Aleksander Sowa – "Umrzeć w deszczu"
19:50
27
2009
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
,
Sowa Aleksander
,
Wydawnictwo Poligraf
"Życie dlatego jest
okrutne, a jednocześnie wspaniałe, że współistnieje z pojęciem
czasu nierozerwalnie. A on spokojnie zaciera nasze rany, nasze
wspomnienia".
Zagłębiając
się w osnute
cierpieniem ludzkie historie, czasami mam wrażenie, że dla
niektórych los jest szczególnie okrutny, gdyż dawka nieszczęścia, jaka staje się ich udziałem, wystarczyłaby do
obdarowania kilku
osób. "Umrzeć w deszczu" przedstawia taką właśnie
historię. Historię człowieka, którego tragizm był nieodłączną
częścią jego egzystencji. Zapraszam na spowiedź samobójcy.
Pochodzący z Opolszczyzny Aleksander Sowa swoją przygodę z pisaniem rozpoczął już w wieku czterech lat. W latach 2011-2012 prowadził własne wydawnictwo, jest autorem powieści, opowiadań, poradników oraz publikacji technicznych i motoryzacyjnych. Jako jeden z pierwszych polskich autorów, do sprzedaży swoich książek wykorzystał kanał Amazon Kindle Publishing. Na co dzień Aleksander Sowa stoi na straży prawa, jest bowiem policjantem. "Umrzeć w deszczu" to debiut autora, wydany po raz pierwszy w 2006 r.
Uzdolniony fotograf i korespondent wojenny, z pochodzenia Czech i Polak, 40 letni Artur Sadowski planuje odebrać sobie życie. Jednak przed dokonaniem tego ostatecznego kroku, zaprasza do siebie młodą dziennikarkę, by opowiedzieć jej historię swojego życia. Życia naznaczonego piętnem tragizmu: utracone miłości, wyniszczająca psychikę wojna domowa na Bałkanach i powrót przeszłości w najgorszy z możliwych sposobów. Artur wprowadza czytelnika w świat, w którym wybawieniem jest tylko jedno – śmierć.
Aleksander Sowa swoją debiutancką powieścią zaprasza czytelnika w świat tragedii w kilku aktach. Życia głównego bohatera nie da się bowiem inaczej opisać. Poprzez zabieg retrospekcji, autor zabiera czytelnika w podróż po życiu Artura, od jego najwcześniejszych, młodzieńczych lat. Podróż ta ukazuje pełen portret psychologiczny mężczyzny, który po kolei tracił ważne dla siebie osoby. Postać fotografa jest doskonałym przykładem bohatera tragicznego, który pomimo swojego szlachetnego charakteru i braku złych intencji, sprowadza na siebie zgubę. Dramatyzm jaki staje się jego udziałem, czyni z niego zarówno ofiarę jak i winowajcę i trudno tutaj czytelnikowi jednoznacznie ocenić jego postawę. Wydaje się, że cokolwiek by zrobił, siła wyższa i tak ma przygotowany scenariusz dla jego roli w teatrze życia. Tym samym główny bohater wzbudza wiele przeróżnych emocji, nie można wobec niego przejść obojętnie, to pewne. Ja bynajmniej nie mogłam.
Aleksander Sowa wprowadził do fabuły swojej powieści wątek wojny domowej w Sarajewie w latach 90. XX wieku. Czytelnik otrzymuje dość okrojony obraz tragedii mieszkańców Srebrenicy, w którym główną rolę pełni osobista tragedia bohatera. Wątek wojenny nie jest zbytnio rozbudowany, biorąc jednak pod uwagę fakt, że "Umrzeć w deszczu" jest w dużej mierze powieścią psychologiczną, staje się to uzasadnione. Sam kontekst historyczny jest więc dość okrojony, jednak wpływ przeżyć wojennych na dalsze życie fotografa, już nie. Autor dzięki temu motywowi przedstawia niszczycielski i nieodwracalny wpływ wszelakich konfliktów światowych, w których giną niewinni.
"Umrzeć w deszczu" to również obok wymiaru psychologicznego, pełna bólu i nieszczęścia historia człowieka, którego spotkały najgorsze rzeczy: choroba, śmierć i wielki grzech, od którego nie można uciec. Wielość nieszczęść, jakie stają się jego udziałem tworzą nieco naciąganą fabułę, jednak udane bazowanie przez autora na emocjach czytelnika, w pełni rekompensuje ten lekki rozdźwięk konstrukcyjny. Zakończenie historii Artura jest dość przewidywalne, nie zakłóca to jednak w żaden sposób odbioru powieści jako całości. Powieści o ludzkim nieszczęściu i krzyżu, jaki niektórzy noszą na swoich barkach.
Aleksander Sowa używa emocjonalnego języka i jednocześnie potrafi obrazowo przedstawić rzeczywistość fikcyjnego bohatera. Uwagę czytelnika mogą przykuć również dość zmysłowe opisy scen erotycznych, charakteryzujące się delikatnością. W powieści znajdziecie również jeden epizod, który mocno działa na wyobraźnię, a wrażliwszych czytelników może doprowadzić do torsji. To fragment opisujący żywego psa-suczkę, która po urodzeniu szczeniaków została na wpół zjedzona przez białe larwy robaków. To obraz, który na długo pozostanie w mojej pamięci.
Autor odnośnie swojego debiutu napisał: "historia Artura jest oparta w pewnym stopniu na moich przeżyciach". Muszę przyznać, że ciekawi mnie to wyznanie. Jeśli i Wy jesteście ciekawi historii człowieka, którego los nie oszczędzał, zachęcam do lektury. Refleksyjna, ucząca pokory książka.
Pochodzący z Opolszczyzny Aleksander Sowa swoją przygodę z pisaniem rozpoczął już w wieku czterech lat. W latach 2011-2012 prowadził własne wydawnictwo, jest autorem powieści, opowiadań, poradników oraz publikacji technicznych i motoryzacyjnych. Jako jeden z pierwszych polskich autorów, do sprzedaży swoich książek wykorzystał kanał Amazon Kindle Publishing. Na co dzień Aleksander Sowa stoi na straży prawa, jest bowiem policjantem. "Umrzeć w deszczu" to debiut autora, wydany po raz pierwszy w 2006 r.
Uzdolniony fotograf i korespondent wojenny, z pochodzenia Czech i Polak, 40 letni Artur Sadowski planuje odebrać sobie życie. Jednak przed dokonaniem tego ostatecznego kroku, zaprasza do siebie młodą dziennikarkę, by opowiedzieć jej historię swojego życia. Życia naznaczonego piętnem tragizmu: utracone miłości, wyniszczająca psychikę wojna domowa na Bałkanach i powrót przeszłości w najgorszy z możliwych sposobów. Artur wprowadza czytelnika w świat, w którym wybawieniem jest tylko jedno – śmierć.
Aleksander Sowa swoją debiutancką powieścią zaprasza czytelnika w świat tragedii w kilku aktach. Życia głównego bohatera nie da się bowiem inaczej opisać. Poprzez zabieg retrospekcji, autor zabiera czytelnika w podróż po życiu Artura, od jego najwcześniejszych, młodzieńczych lat. Podróż ta ukazuje pełen portret psychologiczny mężczyzny, który po kolei tracił ważne dla siebie osoby. Postać fotografa jest doskonałym przykładem bohatera tragicznego, który pomimo swojego szlachetnego charakteru i braku złych intencji, sprowadza na siebie zgubę. Dramatyzm jaki staje się jego udziałem, czyni z niego zarówno ofiarę jak i winowajcę i trudno tutaj czytelnikowi jednoznacznie ocenić jego postawę. Wydaje się, że cokolwiek by zrobił, siła wyższa i tak ma przygotowany scenariusz dla jego roli w teatrze życia. Tym samym główny bohater wzbudza wiele przeróżnych emocji, nie można wobec niego przejść obojętnie, to pewne. Ja bynajmniej nie mogłam.
Aleksander Sowa wprowadził do fabuły swojej powieści wątek wojny domowej w Sarajewie w latach 90. XX wieku. Czytelnik otrzymuje dość okrojony obraz tragedii mieszkańców Srebrenicy, w którym główną rolę pełni osobista tragedia bohatera. Wątek wojenny nie jest zbytnio rozbudowany, biorąc jednak pod uwagę fakt, że "Umrzeć w deszczu" jest w dużej mierze powieścią psychologiczną, staje się to uzasadnione. Sam kontekst historyczny jest więc dość okrojony, jednak wpływ przeżyć wojennych na dalsze życie fotografa, już nie. Autor dzięki temu motywowi przedstawia niszczycielski i nieodwracalny wpływ wszelakich konfliktów światowych, w których giną niewinni.
"Umrzeć w deszczu" to również obok wymiaru psychologicznego, pełna bólu i nieszczęścia historia człowieka, którego spotkały najgorsze rzeczy: choroba, śmierć i wielki grzech, od którego nie można uciec. Wielość nieszczęść, jakie stają się jego udziałem tworzą nieco naciąganą fabułę, jednak udane bazowanie przez autora na emocjach czytelnika, w pełni rekompensuje ten lekki rozdźwięk konstrukcyjny. Zakończenie historii Artura jest dość przewidywalne, nie zakłóca to jednak w żaden sposób odbioru powieści jako całości. Powieści o ludzkim nieszczęściu i krzyżu, jaki niektórzy noszą na swoich barkach.
Aleksander Sowa używa emocjonalnego języka i jednocześnie potrafi obrazowo przedstawić rzeczywistość fikcyjnego bohatera. Uwagę czytelnika mogą przykuć również dość zmysłowe opisy scen erotycznych, charakteryzujące się delikatnością. W powieści znajdziecie również jeden epizod, który mocno działa na wyobraźnię, a wrażliwszych czytelników może doprowadzić do torsji. To fragment opisujący żywego psa-suczkę, która po urodzeniu szczeniaków została na wpół zjedzona przez białe larwy robaków. To obraz, który na długo pozostanie w mojej pamięci.
Autor odnośnie swojego debiutu napisał: "historia Artura jest oparta w pewnym stopniu na moich przeżyciach". Muszę przyznać, że ciekawi mnie to wyznanie. Jeśli i Wy jesteście ciekawi historii człowieka, którego los nie oszczędzał, zachęcam do lektury. Refleksyjna, ucząca pokory książka.
Aleksander Sowa |
Źródło zdjęcia: KLIK
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Coś dla mnie ! ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta pozycja.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie pozycja dla mnie i zabieram się za jej przeczytanie już od jakiegoś czasu, może w końcu uda mi się :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że zaciekawiło mnie wyznanie, że książka zawiera elementy z życia autora. Co do opisu zjadania suczki przez robaki, to zawsze można go opuścić, jeśli okazałby się zbyt mocny w opisie.
OdpowiedzUsuńCzytałam - smutna pozycja.
OdpowiedzUsuńCzytałam jedynie "Erę wodnika" tego autora. Być może sięgnę kiedyś także po te lekturę :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tą książkę Pana Policjanta :D
OdpowiedzUsuńFabuła wydaje się ciekawa i jeszcze w dodatku zaczerpnięta z życia autora :D
Wiedziałam, że Ci się spodoba. To jak mężczyzna potrafi operować językiem emocji... niesamowite.
OdpowiedzUsuńGdybym nie znała twórczości autora to bym chętnie sięgnęła, ale zawiodłam się na jego innej pozycji i jakoś nie w smak mi sięgać po kolejną.
OdpowiedzUsuńNa razie mam co czytać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że najbardziej zainteresowałby mnie w tej książce motyw wojenny, nawet jeśli byłby jedynie lekko zarysowany. Czasami takie epizody dodają książkom koniecznego ,,smaczku".
OdpowiedzUsuńMasz talent do wynajdywania ciekawych, emocjonujących pozycji. Albo to one znajdują ciebie...
OdpowiedzUsuńA mnie ta książka nie podobała się :) I nie sięgnę więcej po żadną książkę pana Sowy. Scena z suką i szczeniakami mi również wbiła się w pamięć.
OdpowiedzUsuńPierwszy akapit Twojej recenzji zachęcił mnie do całej książki. Zastanawiam się, dlaczego nieszczęścia są zsyłane na niektórych ludzi, aż w takim stopniu? Aby przyjrzeć się swojemu życiu? Aby coś zmienić?
OdpowiedzUsuńz tego co czytam książka może okazać się interesująca
OdpowiedzUsuńTakie książki uczące pokory są potrzebne, chociaż ja osobiście nie czuje się teraz na siłach, aby czytać tak poruszającą tematycznie powieść, ale będę o niej pamiętać na przyszłość.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta książka już od jakiegoś czasu. :)
OdpowiedzUsuńNa coś takiego teraz poluję...
OdpowiedzUsuńFajny cytat na początku.
OdpowiedzUsuńTeraz nie mam nastroju, by mierzyć się z tak ciężką książką, ale nie mówię jej nie, bo Twoja recenzja mnie poruszyła.
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco, będę miała ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńRecenzja jak zawsze świetna, ale tym razem książka nie dla mnie
OdpowiedzUsuńPan Autor wygląda bardziej jakby chciał komuś przyłożyć, niż podpisać książkę :D ale tło historyczne niezwykle mnie zaciekawiło - kilka lat temu byłam w Sarajewie i Mostarze i widziałam, co wojna zrobiła z tymi miastami, choć minęło już ponad 10 lat od konfliktu; sądzę, że chętnie przeczytam tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńLubię język pełen emocji, więc może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńPewne elementy w tej powieści mnie ciekawią- dramatyzm bohatera, ale raczej się na nią nie skuszę ze względu na wątki wojenne i tą wielość nieszczęścia.
OdpowiedzUsuńJak na ten czas to książka nie dla mnie - może kiedyś.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, iż bardzo ciekawie się zapowiada. I do tego duża dawka emocji, będę mieć na uwadze.
OdpowiedzUsuń