Jolanta Maria Kaleta - "Duchy Inków"


Recenzja PRZEDPREMIEROWA!

E-book dostępny na Publio.pl od 20 marca 2014 r.
Premiera książki  - 4 kwietnia 2014 r.




"Powiedzieli, że wrócą do nas, kiedy słońce okrąży ziemię 6 razy 10, razy 10 i razy 10. Aby mogli trafić, kazali nam na płaskiej górze Nasca, w tej stronie, gdzie słońce zachodzi, wykonać z usypanych kamieni tajemnicze ścieżki. […] Tylko Oni mogli je zobaczyć z wysoka, ze swoich wampu".



Zachwycamy się i próbujemy zgłębić zagadki starożytności, odwiedzając nie do końca wyjaśnione ślady dawnych cywilizacji. Nie trzeba jednak podróżować na drugi koniec świata, by obudzić w sobie żyłkę poszukiwacza skarbów i podróżnika. Jak przekonuje w swojej najnowszej książce Jolanta Maria Kaleta, w naszym kraju możemy znaleźć równie intrygujące zagadki. Zagadki, które cały czas czekają na swoje rozwiązanie.

Jolanta Maria Kaleta to wrocławska pisarka, z wykształcenia historyk i politolog, znana głównie z powieści sensacyjnych, których akcja dzieje się we Wrocławiu lub na Dolnym Śląsku. Jej książki nawiązują do nieodkrytych tajemnic naszej historii. Autorka pracowała we wrocławskich muzeach, oraz uczyła w szkołach średnich historii i wiedzy o społeczeństwie. Jest miłośniczką górskich, pieszych i rowerowych wędrówek oraz kocha zwierzęta.

Schyłek Polski Ludowej, wrocławska archeolożka Inka Złotnicka, przyjeżdża wraz z synem do zamku w Niedzicy, aby uczestniczyć w prowadzonych tam pracach archeologicznych. Bohaterka nie bez przyczyny pojawia się właśnie w tym miejscu. Inka pragnie bowiem odkryć tajemnicę swojego pochodzenia, powiązaną z legendą o księżniczce Uminie i inkaskim skarbie ukrytym właśnie w tym zamku. Tymczasem w okolicach Niedzicy pojawiają się również dwaj tajni agenci, prowadzący operację "Kondor" pod postacią której kryje się odnalezienie inkaskiego skarbu. Jedne jest pewne, będzie się działo.

Po przeczytaniu jedynie kilku stron najnowszej powieści Jolanty Marii Kalety, zadałam sobie pytanie: "Dlaczego ja wcześniej nie słyszałam o tej autorce i nie poznałam jej twórczości?". Wielu czytelników wywodzących się z mojego pokolenia, wychowało się na powieściach Zbigniewa Nienackiego, czyli serii Pana Samochodzika, znanych przygód muzealnika – detektywa. I muszę przyznać, że pierwsza książka autorki, jaka trafiła w moje ręce przypomniała mi te bezcenne chwile spędzone z odkrywaniem tajemnic naszej historii. "Duchy Inków" to bowiem sensacyjno - przygodowa powieść, utrzymana w klimacie podobnym do powieści Nienackiego, zabierająca czytelników do starego zamku w Niedzicy, kryjącego jak się okazuje wiele tajemnic i zagadek. Poprzez niezwykle plastyczne i obrazowe opisy zamkowych korytarzy i tajemnych skrytek, bezsprzecznie ukazujące wiedzę autorki i jej dobre, merytoryczne przygotowanie, czytelnik wraz z bohaterami uczestniczy w odkrywaniu zapomnianej tajemnicy. Smaczku lekturze dodaje fakt, iż Jolanta Maria Kaleta fabułę swojej książki oparła na prawdziwej i znanej legendzie o ukrytym skarbie Inków. Fakt ten rozpala wyobraźnię i pobudza do uruchomienia dziecięcej żyłki poszukiwacza skarbów. Muszę również wspomnieć o ukrytych w tekście nawiązaniach do teorii paleoastronautyki, które to niezmiernie mnie zaciekawiły. Warto również zwrócić uwagę na dołączenie do niektórych rozdziałów, fotografii zamku w Niedzicy, to trafiony zabieg.

Autorce udało się odwzorować klimat końcowych lat PRL-u, w postaci oddania wielu szczegółów ówczesnego życia. Dla miłośników specyficznych lat socjalizmu, lektura książki będzie z pewnością pod tym względem udana. Warto również w obszarze tym zwrócić szczególną uwagę na kreacje dwóch bohaterów: rewolucjonisty z Peru, czyli Komandante Eduardo, oraz oficera SB – Jerzego Sobola. Dwójka ta, o przeciwstawnych cechach charakteru bawi czytelników do łez swoim zachowaniem, swoistą karykaturalnością oraz nieporadnością działań operacyjnych. Przyznam, że pomimo swoich czarnych charakterów, można te postacie polubić. Jolanta Maria Kaleta wplata również w tło swojej opowieści siły nadprzyrodzone pod postacią przyprawiającego ciarki na ciele ptaka Kondora, czy przeczuć Inki i przystojnego archeologa z Krakowa - Kornela. Pojawia się również wątek miłosny, który został idealnie wkomponowany w całą fabułę, nie zaburzając jej wydźwięku. Głównym wątkiem jest bowiem wyjaśnienie tajemnicy sprzed wieków i to na tym bazuje akcja całej książki.

Jolanta Maria Kaleta posługuje się obrazowym językiem, jednocześnie wykładając w prosty i nieskomplikowany sposób fakty historyczne, dotyczące zamku w Niedzicy. Nie znajdziecie bowiem w książce zbyt obszernych, historycznych opisów, które potrafią niektórych czytelników nudzić. W zasadzie autorce udało się wyważyć proporcje pomiędzy historią, a światem przedstawionym, dzięki czemu powieść czyta się płynnie.

W książce "Duchy Inków" nie znalazłam niczego, co mogłoby zniechęcić czytelników do jej lektury. Jedynie okładka mogłaby być bardziej atrakcyjna, biorąc po uwagę prawidła naszego rynku wydawniczego. Najnowszą powieść Jolanty Marii Kalety polecam wszystkim miłośnikom przygód rozpalających wyobraźnię, kochającym nasze rodzime, niewyjaśnione dotychczas zagadki historyczne. Mnie natomiast pozostaje zapoznać się z wcześniejszymi powieściami autorki. Najwyższy ku temu czas.



Jolanta Maria Kaleta

źródło zdjęcia: KLIK

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok
http://wydawnictwo.psychoskok.pl/

Recenzja bierze udział w WYZWANIU
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/p/polacy-nie-gesi-ii.html


Zapraszam Was również na spotkanie z autorką:


33 komentarze:

  1. Masz rację w temacie okładki. Nie sięgnęłabym po książkę patrząc na tę okładkę, zupełnie mnie nie intryguje. Natomiast Twoja recenzja już tak. Chętnie przeczytam, widzę, że warto.

    OdpowiedzUsuń
  2. Należę do pokolenia wychowanego na Nienackim, dlatego chętnie sięgnę. Ale okładka straszna!

    OdpowiedzUsuń
  3. okładka nie zachęca, ale tytuł już tak, a treść przedstawiona przez Ciebie tym bardziej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba powinnam przeczytać tę książkę choć przyznam Ci rację - okładka nie zachęca do sięgnięcia po nią..

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nie wiem, nie czuję się do końca przekonana na chwilę obecna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka jest strasznie nijaka, robi krzywdę tej książce. Niestety wolę fabuły osadzone we współczesności, dlatego jednak nie skuszę się na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. zgadzam się, że okładka mogłaby być bardziej arakcyjna

    OdpowiedzUsuń
  8. Miło wspominam serię o Panu Samochodziku, więc chętnie bym przeczytała tę książkę, która w jakiś sposób z nią koresponduje.
    Przyznam się, że też o autorce nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie historie, tajemnice, duchy, ukryty skarb i mazurski zamek. Pięknie i strasznie! Świetnie, z chęcią poznam tę historię i inne książki autorki. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamek nie mazurski ! Stoi nad Dunajcem.

      Usuń
  10. To może być interesująca lektura. Okładka rzeczywiści nie zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię czytać o minionym ustroju Polski, również wychowałam się na Panu Samochodziku, nawet próbowałam odświeżyć ostatnio tę lekturę, ale to już nie to samo. Za dużo małych szczególików, które teraz mi przeszkadzają w czytaniu, dlatego nie kontynuuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Faktycznie okładka jest fatalna. Książkę chętnie bym przeczytała, ale w wersji papierowej:) Jestem tradycjonalistką.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uważam, że to książka kompletnie nie dla mnie. Nie przepadałam za Nienackim.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się okładka na pewno nie przyciąga spojrzenia potencjalnych czytelników.
    Może kiedyś zdecyduję się zapoznać z książką.

    OdpowiedzUsuń
  15. Okładka nie przemawia do mnie, jednak treść jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. W wolnej chwili z pewnością przeczytam, bo mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  17. Musze się koniecznie rozejrzeć za tą, jak i za innymi książkami tej pisarki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na razie zapisuję. Ale będę miała na uwadze książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Słowo daję, fajne:) Chciałabym poznać:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hmm.. a mi się nawet ta okładka podoba. Kojarzy mi się z oferowanymi w latach 80. ksiazkami przygodowymi o Indianach. Twoja opinia też mnie zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Fabuła brzmi bardzo zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
  22. Od jakiegoś czasu obserwuję tę książkę, skusiłabym się , teraz wiem na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham samochodziki Nienackiego i po kilku zdaniach od razu o nim pomyślałam - jeszcze zanim dotarłam do twoich słów o skojarzeniu z nim. Ja to muszę przeczytać. Ach, i zgadzam się - okładka jest nieciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  24. mam mieszane odczucia względem książki - więc nie wiem czy się skusze ...

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie znam autorki, a widzę że ta książka to coś dla mnie :) będę się rozglądać za książkami autorki.

    OdpowiedzUsuń
  26. Z początku pomyślałem, że to któraś z książek o Panu Samochodziku. Wszystko przez okładkę :)
    A skoro książka podobna do tych Nienackiego, to czemu miałbym nie sięgnąć? Przecież ja kocham tę serię <3
    :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja, na przekór wszystkim i wszystkiemu, często sięgam po książki, których okładki wydają się tak ,,peerelowsko zwyczajne". Do lektury ,,Duchów Inków" zachęciłaś mnie samym opisem fabuły tej książki, o reszcie recenzji nie wspominając. Dziękuję za świetną rekomendację.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja sam też nie słyszałem o tej autorce, ale ta powieść mnie nawet interesuje! Z chęcią bym ją przeczytał.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie słyszałam o tej książce, ale teraz bardzo chętnie ją przeczytam! Faktycznie okładka mogłaby być lepsza. Ale nie jest... i nic z tym nie zrobimy. Grunt to treść ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Byłam w zamku w Niedzicy i to nie raz - szkoda tylko, że nie wiedziałam o nic tej legendzie! Zupełnie inaczej spoglądałabym na te mury ;) W takim razie lektura dla mnie obowiązkowa!

    OdpowiedzUsuń
  32. Wszystkie książki Pani Kalety są wspaniałe, okładka jest nie ważna.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za ślad, który tutaj zostawiacie :)

Copyright © 2016 Subiektywnie o książkach , Blogger