Margaret Dilloway – "Sztuka uprawiania róż z kolcami"
"Bóg mnie nie nienawidzi bardziej niż kogokolwiek innego. Dobrzy ludzie
umierają, a okrutni wiodą beztroskie życie. On się raczej do niczego nie
wtrąca. Taka jest cena wolnej woli. Nie jesteśmy pionkami w grze."
Róże to dla mnie jeden z
najpiękniejszych gatunków kwiatów na Ziemi. Ich cudny zapach i kolory od wieków przyciągają wielu sympatyków na
całym świecie. Po lekturze powieści "Trudna sztuka uprawiania róż z kolcami"
wiem, że kolce róży, które ostrzegają człowieka przed pochopnym dotknięciem jej
kwiatu, mogą symbolizować coś znacznie głębszego.
Margaret Dilloway posiadająca japońskie
korzenie ze strony matki po ukończeniu studiów
pracowała jako redaktor dla dwóch tygodników. Autorka obecnie mieszka w
San Diego wraz z mężem i trójką małych dzieci. W Internecie prowadzi swój blog
"American Housewife". Powieść o trudnej sztuce uprawiania róż
oparta jest po części na faktach z życia jej szwagierki.
Gal to trzydziestosześcioletnia
nauczycielka biologii, pracująca w prywatnej, katolickiej szkole. Bohaterka od
dziecka choruje na nerki, jej przewlekła choroba zmusza ją do odwiedzania
szpitala celem co dwudniowych dializ oczyszczających organizm. Gal bez
większych nadziei od dłuższego czasu liczy na kolejny przeszczep nerki, który
uratuje jej życie. Nauczycielka mimo problemów ze zdrowiem w wolnym czasie
zajmuje się krzyżowaniem odmian róż. Nagle w
jej samotne, ale poukładane życie
niespodziewanie wkracza nastoletnia siostrzenica Riley, którą Gal musi na jakiś
czas się zaopiekować. Zmiany, które wymusi nagła, nieoczekiwana sytuacja, staną
się cenną lekcją życia dla obu bohaterek.
Wydawałoby się, że punktem
centralnym fabuły będzie choroba Gal i zmagania z piętnem śmierci wiszącym cały
czas nad jej głową. Okazuje się, że
niekoniecznie. Autorka konstruuje w ten
sposób fabułę, by ukazać czytelnikowi, że żadna choroba nie usprawiedliwia
egoizmu i myślenia wyłącznie o sobie. Gal jako bohaterka jest irytująca w swoim przekonaniu o posiadaniu
patentu na mądrość. Dopiero wspólne
mieszkanie z Riley, uświadamia jej wiele rzeczy, których wcześniej nie
dostrzegała. Portret psychologiczny osoby naznaczonej ciężką chorobą,
zapatrzonej wyłącznie w siebie, doskonale skłania do przemyśleń i refleksji.
W powieści możecie się dowiedzieć
ciekawych rzeczy dotyczących hodowli róż. Co kilka rozdziałów znajdziecie w
książce krótki wycinek "Wielkiego poradnika hodowli róż", dzięki któremu poznacie
tajniki tej sztuki. Celowo użyłam tutaj słowa "sztuka", gdyż krzyżowanie odmian
róż, celem uzyskania odpowiedniego koloru i zapachu jest wielką sztuką.
Obszerne fragmenty powieści obrazują miłość Gal do róż, stworzenie wymarzonej
krzyżówki staje się celem jej życia.
Klimat powieści nie należy do
łatwych. Po części wynika to z powodu wątku choroby, ale również z powodu trudnych relacji międzyludzkich. Relacji: rodzice-siostra,
siostra-siostra, matka-córka. Autorka
pokazuje czytelnikom jak łatwo jest nadszarpnąć kruche więzi, jakie łączą
bliskie sobie osoby. I jak trudno jest te więzi później odbudować. Język nie
jest przesadnie skomplikowany, dostosowany do przeciętnego odbiorcy.
Odniosłam wrażenie, że motyw
róży, który przewija się w całej fabule, stał się dzięki autorce metaforą
ludzkiego życia. Życia, które jest piękne, usłane przeróżnymi zapachami i
kolorami. Życia, które niesie wiele przeszkód jak kolce róży. Wciągająca historia, która może
wzbudzić w was niesamowite wzruszenie. Polecam.
"Ludzie z reguły nie wiedzą, że gdybyśmy nie żartowali ze śmierci, cały
czas bylibyśmy przybici, przygnębieni. A tak jest nam nieco lżej."
Margaret Dilloway |
Recenzja tygodnia (24.06.2013 r. - 30.06.2013 r.); (12.05.2014 r. - 18.05.2014 r.) na portalu Park Literacki
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu M
Posiadam tę książkę i cieszę się, że zbiera całkiem pozytywne recenzje. :)
OdpowiedzUsuńWpiszę tę książkę na listę powieści do przeczytania, gdyż już kiedyś słyszałam o tym tytule i byłam nią zainteresowana. Nie sądzę, że w najbliższym czasie sięgnę po tę publikację, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńChociaż tematycznie jest to trudna powieść, to jednak widzę po twojej recenzji, że warto ją poznać, dlatego w wolnej chwili rozejrzę się za nią.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten cytat, który zamieściłaś na końcu. Szkoda, że wiele rzeczy traktujemy hmm... śmiertelnie ;) poważnie. O ileż łatwiej by nam było, gdybyśmy potrafili patrzeć na niektóre sprawy z przymrużeniem oka.
OdpowiedzUsuńInteresująco brzmi.)
OdpowiedzUsuńNie hoduję róż, właściwie jestem antytalent do hodowania czegokolwiek (potrafię ususzyć kaktusa), ale zaciekawiła mnie ta książka. Zapamiętam ją :)
OdpowiedzUsuńPięknie podsumowałaś tę książkę - byłam pewna, że to kolejna lekka powieść o miłości, ale widzę, że bardzo pomyliłam się. Fajnie, że autorka zamieszcza porady dotyczące hodowli róż, to miły akcent i coś innego.
OdpowiedzUsuńJakoś zbytnio mnie do niej nie ciągnie, wydaje się być ciekawa, ale na chwilę obecną nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNiestety fabuła mnie nie zainteresowała, motyw z różami również mnie nie pociąga, więc raczej odpuszczę sobie czytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńZ różami miałam do czynienia, ale w ich sadzeniu, nie krzyżowaniu :)Tematyka ciekawa, także będę miała na uwadze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, będę miała na uwadze tę książkę.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka. Poza tym lubię prawdziwe historie czy też oparte na faktach. Kiedyś chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńLubie wzruszające historie.
OdpowiedzUsuńJako była florystka uwielbiam kwiaty, ale róże nie należą do moich ulubionych :-)
OdpowiedzUsuńMiałam możliwość przeczytania tej książki, ale trochę się jej obawiałam, a trochę terminy mnie goniły. Mimo to chyba przeczytałaby tę powieść, lubię trudne tematy i zawiłe relacje, cóż, może kiedyś znajdę czas na ten tytuł.
książka wydaje się ciekawa, ja lubię trudne lektury, o ile można tak to nazwać, zapamiętam ten tytuł
OdpowiedzUsuńpozdrawiam