"Wiem, że życie każdego człowieka, to odrębna, ciekawa książka..." - wywiad z Barbarą Iskrą Kozińską
Historia własnej rodziny intryguje niejednego z nas. Można poznawać dzieje dawnych przodków wyłącznie dla siebie, można też napisać o tym książkę dla szerszego grona odbiorców. Osobą, która postanowiła wybrać drugi przedstawiony przeze mnie wariant jest Barbara Iskra Kozińska, autorka trzech książek: "Czerwone niebo nad Wołyniem", "Maria" oraz "Dom nad Borkiem". Dzisiaj więc zapraszam was na wywiad z pisarką.
Barbara Iskra Kozińska to
pisarka i poetka. Czytelnicy mogli ją poznać
dzięki dwóm wydanym powieściom historycznym: "Czerwone niebo
nad Wołyniem" oraz "Maria". Niedawno również autorka wydała powieść obyczajową pt. "Dom nad Borkiem". Oprócz pracy twórczej, Barbara Iskra
Kozińska prowadzi pensjonat "Sosnówka", zlokalizowany nad jeziorem Borek
przy granicy z Niemcami, miejsce
znane wielu ludziom kultury.
awiola: Pani
Barbaro, jest Pani autorką sagi rodzinnej składającej się z dwóch
części: "Czerwone niebo nad Wołyniem" oraz "Maria". Skąd
pomysł na spisanie w formie beletrystycznej dziejów swojej rodziny?
Barbara Iskra Kozińska: "Czerwone
niebo nad Wołyniem" powstawało latami. Jest to opowieść
rodzinna, zebrana z opowiadań moich najbliższych. Moich cioć,
wujków, mojego taty. Od kiedy sięgam pamięcią, w święta przy
rodzinnych stołach, opowiadano o Wołyniu. Nie tylko o drastycznych
dziejach wojny. Wspominano z rozrzewnieniem czasy dzieciństwa w
latach międzywojennych, beztroskich latach spokoju. Smak wspaniałych
grusz z sadów moich dziadków. Wspominano potrawy i wypieki babci
Michaliny. Śpiewano pieśni patriotyczne polskie, nasze wojenne, ale
także ukraińskie, zapamiętane z dzieciństwa moich bliskich w
języku....ukraińskim. Tak, przepiękne pieśni, które pozostawił
spisane specjalnie dla mnie mój ukochany św.p tata przed śmiercią.
To on nieustannie prosił mnie "Basiu, napisz książkę".
Wychowywałam się więc w atmosferze kultu Ziemi Wołyńskiej.
Ukochanej i strasznej dla mojej rodziny Kozińskich. To, co przeżyła
moja rodzina w czasie wojny, a w szczególności mój tata, który
był najmłodszym z czwórki rodzeństwa dziadków Michaliny i
Wincentego Kozińskich, było traumą pozostawiającą ślad w ich
dalszym życiu, a jednocześnie przestrogą dla przyszłych pokoleń.
Przeżycia wojenne mojego taty, weszły w jego psychikę i dały się
odczuć nawet w koszmarnych snach, które niejednokrotnie budziły
domowników. Napisałam więc opowieść rodzinną dla nich, na ich
pamiątkę, w hołdzie ludziom, którzy zginęli męczeńską
śmiercią tam na Wołyniu...
Barbara Iskra Kozińska: Samo
pisanie, tworzenie "Czerwonego nieba nad Wołyniem",
zajęło mi rok czasu z przerwami. "Maria" powstała w
ciągu 3-4 miesięcy, chociaż materiały do "Marii"
zbierane były i spisywane dużo wcześniej, także z opowieści
rodzinnych. "Maria pisana była zimą z 2012 na 2013 rok.
Pisałam ją w zasypanej śniegiem "Sosnówce" z daleka od
świata i ludzi. Od listopada ub.roku. W czasie Świąt Bożego
Narodzenia, Sylwestra (w którym przez chwilę, przy otwartym oknie
obserwowałam po drugiej stronie Nysy Łużyckiej światło pokazów
ogni sztucznych przez Niemców) Nowego Roku do lutego br.roku. W lutym
przesłałam ją do wydawnictwa.
awiola: W
oparciu o jakie materiały spisywała Pani dzieje swojej rodziny?
Barbara Iskra Kozińska: Wspomnienia
rodzinne oparłam na dokumentach z historii II Wojny Światowej.
Szczególnie daty i fakty są tutaj współgrające z opowieściami
rodziny. Daty historyczne, jak np. wkroczenie wojsk sowieckich na
tereny przygraniczne wschodniej Polski. Wybuch wojny. Wkroczenie
Niemców. Nawiązuję tutaj szczególnie do "Marii", gdzie
opisane były dramatyczne dzieje partyzantki AK na Wileńszczyźnie.
Koniec wojny. Dramat przesiedlenia, wyjazdy transportów do Polski.
Przejazd przesiedleńców przez zrujnowaną Warszawę. Fabuła moich
dwóch powieści to opisana historia Polski, na tle przeżyć mojej
rodziny, żywych świadków historii.
awiola: Czy
planuje Pani napisać trzecią część sagi rodzinnej?
Barbara Iskra Kozińska: Tak,
to kolejne wyzwanie przede mną. Chociaż bardzo poważnie też myślę
o napisaniu kolejnej powieści wojennej na podstawie faktów z
opowiadań innych ludzi. Jestem bardzo szczęśliwa z przysyłania do
mnie wspomnień świadków historii Polski. Żywych świadków,
których wspomnienia przypływają do mnie pocztą elektroniczną,
ale także pocztą zwykłą. Jestem niewyobrażalnie szczęśliwa
wtapiając się w kolejny list z opisem przeżyć wojennych, przeżyć
biograficznych, cennych, lub nawet bezcennych. To prawdziwy ślad na
zawsze po tym co było. Wiem na pewno, jestem przekonana że
biografia niejednego człowieka to najcenniejsza książka. I to mnie
inspiruje do pisania i tworzenia. Samo życie, prawdziwe życie pisze
nam najciekawsze scenariusze na których opieram moje powieści.
awiola: Ciekawi
mnie czy spotyka się Pani z odzewem czytelników dotyczącym
historii Pani rodziny?
Barbara Iskra Kozińska: Tak,
miałam w tym roku we wrześniu, nieoczekiwany, zaskakujący
przyjazd czytelniczek z Poznania do "Sosnówki". Nie
przyjechały odpocząć nad naszym jeziorem, w naszych lasach, nie
przyjechały na grzyby. Przyjechały specjalnie porozmawiać z moją
mamą, bohaterką książki "Maria". Przy wieczornych,
kominkowych rozmowach płakały i śmiały się wraz ze mną i moją
mamą, przeżywając na nowo opisane dzieje w powieści. Sama
premiera "Marii" w "Sosnówce" to było święto
naszej okolicy, naszej wsi Kosarzyn, gminy całej wraz z naszymi
lokalnymi władzami, wczasowiczami znad jeziora Borek, harcerzami z
Wrocławia. Kosarzyn, opisana wieś w powieści już nie istnieje w
jej pierwotnym założeniu. Nie ma już tych ludzi. Nie ma
gospodarstw rolnych. Tych dzieci, które wyjechały gdzieś daleko w
świat, a teraz po ukazaniu się powieści, piszą piękne listy,
przyjeżdżają, odwiedzają. Poznajemy się po latach :) Odnajdują
się i to jest piękne i wspaniałe. Najcudowniejsze. To tak, jakby
się wróciło z jakiejś dalekiej podróży w czasie...:) Obie
książki wywarły także mocne wrażenie na Niemcach,
przyjeżdżających do "Sosnówki". Nie raz referowałam im
w naszej sali kominkowej dzieje historii opisanych w książkach, a
tłumacz tłumaczył. W tym roku zaproponowali tłumaczenie "Marii"
na j. niemiecki. Powieść ta zawiera bowiem kwestię przesiedleń,
bardzo gorący temat dla Niemców.
awiola: We
wrześniu, nakładem wydawnictwa Szara Godzina opublikowano Pani
kolejną powieść pt. "Dom nad Borkiem". Co stanowiło dla Pani
inspirację do napisania tejże powieści obyczajowej?
Barbara Iskra Kozińska: "Dom
nad Borkiem" jest zupełną odskocznią od powieści
historycznych. To opowieść ciepła, nostalgiczna, współczesna,
można powiedzieć nawet romansowa. Napisałam ją z tęsknoty za
Kosarzynem, rodzinną wsią, którą opuściłam dawno temu a teraz
powróciłam. Jest w niej zawarta cała moja miłość do tej ziemi,
do rodzinnych stron. Ukazałam w niej piękno krajobrazu jeziora, nad
którym wychowywałam się w dzieciństwie. Łąki, pola, lasy.
Ogromna ilość wspomnień. W tej powieści wraz z moim partnerem
odwiedziłam każdą ścieżkę nad brzegami jeziora. Także każdy
ośrodek wczasowy. Miasteczko, w którym chodziłam do szkoły.
Ulice, drogi, parki. Ta powieść, to wypełnienie pisanej tęsknoty
za latami i miejscami z dzieciństwa.
awiola: Jest
Pani właścicielką pensjonatu "Sosnówka" zlokalizowanego nad
jeziorem Borek. Czy to właśnie tam powstawały Pani książki?
Barbara Iskra Kozińska: Tak.
Piszę, kiedy już kończy się sezon turystyczny. Kiedy kończy się
już nasza cudna, polska, złota i grzybowa jesień, kiedy następuje
zupełna cisza, a potem nasz cudny krajobraz przykrywa śnieg.
awiola: Jest
Pani również poetką. Gdzie można znaleźć Pani wiersze?
Barbara Iskra Kozińska: Moje
wiersze umieszczam na stronkach książek w facebooku. Również w
swoich powieściach. Jest to moja twórczość nieoczekiwana,
natychmiastowa, myśl chwili, marzeń, która jest ze mną od zawsze.
Wiersze pisałam już w dzieciństwie.
awiola: Jakie
są Pani dalsze plany pisarskie?
Barbara Iskra Kozińska: Na
pewno książki i powieści biograficzne. Jest to moja inspiracja i
moja pasja. I nie tylko chodzi mi tutaj o historię losów wojennych,
ale każdych losów ludzi. Wiem, że
życie każdego człowieka, to odrębna, ciekawa książka...
awiola: Czym
jest pisanie dla Barbary Iskry Kozińskiej?
Barbara Iskra Kozińska: Zawsze
wyzwaniem, pasją, ogromnym oddaniem temu co piszę, tworzę. Kiedy
piszę, jestem z moimi bohaterami tam gdzie oni. Kiedy pisałam
"Marię" śmiałam się i na przemian płakałam. Mój
realny świat wszedł emocjonalnie tam, gdzie byłam, na stronach
powieści. W wyobraźni jechałam transportem przesiedleńców przez
Warszawę. Widziałam ogromne lasy Wileńszczyzny. Przeżywałam z
moimi bohaterami wszystko wraz z nimi. Pisanie jest moją ogromną
radością, wręcz euforią po zakończeniu powieści. Spełnieniem.
awiola: Jakich
rad udzieliłaby Pani początkującym pisarzom chcącym wydać swoją
pierwszą książkę?
Barbara Iskra Kozińska: Jeśli
ktoś czuje, że spełnia się w pisaniu, że pisanie daje mu radość
tworzenia, że to jest właśnie to, niech pisze. Piszcie i
wysyłajcie do wydawnictw.
awiola: Jak
ocenia Pani rynek wydawniczy w Polsce?
Barbara Iskra Kozińska: Obecnie
mamy w Polsce ogromną ilość wydawnictw. Wspaniałe są te
wydawnictwa, które dbają o autora, potrafią świetnie wypromować
i zapłacić autorowi za jego pracę. Młodym twórcom polecam nie
szukać wejścia do znanych kolosów, tylko szukać mniejszych
wydawnictw. Myślę, że każdy twórca z biegiem swojej pracy,
odnajdzie swojego wydawcę. Ja miałam to ogromne szczęście że
trafiłam na wspaniałe nasze polskie wydawnictwo, które mnie
wypromowało i nadal wspiera. Z okazji tego wywiadu chcę serdecznie
podziękować "Bellonie", ludziom, którzy z pasją i zaangażowaniem
wydają książki historyczne. Są w stałym kontakcie z autorami,
pomagają i wspierają. Dziękuję im z całego serca za moją
promocję jako autorki w kraju i za granicami naszego Państwa.
Dziękuję także najserdeczniej wydawnictwu "Szarej Godzinie"
z Katowic za wydanie moich powieści obyczajowych. To wspaniali
ludzie, fachowcy w swojej dziedzinie. Pozdrawiam najserdeczniej
obydwa wydawnictwa.
awiola: Co
na koniec chciałaby Pani przekazać czytelnikom mojej strony?
Barbara Iskra Kozińska: Serdecznie
pozdrowić i zaprosić do czytania. Życzę wszystkim czytelnikom
spełnienia ich marzeń, zdrowia i radości w sercu, w każdym dniu
na nowo.
A ja życzę autorce wielu inspiracji do pisania kolejnych powieści i oczywiście czekam na kolejną część sagi rodzinnej. Wam oczywiście polecam książki Barbary Iskry Kozińskiej. Zgadzacie się ze stwierdzeniem autorki, że życie każdego człowieka to odrębna i ciekawa książka?
Świetny wywiad, gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wywiad :) marzy mi się przeczytanie książki o tytule "Maria"
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnego wywiadu :) Ja za książkami historycznymi raczej nie przepadam, ale może przeczytam powieść obyczajową tej autorki :)
OdpowiedzUsuńMiło się czytało przeprowadzony przez Ciebie wywiad:) Oj, zgadzam się całkowicie ze stwierdzeniem autorki:) Zabawne jest to, że właśnie dzisiaj o tym pomyślałam:)
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad. Uwielbiam takie akcje na blogach :) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać o rodzinnych historiach.
OdpowiedzUsuń好葵涌信箱設施荃灣寫字樓idc虛擬價格網頁寄存主機屋申請價錢地區儲物倉伺服器註冊便宜
OdpowiedzUsuńAutorka musi być bardzo ciepłą osobą. Przynajmniej tak wynika z Twojego świetnego wywiadu.
OdpowiedzUsuńz przyjemnością czyta się ten wywiad :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej autorce, ale mam nadzieje, że nie ostatni.
OdpowiedzUsuńGratuluje interesującego wywiadu.
Ciekawy wywiad, ciekawy autor, wygląda na to, ze ksiązki również. Brawo Bellona za profesjonalizm w pracy z autorem. To juz dzis rzadkość.
OdpowiedzUsuńTwórczość autorki jeszcze przede mną, ale plany biblioteczne już są;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad, dodatkowo Pani Barbara zaintrygowała mnie swoją twórczością. Będę musiała dobrze przejrzeć biblioteki bo nigdzie nie widziałam tejże autorki.
OdpowiedzUsuńJa również nie znam jeszcze twórczości tej autorki ale po wywiadzie widzę, że piszę ciekawie.
OdpowiedzUsuńnie znam tej twórczości:(
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/mottled-sweater.html
nie znam ale ciekawy wywiad
OdpowiedzUsuńInteresujący wywiad, czyta się bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wyszedł)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję autorce za wywiad, oraz dziękuję Państwu - czytelnikom za wpisy. Zapraszam do bibliotek i księgarń. Pozdrawiam wszystkich Państwa najserdeczniej, życząc miłego spędzenia czasu z książką historyczną i obyczajową mojego autorstwa, podczas długich wieczorów zimowych.
OdpowiedzUsuńBarbara I.Kozińska
Nie miałam przyjemności zasmakować prozy pani Kozińskiej, ale bardzo mnie ciekawi jej twórczość, a końcowe stwierdzenie to jak najbardziej prawda, każdy człowiek posiada swoją historię, którą można spisać, ale każda jest inna.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wywiad! Dziękuję za możliwość poznania informacji o autorce!
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie lektury książki p. Barbary Kozińskiej o Wołyniu, niezwykle mi się podoba. Świetnie napisane, a do tego oparte na faktach.
Czytam właśnie "Czerwone niebo nad Wołyniem",nie zgadzają się niektóre daty np.wyjazd Helenki (ur. w 1913) do ginazjum napisane jest ,że jadą w sierpnu 1926 do Rokitna .Później pdane jest ,że dziewczęta w pierwszej klasie miały po 15 lat.(Helenka miałaby 13).Następnie data Bożego Narodzenia podana jest 1934.Ksiądz rozmawiając z młodszymi braćmi Heleny podany jest ich wiek Dominik-7 lat(ur 1921)młodszy od Helenki o 8 lat w 1934 miałby 13.Wreszcie Zdzisio (ur.1928) w czasie opisywanego Bożego Narodzenia podany jest wiek 3 lata,w 1934 miałby 6 lat.
OdpowiedzUsuńNa stronie 18 opisana jest zabawa Całej trójki braci z psem.Na stronie 19 podana jest data(sierpień 1926) wyjazdu matki i Helenki do Rokitna w celu załatwienia stancji dla Helenki.Zdzisio urodził się w 1928
cd poprzedniego postu:Może to błąd w druku,lub brak dokładności autorki.
OdpowiedzUsuńCzerwone niebo nad Wołyniem-wydawnictwo Bellona,Warszawa 2012
"Czerwone niebo nad Wołyniem" - Opisy Świąt, tradycji Kresowej, zabaw wiejskich. Dożynki, wesela w kościele i cerkwi. Życie i praca na wsi Polaków i Ukraińców przed wybuchem II wojny Światowej. Pacyfikacja wsi i okrucieństwo wojny, autorka umieściła w ostatnich rozdziałach książki. Powieść ta, jest cennym dokumentem historycznym.
OdpowiedzUsuń