoją historię od przedstawienia genezy poznania się jego rodziców. Następnie czytelnik uczestniczy w wojennej zawierusze, w którą został pochwycony młody Nitecki. Jego dalsze losy to emigracja do Ameryki, w której autor wraz ze swoją rodziną próbuje odnaleźć się i zapuścić korzenie. To wspomnienia, w których ciągle powtarza się jeden motyw – ojczyzna i patriotyzm.
Józef Z. Nitecki urodził się 1922 roku, w 1939 zdał egzamin dojrzałości i wyjechał nad granicę rosyjską, by tam przygotowywać się do nadchodzącego konfliktu zbrojnego. W czasach II wojny światowej służył w brytyjskiej marynarce wojennej, a po wojnie wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Jest emigrantem od ponad sześćdziesięciu lat.
"Chiaroscuro. Światłocienie naszego życia" to autobiograficzna książka, przedstawiająca życie Józefa Z. Niteckiego. Autor rozpoczyna swoją historię od przedstawienia genezy poznania się jego rodziców. Następnie czytelnik uczestniczy w wojennej zawierusze, w którą został pochwycony młody Nitecki. Jego dalsze losy to emigracja do Ameryki, w której autor wraz ze swoją rodziną próbuje odnaleźć się i zapuścić korzenie. To wspomnienia, w których ciągle powtarza się jeden motyw – ojczyzna i patriotyzm.
"Spala
się węgiel, spala się i nasza młodość, a z nią i nasz
młodzieńczy romantyzm. Oby tylko tym ogniem nie spaliła się cała
Polska".
Literatura emigracyjna to ten z podgatunków epiki, w którym czytelnik otrzymuje obraz ludzkich uczuć i emocji, nie dających się do końca sklasyfikować. Życie z dala od ojczyzny niesie bowiem ze sobą zazwyczaj szereg nieodwracalnych zmian w psychice człowieka i jego systemie wartości. "Chiaroscuro. Światłocienie naszego życia" to w tej materii książka specyficzna, gdyż nie ukazuje zmagań współczesnych emigrantów zarobkowych, lecz emigrantów powojennych, którzy niejako rozczarowani ustrojem w nowej Polsce, zmuszeni byli opuścić ukochane ziemie ojców. Pomimo, że książka Niteckiego ubrana została w formę beletrystyczną, większość jej fragmentów to odnalezione kartki ze starego dziennika autora, notatki, jak również z intymne wspomnienia. Tym samym, książka ta jest połączeniem formy pamiętnikarskiej i literatury obyczajowej, tworząc niezwykły kolaż. Literacka fikcja miesza się tutaj z faktami, tworząc obraz dość niejednorodny, często przytłaczający swoją emocjonalnością.
"Chiaroscuro. Światłocienie naszego życia" to przede wszystkim obraz powojennych emigrantów, którzy na obczyźnie musieli budować swoje życie od nowa. To mocno przejmujący opis codziennych zmagań ludzi, ich pragnień i powolnego klimatyzowania się w całkiem nowej dla nich rzeczywistości. Autor wspominając sukcesy oraz porażki swoje i swojej rodziny, nie zapomina o Polsce, wplatając w książkę własne refleksje na temat ojczyzny. W wielu partiach tekstu czytelnik wyczuje przejmującą tęsknotę za wolną Polskę z jednoczesnym przekonaniem o niemożności urzeczywistnienia tego marzenia. W płaszczyźnie tej trafne wydaje się więc dobranie tytułu książki w postaci słowa "chiaroscuro", czyli światłocienia, będącego swoistą metaforą życia. Życia, które na emigracji jeszcze bardziej przybiera wiele odcieni i wiele świateł. Pytanie tylko, który element przeważy w codziennej egzystencji? Światło czy cień, tęsknota za ojczyzną, czy radość z każdego przeżytego dnia na obcej ziemi.
Józef Z. Nitecki w swoim dziele przestawił również w pełnej krasie konflikt pokoleniowy. Na przykładzie relacji dziadek-ojciec-syn, w którym wyłaniają się dwie zależności: ojciec autora-autor oraz autor i jego syn, pokazuje wielkie różnice, których nie da się w żadnym stopniu zminimalizować. Różnice w podejściu do tradycji i ugruntowanych przekonań. To dość interesująca warstwa utworu, skłaniająca do głębokiej refleksji nad kondycją współczesnego człowieka i jego dalszej ewolucji w sferze obyczajowej.
"Chiaroscuro. Światłocienie naszego życia" to słodka i zarazem gorzka opowieść o trudnym, nie dającym się jednoznacznie ocenić życiu na swoistym wygnaniu. To świadectwo, które winno stać się lekturą obowiązkową dla współczesnego czytelnika. Józef Z. Nitecki udowadnia, że w każdym wieku można dać coś od siebie. Coś, co potomnym uświadomi w jakich skomplikowanych czasach przyszło żyć naszym przodkom. Dobrze, że takie książko powstają. A w ramach puenty przytoczę cytat, który nie wymaga komentarza:
Literatura emigracyjna to ten z podgatunków epiki, w którym czytelnik otrzymuje obraz ludzkich uczuć i emocji, nie dających się do końca sklasyfikować. Życie z dala od ojczyzny niesie bowiem ze sobą zazwyczaj szereg nieodwracalnych zmian w psychice człowieka i jego systemie wartości. "Chiaroscuro. Światłocienie naszego życia" to w tej materii książka specyficzna, gdyż nie ukazuje zmagań współczesnych emigrantów zarobkowych, lecz emigrantów powojennych, którzy niejako rozczarowani ustrojem w nowej Polsce, zmuszeni byli opuścić ukochane ziemie ojców. Pomimo, że książka Niteckiego ubrana została w formę beletrystyczną, większość jej fragmentów to odnalezione kartki ze starego dziennika autora, notatki, jak również z intymne wspomnienia. Tym samym, książka ta jest połączeniem formy pamiętnikarskiej i literatury obyczajowej, tworząc niezwykły kolaż. Literacka fikcja miesza się tutaj z faktami, tworząc obraz dość niejednorodny, często przytłaczający swoją emocjonalnością.
"Chiaroscuro. Światłocienie naszego życia" to przede wszystkim obraz powojennych emigrantów, którzy na obczyźnie musieli budować swoje życie od nowa. To mocno przejmujący opis codziennych zmagań ludzi, ich pragnień i powolnego klimatyzowania się w całkiem nowej dla nich rzeczywistości. Autor wspominając sukcesy oraz porażki swoje i swojej rodziny, nie zapomina o Polsce, wplatając w książkę własne refleksje na temat ojczyzny. W wielu partiach tekstu czytelnik wyczuje przejmującą tęsknotę za wolną Polskę z jednoczesnym przekonaniem o niemożności urzeczywistnienia tego marzenia. W płaszczyźnie tej trafne wydaje się więc dobranie tytułu książki w postaci słowa "chiaroscuro", czyli światłocienia, będącego swoistą metaforą życia. Życia, które na emigracji jeszcze bardziej przybiera wiele odcieni i wiele świateł. Pytanie tylko, który element przeważy w codziennej egzystencji? Światło czy cień, tęsknota za ojczyzną, czy radość z każdego przeżytego dnia na obcej ziemi.
Józef Z. Nitecki w swoim dziele przestawił również w pełnej krasie konflikt pokoleniowy. Na przykładzie relacji dziadek-ojciec-syn, w którym wyłaniają się dwie zależności: ojciec autora-autor oraz autor i jego syn, pokazuje wielkie różnice, których nie da się w żadnym stopniu zminimalizować. Różnice w podejściu do tradycji i ugruntowanych przekonań. To dość interesująca warstwa utworu, skłaniająca do głębokiej refleksji nad kondycją współczesnego człowieka i jego dalszej ewolucji w sferze obyczajowej.
"Chiaroscuro. Światłocienie naszego życia" to słodka i zarazem gorzka opowieść o trudnym, nie dającym się jednoznacznie ocenić życiu na swoistym wygnaniu. To świadectwo, które winno stać się lekturą obowiązkową dla współczesnego czytelnika. Józef Z. Nitecki udowadnia, że w każdym wieku można dać coś od siebie. Coś, co potomnym uświadomi w jakich skomplikowanych czasach przyszło żyć naszym przodkom. Dobrze, że takie książko powstają. A w ramach puenty przytoczę cytat, który nie wymaga komentarza:
"Historia
już zapisana. Kto jednak ją dzisiaj czyta?"
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Oficynie Wydawniczej Kucharski
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Raczej książka nie przypadnie mi do gustu, nie trafia do mnie tematyka patriotyczna czy emigracyjna.
OdpowiedzUsuńTo może być coś ciekawego :)
OdpowiedzUsuńNie jestem chyba na tyle dojrzały, by w pełni zrozumieć tematykę patriotyczną czy emigracyjną, aczkolwiek ta książka mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńObecnie mam fazę na kryminały, więc powyższa powieść raczej średnio mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo częsty motyw książek, które czytuję. Myślę, że to moje klimaty...
OdpowiedzUsuńnie wiem, jakoś mnie nie pociąga treść :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ostatni cytat, ale nie wiem czy książka leży w moim guście...
OdpowiedzUsuńNie sądzę, aby mnie ta tematyka zainteresowała.
OdpowiedzUsuńWątpię, żebym dała radę przeczytać taką książkę. Po pierwsze - nie przepadam za autobiografiami. Po drugie - tematyka, która wymaga skupienia, czego u mnie w domu brak:) Cytaty mądre, bez wątpienia życie autora ciekawe, lecz, żeby poznawać historię, trzeba mieć święty spokój. Może za parę lat przeczytam, gdy dzieciaki nie będą smęcić na każdym kroku:D
OdpowiedzUsuńJak wpadnie mi w ręce to z pewnością przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że w tym przypadku jestem nieco niezdecydowania.
OdpowiedzUsuńTematyka emigracyjna, powojenna, autobiografia - moje klimaty. Poza tym te piękne, życiowe i prawdziwe cytaty też mnie kupiły.
OdpowiedzUsuńCzy był w końcu szczęśliwy czy nie w Ameryce?
OdpowiedzUsuńMarek
Najlepsze scenariusze jak zawsze pisze życie...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że to raczej smutna i depresyjna historia, chociaż oczywiście nie znaczy to, że nie warto jej poznać.
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie takie zagadnienie, chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńBiografie i autobiografie czytam rzadko i dobieram je bardzo wybiórczo. Ta raczej do moich rąk nie trafi.
OdpowiedzUsuńW życiu bym nie powiedziała, że taka niepozorna okładka może kryć taką treść;)
OdpowiedzUsuńFajny cytat otwierający tekst. Zgadzam się z tym, co napisała wyżej Paula - po tej okładce nie spodziewałabym się ciekawej treści.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się cytat z początku notki:)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest to pozycja, z która wypadałoby się zapoznać. Okładka choć niepozorna, ale zapada w pamięć, więc nie przeoczę tej książki jak się na nią natknę w bibliotece
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi bardzo ciekawie. Ja też poszukam jej tej książki, w bibliotece.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ewa Książkówka biografie i autobiografie dobieram do swoich upodobań - tym razem się nie skuszę.
OdpowiedzUsuń