Barbara Iskra Kozińska – "Dom nad Borkiem"
21:08
22
2013
,
Iskra Kozińska Barbara
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę
,
Szara Godzina
"Ile ktoś tam na górze dał nam tego letniego słońca? I na
jak długo? Nie wiemy."
Przedstawiam wam kolejną powieść o miłości. Większość z was powie, że o miłości to
wszystko już było i niczego nowego nie da się już w tym temacie napisać. A może
wcale nie chodzi o coś zupełnie nowego, tylko o ciepły i uderzający w najczulsze punkty naszej duszy
obraz miłości? W taki bowiem właśnie sposób można postrzegać najnowszą powieść Barbary
Iskry Kozińskiej.
Autorka "Domu nad Borkiem" to pisarka i poetka. Czytelnicy mogli ją poznać
dzięki dwóm, wcześniej wydanym powieściom historycznym: "Czerwone niebo nad Wołyniem" oraz "Maria". Oprócz pracy twórczej, Barbara Iskra Kozińska prowadzi pensjonat "Sosnówka", zlokalizowany nad jeziorem Borek przy granicy z Niemcami, miejsce
znane wielu ludziom kultury. I to właśnie w tej szerokości geograficznej, nad
jeziorem Borek, autorka umiejscowiła akcję swojej najnowszej książki.
Do Kosarzyna, swojej rodzinnej
wioski, przyjeżdża na letni odpoczynek Majka wraz z dorosłym synem. Bohaterka jest kobietą po przejściach, gdyż
wieloletnie małżeństwo z psychicznie chorym alkoholikiem, odcisnęło piętno na
jej doczesnym życiu. Majka już nie oczekuje niczego od losu, los jednak o niej nie
zapomina. Przypadkowe spotkanie na jeziornej przystani, dawno
zapomnianego kolegi ze szkoły – Janusza, wywraca jej poukładany świat do góry
nogami. Może dla Majki to długo
oczekiwane szczęście, o które nigdy się nie upominała?
Książkę "Dom nad Borkiem" niewątpliwie należy zaliczyć do gatunku powieści obyczajowej, ukierunkowanej po części w klimacie
romansowym. Dwójka bohaterów w średnim
już wieku, nie oczekująca wiele od życia, dostaje niespodziewaną szansę na
zmianę własnego losu. Autorce udało się w trafny sposób wykreować obydwie
postacie. Zarówno Majka jak i Janusz, nie są osobami stworzonymi wyłącznie na
potrzeby niniejszej powieści. Dzięki ich realistycznej kreacji, czytelnik może utożsamiać się z bohaterami zdając sobie sprawę, że Majką czy Januszem mógłby być każdy z nas. To niewątpliwie
duży atut całej koncepcji fabularnej książki.
W odbiorze niektórych fragmentów powieści mogą przeszkadzać zbyt
często nadużywane zwroty, mające ukazać pełnię uczuć między matką, a synem czy
pomiędzy dwójką głównych bohaterów. Jednakże nie umniejsza to w żadnym stopniu
wielce optymistycznego wydźwięku całej historii Majki i Janusza. To bowiem
miłość jest tematem przewodnim książki "Dom nad Borkiem". Miłość, która dzięki
autorce, uwzniośla i daje motywacje do zmian. Miłość, która w
każdym wieku może być nieokiełznana i namiętna. Myślę, że taką prawdę chciała
przekazać Barbara Iskra Kozińska swoim czytelnikom. Bez zbędnych filozoficznych
dysput i intelektualnych przemyśleń.
Warto również wspomnieć, iż autorka w bardzo plastyczny i ciekawy sposób
opisuje przyrodę wsi Kosarzyn. To właśnie zapach jeziora, łąk i lasów
towarzyszył mi podczas czytania powieści. Niewielu pisarzom udaje się w taki
sposób oddziaływać na zmysły czytelnika. To niewątpliwie trafiona reklama
miejscowości turystycznej, w której dzieje się akcja "Domu nad Borkiem".
Główna bohaterka jest jednocześnie narratorką całej powieści i to jej
zmysłami i oczami czytelnik odbiera fikcyjną rzeczywistość. W mojej opinii to
dobry zabieg, w szczególności oddziałujący na wyobraźnię kobiet. Język autorki nie wykracza poza typowe ramy gatunkowe
prozy obyczajowej, prosty i przejrzysty, ma oddziaływać na emocje. I taką rolę
właśnie spełnia. Nie mogę nie wspomnieć również o okładce, która doskonale wpisuje się
w nurt literatury obyczajowej. Na pewno przykuwa wzrok swoją sielskością.
"Dom nad Borkiem" z pewnością nie jest dziełem nowatorskim. Jest za to
dziełem, wywołującym wiele emocji i różnych uczuć. Tak jak piosenki Bajmu,
których słucha główna bohaterka. Proste słowa, a jednak trafiają
w najczulsze punkty naszej duszy. To książka na leniwe, jesienne
popołudnie, której zakończenie zaskoczy wielu z was.
Barbara Iskra Kozińska |
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Jakoś nie do końca czuję się zachęcona. Niemniej jednak niekiedy mam takie dni, że potrzebuję właśnie takich historii, by po prostu odreagować, być może - jeśli się uda - sięgnę wówczas i po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńA mi się podoba całkiem, całkiem:) Awiolko dostałam dzisiaj paczuszkę z książką. Dzięęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęękuję:) xxx.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dotarła. Życzę udanej lektury :)
UsuńJa sama mam alergię na tego typu książki, ale zawsze mam problem co wypożyczyć mamie, która bez mojej inicjatywy skisłaby chyba przed telewizorem. Na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńNie tym razem
OdpowiedzUsuńHistoria miłości prawdziwej. Po przeczytaniu powieści, można wysnuć wniosek, że...każda miłość jest pierwsza i jedyna. Akcja powieści toczy się latem, pięknym i słonecznym, a kończy zimą i widokiem lasu zasypanego śniegiem, na który zza szyb domu spogląda smutno sama bohaterka tej opowieści prawdziwej. Dlaczego sama?...
OdpowiedzUsuńPolecam powieść o wielkiej miłości.
No nie! Po co to ostatnie zdanie "Dlaczego sama?"
UsuńA ja głupia przeczytałam ten komentarz :(
To zdecydowanie coś dla mnie. Muszę koniecznie przeczytać:)
OdpowiedzUsuńDzięki Twojej recenzji w ogóle poznałam Wydawnictwo!
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zainteresowała, więc od razu weszłam na stronę Wydawnictwa przez odsyłacz.
Widzę, że nie wydali wiele książek, ale kilka z nich wydaje się być w moim guście :)
Szkoda, że tak mało słychać o Wydawnictwie i szczerze mówiąc nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek widziała ich książki w księgarni :(
Może kiedyś sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki, ale postaram się ją mieć na uwadze w wolniejszym czasie, gdyż obecnie mam kilka innych priorytetowych książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńJa myślę,że miłość jak słoneczko nigdy nam się nie znudzi,a o niej pisać można bez końca.
OdpowiedzUsuńKsiążka kompletnie nie dla mnie, a i okładka niezachęcająca, ale fajnie, że zamieściłaś recenzję, będę widziała co kupić mamie do poczytania:)
OdpowiedzUsuńLubię takie powieści poczytać sobie od czasu do czasu albo nawet i częściej :D
OdpowiedzUsuńNa razie mam w planach te dwie powieści historyczne, o których wspomniałaś. A potem się zobaczy;)
OdpowiedzUsuńZ Autorką łączy mnie nazwisko :)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty... ale fajnie wiedzieć, jak masz na nazwisko xD
UsuńJak wyczytam stos i będę miała chęć na miłosne klimaty, to pewnie się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki! Czuję, że ta historia mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńRzadko czytam polską literaturę współczesną. Najwyższy czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do tej pozycji. :)
Niestety pozycja nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com
Przeczytałam chociaż kilka razy miałam chęć odłożyć. Poza pięknymi opisami przyrody nic się nie dzieje. Banalna historia o niczym. Czytając cały czas czekałam, że coś się wydarzy, niestety cały czas opisy spotkań i spacerów z ,których nic nie wynika. Cała książka nudna i chaotyczna za to na ostatnich dwóch stronach nareszcie się coś dzieje, ale myśl zawiera się w kilku zdaniach i niestety albo nareszcie koniec książki. Jak dla mnie to szkoda czasu na czytanie czegoś o niczym.
OdpowiedzUsuń