Sławomir Zatwardnicki - "Ateizm urojony"
18:27
21
2013
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę II
,
Wydawnictwo M
,
Zatwardnicki Sławomir
"W
oczach niewierzącego Bóg jawi się więc jako – delikatnie mówiąc
– pozostawiający wiele do życzenia; podobnie jak wiele do
życzenia pozostawia jeszcze mniej ludzka pustka powstała po Jego
odrzuceniu".
W
XXI wieku obok znanego wszystkim od starożytności pojęcia ateizmu,
pojawił się również całkiem świeży nurt zwany "nowym
ateizmem". Nurt ten opierający
swoją idee o mniejszą tolerancję w kwestii religii i w
konsekwencji przeciwdziałanie jej i krytykowanie. Niezaprzeczalnie
prekursorami nowego ateizmu są okrzyknięci "Czterema Jeźdźcami"
autorzy, wśród których wyróżnić można Richarda Dawkinsa oraz
Christophera Hitchensa. I to właśnie z poglądami tych panów
polemizuje autor "Ateizmu urojonego".
Sławomir
Zatwardnicki to absolwent teologii na Papieskim Wydziale Teologicznym
we Wrocławiu. Redaktor naczelny serwisu rodzinnego Opoki oraz
współpracownik portalu "Opoka". Jest publicystą oraz autorem
licznych artykułów i książek. Zatwardnicki mocno angażuje się w
działalność ewangelizacyjno-formacyjną. Autor szczęśliwie
żonaty, posiada trójkę dzieci, mieszka wraz z rodziną w Zabrzu.
"Ateizm
urojony" to w głównej mierze polemika ze znaną książką
Richarda Dawkinsa pt. "Bóg urojony". Publikacja składa się z
sześciu
rozdziałów, w których Sławomir Zatwardnicki ukazuje
niebezpieczeństwa
związane z
rozwijającym się
na całym świecie
nowym
ateizmem,
oraz dotyka wielu kwestii jak chociażby materializmu, odrzucenia
Jezusa czy ewangelizacji
i służby Bogu.
Książka
Sławomira Zatwardnickiego z pewnością w głównej mierze
skierowana została dla czytelników, którzy mają za sobą lekturę "Boga urojonego" Dawkinsa. Autor bowiem wielokrotnie cytując
wyżej wymienionego autora, polemizuje z jego poglądami, starając
się je obalić i nadać im nutę bezsensowności.
Z tego też względu czytelnikom, którzy mają książką Richarda
Dawkinsa za sobą, będzie o wiele łatwiej przyswoić pewne
przemyślenia i liczne
polemiki. Nie jest
to oczywiście
niezbędne,
jednakowoż mocno przeze mnie zalecane. Trzeba
również podkreślić, iż
nie tylko Dawkins znalazł się pod ostrzałem Zatwardnickiego.
Christopher Hitchens to bowiem druga postać, której poglądy autor
punktuje i wykazuje ich słabe strony w
sposób bardzo dosadny.
Podczas
lektury poszczególnych rozdziałów przebija się mocno odczuwalna
dawka kpiny i żartu dla wyżej wymienionych przedstawicieli nowego
ateizmu. Duet Dawkins-Hitchens na potrzeby książki został
zaadoptowany na "Rysia-Krzysia", co
niezaprzeczalnie potwierdza cięty język autora. Trzeba
przyznać, że to dość niecodzienny zabieg, mający z pewnością
na celu rozluźnienie czytelnika i
danie mu poczucia
swojskości przy lekturze. Osobom
mającym w planach tę publikację radziłabym czytać ją z
przerwami, gdyż niektóre fragmenty należy sobie dokładnie
przeanalizować i po prostu przyswoić.
Zbyt pobieżna
lektura książki może
wzmóc odczucia niejasności
i zbytniego zagmatwania przez
autor niektórych
poruszanych przez
niego tematów.
Czytelnik nie powinien
spodziewać się odpowiedzi na pytanie czy istnieje Bóg i jakie
dowody za tym przemawiają, bowiem rozprawa Zatwardnickiego to
swoista polemika z poglądami "Rysia-Krzysia", mająca na celu
ukazanie bezsensowności nowego ateizmu. Autor wskazuje błędne w
jego przekonaniu tezy, na których opierają się dwaj wymienieni
wyżej przedstawiciele tegoż nurtu. Wielokrotnie można wyczuć
pewną dozę złośliwości, która celowo użyta obnaża słabe
podstawy nowego ateizmu.
Z pewnością "Ateizm
urojony" to rozprawa skierowana głównie do czytelników mających
chociażby minimalną wiedzę w temacie nowego ateizmu. Autor
posługując się wieloma rozważaniami teologicznymi, może
nieobeznanego czytelnika w tym obszarze nieco przytłoczyć. Polecam
osobom, które mają za sobą lekturę książki "Boga urojonego"
Dawkinsa, chcącym zweryfikować przedstawione tam tezy i
interpretacje.
Sławomir Zatwardnicki |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu M
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń"Rysia-Krzysia"? Jeśli pisarz tak deprecjonuje osobę, z którą polemizuje to nie widzę potrzeby czytać jego książki. Ten sarkazm wydaje mi się agresywną odpowiedzią, może argumentów brak. Taka polemika jest dla mnie bezsensowna. Wyśmianie to żadna polemika.
OdpowiedzUsuńNie jestem ateistką. Nie bronię nikogo, ale odrażający jest dla mnie dyskurs polegający na docinkach.
Jak można wypowiadać się na temat książki której nie przeczytałaś??? zdumiewające
UsuńOj, książka zupełnie nie wpasowuje się w moje gusta czytelnicze.
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, by ta książka mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńZdaje się, że nazwisko autora jest znamienne. Wygląda na to, że Zatwardnicki to nie tylko nazwisko, ale też poglądy.
OdpowiedzUsuńHm, dziwna książka. Nie będę sobie nią zaprzątał głowy, bo o książce Dawkinsa nawet nie słyszałem i nie mam zamiaru się z nią zapoznawać.
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do niej, nie lubię takiej tematyki.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPoczątkowo myślałam, że książka mnie zainteresuj, jednak czym bardziej wgłębiałam się w tekst recenzji to coraz bardziej utwierdzałam się, że jednak przez nie nie przebrnę.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Boga urojonego" Dawkinsa. To książka napisana inteligentnie (nie mówię, że się zgadzam), ale przebija z niej właśnie "mocno odczuwalna dawka kpiny i żartu", dlatego autor jak sądzę przy dawaniu odporu - zastosował tę samą strategię. Mocno zainteresowałaś mnie tą pozycją. Dziękuję. Mam nadzieję, że autor okazał się godny swojego przeciwnika. Trzymam mocno kciuki.
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za tematyką religijna, którą lubię tylko w książkach ze zbrodnią;) ale jestem na tyle zaciekawiona, że polecę ją kuzynowi, który takich lektur czyta multum...ciekawe czy już tą czytał
OdpowiedzUsuńTematycznie jest to książka dla mnie zbyt trudna w odbiorze, dlatego nie będę porywać się z motyką na słońce.
OdpowiedzUsuńChyba mam za małą wiedzę, żeby podołać tej książce.
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej mnie ciągnie zeby ją przeczytac:D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/12/black-look.html
Niestety, ale nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTa książka przydałaby mi się do zrozumienia znajomych w kwestii wiary i sposobu patrzenia na świat. D. jest jednak bardzo inteligentną osobą, ale czasem odnoszę wrażenie, że są oni chamscy... bo zdaje im się, że tak być powinno. Wiedzą więcej (teoretycznie, bo popierają wszystko nauką i doświadczeniem) stąd i szydzą z każdego tematu...
OdpowiedzUsuńHm kusi mnie ta pozycja, chociaż temat niezbyt dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać obie książki, Dawkinsa i Zatwardnickiego. Mam nadzieję, że w przyszłym roku mi się to uda.
OdpowiedzUsuńCoś czytałam o tej książce, jednak to nie jest tematyka, która mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńWspaniała książka! GENIALNA RIPOSTA dla rysia-krzysia! Oby takich więcej!
OdpowiedzUsuń