Michał Krupa - "Cześć, mam na imię Michał"
"Hazard jest
podstępną suką (...). Zwodzi, obiecuje, atakuje w najmniej
oczekiwanym momencie, przychodzi, gdy czujemy się słabi i zmęczeni,
i jedyne, co daje, to spustoszenie, spalony dom i martwą ziemię w
ogrodzie. Tam, gdzie się zadomowi, nie ma szans, by cokolwiek
przeżyło".
Cześć,
mam na imię Michał i jestem... większość z Was dokończyłaby
powyższe zdanie słowem: "alkoholikiem"
bądź
"narkomanem".
To bowiem najczęstsze skojarzenia przychodzące nam na myśl w
przypadku uzależnienia i
związanej z tym stanem rzeczy terapii.
Istnieje jednak jeszcze jedno, bardzo niebezpieczne uzależnienie,
jest nim
hazard.
Zapraszam Was na spowiedź hazardzisty.
Autor, Michał Krupa to pisarz i szaleniec. W internecie możecie znaleźć jego stronę autorską.
Michał, ambitny i utalentowany finansista, posiada dobrze płatną pracę w swoim zawodzie. Nowo poznana kobieta Kasia, staje się w krótkim czasie jego żoną, a na horyzoncie pojawia się syn Emil. Bohater pewnego wieczoru, podczas spotkania w gronie swoich kolegów całkiem spontanicznie próbuje gry na automatach. Tak zaczyna się jego powolna wędrówka na samo dno, bowiem hazard niczym bluszcz oplata jego życie ze wszystkich stron.
"Cześć, mam na imię Michał" nie jest książką autobiograficzną, jednak zbieżność imion autora i głównego bohatera nie jest tutaj przypadkowa. Otóż, część wydarzeń opisanych przez autora to jego własne doświadczenia, jako osoby uzależnionej od hazardu. I to właśnie realizm kreacji postaci, czasu i miejsca akcji, uderza z dużą siłą z każdej kartki jego książki. Pierwszoosobowa narracja głównego bohatera, wprowadza czytelnika w świat jego wewnętrznych przemyśleń. W świat, który w trakcie lektury niesamowicie ewoluuje, niestety w tę złą stronę. Michał bowiem będąc na szczycie swojej kariery zawodowej, mający ustabilizowane życie osobiste, powoli pogrąża się zaspokojeniu wyłącznie jednego pragnienia, którym jest granie. Od pewnego momentu, w jego życiu liczy się tylko hazard, i nic więcej nie ma znaczenia. Autor w swojej książce przedstawił doskonałe studium psychologiczne człowieka uzależnionego od hazardu. Studium to jest obrazem niezwykle wstrząsającym i jednocześnie prawdziwym aż do bólu. Michał Krupa naświetlił bowiem dość szczegółowo ewolucję uzależnienia i wszelkie mechanizmy, jakie rządzą w tego typu chorobie. Mechanizmy, które działają podobnie w każdym przypadku, czy to alkoholizmu czy narkomani. Nie bez znaczenia jest również specyficzny tytuł książki Michała Krupy, nawiązujący do spotkań różnorodnych grup wsparcia dla osób uzależnionych. Tytuł ten nabiera odpowiedniego wydźwięku podczas lektury, doskonale oddając jej treść.
Autor w historii uzależnionego od hazardu człowieka, zastosował bardzo trafną metaforę ludzkiego życia, która dla wielu czytelników oddawać będzie kwintesencję mechanizmów uzależnienia. Otóż życie zostało tutaj przyrównane do ogrodu, w którym człowiek sadzi nowe rośliny, pielęgnuje je i wyrywa chwasty, by oddzielić ziarno od plew. Czasami jednak w ogrodzie tym pojawia się niepozorna sadzonka, która z czasem zagarnia kolejne połacie ziemi, stając się coraz silniejszą. W konsekwencji zostaje tylko ona jedna, silnie działając na cały ogród. Roślina będąca metaforą hazardu, który krok po kroku niszczy człowieka, to naprawdę przemyślana refleksja. Muszę przyznać, że pomysł na takie ujęcie tego tematu okazał się niezwykle obrazowy, działający w dużym stopniu na wyobraźnię czytelnika.
Autor wykreował bardzo spójną fabułę, posługując się prostym, ale zarazem plastycznym językiem, ukierunkowanym na emocje. Udało mu się również uciec od sztamponowego zakończenia losów Michała, gdyż końcowe strony książki są nieco zaskakujące. Wielu czytelników z pewnością będzie spodziewać się całkiem innego zakończenia losów Michała.
Książka "Cześć, mam na imię Michał" pochłonęła moja czytelniczą uwagę na cały wieczór. Muszę przyznać, że przy tej lekturze całkowicie zatopiłam się fikcyjny świat bohatera, i nie odłożyłam książki, dopóki nie przeczytałam jej ostatniej strony. Książki, pokazującej niezwykle brutalny świat hazardu, który potrafi zniszczyć w krótkim czasie całe życie. Michał Krupa swoją prozą przestrzega przed niebezpieczeństwem, które czyha na każdego z nas. Pilnujcie więc swojego ogrodu, by nie pojawiła się w nim niebezpieczna roślina.
Autor, Michał Krupa to pisarz i szaleniec. W internecie możecie znaleźć jego stronę autorską.
Michał, ambitny i utalentowany finansista, posiada dobrze płatną pracę w swoim zawodzie. Nowo poznana kobieta Kasia, staje się w krótkim czasie jego żoną, a na horyzoncie pojawia się syn Emil. Bohater pewnego wieczoru, podczas spotkania w gronie swoich kolegów całkiem spontanicznie próbuje gry na automatach. Tak zaczyna się jego powolna wędrówka na samo dno, bowiem hazard niczym bluszcz oplata jego życie ze wszystkich stron.
"Cześć, mam na imię Michał" nie jest książką autobiograficzną, jednak zbieżność imion autora i głównego bohatera nie jest tutaj przypadkowa. Otóż, część wydarzeń opisanych przez autora to jego własne doświadczenia, jako osoby uzależnionej od hazardu. I to właśnie realizm kreacji postaci, czasu i miejsca akcji, uderza z dużą siłą z każdej kartki jego książki. Pierwszoosobowa narracja głównego bohatera, wprowadza czytelnika w świat jego wewnętrznych przemyśleń. W świat, który w trakcie lektury niesamowicie ewoluuje, niestety w tę złą stronę. Michał bowiem będąc na szczycie swojej kariery zawodowej, mający ustabilizowane życie osobiste, powoli pogrąża się zaspokojeniu wyłącznie jednego pragnienia, którym jest granie. Od pewnego momentu, w jego życiu liczy się tylko hazard, i nic więcej nie ma znaczenia. Autor w swojej książce przedstawił doskonałe studium psychologiczne człowieka uzależnionego od hazardu. Studium to jest obrazem niezwykle wstrząsającym i jednocześnie prawdziwym aż do bólu. Michał Krupa naświetlił bowiem dość szczegółowo ewolucję uzależnienia i wszelkie mechanizmy, jakie rządzą w tego typu chorobie. Mechanizmy, które działają podobnie w każdym przypadku, czy to alkoholizmu czy narkomani. Nie bez znaczenia jest również specyficzny tytuł książki Michała Krupy, nawiązujący do spotkań różnorodnych grup wsparcia dla osób uzależnionych. Tytuł ten nabiera odpowiedniego wydźwięku podczas lektury, doskonale oddając jej treść.
Autor w historii uzależnionego od hazardu człowieka, zastosował bardzo trafną metaforę ludzkiego życia, która dla wielu czytelników oddawać będzie kwintesencję mechanizmów uzależnienia. Otóż życie zostało tutaj przyrównane do ogrodu, w którym człowiek sadzi nowe rośliny, pielęgnuje je i wyrywa chwasty, by oddzielić ziarno od plew. Czasami jednak w ogrodzie tym pojawia się niepozorna sadzonka, która z czasem zagarnia kolejne połacie ziemi, stając się coraz silniejszą. W konsekwencji zostaje tylko ona jedna, silnie działając na cały ogród. Roślina będąca metaforą hazardu, który krok po kroku niszczy człowieka, to naprawdę przemyślana refleksja. Muszę przyznać, że pomysł na takie ujęcie tego tematu okazał się niezwykle obrazowy, działający w dużym stopniu na wyobraźnię czytelnika.
Autor wykreował bardzo spójną fabułę, posługując się prostym, ale zarazem plastycznym językiem, ukierunkowanym na emocje. Udało mu się również uciec od sztamponowego zakończenia losów Michała, gdyż końcowe strony książki są nieco zaskakujące. Wielu czytelników z pewnością będzie spodziewać się całkiem innego zakończenia losów Michała.
Książka "Cześć, mam na imię Michał" pochłonęła moja czytelniczą uwagę na cały wieczór. Muszę przyznać, że przy tej lekturze całkowicie zatopiłam się fikcyjny świat bohatera, i nie odłożyłam książki, dopóki nie przeczytałam jej ostatniej strony. Książki, pokazującej niezwykle brutalny świat hazardu, który potrafi zniszczyć w krótkim czasie całe życie. Michał Krupa swoją prozą przestrzega przed niebezpieczeństwem, które czyha na każdego z nas. Pilnujcie więc swojego ogrodu, by nie pojawiła się w nim niebezpieczna roślina.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Zaczytaj się!
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Zaciekawiłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka. Nie słyszałam o niej wcześniej, ale do tej pory nie miałam okazji czytać żadnej książki o hazardzie. Bardzo chętnie więc do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam opinię już na LC. Bardzo mnie tą książką zainteresowałaś.
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać i dać synowi do czytania, który uzależnia się coraz bardziej od gier komputerowych.
Ten problem niedługo będzie w każdym domu - uzależnień nie tylko od alkoholu i narkotyków.
Niedawno czytałam książkę o alkoholiczce "mam na imię Marina.." więc i tę z chęcią bym poznała.
OdpowiedzUsuńProblem hazardu jakoś mnie odpycha i nie czuję się tym zainteresowana - niemniej nie mówię stanowczego "nie", bo kto wie, może za jakiś czas najdzie mnie ochota na rozszerzanie horyzontów w kwestii powyższej problematyki.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka. Trudny temat. Jak tylko natknę się na tę książkę to z pewnością przeczytam : )
OdpowiedzUsuńHazard jest okropnym uzależnieniem. Ta buzująca adrenalina, która powoduje, że nie można przestać grać, a jak się przegra, to znowu na siłę chce się odegrać. I tak zaczyna się błędne koło. Miałam w rodzinie osobę uzależnioną od hazardu ( gier automatowych) przez to wiem jakie on sieje spustoszenie w człowieku. Z chęcią przeczytałabym tę pozycję:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, ze wszystkich uzależnień o hazardzie mówi się chyba najrzadziej. To dobrze, że ktoś postanowił poruszyć ten temat - w końcu to też choroba, którą też trzeba rozumieć i leczyć.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że zastanawiałam się nad lekturą tej książki, ale z braku czasu jednak z niej zrezygnowałam, ale cały czas myślę o niej, więc może kiedyś jeszcze trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńObawiałam się tej lektury, ale widzę, że niepotrzebnie
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej, ale jakoś tak nie byłam przekonana, zupełnie bezpodstawnie.
OdpowiedzUsuńTak dwa wymienione jako pierwsze uzależnienia nasunęły mi się od razu do głowy, a jednak inny temat. W sumie tylko na plus, trzeba dowiedzieć się co nieco o innych uzależnieniach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Poznałam kilka hazardowych historii, trzeba przyznać, że są przerażające.
OdpowiedzUsuńNigdy chyba jeszcze nie czytałam o hazardzie. Myślę więc, że mogłabym spróbować.
OdpowiedzUsuńHm, nie czytałam nic o hazardzie i póki co nie mam ochoty na tę lekturę. Doceniam jednak fakt, że autor postanowił się "wyspowiadać" :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam książki o hazardzie. Jak będę miała okazję, to sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem ciekawa tej książki. Faktycznie gdybym miała dokończyć to zdanie to powiedziałabym tak jak wymieniłaś, o takich ludziach już czytałam - o hazardzistach jeszcze nie, więc jest okazja to nadrobić.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać. Myślę, że ze względu na osobiste doświadczenia autora, książka może być bardzo wartościowa.
OdpowiedzUsuńna tym właśnie polega uzależnienie niezależnie od środka. mechanizmy i w alkoholiźmie i hazardzie i pracoholiźmie a nawet w uzależnieniu od papierosów są podobne. Wyniszczające skutki i straty następują tylko w różnej rozpiętości czasu i z różnym natężeniem, do czasu oczywiście. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam tę książkę, zapisuję jej tytuł :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam.Coś dla mnie :3
OdpowiedzUsuńOj, hazard to koszmarne uzależnienie...Niektórzy nawet sobie z tego sprawy nie zdają...
OdpowiedzUsuńNie dla mnie tego typu gry. Z pewnością szybko bym się uzależniła, a przy mojej słabej silnej woli... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu książki. Hazard to rzeczywiście straszne uzależnienie, z którego bardzo trudno wyjść, a najgorsze jest to, że zawsze krzywdzi nie tylko hazardzistę, ale też wszystkich dookoła niego. Chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńCiekawa ta metafora życia. Spowiedź hazardzisty- może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie :) Przeczytałam ostatnio "Na głowie stanęło" tego samego autora i jestem mega zaskoczona, bo książka jest naprawdę świetna. Chętnie sięgnę po kolejną jego powieść. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: https://ksiazkowyswiatwyobrazni.blogspot.com/