Beata Gołembiowska - "Żółta sukienka"
18:15
34
2011
,
Gołembiowska Beata
,
Novae Res
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
"Okazuje
się, że każda forma ucieczki od życia jest drogą do utraty
szczęścia".
Z
czym kojarzy się Wam żółty kolor? Z ciepłym promieniem
słonecznym, pośród którego rozkwitają rośliny i przyroda budzi
się do życia? A może z radością i swoistą beztroską, z którą
bezsprzecznie
barwa
ta się kojarzy? Żółty kolor to jednak nie tylko pozytywne odczucia,
kolor
ten
bowiem
posiada
również swoją negatywną symbolikę. Symbolikę, którą zręcznie wplotła w swoją książkę Beata Gołembiowska.
Beata Gołembiowska to urodzona w Poznaniu, absolwentka biologii środowiskowej UAM. W 1989 r. autorka wyemigrowała wraz z rodziną na drugą półkulę, do Kanady i zamieszkała na stałe w Montrealu. W 1997 r. ukończyła studia fotograficzne, pracowała jako malarka dekoracyjna w programach Debbie Travis-Painted House i Facelift. Od 2006 r. pracuje dla Fundacji Liliany Komorowskiej dla Sztuki oraz QueenArt Films. "Żółta sukienka" to jej debiut literacki.
Anna w kochała swoją babcię i swoją lalkę o imieniu Agnieszka, ubraną w śliczną, żółtą sukienkę. Bohaterka w wieku sześciu lat, będąc ubrana podobnie jak jej lalka, w żółtą sukienkę, zostaje zgwałcona. Trauma z dzieciństwa nie pozwala Annie normalnie funkcjonować wśród niczego nie podejrzewających rodziców, dlatego też bohaterka emigruje do Kanady. Życie na obczyźnie nie spełnia jednak jej oczekiwań, bowiem będąc już dojrzałą kobietą i zarazem matką, zarabia na życie sprzątając domy obcych sobie ludzi. Pewnego dnia, podejmuje się sprzątania domu niepełnosprawnego mężczyzny o imieniu Paul, poruszającego się na wózku inwalidzkim. Rodząca się miłość pomiędzy tymi dwojga, skrzywdzonymi przez życie ludzi, pozwala raz na zawsze uporządkować przeszłość Anny.
"Żółta sukienka" to opowieść o ludzkim nieszczęściu i demonach przeszłości, które latami potrafią kłaść się cieniem na życie człowieka. Książkę Beaty Gołembiowskiej zaliczyłabym do gatunku noweli, gdyż przemawiają za tym niewątpliwie udramatyzowana akcja, brak rozbudowanych opisów przyrody czy szczegółowej charakterystyki bohaterów, a cała fabuła została skonstruowana na jednym wiodącym motywie – traumie z dzieciństwa, które na zawsze zdominowało życie głównej bohaterki. Autorka na przykładzie Anny przedstawiła bowiem wpływ dramatycznych wspomnień, które siedząc głęboko w psychice, determinują późniejsze życiowe wybory. Postać Anny początkowo jawi się czytelnikowi jako postać po części tragiczna: kobieta samotna, niespełniona zawodowo, ukrywająca swoje prawdziwe "ja" poprzez dość widoczny makijaż i ekscentryczne ubrania, żyjąca z dnia na dzień, nie mająca motywacji do zmian. To właśnie koszmar jaki przeżyła w wieku dziecięcym skalał jej czystą duszę. Anna to postać mocno realistyczna, ukazująca prawdziwy ludzki dramat. Myślę, że realizm jej przeżyć i cały, wnikliwy portret psychologiczny wynika z faktu, iż "Żółta sukienka" jest w dużej mierze historią autobiograficzną. Beata Gołembiowska bowiem włożyła w historię Anny swoje własne, intymne przeżycia i jest to niezwykle widoczne podczas lektury tej książki. Wzruszenie i wielkie emocje, takie uczucia czekają na nieświadomych niczego czytelników. Takie uczucia wypełniały mnie podczas tej lektury.
Tytuł książki Beaty Gołembiowskiej posiada iście metaforyczny wydźwięk. Żółta sukienka bowiem to symbol dwóch przeciwieństw istniejących w naszym życiu – dobra i zła. Początkowo żółty kolor to dla bohaterki synonim szczęścia, miłości i niewinności. Po tragedii, jaka wydarza się w jej życiu, żółta sukienka stanowi dla niej symbol czegoś obrzydliwego, czegoś co można nazwać zbrodnią. W mojej opinii tytuł jaki autorka nadała swojemu dziełu, trafnie odzwierciedla całe przesłanie książki. Przesłanie, które pomimo smutnego wydźwięku całej fabuły, jednocześnie napawa optymizmem. Beata Gołembiowska zadaje bowiem pytanie: "Czy można wybaczyć swojemu oprawcy? Czy można jeszcze wierzyć w ludzi?". Wydaje się, że odpowiedź jest twierdząca, pokazując tym samym moc i siłę nadziei, jaka drzemie w każdym z nas.
"Żółta sukienka" to historia w której aż iskrzy od wielu emocji i przeróżnych uczuć. To mało objętościowa książka, która jest jednocześnie obszerną lekcją życia. Beata Gołembiowska przekazała w niej mnóstwo treści, nie używając wielu słów. Historia Anny napoiła mnie optymizmem, a to bardzo dużo. Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieło autorki pt. "Malowanki na szkle".
Beata Gołembiowska to urodzona w Poznaniu, absolwentka biologii środowiskowej UAM. W 1989 r. autorka wyemigrowała wraz z rodziną na drugą półkulę, do Kanady i zamieszkała na stałe w Montrealu. W 1997 r. ukończyła studia fotograficzne, pracowała jako malarka dekoracyjna w programach Debbie Travis-Painted House i Facelift. Od 2006 r. pracuje dla Fundacji Liliany Komorowskiej dla Sztuki oraz QueenArt Films. "Żółta sukienka" to jej debiut literacki.
Anna w kochała swoją babcię i swoją lalkę o imieniu Agnieszka, ubraną w śliczną, żółtą sukienkę. Bohaterka w wieku sześciu lat, będąc ubrana podobnie jak jej lalka, w żółtą sukienkę, zostaje zgwałcona. Trauma z dzieciństwa nie pozwala Annie normalnie funkcjonować wśród niczego nie podejrzewających rodziców, dlatego też bohaterka emigruje do Kanady. Życie na obczyźnie nie spełnia jednak jej oczekiwań, bowiem będąc już dojrzałą kobietą i zarazem matką, zarabia na życie sprzątając domy obcych sobie ludzi. Pewnego dnia, podejmuje się sprzątania domu niepełnosprawnego mężczyzny o imieniu Paul, poruszającego się na wózku inwalidzkim. Rodząca się miłość pomiędzy tymi dwojga, skrzywdzonymi przez życie ludzi, pozwala raz na zawsze uporządkować przeszłość Anny.
"Żółta sukienka" to opowieść o ludzkim nieszczęściu i demonach przeszłości, które latami potrafią kłaść się cieniem na życie człowieka. Książkę Beaty Gołembiowskiej zaliczyłabym do gatunku noweli, gdyż przemawiają za tym niewątpliwie udramatyzowana akcja, brak rozbudowanych opisów przyrody czy szczegółowej charakterystyki bohaterów, a cała fabuła została skonstruowana na jednym wiodącym motywie – traumie z dzieciństwa, które na zawsze zdominowało życie głównej bohaterki. Autorka na przykładzie Anny przedstawiła bowiem wpływ dramatycznych wspomnień, które siedząc głęboko w psychice, determinują późniejsze życiowe wybory. Postać Anny początkowo jawi się czytelnikowi jako postać po części tragiczna: kobieta samotna, niespełniona zawodowo, ukrywająca swoje prawdziwe "ja" poprzez dość widoczny makijaż i ekscentryczne ubrania, żyjąca z dnia na dzień, nie mająca motywacji do zmian. To właśnie koszmar jaki przeżyła w wieku dziecięcym skalał jej czystą duszę. Anna to postać mocno realistyczna, ukazująca prawdziwy ludzki dramat. Myślę, że realizm jej przeżyć i cały, wnikliwy portret psychologiczny wynika z faktu, iż "Żółta sukienka" jest w dużej mierze historią autobiograficzną. Beata Gołembiowska bowiem włożyła w historię Anny swoje własne, intymne przeżycia i jest to niezwykle widoczne podczas lektury tej książki. Wzruszenie i wielkie emocje, takie uczucia czekają na nieświadomych niczego czytelników. Takie uczucia wypełniały mnie podczas tej lektury.
Tytuł książki Beaty Gołembiowskiej posiada iście metaforyczny wydźwięk. Żółta sukienka bowiem to symbol dwóch przeciwieństw istniejących w naszym życiu – dobra i zła. Początkowo żółty kolor to dla bohaterki synonim szczęścia, miłości i niewinności. Po tragedii, jaka wydarza się w jej życiu, żółta sukienka stanowi dla niej symbol czegoś obrzydliwego, czegoś co można nazwać zbrodnią. W mojej opinii tytuł jaki autorka nadała swojemu dziełu, trafnie odzwierciedla całe przesłanie książki. Przesłanie, które pomimo smutnego wydźwięku całej fabuły, jednocześnie napawa optymizmem. Beata Gołembiowska zadaje bowiem pytanie: "Czy można wybaczyć swojemu oprawcy? Czy można jeszcze wierzyć w ludzi?". Wydaje się, że odpowiedź jest twierdząca, pokazując tym samym moc i siłę nadziei, jaka drzemie w każdym z nas.
"Żółta sukienka" to historia w której aż iskrzy od wielu emocji i przeróżnych uczuć. To mało objętościowa książka, która jest jednocześnie obszerną lekcją życia. Beata Gołembiowska przekazała w niej mnóstwo treści, nie używając wielu słów. Historia Anny napoiła mnie optymizmem, a to bardzo dużo. Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieło autorki pt. "Malowanki na szkle".
Beata Gołembiowska |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Chyba nie jestem gotowa na tą książkę, choć może w przyszłości po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńA ja powoli zabieram się za lekturę. Sądzę, że warto :D
OdpowiedzUsuńMogłam mieć tę książkę, ale niestety chorowałam i mam zaległe egzemplarze a po świętach wyjeżdżam (musiałam zrezygnować) - być może kiedyś uda mi się ją przeczytać. zapowiada się interesująco :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa, choć traumatyczna historia...
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tę książkę. Nie boję się trudnej tematyki i mam wrażenie, że ta powieść jest bardzo dopracowana.
OdpowiedzUsuńtytuł skojarzył mi się z radosną, optymistyczną historią, a Ty piszesz, że to "opowieść o ludzkim nieszczęściu i demonach przeszłości"...
OdpowiedzUsuńTemat ciekawy, okładka też. Tak jak napisała wyżej Angelika, po tytule spodziewałabym się czegoś słonecznie-optymistycznego.
OdpowiedzUsuńZ Twojej recenzji wnioskuję, że książka nie jest łatwa, ale warto po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale siostrę bardziej ona interesuje.
OdpowiedzUsuńO ile emocji i treści w tak małej książeczce, z chęcią przeczytam o tym czy bohaterowie sobie poradzili z bolesną przeszłością
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że to tematyka radosna, być może typowa sielanka na kartkach papieru, okazało się, że jednak nie... Myślę, że warto sięgnąć po tę książkę, z pewnością o niej nie zapomnę. Świetna recenzja, pozdrawiam Marcelina ;)
OdpowiedzUsuńNiebawem i ja tę książkę przeczytam.
OdpowiedzUsuńJuż poluję na tą lekturę od niedawna a Ty tylko podsyciłaś mój apetyt :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie, bo okładka myląca i spodziewałam się raczej lekkiej historii. Chętnie się za nią rozejrzę, bo fabuła mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńBędę czytała tą książkę już wkrótce i po Twojej recenzji wiem, że jest taka, jak się spodziewałam. Na pewno nie będzie to łatwa historia, ale myślę, że warto spróbować.
OdpowiedzUsuńDzisiaj akurat otrzymałam swój egzemplarz. Temat trudny, ale uważam, że takie książki są ważne. Mam nadzieję, że się nie zawiodę..., a zresztą, po Twojej recenzji jestem niemal tego pewna.
OdpowiedzUsuńNiezwykle ujęła mnie, i okładka książki, i Twoja recenzja:) Bardzo chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńTrudna tematyka, na razie nie mam nastroju na takie książki.
OdpowiedzUsuńLubię kiedy w danej powieści aż iskrzy od wielu emocji i przeróżnych uczuć. Dlatego bardzo chętnie poznam powyższą pozycje.
OdpowiedzUsuńTy to potrafisz zainteresować:) Choć nie myślałam, że ta książka dotyka tak trudnej tematyki.
OdpowiedzUsuńCzytałam już jedną recenzję tej książki, ale całkowicie o niej zapomniałam! Teraz muszę sobie zanotować, ze muszę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka właśnie do mnie dotarła. Cieszę się, że tak pozytywnie się o niej wypowiadasz. Czeka zatem na mnie dobra lektura.
OdpowiedzUsuńTemat zdecydowanie traumatyczny, ale warty poruszania. Chyba muszę się za tą książką rozejrzeć...
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Napisałaś, że autorka przekazuje wiele treści, za pomocą nie wielu słów, a ja lubię taki oszczędny sposób pisania i jak na debiut literacki dostała niezłą recenzję.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zapisuję ten tytuł. Brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie zawsze zachęcasz mnie do lektury tego typu książek i mimo małej objętości wydaje się świetną książką! Pozdrawiam ciepło i świątecznie! Odrobiny czasu dla siebie i rodzinki, ciepła i humoru, odpoczynku i radości w te święta!
OdpowiedzUsuńKsiążke mam już za sobą i bardzo jest cenną pozycją u mnie w zbiorze. Pozdrawiam ;]
OdpowiedzUsuńSkoro książka zaraża optymizmem, to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do mnie na wyzwanie/ konkurs. :)
Bardzo się cieszę, że książka Ci się spodobała :)
OdpowiedzUsuńZaraz się za nią biorę !!
Zaintrygowałaś mnie. Uwielbiam, gdy książki są przepełnione emocjami i oddziałują na emocje czytelnika.
OdpowiedzUsuńLubię książki przepełnione emocjami i choć to nie do końca moje klimaty chętnie sięgnę (tym bardziej, że objętość jest niewielka).
OdpowiedzUsuńTaka tematyka jest jak najbardziej warta uwagi, a skoro autorka potrafiła to wszystko złożyć w tak emocjonalną całość, która porusza czytelnika, to ja zdecydowanie chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja - w stu procentach sie z Tobą zgadzam, książka zdecydowanie zasługuje na uwagę, jest w niej tak wielki bagaż emocji, doświadczeń i doznań, że az trudno uwierzyć, iż autorka tak zgrabnie wszystko połączyła, w tak małej objętości. Najbardziej uderza zachowanie Anny po przyjeżdzie do pałacyku, przyznam szczerze, że bardzo mnie zdziwiła, co pokazuje, jak wiele jeszcze może nas w życiu i literaturze zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńOkładka mnie urzekła i choć mogę bazować tylko (albo aż) na licznych recenzjach tej książki, które czytałam, to wiem, że jest to lektura dla mnie. Trudny temat, liczne emocje, to to co w literaturze cenię najbardziej.
OdpowiedzUsuń