Erica Spindler – "Stan zagrożenia"
"Ot,
zwyczajna kolej rzeczy: wszystko, co żyje, kiedyś umiera i
przemienia się w ohydną nicość".
Znacie
to uczucie, gdy w Wasze ręce trafia świeżutka jeszcze książka
ulubionej pisarki? Zgodzicie się z pewnością, że nic nie zastąpi towarzyszącemu temu wydarzeniu dreszczyku emocji, nieopisanej radości i ciekawości, czym tym
razem Was zaskoczy? Erica Spindler należy do mojej osobistej
czołówki pisarzy, tworzących dobre
dreszczowce,
gdyż każda jej kolejna powieść powoduje moje całkowite
wyłączenie się ze świata rzeczywistego na kilka godzin. Tak było
również i
w
tym przypadku.
Erica Spindler to znana szerokiemu gronu czytelników, głównie z thrillerów, amerykańska autorka. Spindler studiowała na Delta State University i University of New Orleans, uzyskując tytuł BFA i MFA. Chciała zostać malarką, jednak w 1982 r. dzięki przeziębieniu i przeczytanej książce, postanowiła stworzyć własne dzieło. Obecnie mieszka w stanie Luizjana wraz z mężem i dwoma synami. "Stan zagrożenia" po raz pierwszy wydano w 2006 r.
Kate i Richard Ryanowie prowadzą życie, jakiego pozazdrościłoby im wielu ludzi. Ich codzienność to życie na wysokim, materialnym poziomie, wzajemna miłość, pasje i piękny dom. Do pełnego szczęścia brakuje im tylko jednego – dziecka. Bezpłodność Richarda, skłania bohaterów do skorzystania z usługi agencji adopcyjnej, dzięki której adoptują dziewczynkę - słodką Emmę. Kate i Richard nie wiedzą jednak, że biologicznymi rodzicami ich córki są: chora psychicznie, dziewiętnastoletnia Julianna oraz płatny zabójca John Powers. Adopcja mająca przynieść dla nich upragnione spełnienie, przyniesie coś całkowicie nieoczekiwanego.
"Stan zagrożenia" to książka, w której czytelnik już na początku zostaje niejako poinformowany, kto jest czarnym charakterem, na czym polega intryga i jakie motywy przyświecają bohaterom. Czy jednak wszystko jest podane przez autorkę na przysłowiowej tacy? Absolutnie nie, bowiem akcja rozwija się w zawrotnym tempie i trudno w tym aspekcie przewidzieć, co wydarzy się na następnej stronie. Napięcie związane z losami bohaterów nie daje chwili wytchnienia, w głowie stale kołacze się myśl "co będzie dalej?". Pomimo początkowego przedstawienia ról konkretnych postaci, dalsze ich nieprzewidywalne perypetie to główny atut powieści.
Autorka w swojej książce porusza kilka ciekawych tematów, które niewątpliwie zainteresują wielu czytelników. Temat bezpłodności i wynikającej z tego bezradności w kwestii rodzicielstwa, temat bezgranicznej miłości macierzyńskiej, czy także wątek molestowania dzieci i patologii w rodzinie. Do tego wszystkiego Erica Spindler wplata mocno obrazowy i dosadny portret psychologiczny, pozbawionego uczuć mordercy, który w ramach zemsty jest w stanie zrobić dosłownie wszystko, nawet zamordować własną córkę. Postać Johna Powersa jest przerażająca, tak jak cała aura towarzysząca temu bohaterowi. Niezwykle ciekawym jest również wątek polityczny, odsłaniający kulisy władzy w postaci wynajmowania przez rządy wielu państw płatnych morderców. Widać tutaj dobre, merytoryczne przygotowanie autorki, ukazujące bezwzględność tajnych służb państwowych. Nie zabraknie również bardzo delikatnie zarysowanego motywu miłosnego, który z precyzją rozlokowany w fabule, nie zakłóca jej konstrukcji.
Erica Spindler po raz kolejny łączy ze sobą kilka wątków, tworząc fabułę pełną wartkiej akcji i nieoczekiwanych zwrotów fabularnych. "Stan zagrożenia" to bowiem powieść będąca połączeniem kilku gatunków, takich jak thriller, po części romans, jak również powieść obyczajowa i sensacyjna. Taki kolaż w połączeniu z dobrym warsztatem pisarskim autorki musi skutkować bombą czytelniczą. I oczywiście skutkuje, bowiem książka nie pozwala zostawić jej, aż do przeczytania ostatniej strony. Ostrzegam, lektura "Stanu zagrożenia" wprowadzi Was w stan zagrożenia nieprzespaną nocą. Podejmiecie się tego ryzyka?
Erica Spindler to znana szerokiemu gronu czytelników, głównie z thrillerów, amerykańska autorka. Spindler studiowała na Delta State University i University of New Orleans, uzyskując tytuł BFA i MFA. Chciała zostać malarką, jednak w 1982 r. dzięki przeziębieniu i przeczytanej książce, postanowiła stworzyć własne dzieło. Obecnie mieszka w stanie Luizjana wraz z mężem i dwoma synami. "Stan zagrożenia" po raz pierwszy wydano w 2006 r.
Kate i Richard Ryanowie prowadzą życie, jakiego pozazdrościłoby im wielu ludzi. Ich codzienność to życie na wysokim, materialnym poziomie, wzajemna miłość, pasje i piękny dom. Do pełnego szczęścia brakuje im tylko jednego – dziecka. Bezpłodność Richarda, skłania bohaterów do skorzystania z usługi agencji adopcyjnej, dzięki której adoptują dziewczynkę - słodką Emmę. Kate i Richard nie wiedzą jednak, że biologicznymi rodzicami ich córki są: chora psychicznie, dziewiętnastoletnia Julianna oraz płatny zabójca John Powers. Adopcja mająca przynieść dla nich upragnione spełnienie, przyniesie coś całkowicie nieoczekiwanego.
"Stan zagrożenia" to książka, w której czytelnik już na początku zostaje niejako poinformowany, kto jest czarnym charakterem, na czym polega intryga i jakie motywy przyświecają bohaterom. Czy jednak wszystko jest podane przez autorkę na przysłowiowej tacy? Absolutnie nie, bowiem akcja rozwija się w zawrotnym tempie i trudno w tym aspekcie przewidzieć, co wydarzy się na następnej stronie. Napięcie związane z losami bohaterów nie daje chwili wytchnienia, w głowie stale kołacze się myśl "co będzie dalej?". Pomimo początkowego przedstawienia ról konkretnych postaci, dalsze ich nieprzewidywalne perypetie to główny atut powieści.
Autorka w swojej książce porusza kilka ciekawych tematów, które niewątpliwie zainteresują wielu czytelników. Temat bezpłodności i wynikającej z tego bezradności w kwestii rodzicielstwa, temat bezgranicznej miłości macierzyńskiej, czy także wątek molestowania dzieci i patologii w rodzinie. Do tego wszystkiego Erica Spindler wplata mocno obrazowy i dosadny portret psychologiczny, pozbawionego uczuć mordercy, który w ramach zemsty jest w stanie zrobić dosłownie wszystko, nawet zamordować własną córkę. Postać Johna Powersa jest przerażająca, tak jak cała aura towarzysząca temu bohaterowi. Niezwykle ciekawym jest również wątek polityczny, odsłaniający kulisy władzy w postaci wynajmowania przez rządy wielu państw płatnych morderców. Widać tutaj dobre, merytoryczne przygotowanie autorki, ukazujące bezwzględność tajnych służb państwowych. Nie zabraknie również bardzo delikatnie zarysowanego motywu miłosnego, który z precyzją rozlokowany w fabule, nie zakłóca jej konstrukcji.
Erica Spindler po raz kolejny łączy ze sobą kilka wątków, tworząc fabułę pełną wartkiej akcji i nieoczekiwanych zwrotów fabularnych. "Stan zagrożenia" to bowiem powieść będąca połączeniem kilku gatunków, takich jak thriller, po części romans, jak również powieść obyczajowa i sensacyjna. Taki kolaż w połączeniu z dobrym warsztatem pisarskim autorki musi skutkować bombą czytelniczą. I oczywiście skutkuje, bowiem książka nie pozwala zostawić jej, aż do przeczytania ostatniej strony. Ostrzegam, lektura "Stanu zagrożenia" wprowadzi Was w stan zagrożenia nieprzespaną nocą. Podejmiecie się tego ryzyka?
Erica Spindler |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Harlequin Mira
Uwielbiam takie książki! Thriller o takiej tematyce to coś idealnego dla mnie. Wątpię, że będę mogła wypożyczyć ją w bibliotece, ale nie szkodzi spróbować. Świetny wpis, pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńmarcelinaczyta.blogspot.com
Erica Spindler to moja ulubiona autorka. Pamiętam jak w 2011 roku przez przypadek natchnęłam się na jedną z jej książek i spodobała mi się tak bardzo że postanowiłam przeczytać wszystkie jej książki. Przez kilka tygodni siedziałam i wprost chłonęłam książkę za książką, ale było warto. Teraz myślę, czy po trzech latach jakie od tego czasu minęły nie musiałabym przypomnieć sobie każdej z nich:)
OdpowiedzUsuńCieszę się że Ty również jesteś fanką autorki :)
Zgadzam się w 100% po książki autorki sięgam w ciemno!!!
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale ta książka bardzo mnie zainteresowała! Matką chora psychicznie, ojcem płatny zabójca, a do tego adopcja... no, no, to może być ciekawe!!!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej autorce, nie wiem jak to możliwe. Książka zapowiada się bardzo ciekawie i inne pozycje tej pisarki również. Na pewno kiedyś czegoś spróbuję czegoś z Jej dorobku :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej autorce, ale po opiniach i recenzjach jej książek muszę się do nich zabrać.
OdpowiedzUsuńTy masz tak z książkami Spindler, a ja to samo przeżywam, gdy wychodzi nowa powieść Lisy Kleypas :D
OdpowiedzUsuńCzytałam i polecam :) Bardzo lubię powieści tej autorki :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim lubię w książkach tego typu dobrego portretu psychologicznego. Skoro polecasz, nie pogardzę tą książką:)
OdpowiedzUsuńTo moze być coś ciekawego! :)
OdpowiedzUsuńSiostra lubi jej twórczość,więc mam łatwy dostęp do jej kryminałów, ale jeszcze żadnego nie czytałam.
OdpowiedzUsuńAj, kolejna bardo zachęcająca recenzja tej książki. Koniecznie muszę poszukać jakiejkolwiek książki tej autorki w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńMnie również ta książka bardzo mile zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Erice tej pozycji jeszcze nie znam, ale jak widzisz przyciągnęła mnie jak magnez do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać, więc Twojej recenzji nie czytam, coby się nie wzorować :)
OdpowiedzUsuńAle widzę, że książka Ci się spodobała, co mnie bardzo cieszy.
Zapowiada się ciekawie, wydaje się, że fabuła byłaby dobrym punktem wyjścia do scenariusza filmowego.
OdpowiedzUsuńKsiążkę "Morderca bierze wszystko" tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją w jeden wieczór (pomimo prawie 500 stron). Od tej pory wszystko, co wychodzi spod pióra Spindler jest według mnie godne przeczytania. Z chęcią poznam i tę książkę:)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. bardzo mi się podobała. Jedna z lepszych w wykonaniu tej autorki.
OdpowiedzUsuńna razie przeczytałam jedną książkę jej autorstwa, ale w swoich zbiorach już mam dwie kolejne, a niedługo będę mieć jeszcze dwie:)
OdpowiedzUsuńCzytałam już jedną bardzo pozytywną recenzję "Stanu zagrożenia". Twoja jest również ogromnie zachęcająca, dlatego z chęcią przeczytałabym tę wielogatunkową książkę:)
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek Eriki i nie trzeba mnie długo namawiać po sięgnięcie po kolejne.
OdpowiedzUsuńNie mogę powiedzieć, że Spindler należy do moich ulubionych autorów, ale lubię jej książki, więc i tę na pewno kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKilka książek autorki czytałam i bardzo miło wspominam, choć nie wiem, czy słowo miło pasuje do tego gatunku;)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę dobra książka, zgadzam się z Twoją opinią :)
OdpowiedzUsuńbardzo zachęciłaś mnie do przeczytania tej pozycji, myślę, że książka idealnie wpisałaby się w moje czytelnicze preferencje.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym :) dużo już czytałam o tej książce i poz tym to mój ulubiony gatunek :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam powieści tej autorki, ale skoro należy do grona Twoich ulubionych, to na pewno jest godna polecenia :) Przyznaję, że recenzja brzmi zachęcająco i jak kiedyś nadarzy się okazja, z chęcią zapoznam się z tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji tej książki i wszystkie równie pozytywne. Zawiera w sobie tematy, jakie mnie interesują :) Ostatnio nawet chciałam wypożyczyć z biblioteki jakąś książkę tej autorki, jednak nie natknęłam się na żadną :/
OdpowiedzUsuńAleż ta książka szturmuje blogi :) Ale Splinder ma ciekawe i udane thrillery
OdpowiedzUsuńJak kilka poprzedniczek w komentarzach z radością oznajmiam, że też czytałam i dla mnie to thriller roku 2014 :)
OdpowiedzUsuńCzekam na tę książkę, więc tylko przejrzałam Twoją recenzję, by się niczym nie sugerować podczas czytania. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu tak jak inne książki tej autorki, które już poznałam :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała, chociaż mam dwie inne książki autorki, do których jakoś jeszcze się nie zabrałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Spindler. Jej książki to dla mnie gwarancja jakości :)
OdpowiedzUsuń