Matt Mayevsky – "Homoseksokracja"
20:30
30
2014
,
Foreknowledge Ltd
,
Mayevsky Matt
,
Patronat
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
Książka pod patronatem Subiektywnie o książkach
"Zazdrość, zdrady,
pożądanie, namiętności skute kajdanami sztucznych norm
obyczajowych, to tylko niepotrzebne, archaiczne hamulce blokujące
naturalny rozwój uczuć".
W
ostatnich latach do głosu dochodzą wszelkie mniejszości seksualne, które
coraz intensywniej domagają się swoich praw do godnego życia, ze
wszelkimi uprawnieniami przyznanymi dla osób heteroseksualnych. Co
jednak byście powiedzieli, gdyby sytuacja była całkowicie
odwrócona? Gdyby to właśnie heteroseksualni obywatele tworzyli
mniejszość, zamieszkując getto, a świat byłby rządzony przez
homoseksualistów?
W taki właśnie dystopijny świat zabiera nas Matt Mayevsky. Świat,
w którym heteroseksualny człowiek postrzegany jest jako produkt
uboczny postępującej ewolucji płci. Zapraszam w świat
Homoseksokracji.
Matt Mayevsky to autor wydanych już książek z gatunku non-fiction: "Cyfrowa przestrzeń biznesowa" i "Ekonomia Chmur". W swojej twórczości posiada również opowiadania, powieści science-fiction i cyber romans. Autor jest absolwentem politologii oraz studiów doktoranckich Szkoły Głównej Handlowej. Zajmuje się prognostyką strategiczną, w wyniku której publikuje artykuły o rynkach przyszłości.
Bliżej nieokreślona przyszłość, świat to Homoseksokracja. A Homoseksokracja to dominacja homoseksualnych, w której heteroseksualni ludzie mieszkają w odizolowanym magnetycznym murem getcie. Trwa kampania wyborcza, w której rządząca dotychczas partia ZPF (Zjednoczona Partia Femen) przy pomocy prezydent Charlize Harper próbuje zachować swoją pozycję na arenie politycznej. Tymczasem w wyniku spisku, heteroseksualni pracownicy ośrodka homonaturalizacji przeprowadzają sabotaż na wielką skalę. Sabotaż, będący ogniwem zapalanym do pogłębiającego się konfliktu pomiędzy przedstawicielami hetero i homo społeczeństwa. A tam, gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta najczęściej.
"Homoseksokracja" to obszerna powieść (prawie pięćset stron) z gatunku literatury fantastyczno-naukowej, przedstawiająca czytelnikowi całkowicie dystopijny świat przyszłości, którego wizja wynika z obserwacji autora na temat obecnej sytuacji społecznej i politycznej na świecie. Matt Mayevsky mocnym ciosem wprowadza czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Tytułem "Wczoraj" pokazuje bowiem zestawienie najważniejszych wydarzeń dotyczących sytuacji mniejszości seksualnych na świecie, jakie miały miejsce w latach 2006-2013. Pozostała część utworu pt. "Jutro" to pesymistyczny osąd przyszłości. Koncepcja przyjęta przez autora w samym podziale książki i tych dwóch tytułów, doskonale wpisuje się w całą myśl przewodnią "Homoseksokracji".
Wizja przyszłości jaką serwuje nam Matt Mayevsky zatrważa i jednocześnie budzi podziw dopracowaniem fabularnym i wieloma analogiami do obecnej kondycji społecznej na świecie. "Homoseksokracja" to bowiem całkowicie odwrócony porządek świata, w którym żyjemy obecnie, a którego ewolucja zmierza w nieznanym nam kierunku. W powieści Mayevsky’ego świat przybrał całkowicie odmienny charakter, stał się Homoseksokracją (HS), w której kwitnie handel hetero dziećmi poddawanymi homonaturalizacji, obecne są surogatki pragnące władzy, heteroseksualizm poza obrębem getta jest przestępstwem, jak również na porządku dziennym przeprowadza się aukcje dziewictwa, które nikogo nie dziwią. Świat HS to również takie zjawiska jak mizoandria, poliamoria czy feminonazizm. Wizja świata przestawionego przez autora została dopracowana w każdym szczególe, jest niezwykle spójna i nad wymiar rzeczywista. To jedna z najbardziej fantastycznych i z drugiej strony prawdopodobnych wizji przyszłości, jaką miałam okazję zgłębiać. Porusza i skłania do wielu refleksji dotyczących kierunku obecnej rewolucji seksualnej i jej skutków dla potomnych. Wizja państwa, w którym polityka steruje życiem obywateli, państwa będącego w swojej istocie totalitarnym porządkiem, wzbudza również wiele obaw i przeraża swoją realnością. Wszystko te wątki to ponadczasowe i uniwersalne tematy poruszane wielokrotnie przez pisarzy, nad którymi pochyla się również Matt Mayevsky w swojej dystopii.
W pierwszym kontakcie z "Homoseksokracją" czytelnikowi pewną trudność może sprawić użycie specyficznego nazewnictwa dla wielu bohaterów książki oraz dla nazw własnych. Otóż do wielu zjawisk i nazw znanych nam z obecnej rzeczywistości, autor dodaje przedrostek "homo", w wyniku czego otrzymujemy: homobus, homotwarze czy homo-eugenikę. Spotkacie się również z przedrostkiem "holo" np. holo-chronometr czy holo-tabloid. Autor do nazwania niektórych bohaterów dodaje również słowo definiujące płeć, typu "-ona" lub "-on". Przykładowo: "Lena-ona Mora czy "Simone-on Cannon". Praktyka ta początkowo jest dość męcząca, gdyż wprowadza pewne zamieszanie w odbiorze i skupieniu się na lekturze, jednakowoż przy takiej objętości stron po pewnym czasie czytelnik przyzwyczaja się do tak specyficznego i oryginalnego nazewnictwa. Poza tym, biorąc pod uwagę fabułę powieści, autor przyjął trafiony sposób na zaakcentowanie wymowy swojego utworu.
Zakończenie książki Matta Mayevsky’ego i wszystkie wydarzenia poprzedzające jej finał, czyli walka o władzę, manipulacja społeczeństwem, spiski i wielka polityka, przekazują znaną nam nie od dzisiaj prawdę. Równowaga na wielu płaszczyznach naszego życia musi zostać zachowana, by świat mógł dalej istnieć i rozwijać się. Samo zakończenie, mało przewidywalne w mojej opinii, winno stać się punktem wyjścia do wielu dyskusji pomiędzy czytelnikami, mającymi lekturę książki już za sobą. Widać w tej płaszczyźnie, że autor miał dobrze przemyślaną koncepcję na swoje dzieło i za to należy mu się wielkie uznanie ze strony czytelnika.
Nie myślcie, że "Homoseksokracja" jest książką homofobiczną. To dzieło wielowątkowe, ukazujące dystopijną wizję naszego świata na wielu płaszczyznach. Jako oficjalny patronat medialny książki, polecam niepowtarzalne dzieło Matta Mayevsky’ego czytelnikom nie bojącym się poruszać dość kontrowersyjnych tematów. Warto zagłębić się w świat "Homoseksokracji".
Matt Mayevsky to autor wydanych już książek z gatunku non-fiction: "Cyfrowa przestrzeń biznesowa" i "Ekonomia Chmur". W swojej twórczości posiada również opowiadania, powieści science-fiction i cyber romans. Autor jest absolwentem politologii oraz studiów doktoranckich Szkoły Głównej Handlowej. Zajmuje się prognostyką strategiczną, w wyniku której publikuje artykuły o rynkach przyszłości.
Bliżej nieokreślona przyszłość, świat to Homoseksokracja. A Homoseksokracja to dominacja homoseksualnych, w której heteroseksualni ludzie mieszkają w odizolowanym magnetycznym murem getcie. Trwa kampania wyborcza, w której rządząca dotychczas partia ZPF (Zjednoczona Partia Femen) przy pomocy prezydent Charlize Harper próbuje zachować swoją pozycję na arenie politycznej. Tymczasem w wyniku spisku, heteroseksualni pracownicy ośrodka homonaturalizacji przeprowadzają sabotaż na wielką skalę. Sabotaż, będący ogniwem zapalanym do pogłębiającego się konfliktu pomiędzy przedstawicielami hetero i homo społeczeństwa. A tam, gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta najczęściej.
"Homoseksokracja" to obszerna powieść (prawie pięćset stron) z gatunku literatury fantastyczno-naukowej, przedstawiająca czytelnikowi całkowicie dystopijny świat przyszłości, którego wizja wynika z obserwacji autora na temat obecnej sytuacji społecznej i politycznej na świecie. Matt Mayevsky mocnym ciosem wprowadza czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Tytułem "Wczoraj" pokazuje bowiem zestawienie najważniejszych wydarzeń dotyczących sytuacji mniejszości seksualnych na świecie, jakie miały miejsce w latach 2006-2013. Pozostała część utworu pt. "Jutro" to pesymistyczny osąd przyszłości. Koncepcja przyjęta przez autora w samym podziale książki i tych dwóch tytułów, doskonale wpisuje się w całą myśl przewodnią "Homoseksokracji".
Wizja przyszłości jaką serwuje nam Matt Mayevsky zatrważa i jednocześnie budzi podziw dopracowaniem fabularnym i wieloma analogiami do obecnej kondycji społecznej na świecie. "Homoseksokracja" to bowiem całkowicie odwrócony porządek świata, w którym żyjemy obecnie, a którego ewolucja zmierza w nieznanym nam kierunku. W powieści Mayevsky’ego świat przybrał całkowicie odmienny charakter, stał się Homoseksokracją (HS), w której kwitnie handel hetero dziećmi poddawanymi homonaturalizacji, obecne są surogatki pragnące władzy, heteroseksualizm poza obrębem getta jest przestępstwem, jak również na porządku dziennym przeprowadza się aukcje dziewictwa, które nikogo nie dziwią. Świat HS to również takie zjawiska jak mizoandria, poliamoria czy feminonazizm. Wizja świata przestawionego przez autora została dopracowana w każdym szczególe, jest niezwykle spójna i nad wymiar rzeczywista. To jedna z najbardziej fantastycznych i z drugiej strony prawdopodobnych wizji przyszłości, jaką miałam okazję zgłębiać. Porusza i skłania do wielu refleksji dotyczących kierunku obecnej rewolucji seksualnej i jej skutków dla potomnych. Wizja państwa, w którym polityka steruje życiem obywateli, państwa będącego w swojej istocie totalitarnym porządkiem, wzbudza również wiele obaw i przeraża swoją realnością. Wszystko te wątki to ponadczasowe i uniwersalne tematy poruszane wielokrotnie przez pisarzy, nad którymi pochyla się również Matt Mayevsky w swojej dystopii.
W pierwszym kontakcie z "Homoseksokracją" czytelnikowi pewną trudność może sprawić użycie specyficznego nazewnictwa dla wielu bohaterów książki oraz dla nazw własnych. Otóż do wielu zjawisk i nazw znanych nam z obecnej rzeczywistości, autor dodaje przedrostek "homo", w wyniku czego otrzymujemy: homobus, homotwarze czy homo-eugenikę. Spotkacie się również z przedrostkiem "holo" np. holo-chronometr czy holo-tabloid. Autor do nazwania niektórych bohaterów dodaje również słowo definiujące płeć, typu "-ona" lub "-on". Przykładowo: "Lena-ona Mora czy "Simone-on Cannon". Praktyka ta początkowo jest dość męcząca, gdyż wprowadza pewne zamieszanie w odbiorze i skupieniu się na lekturze, jednakowoż przy takiej objętości stron po pewnym czasie czytelnik przyzwyczaja się do tak specyficznego i oryginalnego nazewnictwa. Poza tym, biorąc pod uwagę fabułę powieści, autor przyjął trafiony sposób na zaakcentowanie wymowy swojego utworu.
Zakończenie książki Matta Mayevsky’ego i wszystkie wydarzenia poprzedzające jej finał, czyli walka o władzę, manipulacja społeczeństwem, spiski i wielka polityka, przekazują znaną nam nie od dzisiaj prawdę. Równowaga na wielu płaszczyznach naszego życia musi zostać zachowana, by świat mógł dalej istnieć i rozwijać się. Samo zakończenie, mało przewidywalne w mojej opinii, winno stać się punktem wyjścia do wielu dyskusji pomiędzy czytelnikami, mającymi lekturę książki już za sobą. Widać w tej płaszczyźnie, że autor miał dobrze przemyślaną koncepcję na swoje dzieło i za to należy mu się wielkie uznanie ze strony czytelnika.
Nie myślcie, że "Homoseksokracja" jest książką homofobiczną. To dzieło wielowątkowe, ukazujące dystopijną wizję naszego świata na wielu płaszczyznach. Jako oficjalny patronat medialny książki, polecam niepowtarzalne dzieło Matta Mayevsky’ego czytelnikom nie bojącym się poruszać dość kontrowersyjnych tematów. Warto zagłębić się w świat "Homoseksokracji".
"Tolerancja dla
inności stworzyła społeczeństwo bardzo liberalne w kwestiach
światopoglądowych i obyczajowych. Liberalne, dochodzące w swoich
skrajnych odmianach do libertynizmu".
Matt Mayevsky |
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
To z pewnością jest dość wstrząsająca, ale ważna lektura. Jeśli będę miała możliwość, z chęcią przeczytam!
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję patronatu!
Trochę mnie gatunek przeraża literatura fantastyczno-naukowa. O samej eugenice ostatnio oglądałam program - dość kontrowersyjny.
OdpowiedzUsuńJednak coś w niej jest interesującego i nie mówię nie.
Ciężki gatunek, ciężka tematyka, jednak to wszystko sprawia, że książka wydaje się interesująca ;) Sięgnę po nią w chwili wolnego czasu ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu ;)
Ostatnio miałam dwa spotkania z podobnymi książkami i pierwsze było kiepskie, ale drugie bardzo mnie urzekło dlatego ja nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńPs. Nie mogę się doczekać kiedy wystawisz recenzję "zimowej opowieści" :)
Ale mnie zainteresowałaś tą książką! Dopisuję na listę.
OdpowiedzUsuńCoś kontrowersyjnego, już mi się przez to podoba :) Jak trafi kiedyś w moje ręce to z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńIntrygująco brzmi, ale dla mnie za trudne.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest świetna i zachęca a patronatu również gratuluję.
O! Już przeczytałaś :) Ja muszę się pospieszyć z czytaniem.!
OdpowiedzUsuńJa też ;)
UsuńFeminonazizm? Czyżby autor był zwolennikiem Korwina?
UsuńKontrowersyjny temat, czyli jestem na tak; ale specyficzne nazewnictwo i elementy fantastyki (za którym nie przepadam) przemawiają za nie. Mam mieszane uczucia, poszukiwać książki nie będę ale jak gdzieś ją zauważę, pożyczę o kogoś - to spróbuję się zmierzyć z powieścią.
OdpowiedzUsuńKsiażka nie jest aż tak kusząca dla mnie, lecz nie mówię jej nie :-)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu dostałam od autora propozycję zrecenzowania tej książki i... odmówiłam. To kompletnie nie dla mnie. Nie dlatego, żebym cokolwiek miała do homoseksualizmu, gendera czy literatury o tym traktującej (wręcz przeciwnie!), ale kiedy przeczytałam e-mail z opisem tej książki pomyślałam, że nie jestem w stanie przez tę książkę w żaden sposób przebrnąć. Już sam opis mnie odstraszał. Gdybym zamiast niego otrzymała kawałek Twojej recenzji, myślę, że poważniej zastanowiłabym się nad współpracą :-)
OdpowiedzUsuńOkładka jest koszmarna. Niestety w ogóle mi się nie podoba, ale na szczęście fabuła brzmi ciekawie, więc jak tylko spotkam tę książkę, to dam jej szansę poznania.
OdpowiedzUsuńA mnie książka w żaden sposób nie interesuje - niestety.
OdpowiedzUsuńChyba raczej nie dałabym jej rady. Ale gratuluję patronatu:)
OdpowiedzUsuńAleż mnie zaciekawiłaś tą książką! Lubię dystopijny świat oraz trudne tematy, które ciągle są na czasie. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo książka raczej nie dla mnie - przynajmniej nie na ten czas.
OdpowiedzUsuńChyba muszę przeczytać tę książkę. Już drugi raz w przeciągu zaledwie dwóch tygodni się na nią natykam.
OdpowiedzUsuńStrasznie ciężka tematyka jak dla mnie. Na pewno po tę książkę nie sięgnę. Podziwiam Ciebie, że odnajdujesz się w takiej tematyce i potrafisz napisać tak ciekawie na temat trudnej lektury. Oczywiście gratuluje patronatu!!!
OdpowiedzUsuńWspaniale, że zdobyłaś swój (pierwszy?) patronat!! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ciekawa :)
Jak na razie nie jestem do niej przekonana.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy chciałabym czytać o pesymistycznej wizji przyszłości...
OdpowiedzUsuńTemat za bardzo mnie nie interesuje, ale kto wie, może przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Z całą pewnością pas, niestety nie czuje się zainteresowany książką.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie jest homofobiczna? A jak inaczej nazwać powieść, w której wszystkie paranoiczne obawy heteryków stają się rzeczywistością, włącznie z przerabianiem dzieci na homoseksualistów? W dodatku, sądząc z recenzji, zupełnie na poważnie? Denerwuje mnie to, bo w prawdziwym świecie dzieje się dokładnie odwrotnie, a takie eksperymenty myślowe mogą służyć co najwyżej utwierdzaniu uprzedzeń heteronormatywnej większości.
OdpowiedzUsuńTa książka naprawdę nie jest homofobiczna. Autor przedstawia pewną wizję przyszłości, a heretycy wcale nie są tutaj w żaden sposób lepsi od homoseksualistów. Warto przeczytać i dopiero wtedy oceniać.
UsuńCzy pan Matt Mayevsky nie ma przypadkiem w dowodzie Mateusz Majewski?
OdpowiedzUsuńOhhhh, ta zagramaniczność*!
*Tak, tak, wiem, że to jest źle, specjalnie ma tak być.
Ja tu widzę cyfrokrację. :-P Pobrać toto można tylko w formie Mobi, Epub, ostatecznie PDF-a, ale trzeba podać kupę danych i założyć bezpłatne konto na 2 tygodnie.
OdpowiedzUsuńPo czym - cóż za niespodzianka! - okaże się, że po 2 tygodniach konto przeistoczyło się w konto płatne, nieusuwalne w czasie najbliższych dwóch lat, albo coś podobnego. :-PPP
Ostatecznie dorwałam gdzieś fragment i stwierdziłam, że autor nie umie pisać. To znaczy, owszem, wokabularz szeroki, zdania teoretycznie budowane prawidłowo, ale co z tego, kiedy czytelnik (w owym fragmencie) otrzymuje nudny opis, w dodatku zawierający jednak błędy językowe.
Pan Matt Mayevsky jest związany z informatyką.
Dziwnym zbiegiem okoliczności istnieje też książka Matta Mayewskiego, której bohater pracuje w firmie informatycznej. Zbieg okoliczności? :-PPP