Anna Gras – "Misiek i świąteczne obżarstwo"
19:29
14
2008
,
Gras Anna
,
Polacy nie gęsi czyli czytajmy polską literaturę
,
Wydawnictwo Grodkowskie
"(…) marzenia czasem lubią się spełniać (…)"
Współczesna literatura dla dzieci,
bombardowanych ze wszystkich stron wszelakimi nowinkami technicznymi, musi być
konkurencyjna by zachować swoją funkcję wychowawczą i edukacyjną. A nie jest to
łatwe zadanie. Na szczęście, znam jedną pisarkę, która potrafi połączyć dobry
humor i zabawę z treścią edukacyjną, które to trafiają do wyobraźni nie tylko dorastającego człowieka.
Anna Gras, absolwentka
Uniwersytetu Jagiellońskiego, od dłuższego czasu pisała do szuflady. W 2008 r. zadebiutowała powieścią dla dzieci pt. "Misiek i fałszerze czekolady", która okazała się sukcesem bowiem jej fragmenty trafiły do
wypisów dla klasy piątej szkoły podstawowej. Autorka woli pozostawać w cieniu
swoich utworów, przekonując, iż "treść książki powinna być ważniejsza od
autokreacji autora". Następna część przygód Miśka nosi tytuł "Misiek i
świąteczne obżarstwo" i to właśnie o niej dzisiaj wam opowiem. Autorka
planuje również w najbliższym czasie wydać kolejną pt. "Misiek i
perfumowana Kiełbassa”.
Jedenastoletni Michał, nazywany
przez wszystkich Miśkiem tym razem musi wraz ze swoją mamą pojechać na kolację
wigilijną do wujka Milka. Wujostwo mieszka na obrzeżach miasta wraz z dwójką
dzieci. Misiek, któremu mama nie pozostawiła wyboru, nie jest zadowolony ze
spędzania świątecznego czasu z rodziną. Na miejscu okazuje się, że bohater
zostaje niesłusznie oskarżony o kradzież słodyczy z choinki bożonarodzeniowej,
poznaje pewną samotną dziewczynkę, którą rodzice zostawili samą na święta oraz
czającego się na niego kota wujostwa. Jak by tego było mało, świąteczne
obżarstwo to w wykonaniu ciotki polędwiczka w sosie azjatyckim. Jednakże wszystkie dzieci wiedzą, że bożonarodzeniowy czas to czas spełniania marzeń…
Tytułowy bohater po raz kolejny rozśmiesza
i bawi do łez. Kreacja Miśka stworzona przez autorkę to nagromadzenie wielu
cech, pożądanych przez ówczesne dzieci. Misiek jest sprytny, inteligentny,
bystry, zabawny ale również pełen
wyobraźni i chętny do pomocy innym. Młodemu czytelnikowi z pewnością przypadną
do gustu niezwykle zabawne i cięte riposty dotyczące świątecznych potraw
przygotowanych przez ciotkę Miśka. Postać głównego bohatera jest wykreowana w
taki sposób, iż buduje w czytelniku jego obraz – przesympatycznego chłopaka z
lekką nadwagą.
Młodego odbiorcę książki Anny
Gras przekonają z pewnością relacje rodzinne ukazane w fabule powieści - pozbawione sztuczności,
żywe i barwne. Ciekawe małżeństwo wujka Milka z ciotką, rozbawi niejedno
dziecko. Uśmiech na twarzy wywoła również rozmowa Elwiry i Miśka dotycząca
milczenia karpi. Wiele zabawnych sytuacji spotykających głównego bohatera
pozwoli oderwać się od szarej rzeczywistości. Styl pisania Anny Gras
charakteryzuje się lekkością i odpowiednim dla młodych czytelników słownictwem.
Lektura książki "Misiek i świąteczne obżarstwo" może
stać się lekturą familijną, czytaną wraz z dzieckiem. To główny atut prozy Anny
Gras. Druga część przygód sympatycznego
Miśka nie rozczarowała mnie. Wprost przeciwnie – zaostrzyła apetyt na więcej.
Polecam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Grodkowskiemu
Recenzja bierze udział w WYZWANIU
Z chęcią ja sam bym ją przeczytał :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że książka zostałaby doceniona przez mojego młodszego kuzyna. Doceniona, rzec jasna, przez piękny uśmiech i skupienie podczas czytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
i jeśli można zpraszam do siebie www.nieidentyczne-polki.blogspot.com
Super, dopiszę sobie do listy. Moja najmłodsza uwielbia czytanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Stag:)
Rozumiem, że autorka chce utuczyć swoich czytelników? ;) Nie ma sprawy! Ale wiesz, poprzednia książka miała lepszą okładkę.
OdpowiedzUsuńTo z pewnością świetna lektura dla młodych czytelników :)
OdpowiedzUsuń"misiek i świąteczne obżarstwo" czeka na swoją kolej na półce, "Misiek i fałszerze czekolady" bardzo mi się podobała, mam nadziję że ta będzie równie dobra :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do tej książki... Raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Miśka, choć jest dla mnie za "młody", bardziej odpowiedni dla mojej córki
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy nie jestem na to za stara, ale kto wie? Takie ciepłe opowieści chyba nigdy się nie nudzą. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMisiek, to bardzo fajna postać, która wzbudza ogromną sympatię. Powyższej książki nie znam, ale może w okresie około świątecznym jej poszukam. Tylko szkoda, że okładka taka trochę mało wyrazista :-(
OdpowiedzUsuńChyba muszę podsunąć tenże tytuł mojej bratanicy, choć kto wie może i sama przeczytam :)
OdpowiedzUsuńByc może kiedys przeczytam z braciszkiem :)
OdpowiedzUsuńTa część wygląda jeszcze ciekawiej od poprzedniej. Chyba autorka dopiero się rozkręca :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za recenzję! Święta coraz bliżej;). W Stanach już ruszyła świąteczna machina marketingowa.
OdpowiedzUsuń